Nieważne czy 6 czy 10 . Należy zwrócić uwagę na dość sprytną politykę Turcji w regionie. Jedną nogą w NATO drugą macha przyjaznie w kierunku Rosji, i potrafi realizować swoje cele. Nie pierwszy raz zresztą że wspomnę atak na Cypr i faktyczną aneksję północnej części Cypru. NATO nie kiwnęło palcem w tej sprawie kładąc na szalę interesy europejskiego sojusznika czyli Grecji. Amerykanie w swej globalnej polityce są dwulicowi, grożą paluszkiem Rosji/to gest pod opinię/ jednocześnie korzystają z baz kontrolowanych przez Rosję na środkowym wschodzie dostarczając zaopatrzenie i sprzęt do Afganistanu/koszty/ Tu też nic nowego. A kto załatwił Basajewa w Czeczenii - amerykański satelita i rosyjska rakieta. To się nazywa realpolitik. Jeśli chodzi o siły zbrojne Turcji /nie o armię bo armia to związek taktyczny pola walki, nie mylić pojęć/ to jest 750 tyś z poboru , sprzęt wysokiej jakości, opcja zakupu najnowszych samolotów produkcji Rosyjskiej tak tak , amerykanie swoim embargiem nie podskoczą ,dużą mobilność, dobre wyszkolenie kadry dowódczej to jeszcze z czasów rządów generałów .Są asy w rękawie. A zachód w defensywie, tak pokrótce.