Oczywiście chodzi mi o "ojców" klasycznej myśli ekonomicznej, Smitha i Ricarda.Tzn. których konkretnie "ojców" masz na myśli
Dziwię się, że ktoś tu w ogóle jeszcze dyskutuje o tym, iż stwierdzenie, że "źródłem dobrobytu jest ryzyko" ma jakieś uzasadnienie!!! Przecież to paranoja (czyli wszyscy powinniśmy uprawiać hazard - lepszego "źródła dobrobytu" w tej sytuacji bowiem trudno wymyślić)! Już prędzej bym był gotów uwierzyć, że JKM popełnił jakiś lapsus językowy, bo to co powiedział jest po prostu kosmicznym idiotyzmem.
A tak nawiasem - czy klasyczna szkoła nie uważa, że głównym źródłem bogactwa jest praca?
"Dobrobyt niesie za sobą ryzyko" - ciekawe stwierdzenie. Ale fakt - można się, jak to na Śląsku mówią, schacharzyć Choć osobiście zauważyłem, że więcej ludzi schacharzyło się z ubóstwa niż z dobrobytu. Ale mogłem czegoś nie zauważyć...Cały dobrobyt, wszystkie nasze największe sukcesy i osiągnięcia, osobiste czy "kolektywne" niosły ze sobą ryzyko.
Wybacz, ale nie mam pojęcia o czym piszesz - nie rozumiem tego. Jaka "droga do zniewolenia"?! Co to znaczy "pruski duch"?!Niemcy weszły w drugiej połowie XIX w. na "drogę do zniewolenia" - właśnie przez swojego "pruskiego ducha", wiarę w "silne państwo" i socjalizację gospodarki, która nieodmiennie prowadzi do zniewolenia.
Niemcy były dobrze i szybko rozwijającym się państwem, które na "socjal" po prostu było stać i które uznało, że z różnych względów on się po prostu opłaca (do kwestii - ogólnej - tej nawiązywał zresztą też Ricardo bodajże w swej koncepcji cen i płac). Niemiecki militaryzm zaś był efektem wielu czynników, m.in. wyścigu zbrojeń, za który odpowiadały nie tylko Niemcy, ale praktycznie wszystkie państwa które uczestniczyły w I wojnie. A wyścig ów w dużym stopniu został spowodowany polityka imperialną (kolonialną), którą z kolei generował nacjonalizm gospodarczy. Czy politykę kolonialną i związane z tym ograniczenia gospodarcze dla "obcych" i profity dla "swoich" do wolnego rynku byś zaliczył?! Czy w ogóle można pogodzić nacjonalizm gospodarczy, protekcjonistyczna politykę celną (jakiej teraz nie uświadczysz) z wolnym rynkiem? Wolny rynek to nie jest wolna amerykanka na rynku pracy! - a niekiedy mam wrażenie że do tego wszystko sprowadzacie!
Wracając zaś do Niemiec, przegrały wojnę, bo szybciej wyczerpały im się zasoby. I to jest cała filozofia. Co prawda niemieccy militaryści stworzyli później mit, że podobno armia się trzymała tylko rewolucja zadała państwu cios w plecy, ale to totalna bzdura.
Ówczesnym ludziom nie śniło się o większości tego z czym my mamy do czynienia dzisiaj. A nam nie śni się o ich problemach (choć niekiedy by się przydało).O ilości biurokracji/regulacji/przepisów/itp. nie wspominając - o większości dzisiejszych tamtejszym ludziom się nawet nie śniło.