Saga Baldur's Gate

[Janek]

Grałem juz w Baldur's Gate - interesuje mnie co się stanie jeśli przejdę BG1 grając w BGT. Czy postaci które miałem przejdą do drugiej części czy też je stracimy? Interesuje mnie to o tyle, że nie wiem czy nie warto zatrzymać trzymać ksiąg podbijających na stałe atrybuty aż do 2 części.

Po wykonaniu pewnego zadania, zostaniesz przeniesiony do drugiej części, ale jedynie ty cały osprzęt zwiną ci, twoi towarzysze, są tacy jak w normalnej rozgrywce...Nie wiem, może Watson i temu zaradził, ciekawi mnie jak mapa świata wygląda w tej wersji Musisz wiedzieć, że ta kompilacja w którą grasz ma z setkę jak nie więcej modów, więc zmiany mogą być daleko idące, na pewno spotkasz w drugiej części całkiem nowe postacie i full nowych terenów, podobnie w pierwszej części. Powinieneś mieć dodatek zaimplementowany do 1 części, co ma więcej dialogów od jedynki oryginalnej
Dla mnie gra w tę wersję jest nieosiągalna, z wcześniej opisanych powodów.
powodzenia

[Janek]

Gram właśnie w Northern Tales of the Sword Coast (mod) - podobno ten mod jest "legendarny" i wspaniały i w ogóle jeden z najlepszych na świecie. Ja natomiast jestem mocno rozczarowany i się obawiam co będzie przy tych gorszych. Fakt są fajne pomysły niektóre, nowe potwory (w zasadzie to reskiny starych) i nowe lokacja, ale z drugiej strony...
Trzeba cały czas grać z solucją (dobrze, że jest), bo co chwila albo jakiś quest jest nielogiczny (typu znajdź moje dziecko i tyle wskazówek - CHGW gdzie iść), albo wymaga wejścia do jakiejś dziury której praktycznie nie widać (typu zabij smoka - ok zabiłem, ale nie wpadłem na to, że żeby mi questa zaliczyło muszę wejść do jego jaskini do której wejście miało jakieś 5x5 pikseli - ciekawe jak ten smok tam wchodził - i dopiero w solucji wyczytałem gdzie szukać), albo po prostu jest zbugowany (już 2x musiałem używać konsoli, żeby skonczyć quest bo mi zniknął przedmiot albo po prostu jakiś trigger nie zaskoczył). W dodatku część dźwięków mam po niemiecku.
Lochy to kopie tego co już było w BG1 (ruiny Ulcaster mi bokiem wyjdą), w dodatku walki jest chyba więcej niż w Diablo - nie są nawet jakieś bardzo trudne (głównie przez to, że dodali takie dopakowane przedmioty, że jeden z moich bohaterów ma KP -9 a z pozostałych tylko mag ma wyższą niż 0 - to wynik dobry nawet gdybym był pod koniec BG2), ale po prostu idziemy przez lochy i masakrujemy wszystko jak leci, w sumie to nawet przestałem się interesować jaki quest wykonuje, bo nie ma to znaczenia a dialogów jest bardzo mało. W zasadzie jedyna trudność jest taka, że zdarzyły mi się walki zaczynające się od dialogu złego z moją główną postacią i potem od razu walka - pech tylko, że moja główna postać to mag i kiedy walka zaczyna się w ustawieniu, że jest najbliżej wroga i wszyscy w niego walą, to często ginie zanim cokolwiek mogę zrobić - trzeba zrobic reload i liczyć, że następnym razem nas nie trafią zanim się uda uciec na tyły.

Cóż, grając w polskojęzyczne mody, według procedury K4thosa, z dwa razy może użyłem konsoli, a jestem w drugiej części i pomagam Drizztowi, w odszukaniu przyjaciół,a on mi pomoże potem odnaleźć siostrę, nie mówiąc o o tym, że Athkatla ma jeszcze jedną, dodatkową dzielnicę a w niej jest....
Ja się staram solucji nie używać i tak jest tyle nowych treści, że mi wystarczy, z tego co napisałeś, coś tam do końca dobrze się nie po instalowało...Jednakże i tak z czapki głów dla moderów tej gry, szkoda że Bioware nie ma praw autorskich do Baldura Gate, mi by wystarczyłby mały zabieg kosmetyczny, taka grafika jak w Świątyni Pierwotnego gra i instalator do kompilacji modów, z polskojęzycznymi modami

[Janek]

Otóż zainstalowało się dobrze, bo czytałem forum gry - mody po prostu tak mają. Niestety, ale jeśli chodzi o wykonanie są znacznie gorsze od tego co zrobiło BI.
Chociaż niekóre działają dobrze - np. BG1 NPC Project (dodaje romanse w BG1) mi się bardzo podoba

Niemniej tak sobie gram i widzę, że jeśli chodzi o skomplikowanie świaat i jego konstrukcje ta gra nie ustępuje większości współczesnych RPG, które się chwalą "dynamicznym cyklem dobowym", żyjącym światem itp. Oczywiście prościej ja było zrobić niż współczesne RPG ze względu na łatwiejsze tworzenie planszy, ale niemniej gra wyprzedziła swoją epokę o jakieś 10 lat.

Janek

Wiem o tym, dlatego gram, mimo nawału nowymi tytułami, to nie kwestia sentymentu a po prostu dobrej rozrywki, zapomnienia o problemach codziennego życia...Możliwość przeżycia historii z innego świata Jeszcze jest jedno Universum Midkemia i Kelewan, co doczekało się gry, ale miało pecha, bo w tym samym czasie co BG wyszło, ale z dużo lepszą grafiką(?), może Bioware w końcu ruszy się i zakupi prawa od autora ,i zacznie wracać do cRPGowej formy?
edit:
Dostałem coś takiego, dla tych co chcą więcej wiedzieć, na temat omawiany z Jankiem
http://blog.fileplanet.com/2011/06/20/m ... d-project/

[Janek]

Betrayal at Kronodor był z 1993 a BG1 z 1998 W 1998 wyszło Return to Krondor - ale akurat ten świat znam tylko z książek.
Swego czasu Ultima była jeszcze bardzo dobra zwłaszcza U VII mi się podobała - w sumie podobna do BG1 trochę jeśli chodzi o konstrukcję świata, niestety walkę miała fatalnie skaszanioną. UVIII (Pagan) też dawała radę, potem to już jakieś słabiaki wychodziły (nie liczę U-Online, ale w nią akurat nie grałem).

[Samick]

Jak słyszę słowo Ultima od razu mam w myślach serię Might and Magic. Jakoś ani jedna, ani druga mnie nie wciągnęły. W Might and Magic fabuła była taka żeby coś się działo. Ultima lepiej się prezentowała, ale nie znalazłem w niej tego czegoś co mnie ciągnie do gry.

[Janek]

Przeszedłem już BG1 i jestem w BG2 Niektóre mody są bardzo fajne inne nieco mniej (kilka dialogów do przeklikania i 500 potworów do zabicia), niemniej gra się bardzo dobrze Co mi nadal przeszkadza to poziom trudności - są mody w które możemy zacząć grać gdy jesteśmy zdecydowanie za słabi żeby je przejść a odbywają się w lokacjach z których nie da się wrócić - kilka razy musiałem sobie pomagać czitami :/
Przez zdecydowanie za słabi mam na myśli np. wrzucenie do moda wrogów odpornych na magię i wrażliwych jedynie na broń +5, podczas gdy ja nie mam nic lepszego niż +2.

Wiem, ale taktyka, taktyka i jeszcze raz strategia, tego wymagają mody, co już zdążyłeś się przekonać, w drugiej zmodowanej odsłonie, w tej kompilacji, co ja gram, to się ładnie zdziwiłem, jak podczas pewnej walki łomot mi ktoś sprawił, coś jak w Wiedźminie buźka w buźkę a postać dzięki grimuarom, broni itd.. mam podrasowaną jak Pudziana...Ale za to lubię tę wersję, bo na nowo można pograć, dla mnie to zawsze była rozrywka, która skutecznie leczyła mnie z szarzyzny życia, a ze człowiek czasami pobluzga sobie, bo trzeba zacząć od początku pewną akcję, cóż, nawet na poziomie najłatwiejszym idzie odczuć potencjał modujących, niestety, co już wcześniej napisałem, za słabo znam angielski, wiec gram we wszystkie przetłumaczone mody, ale i bez tego jest co robić
Tradycyjnie proszę o jakieś screeny, ciekawi mnie ta wersja, jak wygląda, jakbyś znalazł chwilę i trochę ich wrzucił?
pozdrawiam