Jakąś ewolucję trzeba zamieścic, bo cisza w temacie.
Buick Riviera, czy Mercury Cougar?
Jakąś ewolucję trzeba zamieścic, bo cisza w temacie.
Buick Riviera, czy Mercury Cougar?
Dokładnie cisza, może daj najpierw jednego a później drugiego Mnie obydwa interesują.
Oczywiście też ocenię roczniki które podasz i powiem co mi się w nich podoba a co nie
Niech żyje Gwardia!
Trochę zapomniałem o tym temacie. Jutro powrzucam. Dodam też coś do tej grupy na fejsie.
No i nie wrzuciłeś Ale ja nie o tym.
Chciałem tak z ciekawości spytać, KLA, te teorie o wpływie amerykańskich aut na Mercedesa czy Jaguara skądś zaczerpnąłeś czy to Twoje własne spostrzeżenia? Bo wątek 116-tki i Newport'a już obaliliśmy, natomiast ostatnio przypadkiem zauważyłem, że Jaguar XJ, owszem, był produkowany od 1979, ale jego trzecia generacja - pierwsza była na rynku od 1968, a te charakterystyczne linie ("okulary" + szeroki grill) posiadał już Mark X, produkowany od 1961. Tymczasem Cordoba zadebiutował w 1975, a we wcześniejszych Chryslerach próżno szukać tej stylistyki - wygląda więc na to, że w temacie rzekomych wpływów stylistycznych mamy już 2:0 dla Europy...Zamieszczone przez King Louise Assurbanipal
KLA widzę, że ładnie temat pociągnąłeś, mam spore forumowe zaległości, myślę, że je nadrobię i będzie można na mnie liczyć w tym temacie. Co do samochodów to amerykańskie konstrukcje wymiatają, powiedzmy sobie szczerze, że tylko jankesi produkowali prawdziwe wozy, dysponujące brutalną mocą i czarujące piękną stylistyką.
+ brutalną a zarazem czarującą mocą pożerania różnorakiego paliwaZamieszczone przez Pinotchet
Zgadza się, ale to bez znaczenia , duża liczba koni mechanicznych odbijała się na zużyciu paliwa, coś musiało zasilać tą moc Prawda jest taka, że Europa była wtedy daleko w tyle, osiągi posiadały tylko i wyłącznie drogie, luksusowe samochody sportowe, w Ameryce to była normalka dostępna dla każdego, moc (muskuły) mógł mieć każdy, stylistykę już niekoniecznie. Dla porównania w roku 1965 menadżer, kierownik sklepu jeździł Corvettą, jego pracownicy; kasjerzy, pracownicy ustawiający produkty na pułkach jeździli Pontiac'kiem GTO, w Europie nie wiem kim trzeba by było być żeby jeździć Ferrari mogącym powalczyć na osiągi z Corvettą, a kierownik marketu mógł co najwyżej pomarzyć o samochodzie o podobnych osiągach jak GTO, który wówczas w Ameryce był samochodem dostępnym dla każdego (zmieniło się to dopiero od pojawienia się GTO model 1968, gdzie docelowa grupa odbiorców zmieniła się i była już znacznie bogatsza). GTO 68 dał również początek tzw. enduro-zderzakowi, który odznaczał się znakomitą wytrzymałością, stał się bardzo popularny w latach 1968-1972.+ brutalną a zarazem czarującą mocą pożerania różnorakiego paliwa
Ponizej GTO z 1968 i reklama prezentująca enduro-zderzak
[youtube:1g57jufk]http://www.youtube.com/watch?v=Okqwo4GhdLE[/youtube:1g57jufk]
[youtube:1g57jufk]http://www.youtube.com/watch?v=6QmYgpqLlsk[/youtube:1g57jufk]
O tak, większość Europejskich wozów może się schować przy tych starych amerykańskich cudach, ich piękne kształty i stylistyka nie miały sobie równych i nie mają nadal według mnie.Zamieszczone przez Pinotchet
Niech żyje Gwardia!
Z mocą i efektownym wyglądem się zgadzam, ale Ja jednak jestem za elegancją jaką dostarczają nam europejskie produkcje, chociaż nie twierdze że amerykańskie jej nie posiadają.
Francja elegancja hehe
Właśnie amerykańskie wozy zwłaszcza z lat 70-tych cechują się niebywałą elegancją, limuzynowatymi kształtami itp. Z Europejskich to głównie Volvo, Mercedes i BMW są takie eleganckie, i to w większości te nowe, zależy od gustów.
Niech żyje Gwardia!