prawdziwy kłopot jest z kupnem czarnych ciuchów jak się ma 1.90 i nieco w barach. Praktycznie pozostają tylko sklepy paramitarne. Ile razy obeszłem z dziewczyną sklepy w całych Gliwicach czy Katowicach, to i tak finalnie dobre czarne bojówki nie będące na wymiar więźnia zbiegłego z Auschwitz, wyłącznie w paramiliarnych. I kupno butów na rozmiar 50. To są dopiero cyrki. Wyłącznie glany i wojskowe. Nic innego w tym rozmiarze się nie dostanie.