Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 25

Wątek: Sprawozdania z naszych kampanii.

  1. #1
    Ensis
    Gość

    Sprawozdania z naszych kampanii.

    Temat jest przeznaczony do publikacji sprawozdań ze swoich kampanii. Zachęcam do pisania.

  2. #2
    Wojski
    Dołączył
    Dec 2009
    Postów
    77
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Sprawozdania z kampanii (mini AARy)

    Jest 20 tura i gram Hochlandem. Miło się tą frakcją gra mają przyjemne barwy, typowo Sigmarowe bannery i zajefajne położenie na mapie. Można spokojnie się rozwinąć bez obaw o finanse (brak wrogów = brak masowego wydawania pieniędzy). Bestie w okolicy wyeliminowałem na samym początku co zaowocowało 2 zdobytymi prowincjami. Kasy mam całkiem sporo zwerbowałem Ricco dzięki czemu pikinierów mam świetnych i moja armia ma w sumie 2 pełne paski
    Tyle mi wystarczy, gdyż nie nadwyręża ta armia mojego budżetu. Ogólnie mod jest fajny mechanika, system pór roku ma wpływ na dochody, jednostki, frakcje, generałowie i tak dalej. Ale, skoro jesteśmy przy tym to zdam drobne sprawozdanie. Ogólnie imperium górą nawet ja ani razu jeszcze nie opuszczałem swych granic. Chaos ogólnie przedupia Nurgl padł poprzez początkowe porażki oraz wojnę ze Slaaneshem. Nie mają już prowincji, ale mam nadzieję, że się odrodzą czy coś, bo wszyscy chaosi ogólnie nie stanowią na razie zagrożenia. Ogólnie najlepiej sobie radzą z tych złych orkowie (Waagh) oraz Sylvania, acz różnica jest ogromna. Sylvani ledwo ledwo idzie ten wskaźnik na górę, ale wkrótce się to zmieni, gdyż została zwołana krucjata... Ogólnie mam nadzieje, że się jeszcze coś wydarzy, bo gram na h/vh oraz krótką kampanię, która niedługo się skończy a stoczyłem na razie tylko 6 bitew.

    O kurrrrr... 36 tura inwazja mrocznych elfów (całkowite zaskoczenie) O.o
    Nie chodzi o samą inwazję, ale o to, iż oni olali wszystkie frakcje od Nordland po tych niebieskich i popruli do mnie, mimo że moją bramą były 2 inne frakcje... 6 pełnych pasków i to w dodatku elit jak ja mam niby to odeprzeć, skoro komputer poleciał prosto na mnie! Używam Ai zamieszczonego w tym temacie może on spowodował bugi czy coś. Od razu po wejściu straciłem miasto, gdyż nie sądziłem, że, ktokolwiek zaatakuje mnie z zachodniej strony (elfy splądrowały miasto). Wysłałem w desperacji swoją armię, która mimo gorszych jednostek i mimo mniejszej liczebności i to w dodatku z gorszymi pozycjami zdołała pokonać jedną armię. Są teraz wycieńczeni i, ledwo zipią jeśli elfy nie zaatakuje mojej wyczerpanej armii (pewnie większość to teraz kaleki) to będzie cud. Mam nadzieję, że mroczne elfy nie zamierzają podbić mojego Hofland, bo ledwo co zacząłem a już prowadzę desperacką walkę po 36 turach (epicka walka i ta muzyka miodzio)... Co ja jakieś serce imperium? Ja tylko prowadzę małe Hofland z 6 prowincjami

    O, czyli jakoś się to wytłumaczyło tak czy siak zdołałem odeprzeć najeźdźców... No dobra może nie sam, gdyż po zajęciu miast w następnych turach 3/4 inwazji zaczęło atakować sąsiadów co było błędem, gdyż Reikland był tuż tuż. Ja w tym czasie odbudowałem armię i odbiłem swoje miasto miażdżąc 2 armie wroga. Dalej się wycofał i koniec inwazji... Imperium win!
    Teraz jest 65 tura trwa inwazja chaosu, której, póki co nie widać... Nordland padło oraz Sylvania, więc na południu poza orkami niema zagrożenia. Ogólnie kampanię przegrałem, gdyż zwycieżył Wiseenland, ale mogłem kontynuować, więc kontynuuje... Przecież nie będę się bezsensownie ścigać, kto więcej ma jak w Medku. W Warhammer nie o to chodzi prawda?

    W sumie robiłem takie sprawozdania wcześniej dlatego będę kontynuował dotychczasowy i przy okazji poinformuje o bugu. Otóż 100 tura tuż tuż a inwazja chaosu szczerze jest cienka. Przygotowałem się najlepiej jak tylko się dało, więc skutek był widoczny. Nie przegrałem ani jednej bitwy z inwazją i nie straciłem żadnego miasta. Udało mi się odeprzeć jakieś 5 - 6 full pasków czy może nawet więcej. Ostermark padł, ale to z powodu orków nie chaosu. Ostland odbił swoje ziemie a armia Tzeentha w końcu padła a, gdzie no zgadnijcie... W Hochland, gdzie czempion Tzeentha poległ w walce z moją armią Mój najlepszy generał jest kapitanem prywatnej straży cesarza (Reikyvagi... Trudna nazwa), czempionem Sigmara oraz horrorem bitwy ma nawet przydomek... Eric koszmarny (wymieniłem te co są najciekawsze moim zdaniem).
    Reikland odpiera inwazje całkiem nieźle dlatego południe w ogóle nie odczuwa chaosu. Północ jest w połowie zajęta, acz armie cesarza (te z eventu) już je odbijają, więc jest stosunkowo prosto. Ale chciałem poinformować, że armia Nurgla stoi w miejscu tak jak stała podczas rozpoczęcia inwazji i prawdopodobnie jest to bug, bo za nic nie chcą się ruszyć. W skrócie tak się okopałem w swoim Hochland, że jestem nie do ruszenia jak i Reikland. Co prawda ogromne armie bestii się zbliżają do mnie, ale, co to dla mojej doświadczonej armii jak i generałów skopać tyłki tym brudasom (nie mam jeszcze najlepszych jednostek)... Sylvania padła i nigdy nie wróciła, więc nie wiem o czym ty tam wspominałeś Martin *

    * Najwidoczniej usunięto ten fajny skrypt. Kiedyś pojawiały się 3 armie Sylvani co jakiś czas. Celna uwaga - Martin

  3. #3
    Podkomorzy Awatar Herod
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 889
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    5
    Otrzymał 5 podziękowań w 4 postach

    Re: Sprawozdania z kampanii (mini AARy)



    Tura 30.


    Zacząłem nowa kampanie. Federacją Księstw Granicznych.
    To coś na kształt Eriadoru (zwłaszcza starego, sprzed reform armii. Lubię Eriador). Brak ciężkiej piechoty, spory nacisk na strzelców - zwłaszcza łuczników, trochę kawalerii - jeden oddział lekkiej jazdy i jeden ciężkiej.
    Księstwa to małe państwa-miasta, które z reguły tak jak szybko są tworzone tak też szybko znikają. Tworzą je rozmaici wygnańcy, banici, błędni rycerze, traperzy i myśliwi, zbóje a czasami nawet nieumarli i inne istoty tego pokroju, którym zwyczajnie nie podobało się dotychczasowe życie i zapragnęli wolności i życia na swój rachunek.
    To odwieczny obszar działania orków i goblinów, więc każdy z mieszkańców malutkich, ufortyfikowanych miast, musi być gotowy do obrony swego krótkiego, ciężkiego życia. Tutaj (w modzie) mamy jedynie skrawek tych złowrogich ziem z czterema miastami-państwami, które raczyły utworzyć chwilową wspólnotę. Neutralni wobec imperium i krasnoludów, wrodzy w kwestii chaosu i zielonoskórych. Brak dyplomatów, co jest głupie. W tle przygrywa irlandzko-słowiańska skoczna muzyka.




    Zaczynamy z całkiem liczną armią, która żre całkiem dużo złota. Potrzebowałem więc miejsca na rozwój (czyli wytracenie ludzi i zdobycie kilku miast). Zieloną strzałką oznaczyłem trasę marszu. Zebrałem większość regimentów z Księstw i wysłałem w jedynym, sensownym kierunku - na północ. Po starannym nienaruszaniu granicy Averlandu, Moi szpiedzy znaleźli dobre (po rebelianckie) miasto Pfurnzig (cjt), pełno orków, oblężenie. Po czterech turach padło po krwawej bitwie.
    Część sił rozdzieliłem i uderzyłem na Karak Varn, eks-krasnoludzką twierdzę, zajętą aktualnie przez nocne gobliny. Jako iż goblin nie stanowi specjalnego wyzwania dla znacznej części regimentów w starym świecie nawet pełna flaga mnie nie zniechęciła i przez 7 tur oblegałem cytadelę, o skutku - czyli o przybycia odsieczy NG i szybkiej masakry połączonych sił.
    Około tury 14 mam już 6 księstw i dodatnie przychody (wysłałem też kupców do Imperium)... i uderzają Orkowie. Najpierw dwie armie na Averlandzki fort Grenzstad, zdobywają go po krótkim oblężeniu. Aby zabezpieczyć granicę spod Karak Varn wysyłam moją konnice przodem, za nimi wloką se powoli piechurzy Potem kolejne dwie armie na me ziemie, na Akendorf. Mały garnizon tego miasta nie miał szans i po zabiciu kilku orków osada padła. Ja pędzę (zielona) na południe moimi regimentami, bo ci idą na stolicę - Brovske. Niezbyt liczny garnizon - jeden generał z topornikami, dwa regimenty piechoty, dwa lekkiej piechoty, kusznicy, łucznicy i regiment generalski z oddziałem kawalerii. Kontra jedna pełna armia orków z katapultami... szczęściem przybyła mała odsiecz w postaci mej kawalerii i bitwę w obronie miasta mogłem stoczyć jakąś walkę... zwycięską. Koncentruję moich wojów pod Akendorfam, więc uderzam... i dochodzi do naprawdę ciężkiej bitwy, gdyż orkowie przysłali odsiecz. Jest krwawo, oni mają katapulty, ja jazdę. Oni przewagę liczebną, ja... jazdę. Z ciężkimi stratami, gdyż Czarni Orkowie mają trzy metry na trzy metry na trzy metry wymiary, kopa i dwa hp, więc zatrzymać takie coś jest ciężko jakoś wygrywam, miasto odbijam, rany uleczam. W samą porę bo w okolicach 22 tury na Karak Varn ruszyli nieumarli (zajęli już krasnoludzką twierdzę obok, gdzieś w pierwszych turach). Ale ja już miałem katapulty w stolicy, a w KV zostawiłem pewien garnizon. Oczywiście nie mieli szans na samodzielne zatrzymanie wroga, ale ja już byłem (dzięki sieci wartowni) gotowy do działań. Niebieska strzałka to odsiecz. Niszczę jedną pół-flagę, którą chcieli mnie zablokować w przełęczy. Przybywam pod Varn i wycinam każdego zdechlaka, bez większego wysiłku (jednak ze sporymi stratami w ciężkiej kawalerii, ubito mi już większą połowę ze 124 wojowników). Tura 26, żółta strzałka, czas się rozprawić z Orkami w Grenzstad... akurat przybywa oferta od Volanda i jego ciężkiej kawalerii, zgadzam się i z tym sporym wsparciem (cztery oddziały jazy rycerskiej) uderzam. Orkowie dokonują standardowego posunięcia - odsiecz. Znów bitwa, znów krew, znów katapulty i szerokie okrążenie lekką jazdą (aktualnie z tych kilku regimentów lekkiej kawalerii zostało mi 38 ludzi - zawsze kilka oddziałów broni artylerii), pozbawienie orków artylerii i szarże jazdy do skutku, blokowane miejscami orczą jazdą (raczej lekką). Łuki jak w każdej bitwie zabierają swoją dolę, gdyby nie ich ostrzał to jazda by wybito).

    Gra rozwija się sama. Jest tam baaardzo spokojnie w porównaniu z innymi frakcjami. Taki kraniec świata. Wampiry przyjęły na klatę krucjatę i straciły Drakenhof, i to by było na tyle - to tylko jedno z miast, mają ciągle trzy, przegnali resztę wojsk imperium i się trzymają ostro. Averland umacnia się i obserwuję me tereny swymi szpiegami, póki co nie uderzyli, lecz ich armie naruszają me granice i prowokują. Krasnoludy jeszcze istnieją, lecz bez kilku twierdz, w tym Karaku Osiem Szczytów. Losów reszty krain nie znam.

  4. #4
    Ensis
    Gość

    Re: Sprawozdania z kampanii (mini AARy)

    Pozwolę sobie opisać swoją aktualną grę Kislevem. Podczas pierwszej "małej inwazji", która składała się z 3 pełnych armii Chaosu na początku gry po zaciekłej bitwie, gdzie zginął Car straciłem stolicę, która została przeniesiona nad morze(ocean) i tam też została. Około 50 tury z pomocą Imperium udało mi się odzyskać Kislev, ale niestety przez brak tego wielkiego miasta cała gospodarka państwa upadła i do tego wybuchła zaraza, która dobiła moje finanse na około minus 50 000. Przez co do około 75 tury musiałem bronić się w trzech zamkach z pełnymi armiami i odpierać przeróżne ataki wroga. Moje armie składają się przede wszystkim z piechoty najemnej, która teraz od około 80 tury pozwoliła mi powoli odbijać moje ziemie, które przeszły z rąk Chaosu na rzecz rebeliantów.
    [spoiler:3fq5g45k]
    [/spoiler:3fq5g45k]

  5. #5
    Wojski
    Dołączył
    Dec 2009
    Postów
    77
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Sprawozdania z kampanii (mini AARy)

    Jestem master
    Gram Nordland i szczerze to najcięższa frakcja z możliwych. Mało prowincji (chyba najmniej) w dodatku są do dupy a w pobliżu niema nic porządnego do podbicia. Kasa leci na minus, ale, mimo to jakoś wybrnąłem. Zajął na samym początku wyspy, po czym odparłem małą inwazję Slaanesha.
    Po kolejnej rozgrywce zdołałem zająć miasto na zachodzie, które o tyle fajnie, że się łączyło z moją prowincją (zapomniałem nazwy, ale obecnie przychód zwykły z niej wynosi 20000+ denarów! Na początku było 10000). Kasa powoli zaczęła wracać do skarbca dzięki czemu mogłem rozbudować miasta, a co za tym idzie? Więcej kasy. Dalej odparłem inwazję elfów bez żadnych strat, ale to tylko drobiazgi. Dalej w okolicy 60 tury moja kasa wynosiła 88764 denarów... Nordland małe zadupie a doprowadziłem je do potęgi większej nawet od Hochland rzekłbym. Wkurzało mnie jednak rozbicie terytorium, bo mogłem jedynie zajmować wybrzeża kompletny brak prowincji w lądzie co głupio wygląda na mapie. Ale chciałem powiedzieć, że sam, kiedy rozpoczęła się inwazja jedną zawszoną armią broniącą Salezmund zdołałem pokonać 3 pełne paski armii Khorna włączając w to czempiona (wygrałem dzięki czasowi, który się skończył, bo, inaczej się nie dało za słabe jednostki, gdyż imperium w piechocie jest trochę do tyłu w porównaniu do chaosu no i oczywiście liczba a kompowi nie dam w życiu dowodzi moimi armiami)
    Straciłem jednak przy tym 3 generałów... Kapłana Sigmara (moja perełka była), Counta oraz umarłego generała z kompani. Inaczej poświęcenie ogromne, acz jaki skutek, gdyż w następnej turze reszta wojsk Khorna (czyli 3 paski a łącznie w inwazji khorn ma 6) zaczął się wycofywać na wschód aż w końcu znikł mi z pola widzenia (w tej samej turze sprowadziłem resztę wojsk pod stolice co wyniosło 3 pełne paski... Czekałem z nimi, w razie gdyby stolica padła na morzu na statkach). Tak czy siak, jak pokonałem swoją inwazje teraz się pozbieram oraz będę bronił imperium (Nordland) przed tymi resztkami Khorna, które ewentualnie przyślę

  6. #6
    Podkomorzy Awatar Herod
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 889
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    5
    Otrzymał 5 podziękowań w 4 postach

    Re: Sprawozdania z naszych kampanii.

    Tura 58, Federacja Księstw Granicznych.











    Zaczynam od 30 tury. Po jakimś uporządkowaniu północnego zachodu wziąłem się za wschód i przejmowania starych, krasnoludzkich twierdz. Zbieram więc armię (przybyli nowi najemnicy, Grundgebringersi - ciężka piechota, kusznicy, lekka jazda i działa) pod stolicą i ruszam pod Karak-Osiem-Szczytów. Niedawno Krasnoludzka, obecnie Goblinia. Pełnia armia goblinów nie miała żadnych szans i po zadaniu mi symbolicznych strat uległa mej jeździe. Ruszam na stolicę goblinów (dwójka na mapie) i znów dokonuję pogromu. Zostawiam tam garnizon i idę na miasto orków, trójka. Orkowie są trudnym przeciwnikiem, są liczni, są silni i wytrzymali. Stoczyłem pod miastem bitwę, wygrałem i w tym momencie musiałem wysłać posiłki (akurat dotarły na miejsce)... mocno przerzedzone regimenty zostawiłem w trójce, uderzyłem małymi oddziałami na kolejne miasto orków i je zdobyłem... i zacząłem się bać. Luźne grupy orków zebrały się do kupy, spod krasnoludzkiej twierdzy Karak Kadrina sprowadzili zieloni swoją wielką armię... ja błyskawicznie posłałem kolejne wsparcie (Gwardia Republikańska, najemnicy przybyli plus doraźnie sformowane oddziały). Orkowie uderzyli na trójkę, dawną goblińską twierdzę, a armia "krasnoludzka" powoli sunęła ku dawnej świątyni orków, w której panują niepokoje. "Goblińską" twierdzę wybroniłem mniejszymi siłami, tracąc 2/3 ludzi, większość oddziałów (a był to jednostki drugorzędne, w tym myśliwi i zbójcy) wybito do nogi, los zamku ważył się długo, wygrałem tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności - jakoś zabiłem dość wcześnie ich wodza. Trójka została oblężona, jednak zebrałem wszystkie oddziały ze świątyni i udało mi się ich pokonać... z regimentów piechoty pozostały kompanie...

    W tym czasie na Karak Varn uderzyło pół armii nieumarłych. Pośpiesznie zebrana armia dokonała pogromu i wzmocniła północne załogi.

    Czas się rozprawić z Orkami. Przybyły posiłki, walnąłem w oddziały pod ich stolicą... gdyby nie posiłki to bym przegrał, ale szczęśliwie jakoś się udało i wyrżnąłem ich wszystkich... pod zdobytym miastem pojawiła się "krasnoludzka" armia, wydałem im bitwę... ledwo wygrałem, moje oddziały uległy jeszcze dalszej degradacji i powoli maszerują do stolicy. Orkowie zostali prawie zniszczeni w tym rejonie, mam 5 prowincji więcej. Ucieszony ze spokoju, gromadząc armię do zabezpieczenia nowych prowincji ujrzałem ICH. Chaos dokonał inwazji, Vardek Crom idzie z ziem orków, pancerne hordy Chaosu zdobył miasto Krasnoludów (teraz to czerwona prowincja na mapie) i uderzyła nimi na mnie... będzie ostro. Oni doceniają jazdę, a mają ją przynajmniej równie dobrą co ja. Najważniejsze - oni nie są wyczerpani walką.

    Tura 112

    Chaośnicy na moich ziemiach zostali zmasakrowani. Najpierw stoczyłem dwie bitwy, jedna w obronie Zenres, druga przypadkiem na moście - obydwie skończyły się rzezią wojowników z Norski. I gdy jeszcze pozostały cztery armie... doszło do inwazji. Chaos połączył się w jedno, trzydzieści armii przeszło przez Kislev (nie podbijając go jednak) i uderzyła na Imperium... efekt ujemny połączenia - tereny zajęte dotychczas przez Norsmenów zbuntowały się w tym Vardek Crom, z jego armii ubyło demonów, a twierdza krasnoludów (i oczyszczenie ziem z buntowników) przyszło mi z łatwością.
    W tym samym czasie w Averlandzie, a zasadniczo na mojej ziemi (Grenzstad) pojawił się Grimgor, trzynaście flag orków. Dwie flagi ruszył na mnie i spotkał je przykry koniec w górach, gdy spotkali się z moimi pikinierami i lekką artylerią (kolejni najemnicy, mam już czterech). Reszta... polazła w Imperium... i ślad po nich zaginął (dosłownie, ani jednej buntowniczej flagi z orkami... Imperialni, w tym silny Averland, Stirland, Ostermark zmielili ich z dziecinną łatwością, ja w tym czasie spokojnie przejąłem ostatnie orkowe miasto na wschodzie i buntowniczy zamek, tym samym stałem się panem ziem za wielkim, górskim łańcuchem... nikt mnie nie atakował od 70 tury, pieniędzy przybywa w zabójczym tempie i aktualnie mam 300k, mimo budowy i sporej armii.

    W turze 90 (po 35 turach) odrodziły się Wampiry, kilka armii. W turze 112 już ich nie ma, armia Imperium plus bardzo skuteczni Łowcy Wiedźm znów ich unicestwili.








    Chaos zniszczył Ostland, Nordland, większość Hochlandu i Middenlandu i się zasadniczo wyczerpał. Imperium jest za wielkie i za silne, mimo mego trzymania się na uboczu. Tak silne, że postanowiło dać mi ultimatum - albo się dołączam do nich (takie tak teksty do dostawach broni, pomocy militarnej w walce) albo się na mnie obrażą. Nie zgodziłem się... więc w 112 turze przywalono mi krucjatą. Zobaczymy jak się powiedzie armii ludzkiego Imperium.

  7. #7
    Podkomorzy Awatar Dagorad
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 877
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    5
    Otrzymał 87 podziękowań w 65 postach

    Re: Sprawozdania z naszych kampanii.

    Kislev, najnowsza wersja moda.

    W ostatniej turze zniszczone zostały nocne gobliny, kilka tur prędzej straciły swoje armie (ponad 10 pełnych), wychodzi że orkowie szybko się przez ich masy przebili.



    Kislevici zaludniają Ukrainę (dawny Ostland) i tereny na północ i wschód od Kislevu do wyższych pasm górskich. Ostatnią prowincję Ostalndu zdobyłem dzięki temu że ten popadł w herezję. Swego czasu do Kislevu miał zostać włączony też Ostemark, brakowało mi już nawet tylko jednej ich prowincji ale uznałem że granice będą brzydsze (gdyby były takie jakie powinny być Kislev południową miałby niemal w linii prostej, niestety twórcy chyba na złej rzecze ulokowali południową granicę prowincji Kislev) a Kislevici i tak mają masę terenów do zaludnienia.

    Chaos podbił niemal cały zachód Imperium (w tym Altdorf) ale później oczywiście zaczął przegrywać. Został im Middenheim i jeszcze jakaś prowincja w Imperium, pod koniec gry jednak Nordland się ruszył (może dlatego że Hochland przestał być heretycki) i podbił pierwszą, podbicie drugiej też już było kwestią czasu. Wysokie Elfy wysłały już kilka armii żeby podbić prowincję na północy norski ale tylko raz udało im się ją oblegać (amie niszczył im Chaos). Sądziłem że Chaos zacznie mnie atakować kiedy odzyska płynność finansową, armię zaczęły im znowu "rosnąć" ale atakować nie zaczęli, jak zobaczyłem na toggle_fow północ to się upewniłem że nie atakują nawet buntowników. Ostatnio zbuntowało im się Urlso i krasnoludy chaosu wysłały już na nie armię ale siedzi tam 9 oddziałów trolii więc zapewne musieliby wysłać więcej.

    Chaos oprócz Karak Kadrin (sąsiedzi później mogli je z łatwością zdobyć ale tylko Ostemark oblegał a i tak się później wycofał) wszedł też na ziemie Orków i im 2 prowincje podbił. Swego czasu zrobiłem rajd po twierdzach Chaosu w Norsce i twierdzach krasnoludów Chaosu (ci nadal funkcjonowali mimo nie posiadania żadnych prowincji) liczyłem na to że krasnoludy zdołają te ziemie utrzymać ale nic z tego, za to być może w końcu Wysokie Elfy podbiłyby tą upragnioną przez nich prowincję i porządnie zaczęły walczyć o resztą Norski (póki co trzymają armie "u siebie" i organizują tylko 1 armijne ekspedycje).

    Sądziłem że fabularnie sobie zrobię że będzie jakiś zjazd na którym ustalony zostanie nowy porządek świata, Imperium wróci do dawnego podziału nie licząc Marienburga w Nordlandzie i Ostlandu przeniesionego do Sylvanii ale wygląda na to że Nordland mógłby sam zjednoczyć teraz Imperium.


  8. #8
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach

    Re: Sprawozdania z naszych kampanii.



    Wielkie Księstwo Reiklandu, wersja 1.5.1 ze spolszczeniem Coolecki.

    Tura 36. Do tej pory zdołałem zająć Erlach, Marienburg (I raz, wreszcie), Rottfurd, Kemperbad, Volgen i Untergard. Wcześniej Middenstag, lecz wycofałem swoje wojska z miasta na rzecz inwazji Zwierzoludzi. Nagle pojawiły się dwie pełne armie orków pod Auerswald. Wysłałem swe wojska, by przełamać te oblężenie. Udało mi się ich pokonać mimo straty dwóch szlachciców (szkoda, bo doświadczeni w boju). Zwierzoludzie wykorzystali fakt, że z Altdorfu wyszła spora armia przeciw Waaagh!!!1 i zaatakowali miasto. Pokonanie ich to była kaszka z mleczkiem (112 ludzi straciłem, a miałem 1800-1900 ludzi). Dogenhafen utraciłem na rzecz szturmu zwierzoludzi, którzy pojawili się znikąd, lecz poczyniłem przygotowania do odwetu, najpewniej zajmę ich zamki w lasach w okolicy Middenheim.
    Ogółem Sylwania niemal całkowicie została pokonana przez Wissenland i Krasnoludy z Karaz-Ankor.


    To tyle słowami wojsk moich i wroga.

    Ekonomia postawiona na nogi, ba nawet "odleciała"... 13k złota na turę to bogactwo jak na tę turę, dzięki podbiciu Marienburga zarabiam tyle forsy, mam nadzieję, że zdołam w 70 turze pokonać Archaona i jego wielką armię Chaosu.

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  9. #9
    Szambelan Awatar Araven
    Dołączył
    Jan 2011
    Postów
    11 935
    Tournaments Joined
    2
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    402
    Otrzymał 276 podziękowań w 234 postach

    Re: Sprawozdania z naszych kampanii.

    U mnie 220 tura Sylvanią na Hard, na mapie zostałem ja, zwierzoludzie, Orkowie, krasnoludy 3 prowincje, krasnoludy chaosu i Nocne Gobliny oraz obie nacje Elfów, Chaos zjednoczony - najsilniejszy. Jestem III, z ludzi Wielki Teogonista jest tylko, reszta zniszczona. Pierwszy raz tak mam, że dobrzy pobici.

  10. #10
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach

    Re: Sprawozdania z naszych kampanii.

    Tura 68. Pozajmowałem ziemie Middenlandu (podbój zwierzoludzi, których potem zniszczyłem), niecałe 2 tury temu Ostermarkiem zawładnął chaos.
    Orkowie rozpoczęli marsz, Chaos się zjednoczył, niedługo mogę wyczekiwać najazdu Archaona. Uzbrajanie frakcji jest, póki mi forsy wystarczy.

    Imperium gra coraz gorzej, jedynie ja trzymam dobry poziom, zwierzoludzie rozchodzą się, gdzie chcą, a Kislev i Krasnoludy giną setkami z rąk Chaosu i Orków jednocześnie. Mroczne Elfy całkowicie wyeliminowane.

    Ekonomicznie jadę po 15000 złota na turę, więc jest moc.


    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Profile naszych forumowiczów w portalach społecznościowych
    By KLAssurbanipal in forum Nasi Forumowicze
    Odpowiedzi: 168
    Ostatni post / autor: 18-08-2015, 18:38
  2. Relacje z naszych kampanii
    By inquisitor in forum Third Age
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 06-12-2013, 19:42
  3. Sprawozdania z kampanii
    By Ensis in forum Ogniem i Mieczem II
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 08-01-2013, 18:55
  4. Mapy kampanii dla RTW i BI
    By in forum Mody uzupełniające
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 07-01-2011, 10:32
  5. Koniec kampanii?
    By Infantryman in forum Napoleon: Total War
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 11-09-2010, 19:51

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •