Dodam jeszcze, że wykrętem od tego, że 3 oblężenia które można było spokojnie odbić nie zostały odbite, było rzekome pokonanie armii, która miała to zrobić (ale jakoś dziwne, że w temacie "Pokonane armie" nie było ani słowa o tym, a armie nie były przetrzebione, wyglądały na w miarę "zdrowe").

Żadnych prób spowalniania postępów frakcji B przy użyciu fortów też nie było. Słowem - totalny brak walki, obrony, czegokolwiek.

Równie dobrze mogliby frakcja A z frakcją B podpisać sojusz, zamiast odstawiać taką oszukańczą parodię wojny. Ale w przypadku sojuszu musieliby się przecież prosić MG o zgodę na przekazanie połowy miast frakcji A dla frakcji B, a takiej zgody by nie było w sytuacji wojny z frakcją C.

Poza tym frakcja A ewidentnie chciała jak najszybciej skończyć swoje istnienie.