Dobry dowódca to i najgorszy motłoch poprowadzi do zwycięstwa nad lepszymi. To oczywiste.
Dobry dowódca to i najgorszy motłoch poprowadzi do zwycięstwa nad lepszymi. To oczywiste.
Niech żyje Gwardia!
Oj rajtarzy ,kirasjerzy.. też niejedokrotnie pokonywali liczniejszych nieprzyjaciół ,choć nie były to aż tak spektakularne i błyskotliwe zwycięstwa jak husarii.Zamieszczone przez kuroi
No właśnie np pod Lutzen kirasjerzy rozbili brygadę szwedzkiej piechoty ,podobnych epizodów choćby w toku Wojny 30letniej można znaleźć sporo ,i to nawet nie z kirasjerami w roli głównej a z rajtarami.Zamieszczone przez kuroi
Nie ,nie mieli kopii ,po prostu jak najszybciej przechodzono do szarży zamiast bawić się w karakol itp strzelanki .Zamieszczone przez Lwie Serce
Chyba w paleniu ,rabowaniu ,gwałceniu i generalnie terroryzowaniu ludności cywilnej, w tym rodzimej a poważnie to była typowa lekka jazda ,zagończycy ,idealni do podjazdów ,ścigania wroga i siania terroru właśnie ,nie przesadzałbym z ich wartością bojową w bitwie ,choć kilka razy się popisali.Zamieszczone przez Piter
...a sławny generał Wit-tenberg poprzedza go tak ,jak jutrzenka poprzedza słońce.-W.Kochowski "Lata potopu"
"Nie wykuwać tarcz utopii. I nie kruszyć o nie kopii "
Po krótkim zapoznaniu się z tematyką Kirasjerską jestem raczej za tą formacją niż za Husarią. Husaria mimo wszystko była lżejszą jazdą, a i przeciwnik nie ta klasa zazwyczaj co na zachodzie.
Wystarczy zapoznać się z historią takich Parlamentarnych homarów (w szarzy) - ciągle pamiętam jak to Haselriga prano, postrzelono z bliska kilka razy, dźgano, zabito pod nim konia, dalej atakowano... i skończyło się na siniakach + wzięciu do niewoli + zabawnej anegdocie z Karolem I.
Kłopotem jest ta kopia, ale potem... potem Husarz ze zwą jakże skuteczną ppanc. szablą napotyka stalową puchę z pałaszem walońskim...
Szkoda, że fakt ukatrupienia Lwa Północy (oczywiście szarżą) właśnie przez kirasjerów nie może być brany w tym porównaniu pod uwagę.
Mnie stale ciekawi ta kwestia kopii w dwóch oddziałach Wallensteina... ale to pewnie ploty. Przynajmniej Gustawa II podźgano taką.
Pappenheim był dobrym dowódcą uderzeniowej kawalerii. Prosty umysł i duży zapas odwagi, brawury i zażartości. Taki Terrier, w sam raz do Kirasjerów.
Ps. Rajtaria to patologiczne sformułowanie używane przez Polaków. Od niemieckiego "reiter", czyli jeździec. Na zachodzie byłby to każdy, łącznie z arkebuzerami i kirasjerami.
Pytanie czy potem kirasjerzy byliby zdolni do czegokolwiek innego niż paniczna ucieczka ,husarze też często gęsto posiadali pałasze ,poza tym był jeszcze koncerz ,pistolety. Jazda zachodnia miała szansę na pobicie husarii kiedy udało się ją jakoś zaskoczyć tak jak to miało miejsce np. pod Walmozją,Tczewem.. bądź przy wsparciu piechoty i artylerii ,w otwartym polu 1vs1 tacy kirasjerzy mieli marne szanse. Zresztą w toku wojen z Gustawem II Adolfem husaria kilkukrotnie ścierała się z najemnymi kirasjerami na służbie szwedzkiej(np. pod Trzcianem) i zazwyczaj wychodziła z tych starć zwycięsko.Zamieszczone przez Herod
Tak jak pisałem ,z tego co kojarzę w armii cesarskiej był jakiś kornet jazdy uzbrojony w kopie ,jednak była to jednostka paradna/ozdobna ,o wykorzystaniu tego typu jednostki w boju nic nie wiadomo a raczej byłoby o tym głośno gdyż to nietypowy widok no polach bitew Wojny 30letniej ,pomijając Węgrów oczywiście.Zamieszczone przez Herod
Gustek sam się o to prosił ,zresztą nie po raz pierwszyZamieszczone przez Herod
Sprawa nazewnictwa faktycznie jest zagmatwana ,w Szwecji jednak nazwa 'ryttare' jak najbardziej funkcjonowała ,nie było podziału na kirasjerów,arkebuzerów ,od czasu reform Gustka była to jednostka uniwersalna nadająca się zarówno do walki karakolem jak i skutecznego szarżowania ,walki na broń białą. Za wzorem szwedzkim w toku Wojny 30letniej poszli ich sojusznicy jak i nieprzyjaciele ,mimo ,że jednostki kawalerii w teorii nadal dzielono na kirasjerów,arkebuzerów . Przypominam też ,że np taki kirasjer cesarski z końcowej fazy wojny 30letniej a tym bardziej II połowy XVIIw całkowicie różnił się uzbrojeniem ochronnym od swojego kolegi z pierwszej połowy stulecia .Zamieszczone przez Herod
...a sławny generał Wit-tenberg poprzedza go tak ,jak jutrzenka poprzedza słońce.-W.Kochowski "Lata potopu"
"Nie wykuwać tarcz utopii. I nie kruszyć o nie kopii "
Ja właśnie bym chciał zapoznać się z pracą doktorską Sikory (tutaj link jest nieaktywny) aby poznać przebieg tych starć i jakość tychże najemników. Bo jeżeli gdzieś tutaj widzę największy rozdźwięk między Kirasjerami, a Husarzami to w kwestii wyszkolenia.Zresztą w toku wojen z Gustawem II Adolfem husaria kilkukrotnie ścierała się z najemnymi kirasjerami na służbie szwedzkiej(np. pod Trzcianem
Koncerz długi, trudno mi sobie wyobrazić jego efektywne wykorzystanie przeciwko Puszce (w zwarciu). Pistolet miał i kirasjer, ale tutaj pozostaje kwestia przebijalności 3/4 - naczelnego homara nie draśnięto, a wielu się starało.Pytanie czy potem kirasjerzy byliby zdolni do czegokolwiek po za paniczną ucieczką ,husarze też często gęsto posiadali pałasze ,poza tym był jeszcze koncerz ,pistolety.
Koncerz Herodzie był stworzony po to by walczyć z ciężko opancerzonym przeciwnikiem, potrafił skutecznie przebić zbroję Husarską. Chociaż w walce w zwarciu trudno nim się fechtować.
Niech żyje Gwardia!
Serduszko - ja o tym wiem, koncerz husarski to broń rapieropodobna, a rapier właśnie był stworzony do wbijania się w słabe punkty zbroi.
Sęk w tym iż on miał ok. 2 m - jak sobie wyobrażasz walkę w zwarciu tą kłującą bronią? Koncerz był świetny przeciwko Turkom i ich kolczugą, ale to broń do przeprowadzania szarż, jak kopia się złamie.
Zamieszczone przez Herod
W takim wypadku kirasjerzy mieliby jedynie przewagę gdyby husaria nie mogła powtarzać szarż, wpadła by w jakąś zasadzkę, była przygwożdżona do rzeki, otoczona, a będąc jednostką lżejszą powinna być w stanie się oderwać od wroga i szarże ponawiać Husarze to elita polskiego wojska, to bogaci szlachcice, z pewnością nie było dla nich problemem kupić właśnie taką zbroję jaką mieli kirasjerzy, ale jej nie chcieli- trudno nam się wdawać w analizy ale w boju okazało się, że wybrali dobrze Nie należy też bagatelizować faktu posiadania przez husarię świetnych hodowanych w Polsce koni
"Wytrzymujcie Polaków natarcia w jak najgęstszym szyku, albowiem luźni niezwłocznie ich natarcia nie wytrzymacie. Niechaj zaś żaden z was w ucieczce ratunku nie szuka, albowiem nic nie jest w stanie ujść przed nadzwyczajną koni polskich rączością i wytrzymałością"
"Lach bez konia jak ciało bez duszy,
jak Żyd bez kozy ,
jak diak bez psałterki,
a gospodarstwo bez kota na zapiecku".
"Hodowla koni najlepiej rozwinęła się na kresach południowo wschodnich. Dobra gleba i klimat stwarzały warunki podobne do puszty węgierskiej, czyli idealne. Pozwalały one na chów stepowy.
Hodowla musiała być opłacalna skoro istniało powiedzenie że:
"klaczka, pszczółka, i pszenica
wywiodą z długów szlachcica". "
"A to jest wniosek oparty jedynie na życzeniach autorów. Husaria wielokrotnie w XVII w. walczyła z kirasjerami różnych nacji. Wielokrotnie walczyła i wielokrotnie ich zwyciężała. I to czasem przy dużej przewadze liczebnej przeciwnika (jak np. pod Kutyszczami w 1660 roku, gdzie ok. 140 husarzy rozbiło ok. 700 kirasjerów). Nie znam bitwy, gdzie przy porównywalnym stosunku sił, husaria przegrała z kirasjerami. Najlepszą oceną przydatności obu formacji jest bitwa wiedeńska 1683 roku, gdzie to husarzy wysunięto do pierwszej linii, aby całej sprzymierzonej armii torowała drogę, a cesarscy i niemieccy kirasjerzy szli husarii w posiłku. Co do „dostosowania się do zmiennych warunków pola walki”"
Husarze to można powiedzieć mieszanka kawalerii ciężkiej i lekkiej. Była dosyć ciężko opancerzona i zbrojna w kopie ale jednocześnie zwrotna i szybka dzięki czemu kilkakrotnie szarżowała na wroga siejąc spustoszenie i panikę, tak można krótko opisać naszą dumę.
Niech żyje Gwardia!
Zgadzam się. Ale też musimy baczyć na innych przeciwników, Kirasjerzy musieli się mierzyć z wojskowością zachodnią - piki, muszkiety, musieli nosić takie zbroje - czy to w karakolu czy w szarży. Husarze natomiast - inny teren działań i raczej inny przeciwnik, Turek, Moskwiczyn, Kozak. Musieli dosiadać wytrzymałych koni, szybkich i mało wymagających (i drogich), nie mogli sobie pozwolić na ciężkie pancerze.W takim wypadku kirasjerzy mieliby jedynie przewagę gdyby husaria nie mogła powtarzać szarż, wpadła by w jakąś zasadzkę, była przygwożdżona do rzeki, otoczona, a będąc jednostką lżejszą powinna być w stanie się oderwać od wroga i szarże ponawiać Husarze to elita polskiego wojska, to bogaci szlachcice, z pewnością nie było dla nich problemem kupić właśnie taką zbroję jaką mieli kirasjerzy, ale jej nie chcieli- trudno nam się wdawać w analizy ale w boju okazało się, że wybrali dobrze Nie należy też bagatelizować faktu posiadania przez husarię świetnych hodowanych w Polsce koni
Czy dobrze wybrali... z racji wymuszonej wielozadaniowości tak... ale w starciach z zachodem, ze Szwedami.
Nie wie ktoś może o starciach z Habsburgami, gdy Maksio III próbował wyrwać tron? Może wówczas też doszło do starcia Husarz vs. Kirasjer?
Mógłby ktoś mi podać link do pracy doktorskiej Sikory? Proszę. Chciałbym poczytać o starciach z ery Lwa Północy. Kirasjer w 3/4 kontra husary, to dla mnie arcyciekawy temat.
Ale też ówczesny kirasjer nie przypominał też tego Papppenheima, znikła zbroja 3/4 na rzecz prostszego kirysa.pod Kutyszczami w 1660 roku
Aż nabrałem chęci na pomalowanie mej Kurlandzkiej Kompanii "Kirasjerów" od Pludraka, tylko jakie farby do nich dobrać to nie wiem...