Ach, wy Węgrzy. Kryć się za kawałkiem papieru? Sami jesteście dowodem, że pióro nie jest mocniejsze od miecza, co nasz władca doskonale wie, dlatego podpisuje się tylko i wyłącznie charakterystycznym X. Ale jeśli już chcecie wiedzieć, to mamy też inne podstawy prawne. Na polu bitwy, przed odcięciem cezarowi głowy, doznał zaszczytu spotkania się osobiście z naszym Królem. Był po takim wrażeniem, że wymamrotał tylko "vaffanculo nel culo", co, jak powszechnie wiadomo i jest zapisane w Piśmie, znaczy, że został wskazany na następce. Jasnym jest zatem, że wszystkie ziemie, które on podbił, prawnie należą do nas.
Bylibyśmy gotowi jednak uznać prawa Tibóra, czy jak mu tam... Jeśli tylko wykaże się męstwem i walecznością godną Hiszpanii, a przestanie się kryć za spódnicą prawa, na co na szczęście się nie zapowiada!