Ale komp zawsze wypowie Ci wojnę jak przekroczysz granicę To oczywiste, o to mi chodziło w tamtym poście
Ale komp zawsze wypowie Ci wojnę jak przekroczysz granicę To oczywiste, o to mi chodziło w tamtym poście
Na ustawieniach tura = pół roku mam na jej pokonanie mnóstwo czasu, cztery razy więcej niż na początkowych ustawieniach.Zamieszczone przez kuroi
Szkocją grając w ten sposób nie zaliczę, a Anglią żaden problem - przecież na starcie Anglia ma jeden zamek w Europie. To znaczy Szkocją niby też mogę, jak kupię od Anglików ten zameczek (bodajże Caen).Zamieszczone przez zajac
mowisz powaznie? bawilbys sie w kupowanie prowincji, zamiast zrobic jedna na cala gre grupe ekspedycyjna, ktora wyprawilbys sie na kontynent?
Jak ktoś nie chcę wojny to, to jedyne wyjście raczej Wystarczy pomyśleć ...
wiesz, medieval ma to do siebie, ze jesli ty nie chcesz wojny to akurat komp chce
w tej grze zazwyczaj jestem zwolennikiem rozwiazania silowego albo zadnego
Tak ale jeśli nie będziesz kompa zaczepiał to RACZEJ nic Ci nie zrobi Wystarczy płynąć flotą składającą się z 10 statków lub więcej i nikt Ci nie podskoczy ...
na morzu - byc moze nie testowalem.
na ladzie to juz nie takie proste. do tej pory jak gralem to zawsze szwaby mnie zdradzaly. tym razem jak gram to sa o dziwo spokojni. a moze to zasluga prawie w pelni obsadzonych garnizonow w miastach i zamkach na granicy z tymi dziadami
Poważnie to kanał La Manche, Giblartar i Bosfor można przebyć w ciągu jednej i tej samej tury (włącznie z zaokrętowaniem wojska i desantem), bez żadnego zagrożenia na jednym okręcie. Aczkolwiek gdyby zajmowało to więcej czasu, to pewno tak - bawiłbym się w kupowanie prowincji. Tym bardziej że jeden jedyny raz, kiedy grałem w inny sposób - w RTW zginęła mi pełna armia z generałem podróżująca jednym okrętem - zatopionym przez... sztorm.Zamieszczone przez JacobQ
Jacob staraj się mieć wysoką reputację, wtedy prawdopodobieństwo zdradzenie przez wroga zmniejsza się o jakieś 50 %