Strona 12 z 38 PierwszyPierwszy ... 2101112131422 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 380

Wątek: Problemy wojny i pokoju

  1. #111
    Podkomorzy Awatar Dagorad
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 877
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    5
    Otrzymał 87 podziękowań w 65 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    W którym wieku? XIX? Dwie największe wojny czyli 1 i 2 toczyły się w Europie, nawet nie zahaczyły o Stany, które pozostawały neutralne, nawet gdy Hitler żądał najpierw Sudet, potem Czechosłowacji na końcu najechał nas. Obecnie społeczeństwo Amerykańskie nie pamięta co to wojna, co to strach o swój dom. A teraz gdy nagle terroryści uderzyli w Stany Zjednoczone, nagle przypomnieli sobie, że istnieje Europa i warto ją poprosić o pomoc.
    Co nie zmienia faktu iż słowo "nigdy" było kłamstwem. Kiedy Amerykanie prosili Europę o pomoc przy okazji tych zamachów w Bostonie? I o jaką pomoc?

    No właśnie opierają swój byt, Chiny grożą Tajwanowi, Korea Płn - Płd, ale gdyby nie to, już dawno oba tek kraje przestałyby być ich sojusznikiem. Czy w Ameryce Płd, istnieje sojusznik USA, w Azji oprócz tych państw są jeszcze jakieś nie licząc Japonii? Państwa arabskie nie są tak naprawdę sojusznikiem USA, kupują od nich broń bo mają najlepszą i tyle.
    Nawet ich sojusznik Gruzja nie doczekał się pomocy podczas wojny z Rosją - nie licząc przetransportowania ich dywizji do ojczyzny - to Ci gest sojuszniczy...
    Ciekawy co w przypadku ewentualnego konfliktu Polski z jakimś naszym sąsiadem zrobi Ameryka...
    W Europie ostaliśmy się tylko my - samotny sojusznik USA, który ma tak nas naprawdę gdzieś...
    No i? Czym jest według ciebie sojusznik? Bo wychodzi na to że niemal nikt żadnego sojuszu nie ma ani nigdy nie miał. W tym żadne mocarstwo więc jak niby fakt iż USA też rzekomo nie ma im to miano choć trochę odbiera?

    Nawet ich sojusznik Gruzja nie doczekał się pomocy podczas wojny z Rosją - nie licząc przetransportowania ich dywizji do ojczyzny - to Ci gest sojuszniczy..
    Jaki dokument mówi/mówił o sojuszu Gruzja-USA?

    Które społeczeństwo popiera tak naprawdę działania USA(nie licząc ich)? Żadne tak naprawdę. Po Iraku - i nie wykryciu niczego Stany Zjednoczone dużo straciły w oczach świata, dodajmy do tego stosowanie tortur w Gauntanamo...
    No i co z tego? USA ma obchodzić to czy jakiś ślimakożerca ich popiera? Im zależy na poparciu swoich obywateli, którzy (przynajmniej część) wojny chcieli.

    Jaki sprzęt oddają? Nie licząc dwóch wraków jakie dostaliśmy od Amerykanów, na naszą pomoc militarną nic nie dostaliśmy - ani wiz, ani nowoczesnego sprzętu, ani nawet rakiet patriot. I gdzie nasz Wielki Brat nam pomógł? Nawet z odwiertów łupków się wycofały firmy amerykańskie...
    Tyle że ja pisałem o sprzęcie który dostają Irakijczycy i Afgańczycy.

    Jak inaczej wyglądała by sprawa Syrii? Wygląda tak jak wygląda, przylatuje do Ankary minister amerykański rozmawiać co można zrobić.
    Gdyby w Iraku panowała dyktatura to z pewnością wyglądałaby inaczej.

    PS.
    W Europie ostaliśmy się tylko my - samotny sojusznik USA, który ma tak nas naprawdę gdzieś...
    A co powinni nam wysyłać co rok kwiaty i bombonierkę? To nasi zachowują się tak jakbyśmy byli gotowi wszystko zrobić za nic. Więc USA korzysta ile może bo ma w tym swój interes, tymczasowo nie ma interesu w budowaniu u nas jakieś linii obrony czy zniesieniu nam wiz. Swoją drogą to mnie bawi to wołanie o wizy, zniosą i co będzie dalej? Kraj zacznie płynąć mlekiem i miodem? Wszystkie wskaźniki polecą w górę? Zwiększy się nasza obronność? Politycy zrobili wielkie halo wokół niczego zamiast skupić się na czymś poważnym.

  2. #112
    Troublemaker Awatar Nezahualcoyotl
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Hidden Castle
    Postów
    6 637
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    373
    Otrzymał 893 podziękowań w 599 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Rosja (...) Posiada bowiem bazę marynarki wojennej w Damaszku...
    Chyba dla poduszkowcow Z Damaszku do M.Srodziemnego jest jakies 150km w linii prostej no chyba ze Syryjczycy wykopali kanal albo M.Srodziemne zalalo kawal ich kraju
    P.S.Rosja ma baze morska ale w...Tartus

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Mocarstwem bez prawdziwych sojuszników...
    Na jakiej podstawie tak twierdzisz :shock:

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Nie wiem czy pamiętasz fakt, ale przypomnij sobie ile to razy służby bezpieczeństwa USA po WTC chwaliły się ile to zamachów udaremniły. A po Bostonie dosłownie w kilka godzin Barak oświadcza, że miał miejsce zamach terrorystyczny. Skąd ta pewność?
    A jak mozna inaczej zdefiniowac to co sie wydarzylo w Bostonie?Tak jak pisalem juz wczesniej wywiad nie moze zagwarantowac 100% bezpieczenstwa przed takimi atakami.Fakt ze CIA oraz FBI udaremnily wczesniejsze proby innych atakow swiadczy tylko o ich profesjonalizmie.Gorzej by bylo gdyby udaremnily jeden atak a zawiodly przy 10 innych :!:
    Kazdy moze byc terrorysta a materialy do zmontowania bomby znajdziesz nawet we wlasnym domu.Potrafisz sie przed tym ustrzec?Watpie

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Różnica tkwi nie w sprzęcie ale w samych żołnierzach - wojsko koreańskie może posiadać wysokie morale,.
    Nawet najwiekszym morale nie zatrzymasz rakiet i bomb

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Szeregowy żołnierz był tam gorzej traktowany niż pies. Podobnie jak wojsko irackie.
    Zas w Korei Pl. wladza nosi zolnierzy na rekach i dopieszcza w kazdy mozliwy sposob?

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    I tu się kapkę mylisz, pomimo przewagi w uzbrojeniu i wojskach, państwa arabskie były źle dowodzone, w Egipcie czy w Syrii dowódców nie mianowano ze względu na zasługi czy posiadaną wiedzę, tylko na powiązania rodzinne z rządzącym reżimem. Po drugie choćby wojsko egipskie było źle dowodzone, wyszkolone o niskich morałach. Szeregowy żołnierz był tam gorzej traktowany niż pies. Podobnie jak wojsko irackie.
    Nie myle sie po prostu podalem jedna z wielu przyczyn kleski koalicji antyizraelskiej a to robi roznice.Zenujace dowodzenie nie zmienia faktu ze nowatorska taktyka przyczynila sie do zwyciestwa Izraela


    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Rosja wspiera reżim, a nie bojowników.
    Zrozumiala postawa bo skad maja wiedziec jakie pomysly na przyszlosc maja bojownicy


    In quexquichcauh maniz camanahuatl ayc pollihuiz yn iteno yn itauhca in Mexico-Tenochtitlan


    Jeśli avek to tylko z Indianką!
    *************************
    https://www.youtube.com/channel/UCo3...6M-C3c_Wc_57BQ

    *************************
    Był czas kiedy osobnika owego zwano @zajac.





  3. #113
    Podstoli
    Dołączył
    Oct 2009
    Postów
    446
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Skoro ja stawiam wątpliwe hipotezy to jak mam nazwać Twoje ExNowy?
    1- Czemu Korei Płd ma zależeć na połączeniu z płn, podaj mi choć jeden racjonalny powód, którego nie da się podważyć.
    2 - Polityka ma to do siebie, że nigdy nie wiadomo co się może stać. Popatrz na mapę, poszukaj na niej sojuszników USA w Azji, a następnie sojuszników Chin? Wyjdą ciekawe rzeczy co? Poszukaj też informacji na temat zatargów Chin o wyspy z innymi krajami.
    3- nie ma co - pomoc w Afganie, pomoc w Iraku a my nie dostaniemy rakiet tylko Rumunie, bo się bardziej opłaca, nie rozśmieszaj mnie
    4- KRLD to straszak dla Korei Płd i Japonii a więc sojuszników USA...
    Ad.1 Niemcy zjednoczyły się, Korea też mogłaby. Korea Płd chętnie wyeliminowałaby zagrożenie z Północy. Wojna jest jednak bardzo kosztowna, a może być niszczycielska. Południe nie jest wiec zainteresowane bezpośrednią wojną, ale chce upadku Kima. Upadek KRLD to mniejsze wydatki na obronę przed nią. Zjednoczenie Koreii to kilkadziesiąt milionów wygłodzonych kilentów na produkty południowo koreańskeij gospodarki. Zasoby i minerealne bogactwa pólnocy Koreii też nie są do pogardzenia. Oczywiste to zyski dla Południa.
    Ad. 2. Listę sjuszników USA podał ci już fenr1r nie będę się więc powtarzał. Wniosek Chiny zyskują na współpracy z USA, a stracą na popieraniu Kima.
    Ad. 3. Co to ma od rzeczy w sprawie baterii patriotów w Polsce. Stany nie mają powodu do wydawania teraz zbędnej tu kasy. Mają znacznie prostrze sposoby na załatwienie tego problemu. Dlatego te rakiety wystarczą w Rumunii. Rosja może sobie gadać co chce, ale to nie ona decyduje o polityce i wydatkach USA.
    Ad. 4. KRLD jest straszakiem, każdy to wie. Niestety jego nieobliczalność i szaleństwo posnięte do absurdu powoduje iż nie można lekceważyć tych zagrożeń.
    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Pomoc dla Korei Płn może iść różnymi kanałami, nie koniecznie prosto z Chin czy Rosji a póki co NATO jakoś nie wyraziło się, że weźmie udział w ewentualnej wojnie, chyba, że o czymś nie wiem.
    Pomoc dla KRLD już teraz jest tak wielka, że miliony koreańczyków na Północy głoduje, a Kim straszy wojną bo nie potrafi ich nakarmić.
    NATO jest sojuszem obronnym. Jeśli ktoś zaatakuje członka sojuszu to dozna bolesnego wyrazu tego sojuszu. NATO nie potrzebuje wyrażać tego w każdej trudnej sprawie, wystarczy, że ono jest. Póki co można spać spokojnie.
    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    No tak znów dostałem pokrętną logikę, przy braku jakich kolwiek źródeł. Na słowo przestałem wierzyć jak byłem dzieckiem. Poprosiłem choćby o jedną pozycję, a nawet tego nie mogę dostać. Książek w bibliotekach o 1 czy 2wś jest masa...
    Moja logika jest prosta. Chcesz poczytać coś więcej o 1 i 2 WŚ, idź do biblioteki tam znajdziesz obszerną bibliografię.
    Proponuję zacząć od podstaw. Poznaj podastawowe fakty potem moższesz szukać czegoś bardziej złożonego.
    Nie licz, że wszystko podadzą ci na tacy.
    Zapamiętaj, ja głupiemu mogę ustąpić, ale nie pozwolę sobie wejść na głowę jego głupocie.

  4. #114
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Nie ma to jak zmasowany atak
    No nic trzeba bronić pozycji
    A więc:
    Do użytkownika Fenr1r:
    Nie bredzę wprost przeciwnie, mówię jak jest naprawdę. Stany Zjednoczone nie mają prawdziwych sojuszników, NATO powstało pod wpływem zagrożenia za strony Związku Radzieckiego, obecnie zagrożenie minęło ale struktura się nie rozpadła. Obecnie USA nie potrzebują tak naprawdę, już NATO bo po co? Nikt tak naprawdę nie zagrozi hegemonii Stanów na świecie. Rosja czy Chiny nie dysponują tak naprawdę ułamkiem sił jaki mają USA. Technologicznie są daleko w tyle. Jedynym zagrożeniem dla tego państwa są rakiety balistyczne z głowicami. Ale i na to znalazły sposób - rakiety patriot umieszczone w niektórych krajach mogą skutecznie zahamować groźbę ataku. Ale czy jest na świecie państwo, które zdecyduje się na otwarty konflikt z taką potęgą militarną? Nie. Eksperci amerykańscy szacują, że rakiety Kima z głowicą mogą dolecieć do terytorium St. Zjedn. Ale po drodze, mają Amerykańską Flotę Pacyficzną, bazy na wyspach wyposażone w sprzęt zdolny je zniszczyć. NATO jest tak naprawdę obecnie dobrą przykrywką dla działań Stanów Zjednoczonych.
    Wlk. Brytania jest w sojuszu w Stanami Zjednoczonymi, ale jaki ma w tym interes? Ochrona przed kim? Nic temu państwu nie zagraża. Państwa europejskie związane są w UE, Rosja zamiast gróźb militarnych woli groźby ekonomiczne, które są bardziej skuteczne.
    ANZUS - kto zagraża Australia czy N. Zelandii? Jeżeli podpisujemy sojusz, to wymierzony w kogoś. No to w kogo? Koreę Płn, Chiny? Żadne z tych państw nie ma tak naprawdę interesu by im zagrażać.
    Izrael - związał się sojuszem z USA z konieczności nie z wyboru - państwa arabskie dostawały sprzęt z ZSRR więc Izrael z USA bo Europa nie chciała sprzedawać. Jedynym zagrożenie dla Izraela jest chyba tylko Iran, ale nawet on nie odważy się na atak, wiedząc, że spotka się on z odpowiedzią. Irak dostał za swoje operacja "Opera", więc skoro Izrael może i potrafi dosięgnąć państwa, z którym nie graniczy to spokojnie sięgnie i Iranu. Po za tym stosunki pomiędzy tymi krajami uległy ochłodzeniu po tym jak Biały Dom mediował i lobował by Izrael odpuścił Palestyńczykom.
    Turcja, Kuwejt, Arabia Saudyjska - jak już pisałem kupują broń, ale czy są sojusznikami z prawdziwego zdarzenia? Czy ich siły zbrojne brały udział w drugiej wojnie w Iraku? Nie. Kuwejt czy Arabia Saudyjska pozbyły się dyktatora, któremu marzyło się imperium, a przy tym zarobiły nie co grosza za stacjonowanie na ich terytorium sił sojuszu.
    Japonia, Korea Płd - tak długo jak zagraża im Kim, tak długo będą stały przy boku USA, nie będzie Kima skończy się mianownik łączący te państwa.
    Tajwan - jak wyżej tyle, że tu mamy do czynienia z Chinami.
    Czemu uważasz, że Gruzja nie była sojusznikiem USA, skoro wysyłała swoją dywizje do Iraku? Skoro pomogli im, Stany Zjednoczone powinny pomóc im. Nieprawdaż?
    Pisałem, musiałeś czytać bardzo nieuważnie post na stronie 5 powyżej Twojego
    To oczywiste, że Rosja nie zaangażuje się otwarcie w konflikt w Korei. Nie pisałem tak nawet. Ale:
    1 - w pewnym momencie Rosja albo Chiny mogą skutecznie zabiegać o przerwanie walk na forum ONZ czy choćby grając na uczuciach opinii publicznej
    2 - oba te kraję pod pozorem pomocy humanitarnej dla biednej ludności Korei Płn mogą podsyłać im broń. Sprawdzi ktoś co przebywa granicę?
    3 - interes Rosji w Korei jest prosty jak drut - sami szachują Kima, ale wiedzą, że on lepszy Kim za płotem niż marionetka USA na jego tronie. Po drugie wspólna granica, poligony, bazy Rosji na Syberii. Putin musiałby zgłupieć by pozwolić, by nagle amerykańscy żołnierze znaleźli się tak blisko. Poparzcie na sprawę patriotów w Polsce, u nas zablokowali bo twierdzili, że są wymierzone w Rosję, to pozwolą na podobną rzecz w Korei tuż pod swoim nosem?
    Co do emigrantów - oczywiście istnieją, ale czy wśród nich znajdziemy osobę, która będzie nowym przywódcą Korei Płn? Nie, nie ma tam żadnej opozycji, a więc nie ma przyszłego przywódcy.
    Co ma NATO do wojny? Jak sam stwierdziłeś pozostaje w sojuszu z USA, a skoro wojnę można wypowiedzieć, nie mając dowodów (2 wojna w Iraku) to można wypowiedzieć, z powodu zagrożenia atakiem atomowym. Taka wojna prewencyjna.
    Nie mówiłem, że Kim ma szanse wygrać bo jej nie ma, ma za to szanse pokazać, że jest zdeterminowanym przywódca, który nie cofnie się pod groźbami ataku.
    Do użytkownika Dagorad:
    Czy napisałem gdzieś na temat pomocy po zamachach w Bostonie? Chodziło mi po WTC.
    Czym jest sojusz? Świstkiem papieru, który można podrzeć, spalić, zgubić - nie zobowiązuje on praktycznie do niczego. Sojusze można zawierać, zrywać, łamać. Wszystko zależy od sytuacji w której znajdzie się dane państwo. Czy dajmy na to Pakistan jest sojusznikiem USA - wspomogli i pozwolili na walkę z terrorystami na własnym podwórku.?
    Nie, oba te kraje miały wspólny interes - Pakistanowi a bardziej juncie wojskowej zaczęły zagrażać bojówki terrorystów, USA akurat wkracza do Afganistanu, niech więc oni załatwią to za nas - ewentualne krzywdy spadną na nich nie na nas. Tak długo jak państwa ( głowy nimi rządzące) widzą interes by związać się z jakimś silniejszym państwem tak długo będzie trwał sojusz. Od dobrej woli rządzących zależy czy wypełnią te zobowiązania.
    Nie odbieram USA statusu mocarstwa, nie będzie, niech się pcha, niech robi porządek na świecie, ale niech nie wciąga w to innych mamiąc obietnicami.
    Na temat Gruzji i USA już pisałem.
    Opinia publiczna światowa ma to do siebie, że potrafi dużo. Lubi ktoś Kima? Nie głodzi naród, grozi innym, opinia światowa go nie lubi. Amerykanie mogą popierać swoje rządy, ale gdy nie zaczną zwracać uwagi na opinię reszty świata szybko popadną w izolacjonizm na arenie międzynarodowej.
    A my kiedy dostaniemy nasz sprzęt? Polsce też się chyba coś należy za wysłanie naszych żołnierzy by ginęli w Afganistanie czy Iraku. Nie zaprzeczysz chyba?
    Masz racje nasi politycy zapomnieli o jednej ważnej rzeczy - skoro już całujemy kogoś w du... to chociaż coś dostańmy w zamian. Cukierka nie bąka... Wizy, były by dobrym gestem symbolicznym przyjaźni USA - Polska, ale za nimi powinien iść sprzęt wojskowy. Nasza flota niedługo dołączy do wrakowiska na Bałtyku, nie mogą nam odstąpić za free coś co nie wymaga kosztownych remontów?
    Do użytkownika Zając:
    Pomyliłem się, napisałem z głowy - mea culpa.
    Poruszyłeś ciekawą kwestię - nie można się ustrzec, ale skoro służby bezpieczeństwa USA tak szybko zidentyfikowały zamachowców to musiały mieć ich na celowniku? Nie rozpoznasz twarzy wśród tysiąca innych jeśli nie wiesz kogo szukasz. Liczba zamachów zwłaszcza ze strony islamskich zamachowców będzie zapewne rosnąć,w krajach islamskich nikt nie kocha i nie pokocha USA, dla nich to diabeł, którego należy zniszczyć. Dlatego napisałem, że Stany Zjednoczone strzeliły sobie w stopę w Iraku czy w Afganistanie. Przypadkowe ofiary wśród cywilów po ostrzelaniu jakieś wioski gdzie domniemanie byli terroryści, przetrzymywanie i torturowanie ludzi w Guantanamo - pomimo iż nie postawiono wieli formalnych zarzutów.
    Do użytkownika ExNowy:
    1 - Jakie zyski? Korea jakoś nie zbroi się nie wiadomo jak (nadal ma F-5 czy Phantomy), upadek Kima dla Korei Płd jest fajną opcją ale nie zjednoczenie. Jacy wygłodnieli klienci? Co Ty bredzisz? Chcesz dostarczyć ludziom, żyjącym większości w epoce kamienia nowoczesność. I co z nią zrobię, skoro większość ludzi nie widziała tam nigdy lodówki czy mikrofalówki? By móc wydobywać te surowce, muszą najpierw położyć drogi, unowocześnić kolej - ile lat minie by Korea Płn dogoniła Płd. Zastanów się.
    2- odpisałem już na ten zarzut innym użytkownikom.
    3 - jako sojusznik USA chyba powinniśmy je dostać, bez względu na Rosję, to chyba oczywiste? Bo zadziwiająco szybko po reakcji Kremla Biały Dom szybko podwinął ogon i się przeniósł do Rumunii.
    4- Podobnie jak Iran - grozi, dalej bawią się w reaktor atomowy, ale jak widać nikt nie szykuje się do wojny z tym krajem.
    Póki co Kim straszy, straszył jego ojciec, straszył i dziadek i jak widać nic się nie stało.
    Ja nie liczę, że podadzą mi na tacy, grzecznie poprosiłem mam do tego prawo. Ale co się dziwie - podobnie było na moje pytanie w debacie Smoleńskiej. Pozostało bez odpowiedzi.
    Drodzy użytkownicy - skoro ktoś chce, prosi mnie skąd coś wiem staram się mu pokazać źródło. Zając prosił mnie bym wskazał źródło o braku rekrutów w armii amerykańskiej po Iraku, podałem mu trzy linki. A Ty nie możesz mi nawet podać jednej pozycji swoich rewelacji to nie mamy o czym rozmawiać.
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  5. #115
    Podstoli
    Dołączył
    Oct 2009
    Postów
    446
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Nie ma to jak zmasowany atak
    No nic trzeba bronić pozycji
    Widocznie twoja pozycja nie jest podzielana przez innych.
    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Do użytkownika ExNowy:
    1 - Jakie zyski? Korea jakoś nie zbroi się nie wiadomo jak (nadal ma F-5 czy Phantomy), upadek Kima dla Korei Płd jest fajną opcją ale nie zjednoczenie. Jacy wygłodnieli klienci? Co Ty bredzisz? Chcesz dostarczyć ludziom, żyjącym większości w epoce kamienia nowoczesność. I co z nią zrobię, skoro większość ludzi nie widziała tam nigdy lodówki czy mikrofalówki? By móc wydobywać te surowce, muszą najpierw położyć drogi, unowocześnić kolej - ile lat minie by Korea Płn dogoniła Płd. Zastanów się.
    2- odpisałem już na ten zarzut innym użytkownikom.
    3 - jako sojusznik USA chyba powinniśmy je dostać, bez względu na Rosję, to chyba oczywiste? Bo zadziwiająco szybko po reakcji Kremla Biały Dom szybko podwinął ogon i się przeniósł do Rumunii.
    4- Podobnie jak Iran - grozi, dalej bawią się w reaktor atomowy, ale jak widać nikt nie szykuje się do wojny z tym krajem.
    Póki co Kim straszy, straszył jego ojciec, straszył i dziadek i jak widać nic się nie stało.
    1. Korea w ewidentny sposób zyskiwała by na zjednoczneiu. Zatem jest to korzystne, zwłaszcza dla południa, które jest znacznie wyżej rozwinięte.
    Tania siła robocza oraz surowce z Korei północnej są jak najbardziej pożądane. Budowa dróg i infrastruktury to tylko dalsze inwestycje.
    Skoro nie dostrzegasz, że nawet zacofanego człowieka można nauczyć życia w lepszym świecie to nie zrozumiesz korzyści płynących z rozwoju gospodarczego.
    2. Cóż z tego kiedy nie dostrzegasz istniejacych zależności, sojuszy oraz koszyści ze współpracy, ani strat z popierania Kima grożącego wojną.
    3. Jako sojusznik USA nie musimy niczego dostawać. Po co Stany mają teraz wydawać pieniądze na zbędne rakiety w Polsce. Te rakiety są tu póki co niepotrzebne. Jak zajdzie potrzeba to tu będą. Rosja może sobie trabić co chce, nie ona decyduje o decyzjach i wydatkach wojskowych USA.
    4. Iran ma zdecydowanie większy potencjał od Koreii Północnej. KRLD jest retorycznie bardziej agresywna. Oba te kraje mogą stwarzać zagożenie.
    Nie lekceważy się takich zagrożeń.
    Cytat Zamieszczone przez Chochik20
    Ja nie liczę, że podadzą mi na tacy, grzecznie poprosiłem mam do tego prawo. Ale co się dziwie - podobnie było na moje pytanie w debacie Smoleńskiej. Pozostało bez odpowiedzi.
    Drodzy użytkownicy - skoro ktoś chce, prosi mnie skąd coś wiem staram się mu pokazać źródło. Zając prosił mnie bym wskazał źródło o braku rekrutów w armii amerykańskiej po Iraku, podałem mu trzy linki. A Ty nie możesz mi nawet podać jednej pozycji swoich rewelacji to nie mamy o czym rozmawiać.
    W dyskusji o katastrofie w Smoleńsku dawałem sporo linków, ale jakoś nic ci to nie pomogło w zrozumieniu problemów.
    Nie zamierzam więc linkować ci kolejnej bibliografii, udaj się z tym do pierwszej lepszej biblioteki. Znajdziesz tam niejedną interesującą pozycję.
    Zapamiętaj, ja głupiemu mogę ustąpić, ale nie pozwolę sobie wejść na głowę jego głupocie.

  6. #116
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Cytat Zamieszczone przez exNowy
    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Nie ma to jak zmasowany atak
    No nic trzeba bronić pozycji
    Widocznie twoja pozycja nie jest podzielana przez innych.
    Widzę, że nie zrozumiałeś mojej ironii.
    Cytat Zamieszczone przez exNowy
    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    Do użytkownika ExNowy:
    1 - Jakie zyski? Korea jakoś nie zbroi się nie wiadomo jak (nadal ma F-5 czy Phantomy), upadek Kima dla Korei Płd jest fajną opcją ale nie zjednoczenie. Jacy wygłodnieli klienci? Co Ty bredzisz? Chcesz dostarczyć ludziom, żyjącym większości w epoce kamienia nowoczesność. I co z nią zrobię, skoro większość ludzi nie widziała tam nigdy lodówki czy mikrofalówki? By móc wydobywać te surowce, muszą najpierw położyć drogi, unowocześnić kolej - ile lat minie by Korea Płn dogoniła Płd. Zastanów się.
    2- odpisałem już na ten zarzut innym użytkownikom.
    3 - jako sojusznik USA chyba powinniśmy je dostać, bez względu na Rosję, to chyba oczywiste? Bo zadziwiająco szybko po reakcji Kremla Biały Dom szybko podwinął ogon i się przeniósł do Rumunii.
    4- Podobnie jak Iran - grozi, dalej bawią się w reaktor atomowy, ale jak widać nikt nie szykuje się do wojny z tym krajem.
    Póki co Kim straszy, straszył jego ojciec, straszył i dziadek i jak widać nic się nie stało.
    1. Korea w ewidentny sposób zyskiwała by na zjednoczneiu. Zatem jest to korzystne, zwłaszcza dla południa, które jest znacznie wyżej rozwinięte.
    Tania siła robocza oraz surowce z Koreii północnej są jak najbardziej porządane. Skoro nie dostrzegasz, że nawet zacofanego człowieka można nauczyć życia w lepszym świecie to nie rozumiesz korzyści płynących z rozwoju gospodarczego.
    2. Cóż z tego kiedy nie dostrzegasz istniejacych zależności, sojuszy oraz koszyści ze współpracy, ani strat z popierania Kima grożącego wojną.
    3. Jako sojusznik USA nie musimy niczego dostawać. Po co Stany mają teraz wydawać pieniądze na zbędne rakiety w Polsce. Te rakiety są tu póki co niepotrzebne. Jak zajdzie potrzeba to tu będą. Rosja może sobie trabić co chce, nie ona decyduje o decyzjach i wydatkach wojskowych USA.
    4. Iran ma zdecydowanie większy potencjał od Koreii Północnej. KRLD jest retorycznie bardziej agresywna. Oba te kraje mogą stwarzać zagożenie.
    Nie lekceważy się takich zagrożeń.
    1 - Tania siła robocza, o czym Ty mówisz? Czy po zjednoczeniu Niemiec do RFN napłynęła nagle tania siła robocza? Czym się ma objawić po zjednoczeniu ten dobrobyt gospodarczy według Ciebie? Bo sam sobie przeczysz - z jednej strony darmowa i tania siła robocza z drugiej strony życie w luksusie dla kogo? Bo chyba nie dla robotników - zamienią Kima z płn na "Kima" z płd. Zresztą czym ten człowiek z płn zapłaci? Surowcami? Nie, on nie dostanie nic tak naprawdę.
    2 - Sojusz to tylko dane słowo, nie istnieje gwarancja, że się dostawać. Co się stanie jak zabraknie Kima "straszaka". Czy wówczas Korea i Japonia nadal będą tak chętne popierać działania USA np. wobec Chin?
    3 - Pobudka! Czas wstać! Sojusz jest niczym przyjaźń, a czym cementujemy przyjaźń jeśli nie gestami dobrej woli. Na co Polsce potrzebny jest sojusznik, który nic nie daje ale dużo żąda?
    4 - Iran ma większy potencjał, chyba tylko w ropie naftowej. Oba te kraje są militarnie zacofane.
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  7. #117
    Szambelan
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    ביאַליסטאָק
    Postów
    2 238
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    2
    Otrzymał 2 podziękowań w 2 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    jakiś komentarz na temat rosyjskich manewrów na szwedzkim niebie?
    NATO się nie popisało...

  8. #118
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Dla tych, którzy nic nie wiedzą:
    http://www.tvn24.pl/rosjanie-symulowali ... 232,s.html
    No cóż, nie pierwszy raz Rosjanie robią coś takiego, więc odpowiedź powinna być natychmiastowa.
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  9. #119
    Podstoli
    Dołączył
    Oct 2009
    Postów
    446
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Cytat Zamieszczone przez chochlik20
    [1 - Tania siła robocza, o czym Ty mówisz? Czy po zjednoczeniu Niemiec do RFN napłynęła nagle tania siła robocza? Czym się ma objawić po zjednoczeniu ten dobrobyt gospodarczy według Ciebie? Bo sam sobie przeczysz - z jednej strony darmowa i tania siła robocza z drugiej strony życie w luksusie dla kogo? Bo chyba nie dla robotników - zamienią Kima z płn na "Kima" z płd. Zresztą czym ten człowiek z płn zapłaci? Surowcami? Nie, on nie dostanie nic tak naprawdę.
    2 - Sojusz to tylko dane słowo, nie istnieje gwarancja, że się dostawać. Co się stanie jak zabraknie Kima "straszaka". Czy wówczas Korea i Japonia nadal będą tak chętne popierać działania USA np. wobec Chin?
    3 - Pobudka! Czas wstać! Sojusz jest niczym przyjaźń, a czym cementujemy przyjaźń jeśli nie gestami dobrej woli. Na co Polsce potrzebny jest sojusznik, który nic nie daje ale dużo żąda?
    4 - Iran ma większy potencjał, chyba tylko w ropie naftowej. Oba te kraje są militarnie zacofane.
    1. Po zjednoczeniu NIemiec wielu Niemców z byłego NRD przenosiło się do RFN. Jako tania siła robocza, zarabiali oni tam więcej niż w byłym NRD, ale mniej niż Niemcy z Niemiec Zachodnich. Jednak korzystali na tym wszycy Niemcy. Niemiecka gospodarka potrzebowała dużo taniej siły roboczej, dlatego było tam tylu różnych gastarbaiterów. Dzięki temu gospodarka niemiecka poprawiała swoją konkurencyjność, przez obniżanie kosztów. Niemcy zwiększały produkcję, bo przybyło kilkanaście mln Wschodnich Niemców, klientów na niemieckie produkty np. kolejne mln nowych samochodów itd. Wzrost gospodarczy i poprawa życia Niemców oczywisty. Problemów było i jest cała masa np. upadające zakłady na wschodzie, bezrobocie, wydatki na infrasturkturę itd, ale takie jest życie na tej ziemi.

    Zjednoczenie Koreii mogłoby dać podobny efekt. Poprawa konkurencyjności gospodarki, wzrost liczby kilentów, plus zasoby naturalne, wzrost produkcji.
    Zatem ja sobie nie zaprzeczałem tylko ty nie byłeś w stanie dostrzec oczywistych korzyści zjednoczenia Niemiec czy Koreii.

    2. Gdybologia przez ciebie przemawia. Japonia i Korea są silnie związane z USA gospodarczo, militarnie i politycznie. Upadek Kima nic tu nie zmienia. Chiny są oczywistym konkurentem dla Koreii i Japonii, więc USA pozostaje sojusznikiem. Straszak Kima jedynie generuje koszty na przeciwstawianie się temu zagrożeniu.

    3. Sojusz to sojusz, a nie jakaś altruistyczna przyjaźń. Sojusznicy zwykle mają jakieś wspólne interesy, ale zwykle to silniejsza strona decyduje jakie i kiedy będą realizowane. USA nie musi wydawać kasy na patrioty w Polsce, bo są tu teraz niepotrzebne. Wystarczającym gestem dobrej woli było np. przysłanie do Polski amerykańskich lotników. Mamy tu zdaje się wiele do naprawienia.

    Nie zapominaj też o inwestycjach naszych sojuszników np. fabryki GM Opla w Polsce. Takie inwestycje są nam bardziej potrzebne niż rakiety.

    4. Iran ma też kilka krotnie większy potencjał ludnościowy, dużo więcej zasobów naturalnych, newralgiczne położenie nad strategicznie istotną Zatoką Perską itd.
    KRLD i Iran mają zacofane armie, ale nawet prymitywny terorysta może narobić wiele szkód. Dlatego należy uważnie przyglądać się takim państwom, które wygrażają wojną czy np. zniszczeniem swoich sąsiadów lub wyimaginowanych wrogów.
    Zapamiętaj, ja głupiemu mogę ustąpić, ale nie pozwolę sobie wejść na głowę jego głupocie.

  10. #120
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach

    Re: Problemy wojny i pokoju

    Cytat Zamieszczone przez exNowy
    1. Po zjednoczeniu NIemiec wielu Niemców z byłego NRD przenosiło się do RFN. Jako tania siła robocza, zarabiali oni tam więcej niż w byłym NRD, ale mniej niż Niemcy z Niemiec Zachodnich. Jednak korzystali na tym wszycy Niemcy. Niemiecka gospodarka potrzebowała dużo taniej siły roboczej, dlatego było tam tylu różnych gastarbaiterów. Dzięki temu gospodarka niemiecka poprawiała swoją konkurencyjność, przez obniżanie kosztów. Niemcy zwiększały produkcję, bo przybyło kilkanaście mln Wschodnich Niemców, klientów na niemieckie produkty np. kolejne mln nowych samochodów itd. Wzrost gospodarczy i poprawa życia Niemców oczywisty. Problemów było i jest cała masa np. upadające zakłady na wschodzie, bezrobocie, wydatki na infrasturkturę itd, ale takie jest życie na tej ziemi.
    Zjednoczenie Koreii mogłoby dać podobny efekt. Poprawa konkurencyjności gospodarki, wzrost liczby kilentów, plus zasoby naturalne, wzrost produkcji.
    Zatem ja sobie nie zaprzeczałem tylko ty nie byłeś w stanie dostrzec oczywistych korzyści zjednoczenia Niemiec czy Koreii.
    Zapominasz o jednej rzeczy NRD istniały już zakłady produkcyjne, infrastruktura, a po obu stronach istniała chęć zjednoczenia, a czy w Korei Płn masz rozwiniętą infrastrukturę czy zakłady produkcyjne? Po drugie - w NRD istniały rzeczy z zachodu, a czy w domu Koreańczyka z Płn. spotkasz lodówkę, komputer? Większość z nich żyje biednie, nie wie nic o tych rzeczach. Myślisz, że Koreańczycy z Płn pragną zjednoczenia?
    Zresztą zapomniałeś o jednej bardzo ważnej rzeczy - praktycznie nigdy nie istniało państwo koreańskie, Koreańczycy nie mają więc świadomości historycznej aby się zjednoczyć. Dla Koreańczyka z płd, Koreańczyk z płn to praktycznie inny naród.
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020223,tit ... omosc.html
    Cytat z tego artykułu:
    "Po śmierci w grudniu ubiegłego roku północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Ila w Korei Południowej wznowiono debatę na temat perspektyw zjednoczenia z Północą. Lecz sondaże przeprowadzane jeszcze przed śmiercią Kima wykazały malejący entuzjazm Koreańczyków z Południa dla zjednoczenia z powodu ogromnych kosztów."
    Trochę inne źródło:
    http://en.wikipedia.org/wiki/Korean_reunification
    Może to uświadomi Ci, że połączenie obu państw koreańskich w jedno, nie będzie łatwą drogą, i zamiast natychmiastowych korzyści może przynieść skutki odwrotne.
    Ciekawy artykuł - warto go przeczytać, dobre poparcie moich argumentów:
    http://www.konserwatyzm.pl/artykul/9806 ... e-polnocna

    Cytat Zamieszczone przez exNowy
    2. Gdybologia przez ciebie przemawia. Japonia i Korea są silnie związane z USA gospodarczo, militarnie i politycznie. Upadek Kima nic tu nie zmienia. Chiny są oczywistym konkurentem dla Koreii i Japonii, więc USA pozostaje sojusznikiem. Straszak Kima jedynie generuje koszty na przeciwstawianie się temu zagrożeniu.
    Korei bardziej jest do Chin niż do USA - choćby kulturowo czy historycznie (patrz ostatni artykuł). Są związane bo jest Kim, nawet gdy zabraknie Kima przy USA zostanie zapewne tylko Japonia ze względu na Chiny cz Rosję. Japonia czy Korea nie są aż tak związane gospodarczo z USA, nawet gdy upadnie ich sojusz i tak rynek amerykański nadal będą zalewać towary z tamtąd.

    Cytat Zamieszczone przez exNowy
    3. Sojusz to sojusz, a nie jakaś altruistyczna przyjaźń. Sojusznicy zwykle mają jakieś wspólne interesy, ale zwykle to silniejsza strona decyduje jakie i kiedy będą realizowane. USA nie musi wydawać kasy na patrioty w Polsce, bo są tu teraz niepotrzebne. Wystarczającym gestem dobrej woli było np. przysłanie do Polski amerykańskich lotników. Mamy tu zdaje się wiele do naprawienia.

    Nie zapominaj też o inwestycjach naszych sojuszników np. fabryki GM Opla w Polsce. Takie inwestycje są nam bardziej potrzebne niż rakiety.
    Zapominasz się o jednej rzeczy - patrioty nie powinniśmy traktować jako broni ale jako gestu symbolicznego, cementujące sojusz, podobnie jak wizy. Wystarczy, że do naszego kraju przyleci prezydent amerykański a już nasi politycy będą piali peony na jego cześć.
    Wytłumacz mi czemu w takim razie po ewidentnych protestach Rosjan, przesunięciu do obwodu - Iskanderów, Amerykanie nagle zmienili gatkę i zamiast prawdziwych rakiet mamy "papierowe" (ćwiczebne). Fabryki są oczywiście nam potrzebne, ale też silna marynarka, lotnictwo czy armia lądowa. Czemu podczas zimnej wojny USA potrafiła za bezcen sprzedawać swoją broń dla sojuszników, a teraz nie może? Nasze okręty podwodne typu 613 niedługo staną się naprawdę podwodne, i co Stany Zjednoczone nie znajdą dla nas nic co mogli by nam przekazać?
    Powiedziałeś coś ciekawego - zwykle to strona silniejsza decyduje co gdzie i kiedy będzie realizowane - to znaczy, że nasi politycy mają być niczym pies na uwięzi Wujka Sama i wiecznie chodzić na nim krok w krok. Albo rzuci jakiś ochłap albo nie. Czy w przypadku Korei Płd i Japonii USA zachowują się tak samo jak wobec naszego kraju?
    Rosjanie planują rozmieścić na Białorusi pułk myśliwców oraz 4 dywizjony rakiet S-300, czy w tym przypadku w naszym kraju nie powinny stacjonować choćby myśliwce amerykańskie?
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html
    Cytat Zamieszczone przez exNowy
    4. Iran ma też kilka krotnie większy potencjał ludnościowy, dużo więcej zasobów naturalnych, newralgiczne położenie nad strategicznie istotną Zatoką Perską itd.
    KRLD i Iran mają zacofane armie, ale nawet prymitywny terorysta może narobić wiele szkód. Dlatego należy uważnie przyglądać się takim państwom, które wygrażają wojną czy np. zniszczeniem swoich sąsiadów lub wyimaginowanych wrogów.
    I co z tego, że Iran jest położony na Zatoką Perską, skoro praktycznie z każdej możliwej strony otaczają go "sojusznicy" USA, myślisz, że nagle postanowi wywołać wojnę. Skoro powinniśmy się przyglądać państwom wygrażającym zniszczeniem swych wrogów to powinniśmy wziąć na celownik: USA - jego politycy niczym nie różnią w wypowiedziach od polityków Irańskich, tyle, że jedni chcą to zrobić z pobudek ideologicznych a drudzy z jakich? Nie można się dopatrywać terrorysty w każdym państwie islamskich. USA stwierdziły, że Husajn ma broń masowego rażenia (użył jak na Kurdach), ale taką broń ma USA, Rosja czy Chiny, ale nie znaleziono jej po 2 wojnie, podobnie jak terrorystów z Al-Kaidy.
    Skoro dajmy na to grożę, e kogoś zabiję czy to znaczy, że jestem groźny? To mogą być czcze groźby, Iran nie zaatakował jeszcze żadnego państwa(!) odkąd obalono tam szacha, non stop grozi ale nic po za tym.
    Ameryka sama skręca sobie stryczek taką retoryką, sama prowokuje swych wrogów. Zapomniała o starej maksymie: "należy uważać gdy walczymy ze złem, bo sami możemy stać się nowym złem". Czy każde państwo, które powadzi retorykę anty-amerykańską należy zniszczyć ustanowić rząd pro-USA? Czyli co po Korei, zaatakujemy Iran, potem Wenezuelę. A potem kogo?
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

Strona 12 z 38 PierwszyPierwszy ... 2101112131422 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 2023
    Ostatni post / autor: 02-02-2018, 03:40
  2. Wojny totalne
    By rohin in forum Medieval II: Total War
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 21-04-2014, 14:08
  3. wypowiedzenie wojny
    By eeerobert in forum Rome: Total War
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 26-09-2010, 16:35
  4. Wojny Bałtyckie do KO
    By Haller in forum Medieval II Kampanie
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 06-01-2010, 11:50
  5. Wojny Bałtyckie
    By Rapsod in forum Mody uzupełniające
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 01-01-1970, 01:00

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •