Osobiście uważam, że gdyby nie to, że w RON zmienił się ustrój na monarchię konstytucyjną a w zasadzie "demokrację" szlachecką to być może nawet nie doszłoby do rozbiorów bo trwałaby monarchia absolutna, przy założeniu oczywiście iż nie było żadnego przewrotu. Chodzi mi generalnie o te czasy największej świetności RON, jak uważacie, czy gdyby nie ten fakt to czy kraj byłby mocarstwem a historia ułożyłaby się inaczej?