Dla mnie to zupełnie normalne - kupcy mają swoje własne wojny o interesy, konkurencja była zawsze, dziś też tak jest. Nie zmieniałbym tego.Zamieszczone przez sadam86
Dla mnie to zupełnie normalne - kupcy mają swoje własne wojny o interesy, konkurencja była zawsze, dziś też tak jest. Nie zmieniałbym tego.Zamieszczone przez sadam86
Sadam86 nie wiem czy tak sie wogóle da ustawić. Skoro sojusznik może nas zdradzić i to często czyni to i jego kupcy czasem koszą naszych.
Mam nowy malutki pomysł, który może pomóc zrównoważyć kampanię:
Jestem za utrudnieniem budowania sprzętu oblężniczego, tak żeby trwał co najmniej 2 kolejki. Przynajmniej jeśli chodzi o mury, a nie o ostrokoły.
Obecnie wystarczy jedna kolejka, by wybudować co trzeba - ja np buduję 3-4 drabiny i jedną wieżę (wieża służy mi do skupiania na sobie ostrzału z murów, oszczędzając moich ludzi z drabinami ) Taranu nie używam, tak naprawdę same drabiny wystarczą.
Tymczasem AI lubi budować dużo i jego oblężenia trwają przeważnie dłużej.
Jak to zrównoważyć? Najlepiej zrobić coś takiego, żeby wojsko gracza miało jakąś karę co do punktów budowania zaraz po przystąpieniu do oblężenia (analogicznie do skutków, które uniemożliwiają prowadzenie budowy i naboru zaraz po zdobyciu osady) - czyli najpierw wojsko, które oblega, ma bardzo mało punktów, wystarczy to na jedną max dwie drabiny, ale w następnej kolejce już tyle co normalnie.
W zamian dałbym powiększone bonusy dla "wielbicieli wynalazków i urządzeń", różnych "inżynierów" itd. żeby ich obecność robiła różnicę.
Jednocześnie tym bardziej będzie opłacało się mieć oręże oblężnicze typu trebusze, katapulty i inne.
Podkreślam, że zależy mi, aby dotyczyło to wyłącznie gracza, jeśli możliwe.
Natomiast katapulty widziałbym od razu dostępne w grze, ale po zwiększonej cenie. Przecież ich nie wynaleziono po 1155. Dopiero z rozwojem budynków ich koszt stałby sie racjonalny, ale nie tak żeby używać ich na skalę masową na wielu frontach na raz - czyli długi okres ponownej dostępności oraz czas trwania naboru rzędu 2 kolejek, a może nawet 3. To będzie się liczyło na początku gry, gdy masowo podbijane są niezależne ziemie, także przez AI.
Jakby co na moich statach arta będzie dużo kosztować to AI nią spamować nie będzie Jeszcze to w wersji testowej nie dodałem, ale dziś to zrobię
Ostatnio miałem troszkę więcej czasu, aby pograć w megamoda i nasunęły mi się dwa pomysły , nie są co prawda nowe, bo kojarzę że padły już na tym forum, a mianowicie:
- w pałacu królewskim zamiast gwardii konnej rekrutować polskie rycerstwo
pełne płytówki w XIII w to troszke przesada
- rycerzy rekrutować oprócz stolicy tylko w zamkach
Si vis pacem, para bellum
"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości"
A propo płytówek rozwiązałeś problem z ctd gdy wybierze się polską gwardie z nowymi teksturami?
"Liczko ma gładkie i mowę kwiecistą
Czarci ten pomiot z naturą nieczystą
Życzenia Twe spełni zawsze z ochotą
Da Ci brylanty i srebro i złoto
Lecz kiedy przyjdzie odebrać swe długi
Skończą się śmiechy, serdeczność, przysługi
W pęta Cię weźmie zabierze bogactwo
Byś cierpiał katusze, aż gwiazdy zgasną"
Na razie nie grzebałem w gwardii królewskiej, bo jak pisałem wcześniej u mnie wszystko działa, a chciałem w końcu sobie troszkę pograć i potestować staty KAMA ( nawiasem mówiąc salwa kuszników w ostatniej chwili bezcenna )
Pod koniec tygodnia przyjże się temu jeszcze raz i prześle Tobie, oraz Aravenowi do przetestowania, możne zaskoczy.
Si vis pacem, para bellum
"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości"
Moim zdaniem przydały by się nowe opcje w polityce. Przede wszystkim przekonywanie do zrywania/zawierania sojuszy. Wiele razy miałem sytuację, że wróg(nieoficjalnie ale stosunki 0/10) spaceruje armiami po moich włościach, siedzi pod moimi miastami i wysyła agentów a ja nie mogę nic zrobić bo jeden z moich dobrych sojuszników ma z nim przymierze. Jeśli zaatakuję wroga to zerwę sojusz a jako, że będę tłukł ich wciąż aktualnego sprzymierzeńca to stosunki z 10/10 szybko spadają i wojna na dwa fronty gotowa. Mam nadzieję, że nie pogmatwałem zbytnio ;].
Po za tym przydała by się prośba o pomoc w obronie(ale np. wymagany sojusz albo jakieś pakty obronne) i żeby prośba o atak na frakcję przynosiła jakiś skutek a nie tylko wojna na papierze.
Pomysły fajne, ale nie wiem czy da radę to wprowadzić.
Nawiązując do pomysłu michal3588 można by dać opcję "zerwij sojusz z" gdzie np. jeśli gramy Polską a Węgry mają sojusz z Wenecją a my koniecznie chcemy podbić Wenecję to wysyłamy dyplomatę do Węgrów spora łapóweczka i sojusz Węgier z Wenecją znika a my mamy wolną drogę tylko przy takiej opcji może wypadałoby usankcjonować jakoś wysokość owej łapóweczki. Druga kwestia jeśli przejmiemy stolicę jakiegoś państwa i wybudujemy trybunał to może dać naszej frakcji możliwość rekrutacji wojska jakie dana frakcja miała z trybunału np. jeśli Polska zdobywa Wenecję i buduje tam trybunał to może rekrutować ciężka wenecką piechotę.