ładnie ujęcie metodologi, choć przyznać trzeba, że jesteś ortodoksem Zwolennik teorii niemożności poznania przeszłości i nieliniowości historii? (takie pytanie offtop ), uważac trzeba zawsze, jest taka historia o pewnej wojnie z germanami, napisał o niej mimochodem Tacitus, odnaleziono potem inskrypcje wotywna za ta pomyślna kampanię i okazuje się, że wojny tej nie było, a cała sytuacja przypominała ta z Partami i Augustem Pewności nie będziemy mieli nigdy, bo nigdy nie zajrzymy bezpośrednio w historię (no chyba, ze maszyna w czasie, ale to sf ), ale umówmy się, że będziemy mówić o naszych opiniach ew. opiniach innych , bo w innym przypadku możemy zakończyć to już terazPieknie Panowie !!!
ZAczne w kolejnosci, najpierw Kotek:
Ps. sam mam malego bzika ad. kotow ^^
Klucz...jedynym kluczem jest po prostu bycie wrednym dziadem i nie wierzyc w ani jedno slowo ^^ to moja taktyka. Dopiero po uzsyskaniu materialow nie tylko historycznych wynikajacych z zasad naukowych jakimi kieruje sie np. pychologia, socjologia, antropologia i archeologia (wlasciwie to nie i tylko np tez) mozna sprobowac pokusic sie o posiadanie zdania, ale nigdy o pewnosc co do posiadania racji. Oczywiscie sam ulegam klasycznemu sposobowi dysputy czyli ja mam racje a inni mniej, gdy inaczej nie bylbym w stanie nikogo do siebie przekonac, mowiac mu ze nie wiem czy mam racje. Chyba ze wiem e jest to srodowisko nadajace podobnie do mnie, wtedy moge zastosowac taki sposob przekazu informacji. Rowna wartosc ma niestety nawet najgorszy szajs jak kronika Kadlubka co i dzielo ewidentnie stronnicze jak Thietmara co i wspomniana Powiest wremiennych let. Dlaczego? Poniewaz gdy bedziemy wiedzieli dlaczego ktos napisal tak a nie inaczej, bedziemy potrafili wydobyc z textu potrzebna dla nas informacje. Pomimo ze np. 3 zapiski moga miec inne zdanie o jakims wydarzeniu to beda o nim pisac...to pozwoli nam zakladac ze przynajmniej mialo ono miejsce ^^
Wiadomo, że nie powiem, płynność granic to nie tylko wynalazek średniowiecza ale i starożytności, dopiero XVII wiek przyniósł w tej kwestii jakieś unormowanie, a na terenach europy wschodniej to nie wiem czy nawet ten okres. To sytuacja jak z antycznymi miastami państwami - ziemia która należała do nich to stąd no aż taam ale gdzie to nie wiadomo Chodzi o ogólny zarys mimo wszystkoTak 100% to nie do konca wiemy co i jak :-P to ze na mapce ladnie to wyglada to jedna bajka ale pamietajmy ze w sredniowieczu nie ma granic panstwowych i wladza wladcy jest tylko tam gdzie jego armia. A chyba nie powiesz ze w kazdej wsi byli wojowie k.torzy pilnowali by wszyscy uwarzali sie za mieszkancow panstwa Polan albo innego ^^
jasne, ze nie to jeden z konstruktów myślowych jakie można zaproponować, w tym cały problem i piękno historii, mój tok myślenia może się okazać równie dobry co i twój czy jakiś inny Warto też pamiętać, że mimo wszystkich zmian kulturowych, duchowych, religijnych etc myślenie czy tez podstawowe potrzeby odruchy, wiele się nie zmieniają, gesty etc tak, cała reszta też ale czy tak super gigantycznie? gdyby tak było można by odrzucić całą kulturę duchową okresu klasycznego, zapomnieć prawo rzymskie, chrześcijaństwo, zapomnieć Arystofanesa etc. Rozterki jakie przezywał taki św. Augustyn wcale nie różnią się tak diametralnie od tego co można i dziś odczuwać, konstrukty różnego typu utopii etc. też są całkiem podobne. Kwestia tego na ile to przeszłe pokolenia ukształtowały nasz sposób myślenia, jak wiele z tego co wydaje się nam uniwersalne to tylko echa czy odpryski dawnej kultury. Cóż niezbadane obszary, jak to z człowiekiem. To tylko jeden z elementów, bynajmniej nie twierdze, że jakiś dowód na cośkolwiek. Coś na poziomie wnioskowania ex silentioMAsz sklonnosci do latwego wchodzenia w czyis styl myslenia, to fajnie...ale nie zapominaj ze nie kazdy mysli jak Ty a juz na pewno ludzie kierujacy sie zupelnie innymi uwarunkowaniami kulturowymi jak chociazby ci ze srednich wiekow.
oj tam, nie róbmy się tacy hermetyczni. Może to taki odprysk, zainteresowań, lubię biografie Można by tą sama myśl ubrać w inne słowa, ale nie brzmiałaby wtedy tak fajnieAle ciekawe sa takie proby ukazania myslenia ^^, szczegolnie ze ukazujesz to mocno energicznie ubierajac odpowiednimi slowami.
Hmmm temat rzadko poruszany ogólnie w naszej historiografii, a szkoda. trochę jak to porównanie angielskiego słowa na niewolnik do Słowianin choć może to jakieś zniekształcenie słowa servusA z niewolnikami to ciekawy temat ^^ bylo na pewno, nawet w Polszcze, zniesiono dopiero za Jogailly czyli bardzo pozno (officjanie)
No cóż, założenie, że Śląsk dostał się Polanom za czasów Mieszka nie wyklucza tego, że stracił go w tym samym czasie Choć przyznać trzeba, że gość z którym miałeś średniowiecze do najmłodszych nie należał i chyba nie za bardzo przyjmował do wiadomości nowe ustalenia No cóż urok IHUW i średniowiecza na nimCo do Slaska byla wielka dyskusja i do konca nie wiadomo, tzn nie w 100%. ALe z tego co mi wiadomo ostatnio historycy w sensie naukowcy mediewisci sklaniaja sie do pogladu ze Boleslaw I tego dokonal, zas MAlopolske dostal jako prezent od matki, w sensie ze to bylo jej wiano dla Mieszka, ale to sa sprawy skomplikowane i nie podaje tego jako zagostki o ktorej mam szersze pojecie ^^ tzn co do Slaska to mnie przekonano ze Bolek, ta druga sprawa nie mam pojecia ^^
Nie ma się co kontrolować to jest umowna kwestia którą chyba każdy rozumieo do nazewnictwa to sie zgadzam i nie oponuje ^^ ze sam popelniam blad ktory karce u innych ^^
nie ma to jka odrobia hipokryzjii heh :-P
ale zazwyczaj sie kontroluje
Zgadza się, usprawiedliwię się, nie mam w domu wersji oryginalnej, tylko tłumaczoną. Jak znasz inne tłumaczenie fragmentu możesz je podać, tak jak i wersje oryginalną, której tez nie chce mi się obecnie szukać ale może się przymuszę. Choć podejrzewam, że gdy obaj zaczniemy tłumaczyć wersję oryginalną na polski i to jak ją rozumiemy, to rozjedziemy się mocno ale jestem otwarty na sugestie.bylo by dobrze gdybys ten cytat zapodal tez w oryginale, taka jest zasada wtedy mozna osobiscie porownac z tlumaczeniem, a nie zawsze tlumaczenia dokonuja osoby calkowicie fachowe niestety...wiec to jest tez nie tak prosto.
owszem, być może szukał Mieszko wejścia czy uznania na europejskich salonach właśnie w ten sposób, choć ten sam thietmar parę chwil później podaje, że napadnięto wiernego sojusznika cesarza - Mieszka płacącego trybut aż po rzekę. trybut można interpretować jako formę wkupienia się w łaskę ale tez kontrybucję narzuconą czy to siłą czy to poprzez groźbę użycia siły. Podejrzewa się, ze nasz książę lubił się bawić w podwójne gierki, choć i to rodzi problemy pod tytułem jak, po co etc. Bo jak inaczej wytłumaczyć (poza szaleństwem) akcję margrabiego, nie mającego oficjalnego poparcia cesarza?PPozatym slowo podporzadkowal nie ma nic wspolnego ze slowem napadl, byl agresywny. Podporzadkowac oznacza ze sie przejelo kontrole ale nie ma tam zawartosci semantycznej majacej nas naklonic na percypowanie tego jako dzialania agresywnego. Podporzadkowanie moze zreszta znaczyc tez dobrowolne oddanie sie w lenno, stanie sie wasalem...tak jak np. dzialanie Mieszka. Trudno chyba nazwac to agresja ze strony tego ktory zgadza sie objac kogos swoja opieka..., czyz nie?
Pozdrawiam.