Najlepszą piechotę mają Frankowie, a konnice(opancerzenie)Ces.Bizantyjskie, oraz Romano-Brytowie
hmmmmm..... Nie mam ulubionych ;d
Najlepszą piechotę mają Frankowie, a konnice(opancerzenie)Ces.Bizantyjskie, oraz Romano-Brytowie
hmmmmm..... Nie mam ulubionych ;d
Lubie Franków , Romano-brytów i berberów
Ja najbardziej lubię Celtów,Franków i Sasów
Ja z kolei lubię cesarstwo bizantyjskie. Doskonała ciężka kawaleria (czyli to czym kieruję się w pierwszej kolejności) w postaci katafraktów, clibinari i scholae palatinae. Piechota również mocna, podobna do zachodniorzymskiej. Rzym zachodni również lubię i stawiam go na drugim miejscu, głównym atutem jest auxilia palatina i auxilia sarmackie. Na trzecim miejscu są wg mnie Frankowie. Potężna kawaleria (paladyni i doborowa jazda), piechota chyba najlepsza, nikt nie dorówna herbanom.
Niech żyje Gwardia!
BIzancjum i Państwo Franków - za całokształt.
Saksonowie - choć nie mają jazdy (prawie) ani artylerii (zupełnie) to mają dobrą piechotę i strzelców.
"Wolność, Równość, Braterstwo lub Śmierć!"
Hasło przewodnie rewolucjonistów z 1789.
CELTOWIE!
Fantastyczni bersekerzy i bardzo dobra jazda. Do tego rydwany na lekką jazdę.
No i świetne położenie geograficzne .
Celtowe - Super jednostki, łatwo nawracani na chrześcijaństwo
Frankowie - Bo ja wiem? Po prostu przyjemnie mi się nimi gra ;>
Sasi - Dobra piechota nie wiedzieć czemu lubię też przeprowadzać inwazje morskie
Zachodni Rzym - Trudna rozgrywka na początku, co daje jeszcze większą satysfakcje z ukończonej gry
Milanista
Forza Rossoneri!
Żartujesz z tym nawracaniem? :roll:Zamieszczone przez Rotnis
Przecież pozbawiasz się Ogarów Cullana!
Moją ulubioną frakcją są (z dostępnych frakcji) Frankowie, a z niedostępnych - Słowianie lub Romano-brytowie. Frankowie mają genialną prowincję startową - wystarczy wybudować i obsadzić kilka fortów i nikt się raczej nie przedrze. Otoczeni są słabymi buntownikami, których można praktycznie od razu zająć. Większość sąsiadów podpisuje z wami przymierza, nawet Rzymianie. Oni tylko mogą stanowić jakiś problem na początku, bo przy umiejętnym dowodzeniu i dyplomacji barbarzyńscy sąsiedzi są do pokonania