próbował ktoś z was grając barbarzyńcami (poza sasami ) powstrzymywać hordę? Ja grając Frankami postawiłem to sobie za cel. fortyfikowałem osady, rozwijałem się na wsch. by mieć bufor, darowałem sobie początkowo wojnę z Rzymem ( a szkoda, szybko uporali się z buntownikami) rekrutowałem jednostki pod to - włócznicy, lekka jazda, myśliwi troszkę ciężkiej jazdy, świątynie pogańskie (bo dają duże bonusy do doświadczenia) i .. nic horda zatrzymała się gdzieś w campus gotica zacząłem więc podbijać rzymskie prowincje i wtedy pojawiła się horda, ale już mocno przetrzebiona i nie do końca huńska czy wandalska, bo się chyba Goci i Słowianie tez pojawili. nie było to już takie wyzwanie.
Sasami było gorzej, zacząłem podbijać równolegle do wysp (utknąłem w oblężeniu) podbijać wschodnie prowincje nadbałtyckie i natknąłem się bodaj na burgundów, zniszczyłem ich, i wtedy pojawiła się ichnia horda. zanim zdołałem ją spacyfikować skarbiec zszedł do zera, inwazja z wysp brytyjskich na Normandię musiała odejść w niepamięć, w dodatku byłem tak mocno przetrzebiony, ze i Rzym i Frankowie zaczęli mnie atakować. Ogólnie fajna opcja z tą hordą. Daje klimat, tu wkręcasz się w walkę z jednymi odwiecznymi niejako przeciwnikami, a tu nagle przychodzi Ci ktoś i bum albo niszczy i wypędza albo osłabia niesamowicie.