Dziękuję za te omówienia filmów i zastanawiam się czy Pan śpi, czy może jest mutantem który snu nie potrzebuje. Kiedy ma Pan czas ogląda te filmy? Bo jeszcze czyta Pan książki. Kiedy?
Dziękuję za te omówienia filmów i zastanawiam się czy Pan śpi, czy może jest mutantem który snu nie potrzebuje. Kiedy ma Pan czas ogląda te filmy? Bo jeszcze czyta Pan książki. Kiedy?
Pierwsze słyszę, żeby czytanie książek przeszkadzało w oglądaniu filmów. Czas mam zorganizowany kosztem siedzenia na TT i FB itp. No i sporadycznie już tylko gram.
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Faktycznie to ja też czytam i oglądam film. Ale nie oglądam mediów społecznościowych i nie należę, bo to strata czasu. Trochę pogrywam. Pozdrawiam. Niedługo tak jak Napoleon będzie mógł Pan wykonywać kilka czynności na raz.
No to zaczynamy. 800. Film oparty na faktycznych wydarzeniach z walk o Szanghaj w 1937. Rzecz jasna patos, patos i patos (poświęcenie np. masowe skoki samobójcze godne Japończyków). Choć trzeba przyznać, że i po stronie chińskiej bez liku tchórzy, zwątpienia, prawie masowe rozstrzeliwania dezerterów etc. Rzecz jasna pomiędzy wierszami jasno czytamy: gdyby tam bronili się chłopcy Mao, pogoniliby Japońców z powrotem do morza. A tak to było jak było. Największe wrażenie oczywiście miał sprawiać kontrast pomiędzy dzielnicą pod administracją międzynarodową a obszarem walk (natychmiastowe skojarzenie z karuzelą). Latają A5M, efekty ran które raczej nie zobaczymy już w kinach opanowanych filmami od lat 12. Oczywiście dużo darcia japy jak to w kinie azjatyckim, lecz bardziej strawne gdyż dialogi mamy często podczas zajadłej walki. Niektóre sceny zupełnie urągające logice (końcowe sceny) jednak wspomniany patos miał grać tu pierwsze skrzypce, więc bez zaskoczenia. Podsumowując - nawet nie żałuję.
Spoiler:
Sordo (The Silent War). Jesień 1944. Po wyzwoleniu Francji ok. tysiąca republikanów próbuje zrealizować inwazję na Hiszpanię. Na tym tle rozgrywa się dramat jednego z nich po rozbiciu jego grupy, który powoli przemienia się w... western. Tak tak! . Bohater jeździ tu i tam w kapeluszu na koniu, ścigający go kapitan używa winchestera. Do tego scenariusz dodał... rosyjską snajperkę, która w jakiś cudowny sposób z frontu wschodniego (wiemy że walczyła, oczywiście, pod Stalingradem), tutaj będąca najemnikiem faszystów także poluje na jeźdźca znikąd (nie przeszkadza to jej mordować żołnierzy Franco gdy ją obrażają). Po seansie długo się zbierałem
Spoiler:
Na koniec odpoczynek. Great Alaskan Race a więc sławny wyczyn maszerów i ich psich zaprzęgów z 1925 na Alasce. Niestety, strasznie kameralny film który niespecjalnie angażuje mimo ukazanego dramatu.
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Marksman. Można powiedzieć typowy sensacyjniak z Neesonem. Jednak trzeba przyznać, że te filmy warsztatowo poniżej pewnego poziomu nie spadają (w odróżnieniu od kolegów-rówieśników). Na raz (choćby dla Lagerthy ).
Spoiler:
Monos. W końcu się zmobilizowałem na ten głośny obraz. Były i zachwyty i rzucanie mięsem plus kilka nagród. Po seansie ciężko cokolwiek powiedzieć. Zachwytu nie było, choć rozumiem tych kinomaniaków, którzy na takie obrazy czekają bo swój koloryt rzeczywiście mają. Koniec końców nie żałuję.
Spoiler:
Vanguard. Taki chiński miks akcji, komedii, romansu, przygodówki i cholera wie czego jeszcze z chwilami żenującymi efektami specjalnymi. Bez czteropaka nie odpalać
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Tym razem m.in. dwie starocie:
Seven psychopaths. Kiedyś, kiedyś oglądałem, lecz warto było wrócić. Komedii gangsterskich z taką obsadą i scenariuszem zawsze brak. Gorąco polecam!
Spoiler:
Army of one. Szukanie sensacji klasy C jako dobrej komedii na popołudnie ponownie zakończone sukcesem. Scenariusz prosty jak drut: para (była żołnierka i policjant) jadą na urlop do Ameryki B gdzie przypadkiem wchodzą w drogę miejscowym burakom. Śmierć ukochanego, zemsta pani Rambo i karawana kuriozalnych ujęć i dennych dialogów. Plus zupka chmielowa. Po takim seansie zawsze się zastanawiam ilu reżyserów nie ma pojęcia o swoim zacięciu komediowym...
Spoiler:
Szukając filmów do których warto było wrócić padło na Cleaner. Dobrana obsada plus Eva Mendes i ponownie dobra zabawa mimo znanej mi fabuły. Polecam.
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Hard kill. Kolejny sensacyjniak klasy C z Willisem nakręcony prawie w całości w jakiejś opuszczonej fabryce. Logika postępowania tych dobrych i tych złych ponownie nie zawiodła i wyszła oczekiwana przednia komedia. PS Aktorka grająca córkę Bruce'a dopasowała się do klimatu. Miała być chodząca reklamą swojego chirurga plastycznego, a jest wyraźnym ostrzeżeniem dla niezdecydowanych koleżanek.
Spoiler:
Miss Fisher & the crypt of tears. Nieszkodliwa przygodówka, ponoć powiązana z jakimś serialem. Polecam jako familijny poobiedni seans po horrorze Polska-Hiszpania
Spoiler:
Big kill. Jedyny film obejrzany już podczas ME. Bieda western ale nie jest najgorzej. Choć pieniążki wydane na rozpoznawalne twarze spowodowały ostre cięcia nawet na statystów (miasteczko ma chyba wszystkiego 10 mieszkańców) i tempo akcji raczej powolne, to trup pada gęsto i aktorsko jest naprawdę zaskakująco dobrze.
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Tym razem trzy pozycje które mogę polecić:
Nobody. Znakomita zabawa. Wybór Odenkirka na głównego bohatera - strzał w 10.
Spoiler:
Kolejny to film na który poszliśmy do kina po bardzo długim czasie. Wrath of man. Statham ponownie u Ritchiego? Pomyślałem - znowu klimat gangsterki z przymrużeniem oka. Nie tym razem - było na poważnie. I chyba... niestety. Niby wszystko ok, widowisko było, trup pada gęsto, inne znane twarze także przemknęły. Jednak gdy w komediach wszystko bierzemy z przymrużeniem oka, tutaj H grany przez naszego bohatera z miejsca mógłby startować na członka Avengersów czy X-menów. Plus kilka luk w scenariuszu. Koniec końców - pójścia do kina nie żałuję, rozrywka była. Ale po tych panach nie tego się spodziewałem. Może po prostu za bardzo tęsknię za produkcjami typu Przekręt i zaszufladkowałem reżysera. Jak ktoś ma inaczej - nie powinien się rozczarować.
Spoiler:
I na koniec tak jak w poprzednim poście - klimaty westernowe. News of the world. Niespieszne tempo, wręcz z początku ciut nużące. Jednak to ciągle stary dobry Hanks i kino drogi AD 1870 które i tak mnie wciągnęło. Żadne arcydzieło, lecz czasu nie straciłem.
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Mniej meczy, więcej czasu dla X muzy
Sporo narzekania się nasłuchałem więc trochę poczekał. The midnight sky. Pesymizm od pierwszej do ostatniej minuty, więc pozycja znakomita do złapania doła. Na szczęście byłem na to przygotowany, więc aż tak rozczarowany jak znajomi nie byłem.
Spoiler:
Tym razem planowe odmóżdżenie - Mortal Kombat. Łubu dubu i film zapominamy przed końcem listy płac na koniec seansu.
Spoiler:
Tom Clancy's Without remorse. Obejrzany z sentymentu dla autora, Jordan także dobrze się kojarzył. Do obejrzenia, lecz chwilami scenariusz naiwny jak w Bondach.
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
I tym razem zaczynamy od dołującego w swej wymowie sci-fi.
3022. Podobny pomysł do The midnight sky, tylko że bieda budżet pozwolił na takie ujęcia kosmosu czy wnętrza stacji kosmicznej że spodziewałem się ujrzenia Cage'a Dla odważnych.
Spoiler:
The last full measure. Oparty na faktach film o walce by przyznać MoH żołnierzowi ponad 30 lat po śmierci w Wietnamie. Niezły. PS Dal fanów Hair. Okazało się, że jednak Bukowski trafił do Wietnamu!
Spoiler:
Above suspicion. Kolejny film oparty na faktach. Na uwagę zasługuje to, że jednak Drogon odleciał z żywą Danką. Ta teraz jest zdzirą w jakiejś dziurze. Reszta to kryminał. Do obejrzenia.
Spoiler:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II