Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Tak samo nie ma co porównywać sytuacji Ukrainy do Czech, bądź Czechosłowacji do Czech. Ukraińcy mają powody aby się obawiać że w kolejnym roku separatyści pojawią się w Odessie, za dwa lata w Charkowie itd. Czesi bać się nie muszą jeszcze długo.
Ją porównują obecną sytuację Ukrainy do sytuacji Czechosłowacji przed rozbiorem tego państwa. Są pewne analogie i je wskazuję - stworzenie ruchy separatystycznego, swoistej piątej kolumny, która przygotowała grunt dla wojsk Rzeszy, skuteczne podburzając Niemców przeciwko Czechom, podobnie mieliśmy na Krymie. Pod pozorem obrony przed "faszystami ukraińskimi" pojawiła się nagle zorganizowane grupy milicji obywatelskiej a wraz z nią zielone ludziki. Gdy zakończyła się farsa z Krymem świat odetchnął, gdy nagle objawił się separatyzm na wschodzie skutecznie dofinansowywany i uzbrajany przez Rosję. A to wszystko odbyło się bez jakichkolwiek rozmów z rządem ukraińskim, by rozwiązać konflikt nim zaczął się on na dobre.

Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Wiem że to była przenośnia, nadal jednak nie rozumiem na jakiej podstawie jej użyłeś.
Na podstawie tego co mieliśmy i mamy na Ukrainie. Może przenośnia była nad wyraz, ale ja tak widzę.

Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Ukraina to nie Czechy.
Wiem, dlatego tylko wskazuję analogie w obecnej sytuacji do innej sytuacji jaka miała już miejsce i dotyczyła państwa w skład, którego wchodziły Czechy.

Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Jak Czesi mają się bać inwazji z Rosji to my powinniśmy się bać inwazji z Chin, a jakoś nasi politycy do Tybetu protestować nie jeżdżą. Czesi nie wydają się być zagrożeni, nie mają też wiele do gadania więc mogą pokazywać się Putinowi jako mu przychylni.
A czy taka przychylność względem niego może pomóc Czechom gdyby wybuchła wojna z Rosją? Znajdują się oni w NATO a nie sądzę, by jakikolwiek generał chciałby mieć za plecami państwo, z sojuszu w którym jest w stanie wojny chociaż ono samo pragnie zachować neutralność.

Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Wyciągasz sobie wnioski jakie ci pasują z historii Czech i stawiasz na równi Hitlera z Putinem, przy takim nastawieniu to możesz zaraz zacząć pisać że Francja powinna uderzyć na Rosję prewencyjnie przy użyciu broni atomowej.
To mam szukać analogii i wniosków z odleglejszej historii?
Nie stawiam Hitler na równi z Putinem, chociaż temu drugiemu nie wiele brakuje by się nim stać. I to nie tylko ja wysnułem w tym temacie, podobne wnioski.

Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Zachód i tak rozmawia z Putinem i będzie to robił dalej. Zachód nie dba o Ukrainę, teraz liczy się Bliski Wschód. Donbas w tą czy w tamtą nie zrobi Unii Europejskiej ani USA różnicy. To nie jest okres międzywojenny, a Putin to nie Hitler.
Będzie, ale będzie też patrzył mu na ręce by znów pod granicami Europy lub w jej granicach nie rozgorzał jakiś nowy konflikt inspirowany z Kremla.

Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
Świat Zachodni konkurował już z ZSRR i tą konfrontację wygrał. Rosja w chwili obecnej jest słabsza gospodarczo od trzech państw UE i porównywalna z Włochami. Rosja w bólach próbuje odbudować dawną potęgę. Idzie im to jednak bardzo powoli. I tak łagodne sankcje uderzyły w Rosję, reputacja Putina poszybowała w dół nawet wśród sojuszników. Rosjanie w budżecie na przyszły rok zakładają zniesienie sankcji czyli zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić na inny wariant. To co musi zrobić Zachód to zapewnić sobie niezależność surowcową od Rosji, jak to się uda to nawet sankcje nie będą potrzebne aby szachować "trudnego" sąsiada. Rola Polski czy Czech w takiej sytuacji jest żadna, Praga może sobie pozwolić na gadanie o potrzebie dialogu z Moskwą. Jeżeli Zachodowi będzie to odpowiadało to i tak to zrobi, a jeżeli nie to i tak to zignoruje.
Reputacja Putina wśród sojuszników poleciała w dół tylko dla tego, że się oni go boją, a ich strach uwarunkowany jest obecnością Rosjan w krajach przez nich rządzonych. Zdają sobie oni sprawę, że są oni kartą, którą Putin w przyszłości może zagrać.
Nawet jeżeli zwali się gospodarka Rosji, to Rosjanie nie będą winić władzy tylko zły Zachód i nałożone przez niego sankcje. Putin ma gdzieś gospodarkę swojego kraju bo inaczej już dawno przeprowadziłby potrzebne reformy by ją uzdrowić. Wie on doskonale, że Europa nie ma skutecznych środków by być niezależna od surowców z Rosji, a póki tak jest to pieniądze będą wpływać do budżetu i do jego portfela. I dzięki temu gospodarka jakoś będzie się trzymała.

Czyżby Rosja wyhodowała sobie psa bez smyczy?
http://fakty.interia.pl/raport-zamie...cts_news_small

Postępy w rozmowach o strefie buforowej:
http://www.kresy.pl/wydarzenia,wojsk...efie-buforowej

Rośnie zaniepokojenie w Finlandii:
http://fakty.interia.pl/swiat/news-f...cts_news_small

Terroryzm w rękach Moskwy:
http://www.defence24.pl/analiza_terr...-rekach-moskwy