Hej, zakładam ten temat, bo mnie okradli. Wprawdzie jak wpisałem w google hasło "okradli mnie" wyskoczyły 103 000 wyników, ale myślę, że mogę dodać jeszcze jeden.
Sprawa wygląda tak: byłem w górach na wyjeździe i zniknął mi we wtorek aparat fotograficzny. Po przemyśleniu wczoraj wieczorem po powrocie całej wyprawy stwierdziłem, że ktoś po prostu musiał go zabrać z mojego pokoju, w którym spałem. Aparat nie był pierwszej młodości, miał już 4 lata i nie był jakimś super urządzeniem. No ale strata to strata. I do tego nikt mnie jeszcze w życiu nie okradł, aż do wtorku (jeśli naciągnięcia na 300 złotych nie uważać za kradzież a wyłudzenie).
Chciałem iść zgłosić na policję kradzież mojego aparatu (a nóż przy jakimś nalocie na pasera się znajdzie mój aparat), ale w związku z tym mam kilka pytań:
Czy to ma w ogóle sens?
Czy aparaty mają jakieś hologramy czy numery modeli, po których można je rozróżniać i ewentualnie rozpoznać (Miałem Sony Cyber Shota 7.2 Mpixela?)
Zgłasza się to w dowolnym komisariacie?

Dzięki za odpowiedź.