No ja wiem, że chodziło Ci tylko o magnaterię. Ale mi chodziło o to, że nie można traktować jakiejś grupy społecznej odrębnie (w sensie nie uwzględniając innych stanów) i na podstawie tego uogólniać (a do tego tylko sprowadza się nasza gadka ). Bo wynik takiego myślenia zawsze jest skazany na pewne zakłamanie. Zakłamanie to może nie jest dobre słowo, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodziCo do wolności w XVIIIw to elity miałem na myśli, napisałem że magnateria...
Strasznie i niebezpiecznie przypomina mi to komunizm. Sam piszesz, że ten model nigdy nie doszedł do prawidłowego stanu. No to wiesz, idea niby szczytna, słowa niby wielkie, teoretyzowanie na 5 z plusem. Ale rzeczywistość to rzeczywistość. Ot to taka luźna dygresja.Ehhh tradycjonalizm to nie jest ślepe klepanie tradycji bo tak jest fajnie. Po pierwsze to tradycja w specyficznym znaczeniu po drugie "tradycjonalizm który jest formą zwiększonej wrażliwości na sacrum"
Zastanawia mnie tutaj coś innego: otóż piszesz
tradycja choć błędna skupia się na sacrum... Aha i skoro skupia się na sacrum, to nawet fakt, że jest błędna zostaje wybaczony tak? Czyli analogicznie człowiek choć zły, to jeśli tylko skupia się na sacrum jest automatycznie autorytetem godnym naśladowania? No sorry, ale mnie już bardziej ciągnie do modernizmu w takim razie"tradycja choć błędna skupia się na sacrum w przeciwieństwie do modernistycznego profanum"
Hmm... Myślę i myślę i wymyślić nie mogę. Jakie specyficzne znaczenie? O co chodzi?! Wybacz mi, mój chłopski umysł działa dość prosto. Nie wiem co chciałeś mi przez to przekazać, ale, no nie udało Ci sięEhhh tradycjonalizm to nie jest ślepe klepanie tradycji bo tak jest fajnie. Po pierwsze to tradycja w specyficznym znaczeniu
O Ty narcyziefajnie cytować samego Siebie
[quote:923arshj]
EDIT 2:
@Idill`a (MZ)
Nie wiem czy mi tak wypada z Sosnowczaninem gadać
Jaki ja tam Sosnowiczanin, uczę się tylko blisko więc czasowo się przeniosłem. Mam nadzieje, że jest mi wybaczone. [/quote:923arshj]
Huh, no chyba że tak
W takim razie
I tu się z Tobą cholera zgodzę. Pod tym względem Polska XVI wieczna była istnym marzeniemCo do 'sacrum', to wyznawanie jednej religii przez większość społeczeństwa uważam za podstawową postawę irracjonalną.( chyba nie wierzysz, w to, że większość ludzi wyznaję katolicyzm z przekonań).
A tak wracając na chwilkę do tematu powiem, że cale szczęście, że w naszym dwudziestoleciu III RP nie mieliśmy takiego kryzysu jak w II RP bo pewnie wtedy byłoby zupełnie, zupełnie inaczej
Co jak co, ale wyrzekania się własnego dobra dla dobra ojczyzny moglibyśmy tylko swoim przodkom pozazdrościć... albo cieszyć się, że my do tego nie jesteśmy zmuszeni