Nie
Naiwnie sądziłam, że w balerinach w listopadzie będzie mi się lepiej wciskało pedały Ja naiwna... Ale za to było tygodniowe zwolnienie ze szkoły z powodu przeziębienia
Nie
Naiwnie sądziłam, że w balerinach w listopadzie będzie mi się lepiej wciskało pedały Ja naiwna... Ale za to było tygodniowe zwolnienie ze szkoły z powodu przeziębienia
Ja zadawałem prawko 5 lat temu w Koninie. Miasto trudne nie jest skoro z instruktorem i tak się tam ciągle jeździ. Do znudzenia w moim przypadku. Wtedy zdawało się jeszcze na Punto. Ogólnie to prawda, że dużo zależy od egzaminatora. No i starać się nie stresować. Ja szedłem na egzamin wiedząc, ze go zdam i osiągnąłem cel.
Największym wrogiem pewnie będzie stres ;P Jakoś sobie poradzę
Ja jestem ciekaw kiedy w naszym kraju wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy i zlikwiduje ten idiotyczny i absurdalny sposób zdobywania prawa jazdy. W większości normalnych krajów odbywa się to tak, że jeździ się z opiekunem i pod jego okiem szlifuje umiejetności, bez pośrednictwa ani trzepiących kasę szkół jazdy ani debilnych egzaminów. Jazda samochodem to wyłącznie kwestia praktyki. Tymczasem w Polsce nauka jazdy polega na uczeniu bezmyślnego prowadzenia z klapkami na oczach, byle mieć to 50 km/h, nie mniej nie więcej. W praktyce, naprawdę jeździć uczysz się po zdaniu egzaminu, albo (o ile masz to szczęście) uczysz się przed kursem, dzięki uprzejmości rodziny/kolegów, którzy udostępnili ci swój wóz do szlifowania umiejętności.
"Wobec każdej sprawy mam jedno zdanie rano, drugie około południa, a wieczorem... och, wieczorem nie mam żadnego zdania" - Talleyrand
Czasami nie jest to jeszcze relikt z czasów PRL ?
Biblioteki: Modów pod M2TW / Modów pod Kingdoms / AAR'ów
"Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone" - Hassan ib-Sabah
"Jestem kim jestem,bo ktoś takim musi być" - Ja
Za komuny było lepiej, bo można było zdawać w dowolnym mieście, a nie tłuc się do tych dużych, jak teraz.
Wiecie ile można zwlekać z odbiorem, są jakieś limity czasowe? Bo w domu będę na święta dopiero, a nie chce mi się specjalnie po jedną rzecz tłuc.
uwielbiam to zdanie
aż mi kichy skręca jak to czytam...
a potem ktoś niecierpliwy daje łapówe i pierwszego dnia ma prawko...nie muszę chyba dalej kończyć.że jeździ się z opiekunem i pod jego okiem szlifuje umiejetności
Nie twierdzę, że obecne egzaminy są ok, tyle, że to co napisał Regulus też moim zdaniem nie jest dobre.
Szanuj swój język - Mów po POLSKU!
Nie wiem, jak jest teraz, ale za moich czasów (4lata temu), można było zdawać w innym mieście niż swoim macierzystym. Po prostu składało się papiery i tyle. Koledze to uratowało tyłek, bo w jego mieście na egzaminie, rozbił eLkę o autobus, i po tym incydencie egzaminatorzy go oblewali Ale żeby nie było, że z niego baran, to będąc na tym samym pasie co autobus, chciał zmienić na drugi, coby bezkolizyjnie się minąć w razie startu tego drugiego. Pech chciał, że egzaminator miał inne zdanie i szarpnął kierownicę w prawo, a kolega w lewo i wyszło, jak wyszłoZamieszczone przez Salvo