Chciałbym abyśmy zaczęli dyskusję o tym niezwykłym państwie jakim była Rzeczpospolita Obojga Narodów. Choć, że jesteśmy spadkobiercami ideologii tego potężnego państwa to odnoszę wrażenie, że nie jesteśmy chętni pamiętać coś o tym mocarstwie.
Wydaje mi się, że Rzeczpospolita Obojga Narodów wyprzedzała inne państwa o wieki jeśli chodzi o strukturę państwa. Demokracja szlachecka - kolebka europejskiej demokracji, trójpodział władzy, potrzeba nakazu sądowego - to co Polacy i Litwini wykorzystywali już w XV wieku w innych państwach pojawiło się kilka wieków później.
Tolerancja jaka panowała w tym państwie była niezwykła. Nawet w dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić aby obok siebie w jednym państwie stały kościół, meczet i synagoga. Utopia praw obywatelskich była właśnie w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Aż chce się wyjaśnień dlaczego teraz w Polsce wyraz "żyd" jest obraźliwe.
Również sposób w jaki powstało to państwo jest niezwykłe. Granice Rzeczpospolitej nie były poszerzane nienawiścią, lecz miłością dwóch narodów. Zostało utworzone w ideologii, że każdy obywatel ma się czuć bezpiecznie i ma prawo do wyrażania swojej myśli.
Lecz to nie była Utopia z pierwszego zdarzenia. Powstanie Bohdana Chmielnickiego pokazało, że Rzeczpospolita była trochę wybredna co do obywateli. Mogła być Rzeczpospolita Trojga Narodów, lecz już było za późno.
Ostatecznie państwo upadło i trzeba zadać pytanie dlaczego? Poza oczywistym veto można powiedzieć, że Rzeczpospolita była państwem za "nowoczesnym". Władcy Austrii, Prus i Rosji miały władzę absolutną i państwo działało tak jak oni chcieli, zaś Rzeczpospolita działała wspólnym głosem wszystkich obywateli (demokracja to najnowocześniejszy system władzy, więc dlatego użyłem wyraz "nowoczesny").
Nie chcę aby ten temat był postrzegany, że wpadł kolo, napisał co wiedział i trzeba go zje*ać, bo bzdury napisał. Nie chcę też aby ten temat miał charakter krytyki szlachty. Chciałbym aby ten temat uczył, bo tak naprawdę gó*no wiemy o tym państwie, bo gdy się o nim mówi to mówi się o szlachcie a nie o państwie.
PS. Aby wiedzieć kim się jest.