Skąd to pytanie? Nigdzie nie pisałem że było trudno, reszta twojego postu też zresztą potwierdza a nie zaprzecza temu co napisałem.Uważasz, że było trudno? Nie sądzę.
Wątpię, świadczyłoby to zresztą że w Moskwie ktoś wpadł na idiotyczny pomysł. Rok temu Ukraina jeszcze była w strefie Moskwy silnie od niej uzależniona. Rok później Rosja utraciła swoją wywalczoną pozycję międzynarodową. Bo w końcu kto dziś mówi o wielkim zwycięstwie Putina w Syrii? Igrzyska to w ogóle okazały się być nieistotne już w chwili toczenia ich. Z jednej strony był plan jak przywrócić Rosji dawną pozycję na arenie międzynarodowej i był on realizowany skutecznie, a z drugiej plan który natychmiast zrzucił Rosję nawet niżej niż stała? Nie wydaje mi się żeby obecna "rewolucja" (sądzę że to słowo nie jest odpowiednie w stosunku do obecnej sytuacji) była zaplanowana, istniał pewnie wariant wykorzystania mniejszości rosyjskiej itd. bo i jest to oczywiste ale w realny plan wątpię.Rewolucja była zaplanowana już od dawna, grunt był przygotowywany a Rosja tylko czekała na okazję - taka jest prawa.
Jakoś nie dostrzegam ogromu tych możliwości. Gdyby jednak Putin ich użył to teraz pewnie byłyby teorie że od dawna to planował że "grunt był przygotowywany a Rosja tylko czekała na okazję", okazję żeby jeszcze bardziej uzależnić od siebie Ukrainę.Putin miał ogromne możliwości by zastopować Majdan i utrzymać przy władzy dawnego prezydenta, zamiast tego zrobił coś odwrotnego.
Gdybym tak myślał to bym to napisał, radziłbym sobie darować (wszystkim w tym temacie) zgadywanie jakie poglądy ma inna strona. Nie róbmy z tego forum Interii na której przylepia się łatkę "ruski agent" każdemu kto użył zbyt mało inwektyw w stosunku do Rosji.2. Rozumiem, że według ciebie to UE prowadzi politykę ekspansji, a Rosja jest dobroduszną federacją "wolnych republik, które złączyła na wieki wielka Ruś!"?
Czyli taka sama zależność jak między wszystkimi państwami w całej historii. Wyjątkiem może jest Polska która jak pokazuje do nas nie trzeba się łasić a można nawet wręcz przeciwnie aby uzyskać nasze poparcie.Nie powiedziałbym. Węgry osiągając korzyści gospodarcze pokazały, że gdy się nie szczeka na Rosję można zyskać, trzeba się tylko połasić.
Ani Węgry nie są drugim KRLD ani nawet KRLD nie jest marionetką ChRL. Węgry de facto to są w UE i mówienie że są marionetką Moskwy brzmi śmiesznie, przecież ich przedstawiciele choćby zgodzili się na sankcje.3. Orban de facto jest już marionetką Moskwy. To już druga KRLD (KRLD jest marionetką ChRL, o to mi chodzi). A marionetki się utrzymuje, by długo pełniły rolę "wiernego pieska" u swego pana.