Zadna sensacja.Zwyczajnie nie widze sensu podawania wszystkich informacji dotyczacych danego zagadnienia wychodzac z zalozenia ze rozmowca takowa wiedze posiada.Skoro juz sie chcesz podzielic wiedza to chetnie zaspokoje swoja ciekawosc odnosnie rozmiarow pociskow w glowicy bojowej.To zaden sarkazm gdyz naprawde mnie to intryguje.
To jeszcze zapros pod swoj dach uciekinierow skoro tak bardzo sa Tobie bliscy.Wyzej cenisz wnukow katow Polakow od samych Polakow...no comments
Przeczytajtemat ktoremu zostala poswiecona ponizsza praca naukowa dr.Lucyny Kulinskiej(polecam jej prace) ktora udostepniam we fragmentach:
(...)Tymczasem w łonie OUN dość szybko doszło do wewnętrznych konfliktów pomiędzy nowym kierownictwem skupionym wokół Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej Mykoły Łebedia (twórcy i szefa najokrutniejszej ounowskiej formacji- Służby Bezpieky), a wypuszczonym z niemieckiego więzienia Banderą. W lutym 1946 r. w Monachium banderowcy utworzyli Zagraniczne Formacje OUN kierowane przez Banderę (w skrócie ZCz OUN). Ważną ich część stanowiła Służba Bezpeky ZCz OUN, która, jak w przeszłości tak i teraz, miała zajmować się zabójstwami: likwidować sowieckich agentów oraz przeciwników politycznych. W 1947 r. do Niemiec przybyło kilkuset kolejnych członków UPA, którzy przebili się z Polski, co spowodowało zainteresowanie zachodnich wywiadów możliwością wykorzystania ich do działań wywiadowczych. Nie rozładowało to jednak wewnętrznych napięć. 28-31 sierpnia 1948 r. w Mittenwaldzie zebrała się Nadzwyczajna Konferencja ZCz OUN, na której doszło do rozłamu, w wyniku czego z partii odeszli m.in. Lew Rebet i Mykoła Łebed. Spotkało się to z krytyką Centralnego Prowidu OUN. W konsekwencji Bandera zrzekł się z przewodnictwa Zcz OUN. Do partii przyjęto z powrotem usuniętych członków UHWR, a na III Konferencji ZCz OUN w 1951 r. na przewodniczącego wybrano J. Stećkę. Zgoda nie potrwała długo. 25 grudnia 1956 r. Lew Rebet powołał do życia nową organizację – OUN-z – odwołującą się do platformy demokratycznej UHWR. Jednocześnie ZCz OUN oficjalnie powróciły do ideologii Doncowa . Ponieważ obie frakcje OUN pilnie szukały protektorów, alianci podzielili się nimi. Wielka Brytania zajęła się współpracą z Banderą, zaś USA postawiły na Łebeda. Na pierwszy rzut oka układ taki był korzystny dla obu stron. Ukraińscy nacjonaliści otrzymywali bowiem niezbędne do przetrwania wsparcie finansowe, a Anglosasi dostęp do szerokiej bazy potencjalnych szpiegów. Mykoła Łebed i Iwan Hrynioch związali się z amerykańskim wywiadem za pośrednictwem czynników watykańskich . W zamian za pomoc finansową zobowiązali się aktywizować antysowiecką działalność i szpiegostwo nie tylko w USRR, ale na całym terytorium Związku Sowieckiego. Taki rozkaz został przekazany Romanowi Szuchewyczowi, przed którym stanęło zadanie: zreorganizować UPA w Galicji i założyć na Zachodniej Ukrainie małe ounowskie bojówki, które miały prowadzić terrorystyczną działalność, w celu stworzenia wrażenia przygotowań do ogólnonarodowego powstania. W zamian obiecano materialną pomoc i nadanie członkom OUN i UPA statusu „uczestników powstania” . Tymczasem Stefan Bandera i Jarosław Stećko podpisali porozumienie z Anglikami. Zobowiązali się dostarczać angielskiemu wywiadowi szpiegowskie wiadomości o ZSRR i innych krajach socjalistycznych. Anglicy ze swojej strony także podjęli się finansowania OUN. Potwierdzenie współpracy liderów OUN-b ze „specsłużbami” państw zachodnich można odnaleźć w liście Stepana Bandery do Romana Szuchewycza wysłanym 18 listopada 1946 roku z Monachium:
“ My zorientowawszy się w sytuacji i nastawieniu sojuszników, przyjęliśmy decyzję nie napierać i nie napraszać się za darmo, aby nie kompromitować siebie... Póki co, ograniczyliśmy się do informowania ich źródeł, które wykazują zainteresowanie... Teraz, wraz z rozwojem i skomplikowaniem się międzynarodowych warunków zaczyna wzrastać zainteresowanie takimi siłami jak my... Mam nadzieję, że nam zostanie otwarta oficjalna droga. Tych możliwości my nie przepuścimy.... Zrobiliśmy wiele w dziedzinie propagandy wspólnego frontu... W Niemczech wszędzie rozszerza się braterstwo między Ukraińcami a sojusznikami.Jasne, że teraz jest obecny polityczny, dyplomatyczny konflikt między Związkiem Sowieckim z jednej strony a sojusznikami z drugiej. Sojusznicy twardym postawieniem sprawy chcą zmusić bolszewików odstąpić na linię 1939 r. sytuacja podobna tej, jaka była w latach 1941-1942. W tym nasze zainteresowanie i główne zadanie – swoimi siłami i przy pomocy sojuszników realizować naszą własną koncepcję – rewolucję narodów” .
Atutem ukraińskich nacjonalistów-przestępców była też umiejętnie prowadzona propaganda, bo wiedzieli, że ich działalność budzi żywe zainteresowanie, zwłaszcza w amerykańskich kołach wojskowo-wywiadowczych na terenie Niemiec Zachodnich. Szczególnie duże pole do popisu mieli właśnie po 1946 r., kiedy świat zaczęła ogarniać zimnowojenna atmosfera . Nieprawdziwa, ahistoryczna – można by rzec: Goebbelsowska – interpretacja faktów miała decydujący wpływ na przychylne dla OUN-UPA kształtowanie opinii publicznej na świecie. Członkowie OUN mieli pod tym względem bogate doświadczenie jeszcze sprzed wojny . Wyznacznikiem skuteczności ich zabiegów była m.in. wizyta złożona przez przedstawicieli USA lokalnemu dowództwu UPA w rejonie Prešowa na Słowacji 15 maja 1947. Przybył tam wicekonsul wraz z redaktorem „Assosiated Press” akredytowanym w Pradze. Na miejscu zapoznali się z położeniem ukraińskiego nacjonalistycznego podziemia zbrojnego . Do akcji gloryfikującej poczyna UPA włączyły się nawet umiarkowane dzienniki, jak szwedzki „Stockholms Tidingen” czy francuski „La Republique”. W roku 1948 opublikowały one wiele artykułów popularyzujących UPA i „gen. Czuprynkę” (Romana Szuchewycza). Aparat propagandowy OUN- UPA stale podtrzymywał morale swych członków łudząc ich nadzieją na wybuch trzeciej wojny światowej. „Przetrwać do czasu wybuchu światowego konfliktu”, stało się naczelnym hasłem banderowców . Za dobra monetę brano zimnowojenne wystąpienia polityków zachodnich, interpretowano ich oświadczenia i nieprzyjazne akty w stosunku do ZSRR i socjalistycznych państw satelickich. Dowody na to można znaleźć w korespondencji upowca o pseudonimie „Hryń” upowca o ps. „Roman” z 7 maja 1947 roku:
“ W tych dniach przybył do nas ochotniczo ze strefy amerykańskiej starszy sierżant SS (możliwe, że szpieg i powiadał bardzo ciekawe rzeczy a mianowicie: Konferencja zerwana i więcej jej nie będzie - jak powiedział Marshall; 70% ludności amerykańskiej demonstruje chęć walki z bolszewikami; Amerykanie, Francuzi, Japończycy itd., składali Koszowemu ukraińskiemu gratulacje za zabójstwo Świerczewskiego…;. Cały rok mówili o UPA jako o bandytach. Dzisiaj cały świat mówi o nas jako o największych bohaterach…. „Wojna będzie w czerwcu-lipcu…” .
Współpraca z biegiem czasu doprowadziła do opracowania konkretnych operacji przeciwko Związkowi Radzieckiemu . Były członek CP OUN Miron Matwijenko w książce pt. Czarne sprawy ZCz OUN, pisał: „W związku z zaostrzeniem w r. 1948 międzynarodowej politycznej sytuacji, Bandera i zagraniczne oddziały OUN przygotowały dobrze zorganizowane i zbrojne grupy do zrzucenia dla generała hauptmana Szuchewycza” . Zrzucani z samolotów spadochroniarze – agenci zagranicznych „specsłużb”, a także emisariusze OUN, po zatrzymaniu ich na „zachodnioukraińskich” ziemiach potwierdzili, że angielski i amerykański wywiad już „od 1945 r. wiódł rozmowy z przywódcami OUN o stworzeniu spośród ukraińskich nacjonalistów szeroko rozgałęzionej sieci szpiegów, dywersantów i terrorystów na terenie ZSRR i specjalnych terrorystycznych wojennych formacji dla uczestnictwa w przyszłej wojnie...” .Z akt Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie z czerwca roku 1949 wiadomo zaś, że w budynku Ukraińskiej Wyższej Szkoły Gospodarczej w Ratyzbonie od 1947 mieściła się szkoła wywiadowcza amerykańskiego wywiadu wojskowego CIC dla obywateli Europy wschodniej, głównie Ukraińców . Obóz dipisowski w Ratyzbonie został rozwiązany przez cywilny amerykański Rząd Okupacyjny w Bawarii w końcu roku 1949. Wtedy zarzucono też plany tworzenia w tym mieście Instytutu Europy Wschodniej . Instytut taki powstał później w Monachium, gdzie wkrótce przenieśli się mieszkający w Niemczech nacjonaliści ukraińscy, przede wszystkim członkowie OUN-B z Ratyzbony . Dyrektorem monachijskiego instytutu został prof. dr Hans Koch , który przed wojną, współpracując z OUN, wykonywał misje szpiegowskie w Polsce . Instytut ten prowadził analizy naukowe na zlecenie jednostek rządowych i opierał się w dużej mierze na informacjach dostarczanych przez ukraińskich emigrantów . Cichy inicjator pracy tej placówki, Theodor Oberländer , do roku 1954 pracował dla wspomnianego wyżej wywiadu amerykańskiego CIC, którego integralną częścią była Organizacja Gehlen, czyli byłe Fremde Heere Ost – stała się częścią systemu zimnej wojny. Stała się prekursorką późniejszej niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej . Szpiegostwem na rzecz wywiadu niemieckiego zajmowały się specjalne grupy wywiadowcze kierowane przez Romana Heilingera (ps. dr Grau), pracownika Instytutu Wschodniego z Monachium . Wielu pracowników dr Grau rekrutowało się spośród członków OUN, którego „Prowid” usadowił się w Monachium.
Dużą rolę dla tuszowania prawdy o eksterminacji Polaków odegrał przeniesiony z Pragi do Monachium „Ukraiński Wolny Uniwersytet”, który nadawał „doktoraty” za działalność nie tyle naukową co polityczną ( np. Wasylowi Werysze, czy Bohdanowi Osadczukowi). Członkiem Kuratorium Wolnego Ukraińskiego Uniwersytetu w Monachium, na którym wykładał bez przeszkód m. in ks. Iwan Hrynioch, były kapelan batalionu „Nachtigall” oraz członek Ukraińskiego Komitetu Narodowego . Latem 1950 r. pracownik amerykańskiego wywiadu Black, pod nadzorem którego pracował Iwan Hrynioch, zalecił mu przejść na pracę w szkole wywiadu . Do 1953 roku Hrynioch zajmował się typowaniem agentów spośród ukraińskich nacjonalistów, ich przygotowaniem i zrzucaniem na terytorium USRR z zadaniami dla amerykańskiego wywiadu. Jeden z agentów banderowskiej proweniencji, Iwan Werczun, który początkowo pracował dla zachodnioniemieckiego wywiadu, a potem stał się agentem amerykańskiego wojennego wywiadu, w 50-tych latach ujawnił niektóre szczegóły tajnej współpracy byłych dowódców ounowskiego podziemia na USRR z zachodnimi „specsłużbami”. W maju 1955 roku otwarcie dzielił się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem w szpiegowskiej działalności: „w latach 1948-1949 pracowałem pod kierownictwem pracownika zachodnioniemieckiego wywiadu doktora Grau... Potem zacząłem współpracować z wojskowym wywiadem amerykańskiej armii na terytorium Zachodnich Niemiec... Mnie wiadomo, że w 1948 r. pracownikiem gelenowskiego wywiadu był zwerbowany duchowny greckokatolickiej cerkwi Iwan Hrynioch dla realizacji wywrotowej akcji przeciwko Związkowi Sowieckiemu i Polsce. Osobiście znałem kilku agentów, których Hrynioch zrzucił na Ukrainie i w Polsce . Tak pisze o tym angielski publicysta Jefferi Richelson: „Operacje zaczęły się w 1949 r. od przerzucenia agentów do Związku Sowieckiego drogą lądową wodną i z powietrza... Przez 5 lat takie operacje nie przyniosły prawie żadnych rezultatów i zostały wstrzymane. Straty były wielkie, koszty znaczne a rezultaty minimalne” .
Nie jest też mitem, a faktem potwierdzonym źródłowo, że rozgrzeszonych przez służby specjalne USA i zachodniej Europy banderowców zrzucano na polskie terytorium z bronią, dużymi ilościami pieniędzy, radiostacjami, materiałami wybuchowymi itp., wykorzystując do szpiegostwa i dywersji . W zbiorach IPN znajduje się wiele dowodów na prowadzenie przez nich działalności sabotażowej i terrorystycznej . Ożywiano sieci dawnej „Osnowy”, antypolskiej organizacji ukraińskiej działającej w Gdańsku, Gdyni, Poznaniu . Są to dane demaskujące fakt, że poza antykomunistyczną, działalność ta miała szerszy i niebezpieczny – antypolski wymiar . Akcje rozpoczęte w latach czterdziestych były kontynuowane w latach 60-tych. a może nawet 70-tych. XX wieku, a ich zaplecze stanowiły skupiska przesiedlonej w ramach operacji „Wisła” ludności ukraińskiej i łemkowskiej na północy i zachodzie Polski . Warto pamiętać, że sowieckie służby specjalne prowadziły grę operacyjną z ukraińskimi nacjonalistami na emigracji, dezinformując władze Zcz OUN. Akcja ta rozpoczęła się w 1948 r. zwerbowaniem do współpracy Leona Łapińskiego ps. „Zenon”. Od tej pory zrzuty spadochroniarzy na terytorium USSR były dość skutecznie likwidowane. Oprócz tego utworzono fikcyjne oddziały siatki podziemia, nadawano fałszywe radiogramy do środowiska banderowskiego w Niemczech. Pomiędzy 1951 a 1954 rokiem przechwycono 4 grupy kurierskie, zlikwidowano 33 agentów SIS oraz CIA. Udało się schwytać dwóch ostatnich członków Centralnego Prowidu OUN – Wasyla Hałasę i Wasyla Kuka . Na początku lat 50. naciski Brytyjczyków, domagających się konkretnych danych wywiadowczych, oraz strach przed utratą wpływów w podziemiu na terenie USRR skłoniły Stepana Banderę do wykonania radykalnego kroku – wysłania na Wschód swojego bezpośredniego przedstawiciela, zadaniem którego miała być reorganizacja struktur podziemia oraz ich całkowite podporządkowanie Zcz OUN. Ponieważ grupy kurierskie co raz częściej „wpadały” podczas przekraczania granicy bądź po prostu były likwidowane na terenie Czechosłowacji, tym razem zdecydowano się na transport drogą lotniczą. I ta akcja zakończyła się niepowodzeniem. W samolocie wiozącym grupy dywersyjne znalazło się bowiem dwóch sowieckich agentów – po jednym na grupę. W 1954 roku po wpadce siatki „Zenona” Brytyjczycy zerwali współpracę z OUN(...)
Analiza porozumienia w Minsku:
- Linia rozgraniczenia wojsk nie jest linią administracyjną obwodów ługańskiego i donieckiego.
- Granice Noworosji mają objąć kilka innych dodatkowych obwodów.
- O ile armia ukraińska jest kontrolowana przez rząd, to nie są kontrolowane ochotnicze bataliony nacjonalistyczne, których polityczne kierownictwo nie pogodzi się z utratą kontroli nad Donbasem.
- Pauza w walkach ma na celu „wyczekanie” przez separatystów i Rosję na pogłębienie się sytuacji gospodarczej na Ukrainie, zwłaszcza przed nadchodzą zimą.
- Rząd na Ukrainie został zmuszony do wstrzymania walk, aby negocjować z Rosją dostawy gazu, którego zapasy kończą się za miesiąc. Rewers gazowy z Europy zachodniej nie zapewni nawet połowy podstawowych potrzeb państwa. Był to jeden z głównych powodów nie wprowadzenia stanu wojny przez Ukrainę.
- Ukraina, wskutek powszechnego unikania przez poborowych służby w wojsku, nie posiada wystarczających rezerw kadrowych do prowadzenia wojny. Poborowi ze wschodnich obwodów są niepewni, gdyż mogą przechodzić na stronę separatystów.
- Istnieje realna groźba dla Ukrainy wybuchu powstania w Odessie (leży około 50 kilometrów od Naddniestrza), co może doprowadzić do powstania w tym rejonie wspólnego quasi-państwa z dostępem do morza. Dla Mołdawii i Ukrainy byłaby to katastrofa geostrategiczna. Powstałe państwo miałoby kilka milionów mieszkańców i duży potencjał gospodarczo-naukowy.
- Zapowiedziane wybory parlamentarne na Ukrainie muszą się odbyć w atmosferze względnego spokoju, bez masowych protestów antywojennych i socjalnych.
- Ukraina, jako państwo otrzymuje wsparcie finansowe z Zachodu na poziomie rocznych dochodów największych oligarchów. Rząd tego państwa zrozumiał, iż został pozostawiony tak jak Gruzja w 2008 roku, zasadniczo tylko ze wsparciem politycznym.
- Największe państwa UE mają problemy gospodarcze związane z sankcjami nałożonymi na Rosję. Dążą do zakończeniakonfliktu, wycofania części sankcji i rozpoczęcia wieloletniej gry dyplomatycznej mającej na celu uregulowanie konfliktu.
- Rząd Ukrainy zrozumiał, iż nie ma szans przez najbliższe dekady na wstąpienie tego kraju do UE i NATO. Wojna tylko pogłębiła obawy społeczeństw Zachodu przed Ukrainą. Teraz to nie tylko biedne państwo, ale także państwo które może wmieszać Europe w wojnę z Rosją, która posiada broń jądrową. Dodatkowy problem dla rządu ukraińskiego powstanie, kiedy ta prawda dotrze powszechnie do ukraińskiego społeczeństwa.
- Dla separatystów czas jest potrzebny na zabezpieczenie społeczeństwa przed zimą (opał, żywność, uruchomienie zakładów przemysłowych i kopalni). Ten czas zostanie także wykorzystany na tworzenie administracji nowego quasi-państwa. Mieszańcy Donbasu muszą dostać zapomogi i emerytury (zapewne środki na to przyjdą z Rosji). Muszą ruszyć szkoły, musi okrzepnąć i odpocząć armia separatystów, trzeba przeorganizować i dozbroić związki taktyczne.
- Problemem stanie się Mariupol, kilkuset tysięczne miasto nad Morzem Azowskim otoczone przez separatystów, a bronione przez wojska wewnętrzne i bataliony ochotnicze. Wszelki próby jego dozbrajania przez armie ukraińską będą odbierane jako naruszenie rozejmu. Z drugiej strony wewnątrz miasta może wybuchnąć „powstanie” rosyjskojęzycznej ludności, której jest przytłaczająca większość, a struktury zapewne są przygotowane na to, tak jak w Odessie.
- Dla separatystów cofniecie się do stanu prawnego regionu Ukrainy z dużą autonomią to klęska. Jedynym warunkiempozostania Donbasu w składzie Ukrainy, to federacyjne para państwo z własna armią, parlamentem, rządem oraz autonomia gospodarczą. Powstanie takiego tworu państwowego na trwałe uzależniłoby Ukrainę od Rosji i wykluczyłoby integracje Kijowa z UE.
- Nie jest wykluczone, iż mając powyższą alternatywę, Kijów może podjąć decyzję o rozwodzie z Donbasem, dbając jednocześnie, aby inne wschodnie regiony pozostały w granicach Ukrainy.
- Stany Zjednoczone posiadając duże wpływy w ukraińskich elitach mogą zdecydować o podziale Ukrainy. Waszyngton zdaje sobie sprawę, iż Donbas jest dla niego stracony. Zbyt duże środki zaangażowano na Ukrainie, aby się z stamtąd wycofać. Czas pokaże tylko jaka część Ukrainy pozostanie pod wpływami USA. Faktem jest, iż nie wszystkie obszary Ukrainy ponownie w swoje wpływy weźmie Rosja. I o to się toczy obecnie batalia