Bo mamy do wyboru następujące opcje ukraińskie:
a) Ukraina ala Białoruś
b) nacjonalistyczna i wojująca Ukrainą
c) Ukraina, która tworzy tożsamość narodową opartą o nacjonalizmie, ale z silnym prezydentem, który nie dopuści do władzy skrajnych nacjonalistów, ale będzie ich trzymał na wodzy.
Masz wysokie mniemanie o sobie i Polsce jeżeli uważasz że to twój i tego kraju wybór. Wybierać mają Ukraińcy i mają gdzieś naszą opinię. Nie chciałbym psuć Twoich "pięknych" wizji nacjonalistycznej Ukrainy ale nie da się normalnie funkcjonować z sąsiadem opartym na nacjonalizmie i mającym względem nas pretensje terytorialne. Zresztą taka Ukraina nie mogłaby funkcjonować. Powszechna bieda wisi tam w powietrzu i "nacjonalizm zamiast chleba" doprowadziłby do wojny domowej albo wojny z jakimś sąsiadem. Swoją drogą masz o Ukraińcach bardzo niskie mniemanie jeżeli uważasz że mogą stworzyć naród i państwo tylko na nacjonalizmie, a w najlepszym wypadku na w miarę umiarkowanym nacjonalizmie. Ukraina istniała trochę czasu, Ukraińcy walczyli w taki czy inny sposób o swój język, kulturę, tradycje itd. w czasach kiedy Bandery jeszcze nie było. Wschodnia i środkowa część Ukrainy nie opowiedziała się po stronie Rosji mimo iż kult Bandery u nich jakoś mocno popularny raczej nie jest. Także wybór może być szerszy niż "Bandera albo Putin". Nacjonaliści podajże przegrali wybory na Ukrainie. Sądzę więc że nie jeden Ukrainiec dałby ci w mordę za to jak go postrzegasz i jaki wybór mu dajesz.

Co więcej nacjonalistyczna Ukraina nie stanie się nagle potężnym państwem, jedyne co może dać im nacjonalizm to kilka masakr ludności i masy ochotników na wschodzie wahające się między byciem mięsem armatnim a maruderami. Nawet w najlepszym wypadku czyli nacjonalizmie dającym "bonus do morale" nadal nie wykarmi on głodnych, nie zwalczy korupcji ani nie zatrzyma ewentualnej inwazji Rosji. Chyba że Ty oczekujesz że Prawy Sektor przejmie władzę i to o to Ci chodzi...