Ja prędzej niszczę Azteków,a Majami to się zajmie Anglia,po czym jak to skończy będzie łatwiutkim celem
Ja prędzej niszczę Azteków,a Majami to się zajmie Anglia,po czym jak to skończy będzie łatwiutkim celem
A jak u ciebie wygląda sytuacja z Taraskanami? Gdy zniszczę Imperium Azteków są bardzo dokuczliwi i zazwyczaj zajmują mi południowe wybrzeże Meksyku. Ciężko potem poradzić sobie z ich pełnymi armiami. Jedynym sposobem na ich eliminację jest chyba sojusz Hiszpanii z Aztekami i wspólny atak. Najważniejsze jest by ich osłabić na samym początku, kiedy to mają dwa miasta i tylko dwie armie.Ja tam od razu niszczę Azteków
Pozwoliłem sobie spisać listę podbojów,które moim zdaniem powinno się na początku gry wykonać :
Kampania Florydzka:
Pełen Garnizon wraz z dwoma generałami wypływa z Hawany i kieruję się w stronę Florydy,a następnie ląduje w pobliżu małej wioski Tequesta.Nie napotkamy tam sporego oporu,gdyż jest słabo broniona oraz nie jest osaczona żadnym murem.W kolejnej turze kierujemy większość garnizonu na Caluse.Jest podobnie broniona jak Tequesta.Po krótkim czasie na sprowadzenie posiłków,naszą armię kierujemy w kierunku Obozu Miccosoukee.Jeszcze przed oblężeniem połowa armii odłącza się od garnizonu i jest prowadzona na północny-wschód,aby zdobyć Yamacraws.Najlepiej stosować przy oblężeniach sporą ilość piechoty z malutkim wparciem kawalerii,gdyż rzadko się zdarzają bitwy na otwartym polu.Po zdobyciu całej Florydy i przegrupowaniu wojsk,kierujemy się na północny-zachód i napadamy jednocześnie na Alibamu i Chickasaw.Przydałby się spore wsparcie z Hawany w postaci jednego pełnego garnizonu,który bezpośrednio z Kuby wyląduje niedaleko Obozu Choctaw i zajmie go(najlepiej płynąć wzdłuż wybrzeża Florydy,bo podczas dość sporej wyprawy przez morze,okręty mogę zejść z kursu).Tu zakończymy nasze podoje w tym rejonie.Staramy się rozbudowywać miasta,a w szczególności drogi,aby zmniejszyć czas podroży między miastami,obsadzamy je wieloma oddziałami,gdyż niedługo możemy się spodziewać desantu Francuzów.Nasza wschodnia granica będzie przebiegać częściowi wzdłuż rzeki Missisipi,co pomoże nam w obronie przed podążającymi na zachód Apaczami.Na "stolicę" tamtejszego rejonu najlepiej nada się Obóz Miccosoukee lub Calusa.
Kampania Południowa:
Przed rozpoczęciem tej kampanii przydałby się parę szpiegów na Jukatanie by kontrolować sytuację Majów.Tym razem,również pełen garnizon z generałem wypływa z Hawany i kieruję się na południe(najlepiej płynąć na otwartym morzu,gdyż podróż wzdłuż wybrzeża będzie dłuższa o około 5 tur).Będzie to trochę długa podróż przez morze,ale nie zniechęcać się,bo na samym końcu mapy jest ląd.No więc lodujemy mniej więcej na terenach dzisiejszego Hondurasu i powinno bezproblemowo pójść zajęcie wioski Trujillo.Następnie szybko kierujemy się na zachód i zajmujemy o wiele większe miasto - Tegucigalpa.Wynajmujemy sporo oddziałów miejscowych najemników i wraz z większością garnizonu z Hawany kierujemy się na północny-zachód,aby zdobyć miasto Quirigua.Toteż,należałoby obsadzić północną granicę wieżami,gdyż można się spodziewać niemiłego powitania nowych sąsiadów - Majów.Jeśli dysponujemy sporą ilością wojsk w tamtym rejonie to możemy spróbować zająć miasto Quezaltenango i wówczas będziemy graniczyli w tamtejszym rejonie z Aztekami co pomoże nam w realizacji następnej kampanii.Nie prowadzić ekspansji na północ dopóki Majów nie zaatakują Anglicy.Najlepeij na "stolicę" tego regionu nadaje się Tegucigalpa.
TegucigalpaQuezaltenango
U mnie te regiony nazywają się Tlacochcalpan i Xelaju. Dziwne...
Strasznie szybko się rozrastają,podbijają północne tereny Azteków i często wchłaniają Chichimeców.Ja mam na nich taki sposób:A jak u ciebie wygląda sytuacja z Taraskanami?
wcześniej,zanim zaatakuję obczajam ich państwo agentami.Szukam paru najsłabiej bronionych miast i je zajmuję,wówczas skieruję się w ich stronę żeby je odzyskać i wtedy z drugiej strony atakuję,no czyli ogólnie staram się unikać decydującej bitwy
U mnie pojawił się nowy problem, otóż Angielscy koloniści stoją już siódmą turę na wybrzeżu Trujillo i nawet dyplomaty nie wysyłają :? Zawsze zajmowali tą wioseczkę jaką pierwszą już po dwóch turach. Ja im specjalnie zostawiłem wioskę żeby mieli gdzie stacjonować :x
Rzeczywiście niefortunna sytuacja
Mi w ostatniej grze Apacze i Chichimecowie zostawili północną część mapy w niczyich rękach bo się sami wycięli
P.S.Chichimecowie wierzą w Wielkiego Manitou czy w Boga Słońca?
Chyba raczej w Wielkiego Manitou.
Dum spiro, spero. (Póki żyję mam nadzieję)
Czcili Boga Słońca i Ognia.
Pozwoliłem sobie spisać listę podbojów,które moim zdaniem powinno się na początku gry wykonać :
Kampania Florydzka:
Pełen Garnizon wraz z dwoma generałami wypływa z Hawany i kieruję się w stronę Florydy,a następnie ląduje w pobliżu małej wioski Tequesta.Nie napotkamy tam sporego oporu,gdyż jest słabo broniona oraz nie jest osaczona żadnym murem.W kolejnej turze kierujemy większość garnizonu na Caluse.Jest podobnie broniona jak Tequesta.Po krótkim czasie na sprowadzenie posiłków,naszą armię kierujemy w kierunku Obozu Miccosoukee.Jeszcze przed oblężeniem połowa armii odłącza się od garnizonu i jest prowadzona na północny-wschód,aby zdobyć Yamacraws.Najlepiej stosować przy oblężeniach sporą ilość piechoty z malutkim wparciem kawalerii,gdyż rzadko się zdarzają bitwy na otwartym polu.Po zdobyciu całej Florydy i przegrupowaniu wojsk,kierujemy się na północny-zachód i napadamy jednocześnie na Alibamu i Chickasaw.Przydałby się spore wsparcie z Hawany w postaci jednego pełnego garnizonu,który bezpośrednio z Kuby wyląduje niedaleko Obozu Choctaw i zajmie go(najlepiej płynąć wzdłuż wybrzeża Florydy,bo podczas dość sporej wyprawy przez morze,okręty mogę zejść z kursu).Tu zakończymy nasze podoje w tym rejonie.Staramy się rozbudowywać miasta,a w szczególności drogi,aby zmniejszyć czas podroży między miastami,obsadzamy je wieloma oddziałami,gdyż niedługo możemy się spodziewać desantu Francuzów.Nasza wschodnia granica będzie przebiegać częściowi wzdłuż rzeki Missisipi,co pomoże nam w obronie przed podążającymi na zachód Apaczami.Na "stolicę" tamtejszego rejonu najlepiej nada się Obóz Miccosoukee lub Calusa.
Kampania Południowa:
Przed rozpoczęciem tej kampanii przydałby się parę szpiegów na Jukatanie by kontrolować sytuację Majów.Tym razem,również pełen garnizon z generałem wypływa z Hawany i kieruję się na południe(najlepiej płynąć na otwartym morzu,gdyż podróż wzdłuż wybrzeża będzie dłuższa o około 5 tur).Będzie to trochę długa podróż przez morze,ale nie zniechęcać się,bo na samym końcu mapy jest ląd.No więc lodujemy mniej więcej na terenach dzisiejszego Hondurasu i powinno bezproblemowo pójść zajęcie wioski Trujillo.Następnie szybko kierujemy się na zachód i zajmujemy o wiele większe miasto - Tegucigalpa.Wynajmujemy sporo oddziałów miejscowych najemników i wraz z większością garnizonu z Hawany kierujemy się na północny-zachód,aby zdobyć miasto Quirigua.Toteż,należałoby obsadzić północną granicę wieżami,gdyż można się spodziewać niemiłego powitania nowych sąsiadów - Majów.Jeśli dysponujemy sporą ilością wojsk w tamtym rejonie to możemy spróbować zająć miasto Quezaltenango i wówczas będziemy graniczyli w tamtejszym rejonie z Aztekami co pomoże nam w realizacji następnej kampanii.Nie prowadzić ekspansji na północ dopóki Majów nie zaatakują Anglicy.Najlepeij na "stolicę" tego regionu nadaje się Tegucigalpa.
No to podobnie jak ja,tylko że ja ide dalej na majów a anglikami się nie przejmuje .