
Zamieszczone przez
chochlik20
Po pierwsze - od czego są rodzice? Jeżeli nie umieją wychować swojego dziecka, to ich wina a nie wina szkoły czy towarzystwa w jakim to dziecko się obraca. Po drugie - wystarczy najczęściej aby jedna osoba lub też grupa osób wstawiła się za osobą nad, którą się znęca. Wystarczy tylko trochę odwagi by żarty się skończyły. Gdyby, nikt się nie śmiał sprawca uznałby, że jego zachowanie nie uzyskuje aprobaty społecznej.
Jaka poprawność polityczna i teoretyka? Alienujmy każdego, kto nie potrafi się dostosować do społeczeństwa. Zacznijmy od takich ludzi a skończmy na inwalidach, bo dla nich musimy budować podjazdy, windy czy rampy. Naród ma się składać z samych ludzi zdrowych, a chora tkanka ma zostać wyeliminowana przez usunięcie w cień. A gdzie humanitaryzm i współczucie?