Spoiler: 
Seria miała zakończyć się wojną przeciwko Innym i rozstrzygającą bitwą na Murze. Niewykluczone, że dojdzie do tego w ostatnim tomie.
Może w serialu z racji że mają już miejscówkę itd. W książce dość wyraźnie w jakiejś przepowiedni powiedziano podajże że Dan spotka się z nimi nad Tridentem. Ten "szkic" o ile w ogóle prawdziwy w części lub całości (niezła reklama przed premierą kolejnego sezonu itd.) daje dość "naiwne" wątki, wielka bitwa na wielkim murze broniącym "cywilizację" przed "wrogiem" do nich należy. W samej książce zbyt długo ten wątek już był raczej wałkowany żeby wrócić miał w wielkim finale, no i jeżeli Jon miałby obronić Mur to równie dobrze Tyrion mógłby pokonać smoka .


Jak wrażenia po zombiakach? Reklamowany powrót po przerwie okazał się być zapychaczem w którym "cenne" było chyba tylko to co było słychać w radiu i powiązany pewnie z tym motyw "podejrzanej działalności" kogoś trzeciego. Pewnie że to tylko premiera pierwszego odcinka drugiej części sezonu, ale jednak liczyłem że będzie coś więcej niż stara śpiewka. Cały odcinek to właściwie kontynuacja końcówki poprzedniego, jedna wielka tragedia przedstawiona w sposób który do bólu miał pokazać że jest tragicznie. No i jeszcze ten motyw "nie chcę dłużej podróżować". Byłby pewnie lepszy gdyby serio pokazali że życie grupki łatwe nie jest, a tak to my widzimy je jako dość radosne latanie po lasach bez problemów z żywnością, higieną itd.