Dobra, czas na parę gorzkich słów Oczywiście nie podważam świetności tej gry! PoE to dla mnie takie mocne 9/10 ale jednak parę rzeczy mnie smuci.
Po pierwsze to ci towarzysze. Ja lubię mieć możliwość kombinacji, tworzenia złej i dobrej drużyny. Tu tego nie dostaje, więc jesli grałbym kolejny raz to już przy drużynie musiałbym powtarzać lekko zmodyfikowany schemat. Do tego przy tej ilości klas, ras, pochodzeń, to aż się prosi o stworzenie ze 20 ciekawych bohaterów... Niestety mamy biedę panowie.
Po drugie, gra przypomina bardziej BG1 niż dużo mocarniejszą dwójkę. Niestety! Mam straszne poczucie bycia takim przeciętnym łebkiem. Ja lubię mieć to poczucie, ze jesteśmy kimś, albo kimś się stajemy. W BG2 było to genialnie zaprezentowane. Do tego ten świat... mało tutaj "epickości". Chodzimy po jakiś wsiach, jedno spore miasto i tyle w sumie. A w BG2? Miasto, czarowięzy, zamki, twierdze, miasto ryboludzi, miasto drowów, miasto elfów, piekło no było trochę tego szału.
Po trzecie, jeszcze mi parę lokacji zostało a już mam maxymalny level:/
Po czwarte, twierdza i lochy. Potencjał własnej twierdzy totalnie niewykorzystany! Już w dragon age'u i neverwinterze mi się to bardziej podobało. A lochy? Niby 15lvl ale idzie się jak burza i jedynie cofanie po zestawy obozowe trochę to spowalnia. Twierdza strażnika z trąbala bez porównania ciekawsza i lepsza.
Także w moim odczuciu klimat trochę siadł od połowy. Mimo wielu udogodnień, ciekawych dodatków zabrakło rozmachu i rozmiaru. Szkoda, szkoda bo potencjał gra ma ogromny, a tak jest raczej sentymentalną podróżą w stronę klasyki cRPG.