WAwel nie tylko widziałem ale nawet tam byłem i rozumiem że szturmy nań łatwo można było sparować, o porażce pod Tyńcem i Lanckoroną nie miałem pojęcia, wiem jedynie że pod tą ostatnią miejscowośią wygrał w polu
Co do wojska Suworowa-nie była to bynajmniej jakaś elita ale zwyczajna armia poborowa tych czasów-kiepska jakościowo, ale liczna
Natomiast wycieczki na wschód naszych jeńów były znane już wcześniej-choćby weselnikom z Moskwy z 1606 r.