Mefisto7 podał Ci już przykłady. Wiem, że każdy można "zgasić". "Mówił o zwycięstwie w pierwszej turze bo trzeba być optymistą, bo się troszczy o finanse państwa." "Mówił o tym, że reszta to oszołomy bo naprawdę tak uważa, więc czemu miałby milczeć itd." Mi chodzi jednak o całokształt, a nie pojedynczą wypowiedź czy coś takiego.Chciałbym tylko wiedzieć na podstawie jakich obserwacji wysunąłeś taki wniosek. Co takiego sprawiło, że masz teraz takie a nie inne zdanie? Co takiego robi/zrobił Komorowski, że masz o nim takie zdaniem.
PR nie ma tu nic do rzeczy, a przynajmniej mam nadzieję, że na mnie nie działa.Każdy ma swoje za uszamiale fakt faktem, Komorowski powinien swoich speców od PR-u wywalić na zbity pysk.
Pisałem, że jeden nic nie robi, a drugi dopiero będzie miał taką szansę. A co do niezjednoczonej władzy to przecież o tym pisałem, że dla mnie to zaleta, bo przestanie się wciskać bajki jak to PO musi ją mieć itd. Mit padnie i beton trochę się rozkruszy. Żeby nie było mi nie chodzi o to że jedność serio nic nie daje, ale o to że w przypadku PO daje mało obywatelom.Skoro obaj wg Ciebie tyle samo nic robią to po co w takim razie zmieniać ryzykując tym samym, że właśnie władza nie będzie zjednoczona a później niemożność wprowadzenia w życie jakiejkolwiek ustawy a nic.
Zobacz sam jak się uaktywnił Komorowski po przegraniu pierwszej tury. Debaty o ważnych problemach, referenda itd. Wyobraź sobie co by było gdyby II też przegrał. Z perspektywy dnia dzisiejszego jego porażka w I turze wyjdzie ludziom na dobre. Nie można od tak obiecywać i nic z tym nie robić, znaczy w Polsce można, ale zawsze ktoś może się "obudzić" i zobaczyć jak jest traktowany przez władzę. Istnieje nawet jakiś promil szans, że takie referendum jakby co serio zostałoby zorganizowane i uszanowane przez władzę.
JOW-y zaczynają dominować scenę polityczną, JOW-y wszędzie. Większość ma to pewnie gdzieś, ludzie głosowali na Kukiza, a nie jego JOW-y. Zabawnie by było gdyby debata o JOW-ach zamiast pomóc kandydatom by ich pogrążyła, ostatecznie może być tak że walczą o głos Kukiza, a nie jego wyborców. No ale spece z obu partii domyślili się już chyba jak sprawy stoją i dają JOW-y jako "interesującą możliwość o której wypowiedzieć powinni się obywatele".
Sztab PO rządzi. Komorowski miał chyba kartkę z przemówieniem na wypadek gdyby wyniki nie były pomyślne. Wychodzi na to że biedni ludzie muszą stawać na głowie aby przypadkiem nasz prezydent nie został postawiony przed sytuacją w której będzie musiał powiedzieć coś z głowy. A może kartka była tylko jedna, ale za to zaawansowana? Długi tekst w którym są fragmenty podkreślone na zielono z dopiskiem (nie czytać jeżeli wygramy) i na czerwono z dopiskiem (nie czytać jeżeli będzie remis).