Zobacz wyniki ankiety: Kogo popierasz w wyścigu po fotel prezydencki?

Głosujących
67. Nie możesz głosować w tej sondzie
  • Grzegorz Braun

    1 1.49%
  • Waldemar Deska

    0 0%
  • Andrzej Duda

    14 20.90%
  • Anna Grodzka

    0 0%
  • Adam Jarubas

    0 0%
  • Bronisław Komorowski

    18 26.87%
  • Janusz Korwin-Mikke

    18 26.87%
  • Marian Kowalski

    5 7.46%
  • Paweł Kukiz

    6 8.96%
  • Magdalena Ogórek

    4 5.97%
  • Janusz Palikot

    0 0%
  • Jacek Wilk

    1 1.49%
Strona 41 z 55 PierwszyPierwszy ... 31394041424351 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 401 do 410 z 542

Wątek: Wybory Prezydenckie 2015

  1. #401
    Podkomorzy Awatar Dagorad
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 877
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    5
    Otrzymał 87 podziękowań w 65 postach
    Chciałbym tylko wiedzieć na podstawie jakich obserwacji wysunąłeś taki wniosek. Co takiego sprawiło, że masz teraz takie a nie inne zdanie? Co takiego robi/zrobił Komorowski, że masz o nim takie zdaniem.
    Mefisto7 podał Ci już przykłady. Wiem, że każdy można "zgasić". "Mówił o zwycięstwie w pierwszej turze bo trzeba być optymistą, bo się troszczy o finanse państwa." "Mówił o tym, że reszta to oszołomy bo naprawdę tak uważa, więc czemu miałby milczeć itd." Mi chodzi jednak o całokształt, a nie pojedynczą wypowiedź czy coś takiego.

    Każdy ma swoje za uszami ale fakt faktem, Komorowski powinien swoich speców od PR-u wywalić na zbity pysk.
    PR nie ma tu nic do rzeczy, a przynajmniej mam nadzieję, że na mnie nie działa.

    Skoro obaj wg Ciebie tyle samo nic robią to po co w takim razie zmieniać ryzykując tym samym, że właśnie władza nie będzie zjednoczona a później niemożność wprowadzenia w życie jakiejkolwiek ustawy a nic.
    Pisałem, że jeden nic nie robi, a drugi dopiero będzie miał taką szansę. A co do niezjednoczonej władzy to przecież o tym pisałem, że dla mnie to zaleta, bo przestanie się wciskać bajki jak to PO musi ją mieć itd. Mit padnie i beton trochę się rozkruszy. Żeby nie było mi nie chodzi o to że jedność serio nic nie daje, ale o to że w przypadku PO daje mało obywatelom.

    Zobacz sam jak się uaktywnił Komorowski po przegraniu pierwszej tury. Debaty o ważnych problemach, referenda itd. Wyobraź sobie co by było gdyby II też przegrał . Z perspektywy dnia dzisiejszego jego porażka w I turze wyjdzie ludziom na dobre. Nie można od tak obiecywać i nic z tym nie robić, znaczy w Polsce można, ale zawsze ktoś może się "obudzić" i zobaczyć jak jest traktowany przez władzę. Istnieje nawet jakiś promil szans, że takie referendum jakby co serio zostałoby zorganizowane i uszanowane przez władzę.

    JOW-y zaczynają dominować scenę polityczną, JOW-y wszędzie. Większość ma to pewnie gdzieś, ludzie głosowali na Kukiza, a nie jego JOW-y. Zabawnie by było gdyby debata o JOW-ach zamiast pomóc kandydatom by ich pogrążyła, ostatecznie może być tak że walczą o głos Kukiza, a nie jego wyborców . No ale spece z obu partii domyślili się już chyba jak sprawy stoją i dają JOW-y jako "interesującą możliwość o której wypowiedzieć powinni się obywatele".

    Sztab PO rządzi. Komorowski miał chyba kartkę z przemówieniem na wypadek gdyby wyniki nie były pomyślne. Wychodzi na to że biedni ludzie muszą stawać na głowie aby przypadkiem nasz prezydent nie został postawiony przed sytuacją w której będzie musiał powiedzieć coś z głowy. A może kartka była tylko jedna, ale za to zaawansowana? Długi tekst w którym są fragmenty podkreślone na zielono z dopiskiem (nie czytać jeżeli wygramy) i na czerwono z dopiskiem (nie czytać jeżeli będzie remis) .

  2. #402
    Holy Father Awatar Volomir
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    3 433
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    173
    Otrzymał 265 podziękowań w 166 postach
    PR nie ma tu nic do rzeczy, a przynajmniej mam nadzieję, że na mnie nie działa.
    Ja w ogóle uważam, że PR i kampanie naszych polityków, a szczególnie tych, którzy mają największy budżet, są na poziome wiejskich dożynek albo wyborów na przewodniczącego klasy. Kiepskie hasła, zero konkretów i jeszcze to podlizywanie się Kukizowi przed i po wyborach. Czy oni nie rozumieją, że ich polityczne zagrywki nie mają w tej sytuacji większego sensu? Pomijam absurdy typu Kaczor mówiący, że Kukiz pasuje poglądowo do PiSu. Duda&Komorowski liczą na ludzi, którzy tak na prawdę nie wybierali JOWów (a przynajmniej nie wszyscy) tylko chcieli oderwać ich od koryta.

  3. #403
    Podczaszy Awatar Henryk5pio
    Dołączył
    Feb 2014
    Postów
    686
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    29
    Otrzymał 52 podziękowań w 39 postach
    Pozwolę sobie na krótką wypowiedź w sprawie obecnych wyborów.
    @Man_Utd, ituriel32
    Panowie, jako członek komisji wyborczej, naprawdę mam nadzieję, że nie wierzycie, iż komisje fałszują protokoły, niszczą karty do głosowania lub też unieważniają głosy tym, których nie lubią i wasze wpisy to był tylko i wyłącznie trolling...
    W każdej komisji wyborczej zasiada po jednym przedstawicielu jakiegoś komitetu wyborczego + dokooptowany jest urzędnik z najbliższego urzędu Miasta/Gminy, który po za zwykłą pracą jak wszyscy członkowie komisji, ma też pomagać i pilnować właściwego przestrzegania procedur. Jak wy sobie wyobrażacie, że mając 9 osób w komisji, z czego 8 od różnych kandydatów, może dojść do jakiejkolwiek zmowy? Wy się słyszycie? Przecież to jest totalny bezsens! Tak samo jak akcja z tymi długopisami - byłem w wielu komisjach wyborczych odkąd ukończyłem 18 rok życia i nikt nigdy nie pytał czy długopisy są w porządku, lub czy w ogóle leżą za kotarą. Te wybory były pierwszymi, na których coś takiego się wydarzyło. Tylu ludzi, co przychodziło z własnymi długopisami, to się we łbie nie mieści... A czemu? Bo jakiś kretyn jeden z drugim na fejsbuczku spłodził denny profil o "sympatycznych długopisach" etc. Przypomina mi to podobny wykwit umysłowy, a'la Poseł Brudziński, który przy poprzednich wyborach twierdził, że członkowie komisji rysują sobie długopisami na kciukach X i potem przyciskają do kart, aby unieważniać głosy . . . . . A potem się ludzie dziwią, czemu np. 50 w Szczecinie osób tuż przed wyborami zrezygnowało z prac w komisjach wyborczych, wymawiając się jakimiś "zdarzeniami losowymi"...

    Rozgłaszając takie rzeczy w mowie i piśmie krzywdzicie wszystkich tych uczciwych ludzi, którzy zasiadali w komisjach wyborczych w ostatnim ćwierćwieczu. Powinniście złożyć przy następnych wyborach w najbliższym urzędzie Miasta papiery na członka Obwodowej Komisji Wyborczej i zobaczycie co to za cud miód jest. Bo jak wybory Prezydenckie i Sołeckie liczy się szybko, bo mało kandydatów, (a na sołeckich zazwyczaj jest najniższa frekwencja, więc też mniej roboty), tak na Parlamentarnych jest już tego więcej, a wybory Samorządowe to najprawdziwszy hardcore, możecie mi wierzyć - byłem na samorządowych raz i to są jedyne wybory, w których nie zamierzam więcej zasiadać jako członek komisji, bo 150-160 zł (nie opodatkowanych, to fakt) za tyle roboty, to jest naprawdę mało. Na tych co ja byłem, liczyliśmy głosy do drugiej w nocy - samo rozkładanie kart na kupki + odkładanie na bok nieważnych głosów zajęło nam wtedy godzinę...

    Dodatkowo zawsze na każdych wyborach liczy się głosy dwa razy, albo i więcej, jak pierwsze dwa liczenia się rozminą. Więc jak są np. 244 głosy na Prezydenta Komorowskiego, 238 na Dudę i 144 na Kukiza (tak było w mojej komisji akurat) to trzeba to dwa razy przeliczyć - siada się w parach, jeden liczy, drugi patrzy mu na ręce i ewentualnie grupuje karty w dziesiątki i układa na krzyż, a potem się zmieniają. W mojej komisji policzyliśmy wszystko w pół godziny, a frekwencja wyniosła 58%. Niestety wiele czasu zajmuje sprzątanie, wydruki protokołów etc.

    Naprawdę Panowie, dobrze wam radzę, nie wierzcie jakimś oszołomom, co wieszczą fałszerstwa, tworzą profile na fejsbooku o tym etc. tylko sami spróbujcie wejść do komisji wyborczej i przekonajcie się naocznie, ja kto wygląda.
    "Aby pisać historię, trzeba być więcej niż człowiekiem, ponieważ autor trzymający pióro wielkiego sędziego powinien być wolny od wszelkich uprzedzeń, interesów lub próżności." - Napoleon Bonaparte

  4. Następujących 3 użytkowników podziękowało Henryk5pio za ten post:


  5. #404
    Podstoli
    Dołączył
    Apr 2014
    Postów
    361
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    3
    Otrzymał 12 podziękowań w 10 postach
    Nie no, żeby było jasne, ja to napisałem jako odpowiedź na pytanie Volomira. Co moim zdaniem miał na myśli Ituriel pisząc żeby nie zostawiać pustej karty. Osobiście nie wierzę żeby ktoś coś dopisywał i starałem się to ująć jakoś ironicznie, może nie wszyscy załapali Tak jak Henryk wyżej napisał, nie mogę sobie wyobrazić żeby przy tylu osobach w komisji ktoś coś majstrował przy kartach i nikt tego nie zauważył i nie zgłosił.

    Wogóle moim zdaniem ta paranoja z fałszerstwem sięgnęła już szczytu (a może raczej dna). Długopisy, mężowie zaufania siedzący naburmuszeni w koncie, robienie zdjęć kartom, zgłaszanie każdej pierdoły do jakichś Korpusów Ochrony Wyborów itp. Ja rozumiem że rzetelność wyborów i liczenia głosów musi być zapewniona i trzeba o to zadbać, ale taki poziom nieufności nie służy poprawie atmosfery wokół wyborów, wzrostowi zaufania do polityków i państwa, nie mówiąc już o tych biednych ludziach w komisjach. Swoją drogą ciekawe, że jak wynik się "zgadza", to nagle nikt nie powiedział słowa o fałszerstwie. Już widzę jak byłoby tak samo gdyby wynik był inny...

  6. #405
    Zagubiony Teoretyk / Stara Gwardia Awatar Ituriel32
    Dołączył
    Nov 2009
    Lokalizacja
    Za daleko
    Postów
    3 342
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    148
    Otrzymał 393 podziękowań w 292 postach
    W komisjach siedzą ludzie, a ci są różni. Jeden będzie troszkę mądrzejszy a drugi trochę mniej. Jeden będzie tam z obowiązku (pozytywna postawa obywatelska), a drugi by zarobić, a trzeci bo nie chcę w domu siedzieć. Powody tak jak i ludzie są różni.

    Tak na prawdę nie o to tu chodzi. Nie chodzi też o to czy coś się stało.
    Napięcie wśród ludzi i np. u mnie wzięło się stąd że "upadła" kultura polityczna i wyborcza. Do tego doprowadzili nasi politycy (wszystkich partii) w ciągu lat. Podważając swoim zachowaniem i czynami struktury (w tym instytucje) państwa. Nie wiem jak to napisać żeby brzmiało bobrze.

    Ja czuje się pewniej jak nie zostawię żadnego pola/miejsca do nadużyć, w myśl powiedzonka "okazja czyni złodzieja". Ja nie chcę się zastanawiać czy jakiś "żartowniś" nie postanowił pobawić się pustą kartką.

    Śmierć to Twoje przeznaczenie.
    A poza tym sądzę, że Rzym należy zniszczyć.

    KABANOS to taka kiełbaska i zespół muzyczny, oba polecam.

    Jeśli nie musisz czegoś zrobić, to nie rób. Ale jeśli już musisz, to zrób to szybko.

  7. #406
    Cześnik Awatar Ponury Joe
    Dołączył
    Oct 2009
    Lokalizacja
    Little Poland
    Postów
    204
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    22
    Otrzymał 112 podziękowań w 54 postach
    Skoro są oficjalne wyniki, to można zamieścić komentarz odnośnie wyborów.

    Minimalna wygrana Dudy to na pewno niespodzianka, ale nie tak wielka, jak to się niektórym wydaje. Sam obstawiałem odwrotną sytuację, czyli minimalne zwycięstwo obecnego prezydenta. Tak czy inaczej okazało się, że wszystkie rankingi zaufania do polityków i inne tego typu badania nijak się mają do sprawy wyborów. Wysokie poparcie w tych rankingach dla p. Komorowskie wynikała ze schowania się głowy państwa za gabinetem premiera Tuska i skupieniu się głównie na w miarę bezpiecznym reprezentowaniu kraju na zewnątrz. Do tego różne drobne inicjatywy, które nie wywołują żadnych głębszych zmian, ale są nośne medialnie spowodowały, że prezydent cieszył się ogromnym zaufaniem. Ale wybory to walka. Tutaj już nie można schować się za plecami kogoś innego, lecz samemu trzeba pracować na sukces. Okazało się, że p. Komorowski chyba za bardzo uwierzył w swoją pewną wygrana, czego wyraz nie raz dawał w publicznych wypowiedziach. I to zostało ukarane. Do tego okazało się, że lekko przyparty do muru, wyprowadzony z równowagi prezydent w ogóle nie przypomina spokojnego i wyważonego człowieka, jakim wydawał się w trakcie kadencji. Jak można przy haśle wyborczym zgoda i bezpieczeństwo atakować rywala spotami? Przecież to jest strzał w stopę. Albo zgoda albo wojenka. Tymczasem prezydent wciąż powtarzał zgoda, zgoda, zgoda, a następnego dnia rano leci klip z hakami na Dudę. O ile ze strony PiSu takie zagrywki są bardziej akceptowalne, bo przekaz tej partii jest niezmienny od kilku lat (wina Tuska, potem przekute w wina Kopacz/Komorowskiego), o tyle "budujący zgodę" prezydent musiał na tym stracić. Kolejnym grzechem była sama kampania, jak można było wysłać w Polskę "stado Bronkobusów" bez kandydata w środku?! Przecież to bezsens. W ogóle kampania prowadzona przez prezydenta była słaba, anemiczna, bez ognia, skierowana do tych, którzy są zadowoleni z sytuacji w kraju. Bo cóż to była za kampania? Po incydentach na wiecach wyborczych (których oczywiście nie popieram, ale z drugiej strony są one częścią demokracji) wydaje się, że sztab prezydenta ograniczył do minimum tego typu spotkania. Okazało się bowiem, że p. Komorowski bardzo blado wypada na tle tego typu stresujących wydarzeń, a jego słynne wywody o kurach i "braku zgody na brak zgody" tylko go kompromitowały. Ale nie da się wygrać wyborów prezydenckich bez wychodzenia z pałacu i przemawiając wyłącznie do swoich. I takich błędów można wytknąć p. Komorowskiemu bardzo wiele, co zaowocowało raczej marnym wynikiem w I turze.

    Duda. Zaskoczył pozytywnie. Przede wszystkim widać było ciężką pracę wykonaną przez cały sztab i samego kandydata. Był z ludźmi, właściwie nie dał się wyprowadzić z równowagi. Nie popełnił też żadnej poważniejszej gafy. Raczej wyszedł obronną ręką ze sprawy SKOKów, w sprawie in vitro trochę się pogubił, ale uciekł do przodu, debatę miał słabą, ale to zostało przykryte przez brak urzędującego prezydenta i spór p. Kukiza z p. Korwinem. Okazał się zatem kandydatem nad wyraz elastycznym i przede wszystkim wykazał, że może pełnić funkcję prezydenta RP, że się sprawdzi. A to bardzo ważne. Kampania PiSu była na pewno lepsza od kampanii p. Komorowskiego, ale też nie przeceniałbym ogromu sukcesu Dudy. Przewaga niewielka, mobilizacja z oby stron z pewnością nastąpi, więc właściwie wszystko jest jeszcze sprawą otwartą. I jeszcze jedna rzeczy, widać, że jak p. Kaczyński da ludziom o sobie zapomnieć, nie uderza w radykalne tony, to Polacy są skłonni na jego partię głosować. Warto dodać, że i tutaj Duda stara się zerwać z wizerunkiem radykalnego PiSu. W drugiej turze okaże się, czy mu się to udało.

    Mam silne wrażenie, że p. Kukiz nie będzie dobrym politykiem, bo nie rozumie jej mechanizmów. Prędzej czy później polegnie. Mam jednak nadzieję, że zanim to się stanie, to jednak namiesza na polskiej scenie politycznej, bo ruch jest tutaj bardzo potrzebny. Trzeba odesłać na emerytury dotychczasowych bonzów i na ich miejsce budować nowe partie (nowe w sensie struktury i podejścia do państwa, niekoniecznie nowe w sensie zupełnie nowych bytów politycznych, co może zapewnić nowa ordynacja), inaczej myślące o Polsce. W wyborach prezydenckich p. Kukiz odniósł niewątpliwy sukces. Bez struktur i pieniędzy zdołał wywalczyć fantastyczny wynik. Ktoś tutaj napisał, że odbetonował już polską scenę polityczną. Nie zgadzam się z tym. P. Kukiz dopiero zebrał ku temu kapitał polityczny. Zobaczymy, jak go wykorzysta. Wielki test na jesień. Trzymam gorąco kciuku, aby wprowadził jak najwięcej posłów do Sejmu i zrobił tam niezłe zamieszanie. Ideowość p. Kukiza na dłuższą metę jest jego wadą, ale w totalnej jałowości polskiej sceny politycznej jest potrzebny ktoś taki, kto wstrząśnie zadufanym w sobie "towarzystwem". Problem Kukiza jest taki, że jako "antysystemowiec" (swoją droga bzdurne określenie) nie może iść na kompromisy, bo straci swój elektorat. Szkopuł w tym, że bez kompromistów nie zrealizuje nic ze swoich postulatów. To właśnie jest ten grzech pierworodny polityki. Aby coś zmienić, musisz wejść w kompromisy, zaakceptować reguły gry. Jeśli p. Kukiz ich nie zaakceptuje, to z czasem straci poparcie na rzecz kogoś nowego, bardziej radykalnego lub ideologicznego. Pozostanie tylko wielkie rozczarowanie. Z drugiej strony, jeśli p. Kukiz pójdzie na współpracę, to również na tym straci, bo przestanie być postrzegany jako osoba spoza układu. Jego sytuacja jest zatem bardzo trudna i nie wiem, czy zdaje on sobie z tego sprawę. Mam jednak nadzieję, że pójdzie na kompromisy i zacznie realizować swoją wizję, choćby nawet częściowo. Oznacza to oczywiście, że z czasem wypadnie z życia politycznego, odstawiony na boczny tor przez wyborców z łatką "zdrajcy", ale co zmieni w Polsce, to będzie jego zasługą, którą może za kilkanaście lat ktoś doceni.

    Zobaczymy, jak rozwinie się ruch skupiony wokół p. Kukiza, ale raczej niemożliwym jest, aby uzyskał na jesień taką liczbę głosów, aby móc rządzić samodzielnie. Będzie potrzebował koalicjanta. Nawet sojusz wyborczy z partią KORWIN nie zmieni tej sytuacji. A zatem pozostaje współpraca, tylko z kim? Skoro jako antysystemowiec odmawia współpracy z przedstawicielami systemu. Sojusz z PO? Nie możliwy. PSL (o ile wejdzie do Sejmu)? Ludowcy mogą współpracować z każdym, ale będą żądać za to odpowiedniej ceny, której p. Kukiz nie będzie mógł zapłacić. Bankrutujące SLD? Nierealne. Pozostaje zatem tylko PiS. Jeśli zatem ewentualna koalicja Kukiz-Kaczyński kogokolwiek zaskoczy, oznacza to tylko tyle, że nie ma zielonego pojęcia o polityce. PiS jest częścią systemu, ale nie da się zmienić systemu bez współpracy z jakąś częścią owego systemu. Brutalna prawda. Mam tylko nadzieję, że p. Kukiz zdaje sobie z tego sprawę, bo inaczej skończy jak Palikot. Jego "ideologiczna armia" wytrwa przy nim rok, dwa, góra trzy, a gdy wyniki nie będą satysfakcjonujące, to zacznie się exodus do innych partii. Na dobrą sprawę już teraz p. Kukiz mógłby wymóc na Dudzie jasne określenie się w stosunku do JOWów w zamian za poparcie, ale z drugiej chyba lepszym wyborem jest najpierw zbudowanie struktur, wprowadzenie jak najwięcej posłów, a dopiero potem próba realizacji swoich postulatów. Problem jest tak, że na chwilę obecną to p. Kukiz jest w idealnej pozycji, a na jesień może być różnie. Pewne jest, że w nowym Sejmie będzie musiał współpracować z prezydentem, więc z jego punktu widzenia o wiele lepiej byłoby, gdyby wybory wygrał p. Duda. W ogóle sytuacja p. Kukiza jest bardzo ciekawa i zapowiada się gorąca jesień. Zobaczymy, ile z moich przewidywań się sprawdzi.

    Co do reszty kandydatów.

    Największy przegrany to oczywiście p. Leszek Miller i SLD, choć wydaje się, iż kandydatura p. Ogórek była przeforsowana przez przewodniczącego partii i wbrew zastrzeżeniom struktur. Kampania p. Ogórek okazała się niewypałem. Nie wiem czy się wyuczyła swoich kwestii, czy też naprawdę są to jej poglądy, ale nieraz mówiła z sensem. W wielu rzeczach miała rację, ale paradoksalnie jej uroda przesłaniała wszystko to, co mówiła. Myślę, że gdyby tego typu kampanię prowadził mężczyzna, to jego wynik byłby o wiele lepszy. W ogóle dziwię się p. Millerowi, że zdecydował się na tak desperackie zagranie. Gdyby jeszcze p. Ogórek miała jakieś doświadczenie polityczne, była osobą w miarę znaną, to może jej uroda nie odgrywałaby aż taki wielkie roli. Ludzie po prostu już wcześniej wiedzieliby, jak wygląd i może większą uwagę zwróciliby na program. Szukam tutaj jakichś logicznych przyczyn tak słabego wyniku, bo nie chce dopuścić możliwości, iż p. Ogórek cynicznie wykorzystała kampanię prezydencką do perfidnego lansu własnej osoby. Jeśli tak było, to tym bardziej czas Leszka Millera w polityce winien się skończyć.

    P. Korwin natomiast może sobie pluć w brodę, bo myślę, że w tych wyborach miał realną szansę na dwucyfrowy wynik. Miał, ale odebrał mu ją p. Kukiz. Stąd jego ostry atak w czasie debaty prezydenckiej na JOWy. Nic to jednak nie dało, a może nawet zaszkodziło p. Korwinowi, bo wyszedł on na osobę nielojalną i zawistną. Mimo całej frazeologii dżentelmeńskiej z jego strony okazał się na koniec małym człowiekiem, zazdrosnym o to, że komuś idzie lepiej. Naprawdę powątpiewam, czy aby przyjęcie p. Wiplera było dobrym pomysłem. Wiele p. Korwin w tej kampanii stracił ze swojej autentyczności. Okazało się, że w tym elemencie p. Kukiz pobił go z kretesem. I właśnie dlatego wynik partii KORWIN jest, jaki jest - czyli bardzo słaby w stosunku do oczekiwań. Innych kandydatów komentować nie będę, bo szkoda czasu. Jedynie p. Palikot po raz kolejny dostał prztyczka w nos od wyborców. To cieszy i mam nadzieję, że na jesień ostatecznie pożegnamy się z tym panem, choć w mediach pewnie już przygotowano dla niego posadę naczelnego autorytetu.

    Druga tura będzie na pewno bardzo ciekawa i walka będzie trwałą do końca. Myślę, że zwycięstwo p. Dudy przebiło pewną niewidzialną barierę i dało wiarę w końcowy sukces. W chwili obecnej bardzo ciężko przewidzieć ostateczny wynik wyborów i wiele w tej kwestii rozstrzygnie debata, oraz posunięcia kandydatów w najbliższych dniach. Tymczasem p. Duda zaczął bardzo mocno, bo następnego dnia po ogłoszeniu wyborów był już w Polsce,a tymczasem p. Komorowski postanowił dalej się kompromitować. Już w czasie wieczoru wyborczego to jego wezwanie kontrkandydata do debaty było fatalnym posunięciem. Od samego początku wyborów odrzucał możliwość debaty w pierwszej turze, jako jedyny z kandydatów nie pojawił się na najważniejszej debacie prezydenckiej i lekceważąco wypowiadał się o jej uczestnikach, a teraz, gdy wyniki I tury okazały się kiepskie, nagle zapałał wielką miłością do debat. Naciągane i sztuczne. To samo z projektem referendum w sprawie JOWów. Mam przed sobą gazetę z ogłoszeniem wyborczym p. Komorowskiego, gdzie czytamy, co następuje:

    Zawsze łatwiej jest krytykować, niż zbudować coś samemu. Dziś znów pojawia się wielu takich, którzy twierdzą, że znaleźli rozwiązanie wszystkich problemów. Proponują, żeby wyjść z Unii Europejskiej, rozdać każdemu broń czy zmienić ordynację wyborczą. To niebezpieczne pomysły.
    Dramat. Przed I turą JOWy były "niebezpiecznym pomysłem", a po pierwszej turze "trzeba się nad tym pochylić". Kolejna sprzeczność w kampanii p. Komorowskiego, zresztą nie pierwsza, czego nie omieszkali wykorzystać polityczni konkurenci. Ale jak p. prezydent sam się podkłada, to czemu nie korzystać? Jak tak dalej p. Komorowski będzie sobie poczynał, to czarno widzę jego reelekcję.

  8. Następujących 2 użytkowników podziękowało Ponury Joe za ten post:


  9. #407
    Szambelan Awatar chochlik20
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    4 182
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    292
    Otrzymał 482 podziękowań w 340 postach
    A jak tak z czystej ciekawości się udzielę czy ktoś z Was zauważył jakiegoś męża zaufania z aparatem, który stoi gdzieś z boku i patrzy wszystkim na ręce? Albo też członka ochrony wyborów? Poszedłem i zagłosowałem, ale jakoś mojego wzroku nie przykuł nikt kto miałby pilnować? Bo jestem ciekawy czy to wszystko było na prawdę czy też na pokaz.
    Przepis na idealną kawę:

    Grafik: Co to za lura!? Kawa powinna być czarna, mocna, ostra i aromatyczna. Zrób mi drugą.

    Tytus: Rozkaz! Kawa powinna być czarna… Carbo medicinalis, czyli węgiel drzewny powinien ją doczernić. …mocna… Czy może być coś mocniejszego od spirytusu 95%? …ostra i aromatyczna… Reszty dokona papryka, pieprz, jodyna i… dezodorant „Brutal”.
    Grafik: O, teraz to jest kawa! To mnie postawi na nogi!
    Tytus: Szkoda, że nie dodałem jeszcze dynamitu.


    Księga XVI

  10. #408
    Podkomorzy Awatar Dagorad
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 877
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    5
    Otrzymał 87 podziękowań w 65 postach
    Jak wy sobie wyobrażacie, że mając 9 osób w komisji, z czego 8 od różnych kandydatów, może dojść do jakiejkolwiek zmowy?
    Gdzie tak jest? Masz jakiś oficjalny dokument ustanawiający, że tak ma być? I co to znaczy w komisji? Przy liczeniu głosów czy przy wydawaniu kart? Ja słyszałem raczej, że osoby siedzące w komisji mają być bezpartyjne, nie udzielać się na temat wyborów itd. Nie słyszałem żeby ktoś pilnował tego żeby na jednego kandydata przypadał jeden "jego" człowiek.

  11. #409
    Zagubiony Teoretyk / Stara Gwardia Awatar Ituriel32
    Dołączył
    Nov 2009
    Lokalizacja
    Za daleko
    Postów
    3 342
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    148
    Otrzymał 393 podziękowań w 292 postach
    Co do wyników to:
    1. Duda, on się napracował i prezes mu nie przeszkadzał bo siedział cicho. jego dobry wynik nie jest wcale aż takim zaskoczeniem dla mnie.
    2. Komorowski - jego kampania była po prostu tragiczna. Słaba, ociężała z pominięciem ludzi młodych znaczy tych którzy nie pamiętają rządów PiS Leppera i Giertycha. Do tego wydawał się zaślepiony sondażami (a ja akurat ich nie cierpię, bo można nimi łatwo manipulować) i niestety pokazał się z najgorszej strony (gdzie byli ci spece od wizerunku?) jako leniwy roszczeniowy arogant i furiat (to drugie chyba gorsze bo sprzeczne z podstawowym wizerunkiem). Teraz przyciśnięty nie podejmuje racjonalnych decyzji.
    3. Kukiz. Sukces ogromny ale i problematyczny. Ma wiele możliwości ale i niebezpieczeństw, jego poglądy same go ograniczają. Niestety nie da się zmienić układu nie będąc jego częścią i to jest największy problem Kukiza. Liczę że jednak namiesza i to sporo.
    4. SLD znowu zawiódł. Miler sam stchórzył i do tego nie trafił w wyborze. Teraz ma na kogo zwalać winę, bo to inni/a zawiedli a nie on.

    Śmierć to Twoje przeznaczenie.
    A poza tym sądzę, że Rzym należy zniszczyć.

    KABANOS to taka kiełbaska i zespół muzyczny, oba polecam.

    Jeśli nie musisz czegoś zrobić, to nie rób. Ale jeśli już musisz, to zrób to szybko.

  12. #410
    Podczaszy Awatar Henryk5pio
    Dołączył
    Feb 2014
    Postów
    686
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    29
    Otrzymał 52 podziękowań w 39 postach
    Cytat Zamieszczone przez Dagorad Zobacz posta
    Gdzie tak jest? Masz jakiś oficjalny dokument ustanawiający, że tak ma być? I co to znaczy w komisji? Przy liczeniu głosów czy przy wydawaniu kart? Ja słyszałem raczej, że osoby siedzące w komisji mają być bezpartyjne, nie udzielać się na temat wyborów itd. Nie słyszałem żeby ktoś pilnował tego żeby na jednego kandydata przypadał jeden "jego" człowiek.
    Każdy komitet wyborczy może zgłosić swoich ludzi do okręgowej komisji wyborczej. Potem jest losowanie, jeśli zgłosi się więcej osób, niż jest miejsc - tak mi za pierwszym razem opowiadano.
    W komisji to znaczy, że wydajesz karty, a potem liczysz głosy - wszystko robią ci sami ludzie, jedynie umawiają się kto na jaką porę przyjdzie, czyli kto siedzi od 7 do 13:30 i od 13:30 do 21.
    Co do bezpartyjności to już Ci wyjaśniłem, natomiast faktycznie, nie rozmawia się w komisji o aktualnych wyborach. Co do pilnowania, to sam widzisz - u Mnie na 9 osób, 8 było z różnych komitetów + urzędnik, więc na 11 kandydatów 8 miało "swoich" ludzi.
    "Aby pisać historię, trzeba być więcej niż człowiekiem, ponieważ autor trzymający pióro wielkiego sędziego powinien być wolny od wszelkich uprzedzeń, interesów lub próżności." - Napoleon Bonaparte

Strona 41 z 55 PierwszyPierwszy ... 31394041424351 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •