Duda zdążył wszystkim podziękować. Jedynie nie swojemu prezesowi, który go wyciągnął za uszy z kapelusza z 3 szeregu PiS. Wszyscy pamiętają od czego zaczął Lech Kaczyński. Teraz jak widzę zaczął się teatrzyk: nie znam tego pana. Choć wszystko co wydarzyło się w życiu pana Dudy w przeciągu ostatnich 6 miesięcy zależało od widzimisię prezesa. Te miliony głosów oddanych na niego nie zdarzyłyby się, gdyby nie wskazanie palcem Jarka. A ludzie jak to w Polsce, oprócz twardego elektoratu, nie zagłosowali na niego, tylko zagłosowało przeciw panoszeniu się PO. Zmęczenie w narodzie było widoczne, a nerwowe ruchy przez ostatnie 2 tygodnie dogrywki tylko przekonały do końca niezdecydowanych by temu panu już podziękować.
PS: Cieszy wygrana Dudy choćby z tego powodu, że przedłużenie wyborów o 1,5h byłoby wprost wskazane jako czas dodrukowania odpowiednich głosów na prezydenta. Wszystko wskazuje na to, że tym razem tego unikniemy...