Tak w ogóle to dałbym prawo zadeptywania wszystkich agentów. Nie ma szans, żeby zadeptać agenta na czyimś terenie (nie wliczam tutaj terenów zajętych przez nasze wojska, bo to -czasowo lub nie- nasz teren). A na własnym terenie jest się Władcą. Jako Władca nie życzę sobie przełażenia księżniczek czy dyplomatów przez moje terytorium, ani żeby wróg handlował na moich surowcach. Niech zatem stoją przy granicy albo kryją się jak najlepiej.
Tak czy siak miałem nadzieję na większy odzew, bo rzecz raczej wydaje się słuszna, a na pewno warta przedyskutowania.



Odpowiedz z cytatem

