Prawda. Tylko grupa, nazwijmy go "miękki, nowy elektorat" mógłby powiedzieć, że jest zaskoczona, szczególnie przy zdobyciu ponad 230 posłów przez PiS. Oprócz obietnic gospodarczych, które wykonywać będą ludzie "wynajęci", czyli ministrowie spoza centrum PiS-u a które zanim wejdą w życie będą urealnione do możliwości budżetu (ci ministrowie pierwsi pójdą na wymianę jako zderzaki wobec ewentualnych spadków w sondażach) zadania tworzenia wizji Polski ze snu prezesa wykonywać będą ludzie z centrum PiS. Prezes w końcu odrobił lekcję i zobaczył że to co najbardziej mu zależy jednocześnie nie pozwala mu zdobyć świeży elektorat i to że postanowił schować swe główne figury szachowe w trakcie wyborów raczej nikogo nie powinien zmylić. A i tak szara eminencja która dostała stanowisko w rządzie: minister odpowiedzialny za kontakty rządu z parlamentem Adam Lipiński zajmie się stróżowaniem. Wobec większości w parlamencie w obu izbach i wobec trzymania w pewnym ręku swych parlamentarzystów przez prezesa w praktyce będzie aniołem stróżem Beaty Szydło, by nie zboczyła czasem z raz obranego toru. Beata raczej też odrobiła lekcję Marcinkiewicza i raczej tego nie przewiduję, ale kontrola najwyższą formą zaufania!




Odpowiedz z cytatem




