Ja w końcu zdecydowałem się na Swebów, bo zapowiada się to najłatwiejsza kampanią. Do 400 roku demolowałem Galię, paląc i wyswobadzając co się da. Następnie przeniosłem się do Hiszpanii i osiedliłem się w rogu półwyspu nad Portugalią. Chwilowo walczę z zarazą gruźlicy.