Również dziękuję za grę,szat z tego powodu nie rozdzieram,choć żałuję bo jednak Mateo był unikalny i naprawdę polubiłem tą postać aż do końcówki pbf
Również dziękuję za grę,szat z tego powodu nie rozdzieram,choć żałuję bo jednak Mateo był unikalny i naprawdę polubiłem tą postać aż do końcówki pbf
Inigo - Wydaje się być całkiem w porządku mimo jego poprzednich złości i ataków. Odważny, chętny do bitki... Choć i z drugiej strony za dobrze go nie poznałem.
Ricardo - Kompletnie go nie znam, więc za bardzo nie mam nawet co o nim sądzić, chociaż wydaje się być również w porządku...
Mateo: - Tchórz, pizda, zawodowy jebacz i cholerny cwaniak. Nie cierpię typa. Szczerze to się cieszę, że Cortez na jakiś czas odsunął go od nas. Przynajmniej nie trzeba było słuchać jego pierdolenia.
Cortez - Świetny wojownik i dowódca. Charyzmatyczny i potrafiący podnieść na duchu.
Alejandro - Go chyba najbardziej lubię z tej trójki. Umie walczyć, da się z nim pogadać... Całkiem niezły z niego towarzysz.
Rosalia - No cóż... No... W jej oczach na pewno straciłem po tym nachlaniu się. No ale no... Jakoś tak wyszło hehe. Mimo wszystko lubię ją. Chociaż pewnie najgorsze z tym wszystkim przede mną... Niech się tylko nauczy mówić po hiszpańsku.
Kwatermistrz - Stara, jebana kurwa andaluzyjska. Nienawidzę pierdolca. I do tego pamiętliwy jest, jebany... Ahh! Czemu nie mogę go przejechać koniem?!
Poproszę sztuczki Twardziel i Ekspert w mieczu (ale to brzmi )
Niech żyje Gwardia!
To ja proszę Odporność na przekonywanie i uwodzenie i krzepę na 4
"Madness you say! Do you fear me? Are you afraid of what I might do, of what I might say? What a fascinating reaction''