To prawda, tzw. spaghetti lines rządzą. My w Polsce i tak jakoś szczególnie nie rozciągamy np. kawalerii, czy łuczników, ale za granicą wszystko polega na przesuwaniu "rozciągniętego makaronu" po mapie. Każda jednostka musi być w 2 liniach, inaczej już jest się w gorszej sytuacji. O dziwo jednak widzę w tym jakiś "chory" urok. Dużo fajniejsze na Romku 2 są bitwy drużynowe, więc koniecznie wbijaj we Czwartki od 21, kiedy gramy luźne 3v3 i 4v4 - jest piwko, są bluzgi, są śmiechy = jest super.