@ Znajdujemy się w takim położeniu, że albo pozostają nam Niemcy, albo Rosja, a z dwojga złego w obecnych czasach wolę te pierwsze państwo.@

Nie gniewaj się Chochliku20, ale i Ty ulegasz emocjom. Bo nie wiem dlaczego piszesz o Niemczech jako o czymś "złym" (choć jest to "zło mniejsze"). Naleciałości historyczne w tym przypadku nie mają znaczenia - Niemcy to obecnie zupełnie inny kraj niż wiek czy 80 lat temu. Niemcy są obecnie naszym partnerem. O tyle budzącym kontrowersje, że znacznie silniejszym co niesie za sobą też pewne niebezpieczeństwa. Ale ich skala jest nieporównywalna i takie niebezpieczeństwa pojawiają się często. Rosja to zupełnie inna sprawa. Należałoby raczej mówić o Wschodzie i Zachodzie (co by pod tym nie rozumieć) jako modelu rozwoju. wybierając określony model zbliżylibyśmy się więc albo do Zachodu (a więc i w pierwszej kolejności do Niemiec, choć nie tylko) albo do Wschodu - czyli w praktyce Rosji. Ten model funkcjonowania dotyczyłby i kwestii politycznych i gospodarczych. W tej chwili PiS wyraźnie oscyluje na wschód, choć na szczęście jesteśmy zakotwiczeni w Unii a więc i skutki tego kierunku polityki są przynajmniej na razie ograniczone (w sensie negatywnym). I tu choćby widać zbawienny wpływ istnienia UE, także dla nas. Tyle, że to się może zmienić - a Pampa, mam takie wrażenie, tego chce. I to jest właśnie przykład owego emocjonalnego i przez to bardzo niebezpiecznego myślenia.