CA nie jest niezależnym studiem jak CDP. Nie mogą oni wymyślić sobie DLC-ka, zrobić go i sprzedać za ile im pasuje, tak żeby fani byli szczęśliwi.

Rostery nowych ras są wybrakowane z bardzo prostego powodu - oszczędności. Żeby stworzyć DLC CA musi przejść przez mniej-więcej taki proces:
1.) CA wymyśla DLC
2.) Określa zakres projektu (co w nim będzie)
3.) Robi kosztorys
4.) Idzie do Segi po hajs
5.) W Sedze mówią im wszystko fajnie, ale ten kosztorys wyszedł za drogo, zredukujcie o 30%
6.) CA przycina projekt, żeby zmieścić się w budżecie. Na tym etapie CA ma dwie drogi, wyciąć i zapomnieć, albo spojrzeć na dalszy plan DLCków i zauważyć, że np za 4 DLCki i tak będziemy robić podobną jednostkę więc zrobimy ją wtedy.
7.) CA robi DLC
8.) Sega sprzedaje DLC i zbiera zyski.

Ceny DLC są w dużej mierze zależne od sprzedaży danego tytułu i DLC z nim związanych, a powiedzmy sobie szczerze Total Wary to zawsze były gry niszowe. Dlatego ceny DLC muszą być odpowiednio wyższe. Taki Wiedźmin miał tanie DLC (w Polsce) bo CDP wiedziało że i tak zarobi za granicą, a zna Polskie realia i portfele Polaków. Dzisiejsze wysokie ceny gier są spowodowane tym, że Polska przestała mieć taryfę ulgową i niższe ceny oraz tym, że Blizzard to pazerni złodzieje. Skoro Blizzard od kilku lat mógł sprzedawać gry w milionach sztuk w cenie 150% średniej ceny gry AAA, to w końcu i reszta przemysłu poszła tą ścieżką.