Nie jest fałszywe. Trochę logiki i czytania ze zrozumieniem. Tu nie chodziło o to jak słuszne były te działania. Chodziło o to, że ludzie dostawali coś namacalnego, coś co rzeczywiście jest im potrzebne. Dostawali domy - a dzis? Dziś młodych nie stać na kredyt, na wynajem itd. Praca? To samo, kiedyś państwo o "nas" "zadbalo". Oczywiście potem były dodruki pieniędzy, kartki itd. Ale jednak ludzie powtarzali że to było dobre.Zapomniałem odnieść się do tego stwierdzenia - zresztą fałszywego. Bo część z tych pieniędzy przejedzono a część i owszem, zainwestowano, ale bez sensu. Z czego później było więcej problemów niż korzyści. Stwierdzenie, że coś tam zbudowano za pożyczone pieniądze i sam ten fakt jest pozytywny, jest nieporozumieniem. Bo inwestycja powinna się zwrócić - pośrednio lub bezpośrednio. Zdecydowana większość inwestycji gierkowskich się nie zwróciła. Gdyby było inaczej to wciąż żylibyśmy w PRL-u.
Bzdura! Skomplikowane prawo to jedno - bo jak ktoś ma walczyć z urzędami przez kilka miesięcy to woli to obejść - wszędobylskie budowy bez zezwolenia. Do tego wysokie podatki, ZUSy itd. Jak jednoosobowa firma musi na początku działalności płacić ponad 1200 zł to to jest dużo jak wyrabiają 1800 zł w miesiącu.Skomplikowane prawo raczej do obchodzenia jako takie nie kusi. Jeżeli ktoś chce prawo obejść to będzie starał się to zrobić bez względu na to czy jest skomplikowane czy nie. Natomiast proste prawo przy tworzeniu którego zakłada się stosowną kulturę prawną osób z prawa tego korzystających, często jest obchodzone przez ludzi nieuczciwych. I wtedy wszystko sprowadza się do tego ilu tych nieuczciwych jest - jeśli mało to nie ma się czym przejmować. Jeżeli dużo - to jest problem.
To trzeba to zmienić. Za często i za duże premie dostają. Dopisałbym jeszcze wszelkie gigantyczne odprawy... ktoś rządzi spółką państwową 2 miesiące, a odprawę dostaje że normalny pracownik przez kilka lat tyle nie zarobi. Grosz do grosza.Ale oni do premii mają prawo!!! Zawsze jest jakiś regulamin. Jeżeli się spełni warunki, to czemu premii/nagród mają nie dostać? Należałoby zmienić prawo jako takie jeżeli tego nie chcesz (znów robi się z tego problem polityczny). Problem polega nie na tym, że urzędnicy dostają premie/nagrody, ale ewentualnie ile i czy na nie zasłużyli. a to jest zupełnie inna kwestia - bo przy takim rozumowaniu nie przewidzisz ile można by zaoszczędzić.
XD tak to powinno wyglądać, a to że ty nie rozumiesz jak dziala dyskusja w XXI wieku to nie nasza broszkaI o tym piszę. Myślę, że - bez obrazy - nie rozumiecie Panowie co to jest nauka. Bo nauka to tylko metoda - sposób w jaki można dojść do prawdy. Obiektywne są prawa ekonomiczne ale ich interpretacja niekoniecznie. Wy powołujecie się przeważnie na już gotowe interpretacje odpowiadające waszym poglądom. Taka dyskusja nie ma sensu i przypomina mi średniowiecze, gdy "naukowe" dysputy polegały na powoływaniu się na opinie kolejnych autorytetów, przy czym lista owych autorytetów była z góry ustalona i uszeregowana. Jak się znalazło coś na poparcie swej tezy u autorytetu ustawionego wyżej niż autorytet wykorzystana przez adwersarza, to się wygrywało. Czy to jest według Was "naukowa dyskusja? A to co robicie w tym kierunku zmierza.
Gdy piszę "wiem bo się znam" () to nigdy bez poparcia logicznym wywodem z wykorzystaniem określonych praw/twierdzeń ekonomicznych. I dotyczy raczej tego byście nie wierzyli w to co wierzycie a nie wierzyli w to co piszę - efektem ma być odniesienie się przez Was do moich tez (bo wy się nie odnosicie do nich - kpicie, odwołujecie się do sloganów lub podajecie linki do rzeczy nie na temat).
Zdajesz sobie sprawę, jak bardzo się kompromitujesz? Nie dziwię się, że polska polityka leży skoro ludzie, którzy nie powinni, mają tak wysokie mniemanie o sobie i tak bardzo przepełnieni są pychą.Ja w tej branży robię. I uważany jestem za dobrego. Więc "nie ucz ojca jak dzieci robić"
![]()



Odpowiedz z cytatem

