No tak, w sumie to my w dupie jako mężczyźni jesteśmy.

Jak to jest, że coś co między nami (mężczyznami) nie tworzy żadnych problemów, z nimi jest podstawą do szarpania szat?

Nie ogarniam, ale jednak - stereotypy nie przejaskrawiały.

A może po prostu akurat okres się trafił?