Tu masz Czulu mój stosunek do filozofii
http://mateusz.pl/wdrodze/nr318/318-03-wlodek.htm
Miłego czytania
Tu masz Czulu mój stosunek do filozofii
http://mateusz.pl/wdrodze/nr318/318-03-wlodek.htm
Miłego czytania
Zamieszczone przez Witia
dobre, i niestety prawdziwe, miałem kiedyś przyjemnosc za granica pracować i mieszkać ze studentem filozofii, miał zryty beret i bredził bez przerwy podobne rzeczy
Ależ ja się z tym tekstem zasadniczo zgadzam, zwróć wszakże uwagę że dotyczy on filozofii postmodernistycznej, która jest jedną z kilku uprawianych obecnie kierunków filozoficznych. Ocenianie całej dyscypliny na podstawie tego co głosi zaledwie część osób ją uprawiających, jest podobne do uznawania całego narodu za złodziei, tylko dlatego że okradło nas kilku jego członków.Zamieszczone przez Witia
Zamieszczone przez Eutyches
Tu jest miejsce na Twoją reklamę
Nie chciało mi się czytać tekstu który zapodał Witia, ale chciałbym się dowiedzieć do czego potrzebni są studenci filozofii w naszym społeczeństwie?
Prosperity or egalitarianism - you have to choose. I favor freedom - you never achieve real equality anyway, you simply sacrifice prosperity for an illusion. - Mario Vargas Llosa
Jeśli idzie o filozofię, to ja chciałbym być prawdziwym filozofem, na kształt tego, co mówił o filozofii Grzegorz z Nazjansu w swoich mowach, nie wiem czy Czulu kojarzysz o co mi chodzi.
Grzegorz z Nazjansu prowadził przez pewien czas u boku Bazylego Wielkiego życie mnisze i uważał, że droga poznania Boga jest prawdziwą, królewską ścieżką. Ja jestem tego samego zdania i najchętniej rzuciłbym to wszystko i w końcu chwycił się wąskiej i trudnej drogi.
Swoją drogą, dzisiejsza konformistyczna i dziwna filozofia nie bardzo mi odpowiada, czuję wielki szacunek do starożytnych filozofów, szczególnie tych z prawdziwego, którzy prowadzili ascetyczne i proste życie, poświęcając się nauce.
Obecnie jestem na poziomie ponownego zapoznawania się z filozofią, ażeby w końcu uważnie i ze zrozumieniem przeczytać Summę Teologiczną. Chciałbym też w miarę dokładnie poznać neoplatonizm. ALe na to mam czas.
Swoją drogą Czulu, na ile ty interesując się tą wielką dziedziną próbujesz oprócz czytania wprowadzać ją w życie, co myślisz o ascezie, która moim zdaniem jest powiązana z filozofią, albo przynajmniej powinna być, tak jak przynajmniej pamiętam to ze starożytnych filozofów, czy może moralność względna i konformizm są i w twoim życiu? Nie mówię, że ja nie jestem konfromistą, ale nienawidzę swojego konformizmu i chciałbym zniszczyć tego starego człowieka, który we mnie siedzi.
Ja sam nie wierzę ludziom, którzy tylko mówią, a nic nie robią.
Czy można w ogóle uprawiać prawdziwą filozofię bez ascezy? Czy filozofia nie powinna być oddaniem się całkowitym najwyżej idei którą dany człowiek ma w życiu? Czy można zacząć się tym co na zewnątrz interesować, zanim nie pozna się przynajmniej częściowo własnego wnętrza?
Wreszcie jaki sens ma studiowanie (osobiście uważam studia za stratę czasu i zło konieczne) filozofii, jeśli nie wiąże się to z budowaniem "nowego" życia. "Nowego" własnego życia?
Bo jak można nauczyć kogoś czegoś nowego, jeśli nie własnym przykładem. Osobiście podchodzę z dużą rezerwą do nowożytnych myślicieli, których rozważania nie wiele nam dały, co najwyżej poszerzyły pustkę naszych serc. Ja z całej siły odrzucam wszelkie ateistyczne i deistyczne systemy, subiektywnie uznając za prawdziwy tylko chrześcijański model świata.
Etymologicznie rzecz biorąc "filozofia" to tyle co "umiłowanie mądrości", a mądrość nierozerwalnie związana jest z prawdą. Dlatego uznaję filozofię przede wszystkim za bezkompromisowe poszukiwanie prawdy, jakakolwiek by ona nie była. Jak komuś w tym asceza miałaby pomóc, to nich żyje w ascezie, ale nie sądzę żeby ona służyło wszystkim.Zamieszczone przez Trias
Nie należy mylić filozofii z moralizowaniem. Etyka jest co prawda filozoficzną dyscypliną, ale przed zabraniem się za radosne formułowanie moralnych przykazań wypadałoby zbadać czy to jest w ogóle dziedzina prawdy czy tylko bardzo emocjonalnych przekonań. Ja dochodzę do wniosku że to drugie.Swoją drogą Czulu, na ile ty interesując się tą wielką dziedziną próbujesz oprócz czytania wprowadzać ją w życie, co myślisz o ascezie, która moim zdaniem jest powiązana z filozofią, albo przynajmniej powinna być, tak jak przynajmniej pamiętam to ze starożytnych filozofów, czy może moralność względna i konformizm są i w twoim życiu?
W wyżej wymienionym sensie, można.Czy można w ogóle uprawiać prawdziwą filozofię bez ascezy?
Nie mam pojęcia, jaką to ideę masz na myśli.Czy filozofia nie powinna być oddaniem się całkowitym najwyżej idei którą dany człowiek ma w życiu?
Można jedno i drugie realizować równolegle.Czy można zacząć się tym co na zewnątrz interesować, zanim nie pozna się przynajmniej częściowo własnego wnętrza?
Jak już mówiłem , filozofia nie jest moralizatorstwem, nie jest również religią, to po prostu pewną aktywność której uprawianie niekoniecznie zmusza do zmiany całego trybu życia.Wreszcie jaki sens ma studiowanie (osobiście uważam studia za stratę czasu i zło konieczne) filozofii, jeśli nie wiąże się to z budowaniem "nowego" życia. "Nowego" własnego życia?
No i tutaj dochodzimy do sedna. Jeśli subiektywnie odrzucasz jakieś tezy ze względów poza poznawczych, to to nie jest filozofia, tylko bajdurzenie. Jeśli prawda jest niewygodna, czy przykra, to trudno, filozof ją przyjmuje do wiadomości, tym jest esencja filozofii, a nie ascezą i odurzaniem się oparami życzeniowego myślenia. Uprawnianie filozofii to jak krok w ciemność, nie możesz mieć żadnej gwarancji że to co tam znajdziesz przypadnie ci do gustu. Zapewne dlatego większość "filozofów" nie uprawia filozofii, tylko forsuje własny światopogląd.Bo jak można nauczyć kogoś czegoś nowego, jeśli nie własnym przykładem. Osobiście podchodzę z dużą rezerwą do nowożytnych myślicieli, których rozważania nie wiele nam dały, co najwyżej poszerzyły pustkę naszych serc. Ja z całej siły odrzucam wszelkie ateistyczne i deistyczne systemy, subiektywnie uznając za prawdziwy tylko chrześcijański model świata.
Żeby mogli z nich wyrosnąć duzi filozofowie. Uprzedzając pytanie : duzi filozofowie są potrzebni choćby dlatego, że wiele osób jest gotowych zapłacić za dowiedzenie się co duzi filozofowie mają do powiedzenia.Zamieszczone przez Furvus
Tu jest miejsce na Twoją reklamę
Chodzi o jakieś wykłady?Zamieszczone przez Czulu
Prosperity or egalitarianism - you have to choose. I favor freedom - you never achieve real equality anyway, you simply sacrifice prosperity for an illusion. - Mario Vargas Llosa
Chodzi o kierunek studiów, oraz, w mniejszym zakresie, o książki i artykuły prasowe.
Tu jest miejsce na Twoją reklamę
Już Ci mówię... Na filozofię łatwo się dostać, ale trochę ciężej utrzymać... ale ja nie o tym. Osobiście poszłam na filozofię, bo żaden kierunek mnie nie interesował, a papier jako papier chciałam mieć. Tak więc studiuję, czytam co każą i łapię o co chodzi zauważając, że filozofia wcale taka nudna i głupia nie jest. Większość osób studiuje ten kierunek w taki sam sposób. Wyjątkiem są jednak ludzie, którzy na pierwszy rzut oka są nieco... hmm... inni. Na moim roku jest koleś z ogromną brodą, który 24/h czyta o filozofii i nawet kiedy jest przerwa, gnębi wszystkich dookoła filozofią. Kiedyś pokusiłam się na rozmowę z nim, w której opowiedział mi, że w poprzednim wcieleniu był Anaksymandrem i musiał iść na ten kierunek.Zamieszczone przez Furvus
Osobiście nie mam nic do takich ludzi, ale czasem denerwuje mnie fakt, że nie możemy normalnie i na czas zakończyć zajęć, gdyż tego typu osoby ciągle przerywają wykładowcom i wtrącają swoje 3 grosze.
A odpowiadając na pytanie: Studenci filozofii pełnią taką samą funkcję co studenci administracji, teologii itp.
Dzięki za odpowiedzi i powodzenia po studiach w znalezieniu pracy
Prosperity or egalitarianism - you have to choose. I favor freedom - you never achieve real equality anyway, you simply sacrifice prosperity for an illusion. - Mario Vargas Llosa