Uważasz zatem, że żenadą jest załatanie kolejnego braku w postaci kolejnego imiennego bohatera? Moim zdaniem, im więcej załatają braków, tym lepiej. Jasne, sam oczekiwałem później czegoś innego, ale na początku to Krell był pewniakiem, choćby ze względu na jego historię - wpierw Lord Khorna, potem władca trupów walczący dla Nagasha, teraz ziomek Kemmlera. Nie mogło zatem być inaczej.