Ja Narzes zostałem wysłany przez zarządce pałacu, żeby sprawdzić co się wyprawia w pokoju numer 654. "Poseł" satrapii Krainy Pontu, której część mieszkańców śmie się nazywać Greakami, za te rozboje ma zostać aresztowany i skrócony o palce wskazujące i serdeczne. Zapomina się, jest przecież w pokoju dla gości 4 klasy(a to była dla niego taka nobilitacja). Wysłanniku Jeźdźców Północy miło nam, iż stajesz w obronie Króla Królów, ale potrafimy się sami bronić. Wróć proszę do Swojego pokoju, później zarządcaPałącu kogoś po Ciebie przyśle. Co do władców Egiptu nie dziwię się, że nie są tutaj obecni, wszak od dawna wiadomo, iż zapomnieli już oni Języka Przodków i posłudują sięohydnym językiem egipskich tubylców. Dzieci faraonów z kazirodczych związków rodzą się z defektami i nie potrafią posługiwać się wyrafinowanym językiem Greków. Natomiast zamiast walczyc lub czytać zwoje wolą malować sobie oczy i rysować się z profilu. Walczyć za nich muszą cherlawi tubylcy i najemni Galaci, natomiast zwoje w bibliotece już dawno porosły kurzem. Wojny można jeszcze uniknąć, satrapa wie co zrobić, to samo mam nadzieję tyczy się Faraona.
Doszły nas już słuchy o ruchach wojsk imperialnych