Witam
Chciałbym rozeznać się czy ktoś byłby zainteresowany udziałem w kampanii arkuszowej na Napoleona.
Byłby to kampania podobna jaką graliśmy wcześniej na Rome 2 total war tutaj tylko bardziej skupiona byłaby na konfrontacji na morzu.
Gracze mieliby narzędzia w postaci arkusza Excel oraz mapy edytowalnej dzięki którym wykonywaliby ruchy. Bitwy rozgrywane byłyby oczywiście poprzez multi.
Zamierzam stworzyć mapę Karaibów na których gracz zaznaczałby ruchy swoich flot. Gracz dostałby pewną pulę pieniędzy na starcie za które miałby kupić konkretne statki. Ceny byłyby zaczerpnięte z bitew multi. Każdy indywidualny statek byłby wpisany w arkusz excela.
W arkuszu ekonomia byłaby bardzo ograniczona. Gracz nie płaci za utrzymanie floty/ jednak na naprawę plus nowe jednostki musiałby wyłożyć już gotówkę.
Dochód dawałyby: przejecie kontroli nad szlakiem handlowym wyspy:
dochód stosunkowo niewielki, ponieważ wystarczy przejąć kontrolę nad portem
przejęcie samej wyspy co wiązałoby się z bitwą lądową i zdobyciem fortu na wyspie. Dochód byłby tu dużo wyższy
Kampania nie byłaby nastawiona na długa rozgrywkę. Obliczam ją na około 10-12 tur.
Zakończyłaby się wyeliminowaniem flot innych graczy, bądź zdobyciem największej liczby punktów wpływu po zakończeniu 12 tury.
Wyspy generowałyby punkty wpływu plus przeliczona byłaby wartość floty na koniec kampanii
co do bitew lądowych to i tutaj gracz na starcie miałby określoną sumę do rozdysponowania . Konkretne jednostki byłyby wpisane w arkusz. a armia taka desantowa byłaby przypisana do statku admiralskiego.
Również jednostki lądowe można zwerbować podczas kampanii używając zdobytych funduszy
Wszystkie wyspy na starcie byłyby obsadzone załogami hiszpańskimi, także porty byłyby pilnowane przez niewielkie siły morskie. Obroną tymi siłami zająłby się MG. Jednak wojska hiszpańskie ograniczyłyby się wyłącznie do obrony pozycji
Garnizony wysp gracz widziałby oczywiście wcześniej na przygotowanej mapie
Na mapie gracz zawsze miałby wyłączone z mgły wojny sektory graniczące
Po spotkaniu się flot , odwrót byłby tylko możliwy w kierunku nie zajętego sektora i musiałby się odbyć tak by nie stykał się z sektorem wroga. Przy wycofaniu zawsze też traciłby losowo jeden statek.
Gracz mógłby dzielić zakupioną na początku flotę i pływać wg jego uznania statkami , choćby wydzielając jeden statek zwiadowczy. Ale musiałby mieć na uwadze że spotkanie ,z jednostką wroga oznaczałoby dla niego walkę albo śmierć
Kampania byłaby do 9 graczy