Andor
Ponoć jak na ostatnie dzieła filmowe spod znaku SW dość dobrze odebrany nawet przez "starą gwardię". Ze swojej strony, kolesia który nie ma takiego sentymentu do całego uniwersum mogę tylko napisać, że serial wydawał się taki mniej cukierkowy. Jako całość fabuła jednak nie za bardzo wciągnęła mnie. I niestety dotyczy to także głównego bohatera. Jeżeli przy poprzednim moim wpisie wprost napisałem, że Evan McGregor wyraźnie górował nad fabułą, to tym razem gość grający Cassiana był zupełnie nijaki. Z mojego podwórka - uśmiałem się gdy zobaczyłem kałachy i MG-34 .