Czyli "odejmując" dzieci wskaźnik zatrudnienia rośnie, jeśli dobrze liczę, do poziomu ok. 62,5%/63,75%?
Dodać trzeba, że w Polsce wskaźnk ten zaniżają kobiety. Najwyraźniej "tradycyjny model rodziny" wciąż trzyma się mocno.
Gorzej jak ta kobieta czy ktokolwiek chętnie by popracowała, ale III RP to uniemożliwia swoim ustawodawstwem.