http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
Nie widziałem gdzie wrzucić...
Zeby PIS składał się z takich Migalskich, Poncyljuszy...
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
Nie widziałem gdzie wrzucić...
Zeby PIS składał się z takich Migalskich, Poncyljuszy...
Visca el Barca!!!
Pozwoliłem sobie wydzielić wątek, bo rzeczywiście kompletnie nie ma gdzie wrzucać tego typu linków. Do tego PiS jest częstym tematem dyskusji w Agorze, więc teraz będzie do tego odpowiedni wątek
Tu cała treść listu otwartego, o którym mowa w linku podanym przez Barsę http://migal.salon24.pl/221004,list-...a-kaczynskiego
Prosperity or egalitarianism - you have to choose. I favor freedom - you never achieve real equality anyway, you simply sacrifice prosperity for an illusion. - Mario Vargas Llosa
MIGalski poleciał.. Prezes pewnie wezwie go na dywanik.. Tekst pomimo tego co w nim napisano i tak jest słabą krytyką.. Słowa typu:
Był jednak czas, gdy był Pan politykiem lubianym i cenionym – to okres przed 2005 rokiem i czas ostatniej kampanii wyborczej.
są śmiechu warte. Przed 2005 rokiem nikt nie widział Kaczyńskiego "w akcji" i tylko cesarz Lech I Gdański wieszczył ale nikt go nie słuchał.. Za to w ostatniej kampanii widzieliśmy aktora grającego rolę owieczki, która wymyśliła sobie, że Platforma przypuści frontalny atak na politykę brata, której sam Jarek miał być kontynuatorem a tu klops bo "Ci co stali po stronie zomo" zmienili styl gry i znowu znaleźli się o kilka kroków przed Jarosławem i jego świtą.. Nie pomyśleli, że ktoś może być bardziej przebiegły w drodze na szczyty władzy i lepiej to ukrywać..
Pan nie lubi mediów i media nie lubią Pana, ale czy nie powinno być tak, że politycy z naszej partii, którzy mają umiejętność komunikowania się z mediami, powinni być promowani, a nie prześwietlani pod względem lojalności i wierności?
Czyżby tu się krył jakiś sygnał związany z nielojalnością jakiegoś skrzydła partii..? Hmm może prezes wywęszył jakiś spisek związany z odejściem ugodowego skrzydła PiSu..
Co do drugiej kwestii – nie może być tak, że atakuje Pan dziennikarzy personalnie, że poucza ich Pan, że zarzuca im Pan pisanie haniebnych bzdur i hiperoportunizm, że odnosi się Pan do ich życia osobistego. Zwłaszcza jeśli dotyczy to dziennikarzy, którzy na dźwięk słowa „PiS” nie toczą piany z ust. Jak mamy wygrywać wybory, jeśli Pan jest na stałej wojnie ze światem mediów? Jak mamy zwyciężać, jeśli kolejne stacje radiowe i telewizyjne są obiektem naszych ataków? Czy wyobraża Pan sobie Donalda Tuska rugającego szefów największych mediów?
Doskonały przykład tego, że PiS z Jarkiem na czele nie ma szans wygrać już wyborów.. Nie po tym, kiedy Donald Tusk złożył deklarację iż prezydentura go nie interesuje..
Bez Pana nie przetrwamy, z Panem nie wygramy.
Idealne określenie sytuacji w jakiej znajduje się PiS.. Nie podejrzewałbym o to Migalskiego..
dlatego tak ważne są nie tyle programy, manifesty, dokumenty ideowe, co image, wizerunek, opinia, przekonanie.
I kolejne zaskoczenie.. przecież co chwilę słyszę krytykę, także m.in. z ust Migalskiego o tym jakie złe jest wykorzystywanie przez PO speców od wizerunku.. Wychodzi na to, że jeżeli oni to robią to jest złe a jeśli my to musi to być dobre..
Partia nie może przypominać grupy nieodróżnialnych od siebie agentów Smithów z Matrixa
Szczerze wątpię, żeby prezes wiedział o co chodzi.. Jeśli to nie wie, że marihuana jest z konopi to o tym ma wiedzieć..
Nie wszyscy są tak doskonali, jak Pan. I piszę to bez zbędnej dawki ironii. Ja naprawdę uważam, że jest Pan doskonalszy ode mnie, że Pana życie jest bardziej oddane krajowi i Pana zachowania są bardziej kulturalne i godne szacunku, niż moje.
Chciałbym widzieć jak pisał to zdanie.. Kisiel w majtach pewnie miał.. Taki zachwyt nad kimś kto jest po prostu "mały" w każdym tego słowa znaczeniu.. To jest chore..
Czy nie może Pan akceptować ludzi z ich słabostkami i po prostu śmiać się tego, zamiast oburzać i publicznie defenestrować?
Pozwolę sobie odpowiedzieć za prezesa.. NIE
Ogólnie to pełno w tym tekście naiwności ze strony Migalskiego.. wierzącego w odwrót sytuacji na korzyść PiSu "ponad" mediami.. A już największą naiwnością jest to, że wierzy on iż w taki sposób Jaro zmieni sposób prowadzenia siebie i partii..
I ostatnie.. śmieszne jest to atakowanie PO w prostacki sposób jak na doktora zaraz po konstruktywnej krytyce Prezesa..
Tyberiusz wrócił na Capri..
Co do Migalskiego - znam go i jedno co mogę powiedzieć to to, że gość na pewno głupcem nie jest (choć jest narwany i bywa irytujący, skromnością też za bardzo nie grzeszy). Może też i zmienił się trochę po wyborze na europosła, bo słowo "kompromis" zagościło na jego ustach (nie pisze tu o wypowiedziach publicznych).
Styl pisma wynika zaś z kilku (co najmniej) rzeczy:
1) Migalski zdaje sobie sprawę z tego, że bez Kaczyńskiego PiS może przestać istnieć, więc jego pozycji jako takiej podważać nie może, nie może więc "prezesa" totalnie skrytykować.
2) Zapewne jest mu wstyd za to co się dzieje i nie chce być z tym wiązany, ale liczy też, że wielu myśli podobnie - i tu chyba ma rację (kilku "liberalnych" polityków PiS już się w tej sprawie odezwało - jak na ta partię to wydarzenie niesłychane!).
3) Nie można wykluczyć, że mu naprawdę na losach PiS zależy. Więc delikatnie próbuje Kaczyńskiego opamiętać (tonący brzytwy się chwyta) - do stracenia i tam ma niewiele, bo przy tej strategii losy PiS-u są i tak przesądzone.
Migalski wedlug mnie jest umiejetnym, zdolnym politykiem, ciekawa osoba, osobiscie, uwazam go za najwiekszy potencjal srodowisk PiSowskich. Aczkolwiek PiS chocby Pan Migalski jak nie wiem jak chcial, na te chwile jest skazany na pozarcie (no chyba, ze platforma zniweczy swoja szanse) W PiSie wlasnie brak takich ludzi, brak swiezych innowacyjnych pomyslow. Wnioski Migalskiego sa jak dla mnie troche zbyt daleko idace ,wlasnie jezeli chodzi o fakt, istnienia nieuaktywnionego potencjalu, czy wolnomyslnosci w PiSie, zakrytych przez, rzekomo wspierajacych PO medialnych 'watazkow'. Zbyt duza wyobraznia i nadzieja opawa Pana Migalskiego.
Sa dwie mozliwosci, albo Migalski dostanie nagane, albo prezes, dojdzie do nowych wnioskow, ktore jednak jak mysle, unieruchomia go politycznie i medialnie, przez 'otwartosc' listu, oraz sklonnosci wodzowskie.
Ma sie rozumiec, jest on twoim znajomym?.Co do Migalskiego - znam go
ps.Sorki, za brak Polskich znakow, ale pisze z Szwedzkiego oprogramowania.
http://www.tvn24.pl/0,1670658,0,1,wspie ... omosc.html
Hmm może być ciekawie... choć wątpię, że będzie jakąś poważna debata
ps. Migalskiemu to prezes może... on nie jest w partii, więc środkiem nacisku jest tylko/aż brak miejsca na liście wyborczej.
Visca el Barca!!!
A i owszem nie jest w PiSie ale wydaję mi się, że jest twarzą tej strony PiSu która poważnie podchodzi do prowadzenia polityki.. ludzi mniej znaczących niż Macierewicz, Kurski etc. lecz takich, na których stratę prezes nie może sobie pozwolić (jeśli pojmuje racjonalnie, co wydaję mi się niemożliwe przy jego obecnym zachowaniu)..
Bez Kaczyńskiego PiS nie istnieje takie jest moje zdanie.. ale bez ludzi typu Kluzik Rostkowska czy Poncyliusz PiS nie ma szans na zdobycie większego poparcia niż 10, 12%.. Twardy "moherowy" elektorat będą mieli zawsze to o elektorat "Platformowy" muszą walczyć.. a bez ludzi takich jak chociażby wymieniłem nie ma szans..
Tyberiusz wrócił na Capri..
Uwierz mi dla Pana Jaroslawa brak Migalskiego w partii nie jest problemem do udzielenia posredniej nagany, ktora jak mniemam bedzie rownie skuteczna.
Jak chwile temu przeczytalem, Migalski ma poparcie wewnatrz partii (tzn. jedynych osob, ktore te sprawe uwazaja za istotna i rzeczywista, a dokladnie osoby pokroju Migalskiego, a wiec Rostowska i Poncyliusz), a wiec mozliwe, ze sprawa kolejny raz nie zniknie, tylko wreszcie stanie sie przedmiotem obrad nad przyszloscia.
Już nie takie tuzy próbowały prowadzić debatę nad przyszłością PiSu. Nie chciałbym tutaj przypominać Ludwika Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego, którzy wydaje mi się posiadali większe wpływy w partii niż Migalski, Rostowska i Poncyliusz. Najśmieszniejsze jest to że gdyby tak wziąć Migalskiego, Rostowską, Poncyliusza, Ujazdowskiego, Zalewskiego i nawet Dorna to mamy skład nawet fajnych polityków...
Nie wiem na czym polega magia Jarosława Kaczyńskiego, że wszyscy w około powtarzają mantrę, że PiS bez niego nie przetrwa. Ja osobiście tego nie rozumiem... Zresztą może to i dobrze, że Kaczyński nie jest jednak jakby tego chciała Staniszkis geniuszem politycznym, ponieważ mógłby rozegrać tych polityków tak, żeby wygrać wybory.
Pewnie nie że nie takie "tuzy" próbowały rozpocząć debatę nad przyszłością PiSu.. jednak sytuacja teraz jest zgoła inna.. wydaję mi się, że wtedy wszyscy jeszcze mocno wierzyli w "magię" którą rzekomo miał posiadać prezes.. Teraz, po tak nietrafionych akcjach jak choćby zaprzysiężenie prezydenta czy mówienie o elekcji jako pomyłce to nie prowadzenie polityki dla rozumnych PiSowców ale granie nie wiadomo o co.. Przypomina mi to trochę studenckiego pokera przy wódzie kiedy gra trzech starych wyjadaczy i nowicjusz, który bez kart chce ugrać kolor.. Ten list chyba uświadomił normalnym politykom w PiSie, że z Jarosławem Kaczyńskim nie da się nic osiągnąć.. a z prezesem grającym spokojnego Zycha przegrywa się podwójnie, bo kiedy taka gra nie przynosi skutku to on zamiast milczeć jeszcze publicznie przyznaje, że zmienił się na potrzeby kampanii..
Tyberiusz wrócił na Capri..