Zobacz pełną wersję : Centrum humoru
Strony :
1
2
3
4
5
6
7
8
[
9]
10
Jakby tak połączyć debatę Korwina ze Szczotkowskim w Młodzież Kontra z Morrowindem - zapewne wyglądałaby tak:
http://i.imgur.com/8dDKLza.jpg
lukasz1410
06-03-2015, 19:41
https://www.youtube.com/watch?v=2qmHvrDk6CM&feature=youtu.be
Rok temu, to śmieszyło. Teraz...jeszcze bardziej:D
https://www.youtube.com/watch?v=rMZVpTGd7XE
http://zippy.gfycat.com/ColossalFelineChupacabra.webm
:D
chochlik20
12-03-2015, 17:50
/UjOdSVzAasw
Nezahualcoyotl
12-03-2015, 21:46
KycBzXB6pys
https://www.youtube.com/watch?v=C1kPZKeFHpc
Gajusz Mariusz
16-03-2015, 18:43
Rosyjskie drogi, czyli czemu Wehrmachtowi się nie udało...
wLSeT1eZ7Z4
Żyjący weterani zapewne doszli do wniosku ze niewiele się zmieniło w tym temacie...
Ponury Joe
16-03-2015, 20:29
Taki Niemiec pewnie poddałby się po pierwszy zakopanym samochodzie. Nie przejechał - to znaczy, że nic nie przejedzie i koniec. Nie da się. Polak pewnie musiałby drugi raz spróbować, aby dojść do takiego samego wniosku. Rosjanin? Jak się nie da, jak się da! Szaszka, dajesz tego traktora!:lol2:
Swoją drogą kierowca tej niebieskiej ciężarówki miał cholernego farta. Gdyby ta pęknięta lina poszła nieco wyżej, to dekapitacja pewna. Trup na miejscu. Szaszka, jeszcze raz, bo już prawie wyszedł! xD
Tak, tak, wiem, trochę to stereotypowe z mojej strony. :P
Opowiadanie o odmrożonym lemingu:)
http://naszeblogi.pl/53456-hibernatus-po-polsku
https://www.youtube.com/watch?v=9mFbsrnk-t8
Widać, że pan ma bardzo jasne poglądy polityczne i wie czego oczekuje od kandydatów... :rolleyes:
Gajusz Mariusz
20-03-2015, 12:54
Taki elektorat też występuje. Ale najlepszy jest ten, co to wie na kogo głosować, partię ma jasno sprecyzowaną w głowie, idzie głosować i... skreśla na każdej kartce kandydatów bo "tak mówili w telewizji". :ok: Pierwszego zdania na każdej ze stron oczywiście nie czyta, widocznie owa partia ma tak duże szeregi...
Elizabeth
21-03-2015, 16:43
Dziennikarka TVP cytująca aszdziennik.pl ;)
https://www.youtube.com/watch?v=_v_Rb2TqsOo&feature=youtu.be
Gajusz Mariusz
21-03-2015, 17:10
Miałem to wstawić w temacie Wybory prezydenckie 2015 w Agorze.... :cool:
Je2g4SJQ2Wo
FqItpDiscXU&t=63
Przed internautami nic się nie ukryje :F
Henryk5pio
22-03-2015, 13:24
Ktoś ogląda ten CelebrityChłam??????
Ktoś ogląda ten CelebrityChłam??????
Pewnie pół polski, bo inaczej Polsat by tego nie wyemitował.
SIEDEM CUDÓW GIERKA
1. nie było bezrobocia
2. mimo, ze nie było bezrobocia, nikt nic nie robił
3. mimo, ze nikt nic nie robił, plan wykonywano w 150 procentach
4. mimo, ze plan wykonywano w 150 procentach, nigdzie niczego nie było
5. mimo, ze nigdzie niczego nie było, każdy wszystko miał
6. mimo, ze każdy wszystko miał, wszyscy wszystko kradli
7. mimo, ze wszyscy kradli, to co kradli, zawsze było
SIEDEM CUDÓW TUSKA
1. jest bezrobocie
2. mimo, ze jest bezrobocie, wszyscy pracują
3. mimo, ze wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach
4. mimo, ze plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach, wszędzie wszystko jest
5. mimo, ze wszędzie wszystko jest, nie wszyscy wszystko maja
6. mimo, ze nie wszyscy wszystko maja, kradną głownie ci, co maja wszystko
7. mimo, ze kradną głownie ci co maja wszystko, nie udaje się nikogo złapać i niczego odzyskać
Co się zmieniło?
Zaczynam mieć wrażenie że z centrum humor zrobiła się satyryczna odnoga Agory... dajcie sobie na luz i nie przejmujcie się 24/7 polityką, wrzućcie coś na prawdę śmiesznego, co nie ma związku z naszym politycznym bagnem.
chochlik20
24-03-2015, 18:37
Czas zmienić tendencje w tym temacie. Ściąganie w Indiach, czyli pomocna dłoń rodziny :D
http://www.superstacja.tv/Wiadomosc,6698/Sciaganie_Niekontrolowane,1436468/SWIAT,214900/
adriankowaty
24-03-2015, 21:29
http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201503/1427131111_by_Mudzina_500.jpg?1427210998
Ciekawe rzeczy można znaleźć na niemieckich uniwersytetach ;D.
EDIT (25 V), żeby nie było podwójnego posta.
https://www.google.pl/search?q=prussian+line+infantry&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=rSYTVb2dAY_faI7kgagH&ved=0CDAQ7Ak&biw=1366&bih=657#imgdii=_
Czwarta propozycja, czyli Królestwo Prus a sprawa polska ;D.
Nezahualcoyotl
25-03-2015, 23:15
drQAb_cbAxo
adriankowaty
26-03-2015, 23:35
http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201503/1427387405_by_Fudal_500.jpg?1427387405
Nie ma jak nieszablonowe metody nauczania ;D.
https://www.youtube.com/watch?v=ap2o894roEk
I tak to powinno w momencie ogłoszenia wyników wyborów wyglądać... :P
adriankowaty
01-04-2015, 20:48
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ludzieistyle/1614431,1,10-najlepszych-zartow-na-prima-aprillis.read
Trochę humoru, nieco politycznego, ale nie mającego charakteru pejoratywnego...
EDIT (3 IV):
http://faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201504/1428076114_by_kisiel_500.jpg?1428076114
Czyli kreatywne nazewnictwo ulic w Kanadzie...
Historia muzyki rozrywkowej w 3 minuty:P
https://www.youtube.com/watch?v=PMpQUsQcJFg#t=23
Gajusz Mariusz
07-04-2015, 12:43
He he, mocne! :ok:
842
Zapewne kurs sponsorowany przez UE.... :cool:
https://www.youtube.com/watch?t=38&v=ffKMJrviiQ8
góra!
860
Plus NFZ - Narodowy Fundusz Zagłady
UWAGA! Nie traktować tego jako polityka, a jako coś śmiesznego:
https://www.youtube.com/watch?v=MCp3lI42XH8
Jest tego więcej:
https://www.youtube.com/watch?v=eAN0GYQ3AZM
adriankowaty
20-04-2015, 22:15
Powinno to wylądować w temacie o Ukrainie, ale po prostu nie mogłem tego tu nie wrzucać. xD
http://www.defence24.pl/news_putin-nie-powinnismy-oczekiwac-zniesienia-sankcji-w-najblizszym-czasie
Czyli kolejna zabawa w podnoszenie możliwości produkcji surowców na przekór spadkom ich cen. A najlepsze zaserwowano nam na koniec:
,,Sądzę, że nie powinniśmy oczekiwać ich zniesienia w najbliższym czasie. To zależy od naszych zachodnich partnerów. Sankcje są również, pomijając wszystko, szansą na rozwinięcie rosyjskiej gospodarki”
Dalej będziecie wrzucać polityczny syf do centrum humoru to też zamknę. Opanujcie się, już rozwaliliście łapu-capu.
Nezahualcoyotl
23-04-2015, 04:50
PYHdQUyOunA&feature=em-hot
Henryk5pio
06-05-2015, 12:51
Jeśli wasza kobieta narzeka, że rośnie wam "mięsień piwny", to pokażcie jej to:
http://img.wiocha.pl/images/e/2/e27a664f24e16319ae936e5817241bad.jpg
i powiedzcie, żeby nie narzekała, bo niektórzy mają (zależnie od punktu widzenia) gorzej :F
Nezahualcoyotl
06-05-2015, 17:28
Jednak wole kobieca wersje uzywania wlasnego ciala jako stolika pod butelke.Z racji cenzury zdjecie Grace Jones tylko takie:
http://i57.tinypic.com/10ng7si.jpg
Zeby nie bylo offtopu:
hrug5dyKwhM
W niedzielę będziemy wybierać prezydenta. Dlatego żeby ułatwić wam podjęcie decyzji, zebraliśmy naszą dotychczasową wiedzę o kandydatach. Notka jest trochę długa, ale wszystko co poważne - musi być długie. Wie o tym każdy, kto czytał „Ogniem i mieczem” albo przynajmniej widział nasze chuje. Co za żenujący żart! Ale nie fiksujmy się na tym, tylko przejdźmy do rzeczy.
BRONISŁAW KOMOROWSKI. Człowiek-woda. Niby ma jakieś poglądy, ale nikt nie potrafi sobie przypomnieć jakie. Nawet on sam już właściwie nie wie, czy jest przeciw legalizacji wieku emerytalnego czy za aborcją marihuany. Ostatni raz samodzielną decyzję podjął w 2012, kiedy żona kazała mu zgolić wąsy. Lubi o sobie myśleć jako o człowieku walki. O ile jeszcze kiedyś walczył z komuną, o tyle po ‘89 walczy już tylko z nadwagą, słabością do zabijania bezbronnych zwierząt i dysleksjom.
Plus Komorowskiego jako prezydenta: Nic się nie zmieni.
Minus: Nic się nie zmieni.
Dla kogo: Trzymasz rękę na pulsie, zwłaszcza od czasu kiedy zacząłeś oglądać Fakty. Chętnie wdajesz się w dyskusje na temat polityki mimo, że twoja wiedza ogranicza się do tego, że odróżniasz Pochanke od Durczoka. Od lat głosujesz na PO i czujesz się obywatelem Europy. Lubisz o sobie myśleć jako o intelektualnej elicie kraju i nie przeszkadza ci w tym fakt, że od 10 lat nie przeczytałeś książki.
JANUSZ PALIKOT: Dla jednych nadzieja nowoczesnej lewicy, dla innych ludek ulepiony z gówna. Nie ma stanowiska, którego by nie zajął, i nie ma brzytwy, której by się nie chwycił. Gorący przeciwnik krzyża w Sejmie, no chyba, że masz inne zdanie, to on wtedy też. Człowiek-karuzela, jednego dnia jest buldogiem Platformy, następnego zakłada partię z Kwaśniewskim, a trzeciego idzie z dildo do Olejnik i opowiada, jak Kaczyński w Smoleńsku zamordował 96 osób. Jedyny zanotowany przez medycynę przypadek człowieka bez kręgosłupa, który jeszcze chodzi.
Plus Palikota jako prezydenta: brak
Minus: Jest ryzyko, że dla podniesienia notowań wprowadziłby wolne poniedziałki, piątki, środy i czwartki oraz rozpoczął kampanię „Darmowe extasy dla gimbazy”.
Dla kogo: Głównie dla ludzi, którzy urodzili się po ’95 i na dźwięk słowa „marihuana” dostają wzwodu. Wprawdzie nie pamiętają, kto jest premierem, ale za to świetnie skręcają gibony i jak nie ma starych, to potrafią zrobić najlepszą domówkę w bloku. Wieeesz, generalnie spoko koleś, chill, browarek na plaży byśmy zrobili i w ogóle to weź nie zamulaj o polityce, tylko ściągaj chmurę i nie wstrzymuj kolejeczki. Słowem – dla debili.
ANDRZEJ DUDA: Szerzej znany jako „ten koleś z PiS-u”. Bardzo miły, serdeczny i uśmiechnięty młody człowiek. Aż trudno uwierzyć, że sypia w jednym łóżku z Macierewiczem. Ciężko cokolwiek o nim powiedzieć poza tym, że z całą pewnością ciężko cokolwiek o nim powiedzieć. Prywatnie jego największą zaletą są zadbane dłonie, a największą bolączką to, że nawet rodzona matka nie rozpoznaje jego twarzy.
Plus Dudy jako prezydenta: Trochę podobny do Franka Underwooda z „House of Cards”.
Minus: Ale nie na tyle, żeby się nie zlewać z każdą ścianą.
Dla kogo: Wierzysz w Bozie i Smoleńsk. Nie wiesz dokładnie, co to in vitro, ale jesteś na nie. Masz siedmioro dzieci i lubisz spokojne popołudnia nad rosołem i tomikiem poezji Dmowskiego. Z rozrzewnieniem opowiadasz anegdoty o Powstaniu Styczniowym i o tym, jak twój ojciec ze stryjem najebali kiedyś jednemu ruskowi na Stadionie Dziesięciolecia. Najbardziej wkurwia cię rozkradanie Polski, ale od czasu rządów PO prowadzisz działalność dywersyjną i regularnie w tramwaju nie kasujesz biletu.
JANUSZ KORWIN-MIKKE: Rasowy psychol. Prawdopodobnie jedyny kandydat ze zdiagnozowaną schizofrenią paranoidalną. Krul kuców. W skrócie chodzi o to, żeby odebrać prawa wyborcze kobietom, przywrócić publiczną karę chłosty, niepełnosprawnych zrzucać ze skały, Putin byłby świetnym prezydentem Polski, a w ogóle to za Hitlera były niższe podatki. A jak ci się, lewacka kurwo, nie podoba, to wypierdalaj.
Plus Korwina jako prezydenta: Na pewno nie będziemy się nudzić.
Minus: Bardzo prawdopodobne, że wszyscy zginiemy w pierwszym tygodniu jego prezydentury.
Dla kogo: Jesteś młodym, ambitnym liberałem. Uważasz, że szkolnictwo i służba zdrowia powinny zostać sprywatyzowane, a urlopy i zasiłki zlikwidowane. W twoich radykalnych poglądach nie przeszkadza ci fakt, że masz 21 lat, uczysz się na darmowej uczelni i mieszkasz ze starymi, a twoją jedyną pracą jest wychodzenie z Sabą na pół etatu. Wszystkim opowiadasz, że jesteś zajebisty w szachy i brydża, ale najchętniej grasz w makao po sieci. Gardzisz biednymi ludźmi i kontaktem z rzeczywistością.
MAGDALENA OGÓREK: Magda jest ostateczną odpowiedzią na nurtujące wszystkich Polaków pytanie, jak wyglądałby Leszek Miller, gdyby zapuścił włosy. Jest też jedyną kobieta wśród kandydatów, z czego zadowolone powinny być zwłaszcza feministki, bo w końcu po wielu latach mozolnej walki o równouprawnienie wszyscy skupili się na jakiejś atrakcyjnej blondynce, która w szpilkach kręci dupą w telewizji i nie ma nic do powiedzenia.
Plus Ogórek jako prezydenta: Byłby to pierwszy prezydent Polski, którego chętnie byś zapłodnił.
Minus: Istnieje poważne podejrzenie, że laska jest niemową, co samo w sobie nie jest złe, ale może być poważnym problemem w sytuacji rozmowy.
Dla kogo: Jeśli poważnie zastanawiasz się nad oddaniem głosu na Magdalenę Ogórek, to może oznaczać dwie rzeczy. Albo jesteś kolesiem, który ma poważny fetysz sekretarki i po nocach fantazjujesz o tym, że Ogórek w samych szpilkach dziurkuje ci umowy i wymienia toner w drukarce. Albo jesteś laską, dla której szczytne ideały feminizmu zaczynają się i kończą na założeniu, że zagłosuję na kobietę, tylko dla dlatego, że jest kobietą, bez względu na to, co sobą reprezentuje.
PAWEŁ KUKIZ: Jedyny kandydat, których chodzi do telewizji w dżinsach, skórzanej kurtce i ma wyjebane na solarkę i jedwabne krawaty. Ogłady politycznej nabierał pogując w Jarocinie, dlatego nie dziwi fakt, że kompetencje dyplomatyczne nie są jego najmocniejszą stroną. Gdyby mógł, wywlekałby polityków zza biurek i lał po mordach. Straszny nerwus, ale sprawia wrażenie kolesia, który pomógłby ci odmalować kuchnię, wnieść wersalkę na siódme piętro i jeszcze przyniósłby dla wszystkich po zimnym specu.
Plus Kukiza jako prezydenta: W końcu będziemy mieli prezydenta, który potrafi spotkać się z Merkel na Grobie Nieznanego Żołnierza, a potem jak gdyby nigdy nic zagrać dwugodzinny koncert punkrockowy w Stodole.
Minus: Ma tylko jedną kurtkę.
Dla kogo: Masz na imię Wojtek albo Marzena. Prowadzisz punkt ksero. Wracasz z pracy autobusem. Na obiad odgrzewasz kopytka z wczoraj i zjadasz je z keczupem. Potem robisz sobie herbatę i włączasz telewizor. Przez 45 minut słuchasz, jak Niesiołowski kłóci się z Pawłowicz o to, kto jest większym zjebem. Zamykasz oczy i często fantazjujesz o tym, że jedziesz do Warszawy, niezauważony wchodzisz do budynku sejmu, barykadujesz drzwi od sali plenarnej i w spokoju nasłuchujesz, jak wszyscy po kolei umierają z głodu. Teraz czytasz to i uśmiechasz się jowialnie pod nosem, podczas gdy powinieneś właśnie sprawdzać polskiego busa do Warszawy.
Wiemy, że są jeszcze inni kandydaci, ale szczerze mówiąc mamy ich w dupie.
Wybierzcie mądrze, bo to i tak nic nie da.
Znalezione na fejsie na profilu Make life harder (https://www.facebook.com/MakeLifeHarder/posts/1117167844965928?fref=nf)
Nezahualcoyotl
08-05-2015, 18:25
a2sh2H1LvQI&index=72&list=PLgWfOPQ66rM_bGrgC_FbibGSqF6CQdraN
Śmiechuhihu :D
https://www.youtube.com/watch?v=tibpUpXsK04
No i pełna wersja piosenki (+cienki występ Mikiego):
https://www.youtube.com/watch?v=9uMR2-yYNhQ&index=38&list=WL
Nie wiem jak was ale mnie to wykonanie zawsze humor poprawia :)
Gajusz Mariusz
11-05-2015, 06:31
XNmYw8CeMWw
Polewa z "sztuki feministycznej":lol2: Czyli twórcze wykorzystanie vaginy...
https://www.youtube.com/watch?v=ev0YwOOm8Os
Jeżeli to miało być śmieszne to chyba w ogóle nie trafiło w mój gust :P
Rzekłbym, że suche jak pięty wiadomo kogo.
Bo, to jest śmieszne w kontekście, takich "dzieł" myśli feministycznej jak np. Monologi waginy....
chochlik20
21-05-2015, 11:46
To nawet nie można określić mianem "feministycznej sztuki". Czym innym jest walka o równe traktowanie i równe prawa a czym innym przejaw takiej głupoty. Podobnie jak Mopek również nie uważam tego za śmieszne.
Jestem totalnie zażenowany... kretyński humor.
Dobra, kajam się. Głupi żart (głupia też publika, której to się podobało...) Teraz humor, który trafi do serca każdego... A przynajmniej w gust niektórych... Wtedy, to śmieszyło, a teraz jak najbardziej na czasie:D
https://www.youtube.com/watch?v=_Mrl3xxrIDQ#t=84
Nezahualcoyotl
26-05-2015, 04:56
Co prawda materiał nawiązuje do wczesniejszych wydarzeń ale kogo to...:P
iuj18czBcgg
Dla dorosłych forumowiczów:
https://www.youtube.com/watch?v=nbZg2vTZ-wE
Parę tekstów ciekawych pada :)
Gajusz Mariusz
31-05-2015, 18:38
Z łezką w oku :cool:
mhhGGApdQOM
(od 2:00)
Świetny pomysł na grę... Karta "wiewiórczego zwiadu" rozwaliła mnie zupełnie:lol2:
https://www.youtube.com/watch?v=u--CBJeaCWc
Nezahualcoyotl
08-06-2015, 19:23
ZXSSBu9uKrM
Gajusz Mariusz
14-06-2015, 19:03
http://e5.pudelek.pl/f2e90c453b88257c603f8d6f44ace27bc7a8d48c.jpg
Na niektórych zawsze można liczyć... :D Ja bym ją nominował na ministra(ę) sportu, akurat wakat chwilowy ;)
chochlik20
15-06-2015, 07:53
/8nDP0ke3tfU
Elity wyznaczają nowe standardy w narodzie...
https://pbs.twimg.com/media/CHKPXbKUUAAlt1b.jpg
(https://twitter.com/SucharCodzienny/status/608706533514428416/photo/1)
Jako, że nadchodzi sesja, to wrzucam to:
uWPmwtCERZY
1014
Mam wrażenie, że gdzieś go już widziałem.... :D
Nezahualcoyotl
18-06-2015, 16:10
MTlFk-chSh4
;)
http://mm.salon24.pl/15/8a/158a8bc0-7642-45b7-b716--904d099,2,0.jpg
Zdjęcie z portalu TVN24
Gajusz Mariusz
09-07-2015, 23:44
Kupił sobie Chińczyk dwa szczeniaki...
http://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/4b/de/559e2c26c94a3_p.jpg?1436448588
http://www.rmf24.pl/ciekawostki/news-kupil-szczeniaki-a-wyrosly-z-nich-niedzwiedzie,nId,1849170
A pleców nie dekorują?:P
https://pbs.twimg.com/media/CJn5WT4W8AAfwYo.jpg
chochlik20
12-07-2015, 16:40
To współczesna wersja zbroi lamelkowej :D
Gajusz Mariusz
12-07-2015, 17:58
Jak widać w Phenianie (stosuję starą nazwę) dyshonorem jest nosić baretki, cóż... :D
Presidente
16-07-2015, 13:01
Może przerwę tą passę wrzucania nieśmiesznych rzeczy do tego tematu
watch?v=XnHkMb9V9Fg
Nezahualcoyotl
22-07-2015, 22:19
9kMENxIey9E
Gajusz Mariusz
02-08-2015, 06:41
Pijany borsuk w Rewalu. Wypił 7 piw. Niestety - w nocy zmarł.
Chciałoby się rzec: wiedział co dobre, ale brak było wieloletniego przygotowania organizmu. Szkoda futrzaka, potencjał w nim drzemał wielki... :( W krzakach leżały jeszcze dwie butelki, które prawdopodobnie borsuk zostawił sobie na później.
http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Rewal-Pijany-borsuk-na-plazy-00009048
(http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Rewal-Pijany-borsuk-na-plazy-00009048)http://wiadomosci.onet.pl/szczecin/rewal-pijany-borsuk-ktory-ukradl-turystom-alkohol-nie-zyje/n4rj63
Nezahualcoyotl
02-08-2015, 09:27
Taaaa...Borsuk zajumał siedem butelek z browarem których zniknięcia nikt nie zauważył,następnie swoimi malutkimi łapkami i ząbkami otworzył pięć zakapslowanych piw (pomijam że wyczuł woń alkoholu przez szkło którego każde zwierzę nie cierpi) a następnie je skonsumował.Prędzej ktoś się "zabawił" jego kosztem.Są miliony zabawnych artykułów,zdjęć oraz filmików poświęconych czworo(dwu)nogom lecz ten powyżej do nich nie należy...
JqD_1TFhJdw
Gajusz Mariusz
02-08-2015, 15:09
Jest oczywiste że borsuk padł ofiarą "żartu" znudzonych ludzi, zapewne "niemieckich turystów". Lecz taki poziom żartu jakoś coraz częściej udaje mi się widywać u rodaków. Cóż, kiedyś bezbłędnie wyczuwałeś u mnie cynizm. Teraz z tym słabiej.
chochlik20
03-08-2015, 09:15
/fu-jyoBGsUU
Nezahualcoyotl
04-08-2015, 16:22
2PFRdEUN240
GuIBj0R2ui4
https://www.youtube.com/watch?v=aw5odnlZNhU
Pora na 3 machinimy z Gothic - powaliły chyba najmocniejszych mocarzy w kwestii humoru. Oto i one:
V6ggeKOJuF0
DrWleVW4KWw
knpaMsS_Opk
Andrij Marszałek
27-08-2015, 13:05
https://www.youtube.com/watch?v=a93NWYt5G6M
Dla porównania coś polskiego. :P
https://www.youtube.com/watch?v=rSnfe_6r3Xg
Nezahualcoyotl
30-08-2015, 16:25
0TCgRqKbTIM
chochlik20
02-09-2015, 13:46
Jak w Polsce szuka się kandydatów do partii w zbliżających się wyborach??
http://olx.pl/oferta/praca-posel-rp-CID4-IDbvrrb.html#12d5dd204f
:lol2:
Tomasz Lis i TVN 24 przy autorach tego filmiku to amatorzy i źródła prawdy i obiektywizmu... :D
https://www.youtube.com/watch?v=fLxFDdezjTA
Tak będą wyglądały policjantki na ulicach niemieckich miast;)
http://s4.postimg.org/xuqjwuz7x/polizei.jpg
Nezahualcoyotl
14-09-2015, 22:49
Dość tej polityki w tym topicu :P
POhvh_hrq6E
Trochę humoru ze Śródziemia:
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtp1/v/t1.0-9/s720x720/12046782_631066190366953_6228314128879156002_n.jpg ?oh=b5699c44e878bc976f82241f24bf78e0&oe=56ABA450
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/10646671_472932582846982_3705019912932956097_n.png ?oh=2fe8912f4ed7e114b6707e0ef7ec110c&oe=56AAAFBB
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/12032130_628793003927605_3414155378794738504_n.png ?oh=8f977aae9fac8ef34ee06ac57ab1a77e&oe=56A860B6
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/11050285_586594884814084_8027547604647668991_n.png ?oh=4f8b1659b2667dbf31a42d8b65ad403c&oe=56968437
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/v/t1.0-9/11061688_542873239186249_3716475894840685045_n.jpg ?oh=c06b6c2888cc5e128cc0ba7a5f51d371&oe=56AACC08
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-9/10308212_391283741011867_1839669739238980363_n.jpg ?oh=429c0098ea7a9cd59a7b7cfef49e6dfd&oe=569CFD8D
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/10356412_400185420121699_3731398646225049416_n.jpg ?oh=e823140d6db4bda4f7801cef7221ef20&oe=56A709F9
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/10438351_412977035509204_3532427682801045900_n.jpg ?oh=6900824f75e51e1627f3a2d563c3635b&oe=56AAD3C6
https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/10524377_436821199791454_7649840551697744888_n.jpg ?oh=46945a25859412f99329521eadcebb59&oe=569D33BA
Nezahualcoyotl
21-09-2015, 17:31
Będzie politycznie ale z przymrużeniem oka:
pGUmUNQ728I
;)
http://2.bp.blogspot.com/-bJ32ObUMnmI/ToqsExEaLKI/AAAAAAAAAWk/w5vmLUCCbpE/s1600/lis+ucieka+przed+kaczorem.jpg (http://epkun.salon24.pl/)
Nezahualcoyotl
12-10-2015, 17:57
1:13 Epic:clap:
Ghgg_fukbvU
Kolorowa (tęczowa) deklaracja:champagne:
http://niezalezna.pl/uploads/zdjecie2015/144691153210949572713.jpg (http://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&frm=1&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0CAcQjRxqFQoTCNLD-Orig8kCFQimcgodsI8JTQ&url=http%3A%2F%2Fniezalezna.pl%2F72713-polska-dla-dziwakow-chcemy-ciot-nie-meszczyzn-czyli-marsz-lewactwa-zdjecia&psig=AFQjCNGfNfFZZnw36FxWnKGCV7UqLV51cw&ust=1447173308027674)
Nezahualcoyotl
12-11-2015, 21:59
Patrząc na treść transparentu oraz fotografię w głębi domyślam się kogo mają na swojej liście życzen.Skoro polityka powróciła do tego zacnego topicu:
PB9G7nRxp-k
chochlik20
21-11-2015, 11:59
Czas wymieść politykę z tematu czymś naprawdę śmiesznym :twisted:
/nwuBCYE7F1E
Nezahualcoyotl
24-11-2015, 20:25
Inicjatywa zacna ale nie z tym sucharem @chochliku.Przebij to:
qBYYV9Fqgec
GQwBmmTJOV0
chochlik20
22-12-2015, 16:28
http://img7.demotywatoryfb.pl//uploads/201512/1450713644_l15cnx_600.jpg
Gajusz Mariusz
31-12-2015, 22:08
Najnowsza historia Polski jest jak Star Wars:
1980 - Nowa Nadzieja;
1981 - Imperium Kontratakuje;
1989 - Powrót Jedi;
1993 - 2005 Mroczne Widmo;
2005 - 2007 Atak Klonów;
2007 - 2015 Zemsta Sithów;
2015 - Przebudzenie Mocy ;)
-------------------------------------------------------------------
Księgarnia 1932 rok
- Dzień Dobry! Czy jest „Pan Tadeusz” ?
- W twardej czy miękkiej oprawie ? in quarto czy in folio?
Księgarnia 1982
- dzień dobry. Czy jest Pan Tadeusz ?
- Panie Tadziu ! Przyszli po Pana!
Hipermarket 2012.
- Dzień dobry. Czy jest Pan Tadeusz?
- Litra, czy 0,7 ?
Rok 2016 jakieś mieszkanie
Puk, puk….
- Czy jest Pan Tadeusz ?
- A kto tam?
- ABW
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie….
Do strażnika przy bramie średniowiecznego grodu podbiega zasapany i przerażony syn pastucha i pokazując palcem w stronę pola, woła:
- Tata!... Tata!...
- A idź stąd, gówniarzu, bo tylko głowa od krzyku boli.
- Ale... Tata!... Tata!...
- Ojciec Cię sprał? Pewnie żeś mu tak samo wrzeszczał!
- Ale... Tam!... Tata!... Tata!...
- Srata-tata! Spadaj wreszcie, bo cię włócznią w tyłek kolnę!
- Tata!... Tata!... Tatarzy!!!
Nezahualcoyotl
05-01-2016, 19:52
UAMyh8DjCrQ
cwe90O7tktM
Gajusz Mariusz
10-01-2016, 00:29
XrN9yyevhFQ
https://www.youtube.com/watch?v=9yiymi3s9pE :D
63cFlM4vOLg
Polecam parodie 1 z 10 tego gościa, rozwalają mózg xD
Gajusz Mariusz
12-01-2016, 10:09
Nie ma to jak kieszonka szyta na miarę :P
http://img.joemonster.org//mg/albums/new/160111/dyskretnie_pociagnal_lyk_z_piersiowki.jpg
Syria: Total War Official Trailer
https://www.youtube.com/watch?v=-VguquafKPs
O wyższości Imperium nad Republiką :P
https://www.youtube.com/watch?v=WK-8LbVJXAY
Gajusz Mariusz
16-01-2016, 20:29
http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201601/1452702777_2p0ffp_600.jpg
Nezahualcoyotl
02-02-2016, 18:54
y2h_Ykixh6M
chochlik20
06-02-2016, 09:09
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/dalem-andrzejowi-wczoraj-potrzymac-kota-a-ten-go-podpisal-kaczynski-duda.jpg
Nezahualcoyotl
06-02-2016, 10:37
No more politics!
KwCtoGgP57A
https://www.youtube.com/watch?v=9a4ISOqDKMI
Mnie przekonał... :D
Wiadomo, że ziemia się nie porusza, przecież skacząc do góry lądujesz w tym samym miejscu :)
Mało kto pamięta, że Janusz Korwin - Mikke "popełnił" też piosenkę:P
https://www.youtube.com/watch?v=7qLqXjMmAJw
PanzerKampfWagen
04-03-2016, 18:34
Jego cover Yellow Submarine też dobry :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=_Efr6Q0QIYI
Mało kto pamięta, że Janusz Korwin - Mikke "popełnił" też piosenkę:P
https://www.youtube.com/watch?v=7qLqXjMmAJw
Jest jakaś rzecz za którą Korwin się nie wziął? Nawet w filmie z Kukizem zagrał ;)
Jego cover Yellow Submarine też dobry :lol:
A tu Wilki elegancko tańcują do korwinowego Yellow Submarine -- https://www.youtube.com/watch?v=OVqRWqVMrRk&feature=youtu.be
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Humor na czasie...;)
Londyn. Trzech facetów spotyka się w celi przejściowej w drodze do więzienia. Jeden Brytyjczyk, jeden Syryjczyk i jeden Libijczyk. Brytyjczyk pyta dwóch pozostałych, za co idą siedzieć.
- Zgwałciłem i zamordowałem 15- latkę i dostałem 2 lata - mówi Syryjczyk
- Ja zamordowałem cała rodzinę - dali mi za to aż 6 lat - mówi Libijczyk
- A ty Brytyjczyku, za co cię posadzili ? - pyta Syryjczyk
- Za wykrzykiwanie na ulicy haseł przeciw dyskryminacji białych ludzi dali mi 25 lat więzienia - odpowiada Brytyjczyk
- Co ?! Aż 25 lat za wykrzykiwanie haseł ?! - dziwią się dwaj pozostali
- I tak mam szczęście, bo prokurator domagał się dla mnie dożywocia, ale sędzia wziął pod uwagę jako okoliczność łagodzącą fakt, że to nie ja krzyczałem
chochlik20
07-03-2016, 16:45
;)
/p6EyxNUmAW8
Wypowiedź młodego Stuhra na rozdaniu nagród na pewno słyszeliście
A oto odpowiedź na jego słowa -
Opowiem wam o moim wczorajszym spacerze. Założyłem Jedwabne (!) skarpety i już po chwilówce byłem gotowy do wyjścia.
Jakiś pies, chyba suka, zaczęła na mnie szczukać. Zdębiałem jak posłanka Nowoczesnej na pytanie o kwotę wolną od podatku. No szczuka i szczuka, jak opętana! Nie wiedziałem jaka to rasa, ale z gęby trochę podobna do Bronka, więc albo pit-bul, albo bul-dog. Ze strachu puściłem cichego karolaka i zacząłem uciekać, dopóki bolka mnie nie złapała.
Uratował mnie przechodzący obok marsz KOD-u. Pośród donośnego kwiku i agresywnego chrumkania usłyszałem głos Kijowskiego, który najgłośniej domagał się poszanowania demok(orpo)racji. ,,Cóż, komuna niby upadła, alimentalności Kijowskiego nie zmienisz" - pomyślałem. Kawałek obok znany aktor (nie będę podawał nazwiska) namawiał uczestników marszu do wzięcia kredytu na bardzo korzystne (kond)raty. Kilka metrów dalej, znana aktywistka, Joanna Grabarczyk usiadła na chodniku i moczyła w kałuży swoje tłuste HejtStopy. Grabowski, jak zwykle - sprzedawał idiotom garnki za kilka tysięcy. Dostrzegłem też Giertycha, ale na mój widok tylko zarżał z pogardą i pogalopował dostojnie na czoło marszu, tratując po drodze kilka świń.
Dobra, bo uciekłem od tematu jak stuhr z tonącego okrętu. Minąłem brudny pojemichnik na śmieci. Jakiś pijaczyna, w spodniach dziurawych jak ponton imigrantów, rozpiął rozPOrek, wyjął peLisa i bezceromialnie odlał się na środku ulicy. Jego obleśna gęba wydała mi się znajoma. W pierwszej chwili myślałem, że to mój były kolega ze szkoły. ,,Przepraszam, czy pan Siołowski?" - zapytałem tego cuchnącego tanim winem żula. ,,Nie, nie Siołowski." - odpowiedział.
Tak się zamyśliłem, że nie zauważyłem jak w coś wdepnąłem. Gówno? Taaa, chciałbym - ,,Gazeta Wyborcza". Ale ze mnie CiaWajda!
Ok, może to nie było zbyt błysKODliwe przemówienie, no ale nie z każdym przemówieniem można trafić tak celnie jak Polański trafił w odbyt 13-latce. No, teraz to pojechałem po Jandzie... tzn bandzie! Jak Olbrychski autem po pijaku. Ale jak to się mówi, Petrupach do celu. Cóż - nie zawsze przemówienie wyjdzie tak lekko i swobodnie jak profesor Bartoszewski z obozu
Żenujące, a przy okazji bardzo na pograniczu regulaminu. Radzę nie przesadzać.
Internetowa grafomańska "poezja":)
"Ej, cały oddział się uśmiał, aż niektórzy wołali "Ojeja!",
Gdy srogi wachmistrz Luśnia pochwycił Tuhajbeja...
... przepraszam, jego syna, mrucząc: - Aż ty burasie,
Ty ześ, wredna gadzino, porwał nam panią Basię.
I chciałeś z nią figo-fago, aleś się wkopał w ambaras
Coś ty jej uczynił, zgago, to my ci uczynim zaraz.
Co rzekłszy na pal go nasadził, ustawił ten pal pionowo,
Sumiaste wąsy przygładził, spojrzał i rzekł: - Prawidłowo.
Tu z okrutnego bandyty zaczęli drwić całą paczką,
Że niby taki przebity jak rolmops wykałaczką,
Że może na flet futerał zrobić się z niego uda,
A on wciąż nie umierał i ziewał - U, ale nuda.
Potem się w konwersację wdał z kompanijnym kuchcikiem:
- Hej, co tam na kolację? - Gorzałka i kaszka z mlikiem.
Luśnia, widząc, ze coś nie klapuje, spytał z uszanowaniem:
- Jak pan się właściwie czuje, wielce szanowny panie?
A ów cynik i deprawator odrzekł bez zająknięcia:
- Jak się czuję? Jak izolator linii wysokiego napięcia.
- Czy to pana nie boli w ogóle? - jęknął zaczny wachmistrz w zdumieniu.
- Nie, my nie takie rzeczy w Stambule przerabiali na szkoleniu."
Nezahualcoyotl
13-03-2016, 20:08
zKtoTxltN5I
https://pbs.twimg.com/media/ChULx9LUcAAujIi.jpg
Nezahualcoyotl
01-05-2016, 09:39
@Szwejku jak tak dalej pójdzie pod rządami Kurskiego to i TVP będzie mogło się pojawić w tej karykaturze :devil:.
Znalezione na necie:
Z pamiętnika terrorysty
Dzień 1
Od miesiąca przygotowywaliśmy się zrobić atak na Polskę. Teraz jestem razem z wieloma innymi, którzy są gotowi oddać życie za wiarę. Na lotnisku, co prawda zgubiła się część naszych bagaży, ale dużo zostało. Przed lotniskiem pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami. Wynajęliśmy pokój w hotelu.
Dzień 2
Razem z Al-Muzharedinem i Olazeherem podłożyliśmy bomba w samochodzie i poszliśmy oglądać Wiadomości. Ponieważ nic nie nie mówili o samochodzie-pułapce, poszliśmy sprawdzić co się stało. Z samochodu zniknęły - radio, wycieraczki, pokrowce na fotele, lusterka, blokada na kierownice oraz bomba. Na parkingu pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami.
Dzień 3
Dzisiaj odpoczywamy po porażce. Pobili nas łysi panowie. Maja nam przysłać DODATKOWY SPRZĘT Z naszego Kraju. Wieczorem posłaliśmy 5 naszych oo najtwardszymi łbami zrobić Baru, Mieli zapić Polaków na Śmierć. Wszyscy polegli w boju, pomodliliśmy się za nich. Przed barem pobili nas łysi panowie.
Dzień 4
Ponieważ ukradli nam Telewizor z Hotelu, słuchamy radia. Chrześcijański, Polski przywódca duchowy jest jeszcze gorszy niż nasz! Nienawidzi Żydów i Masonów, którzy chcą zniszczyć Polski Naród. Czyżby ktoś nas ubiegł? Mamy nadzieje, że ten Rydzyk nie dowie się o nas, póki będziemy w tym Kraju. Nie pobili nas łysi panowie, siedzimy w domu.
Dzień 5
Trwają przygotowania zrobić zburzenia Pałacu Kultury. Miał przyjść dzisiaj sprzęt, ALE Wszystko zgubiło SIĘ na poczcie, doszła TYLKO paczka z instrukcjami Jak używać Broni, Która Nie doszła. Oglądaliśmy "M jak miłość", Alezhebar popłakał SIĘ.
Dzień 6
Wysłaliśmy kopertę z wąglikiem zrobić Polskiego Prezydenta. Nie doszła. Pobili NAS PRZED Poczty łysi Panowie.
Dzień 7
Dzisiaj kulminacyjny punkt, burzymy Pałacu Kultury. Z braku ładunków wybuchowych, kupiliśmy Dobre niemieckie Lopaty w supermarkecie i podkopujemy Fundamenty - Chyba ruskie bo twarde. Lopaty połamały SIĘ. Pobili nas łysi panowie koło jakiegoś ichnich Pomnika Nieznanego Bojownika.
Dzień 8
Dzisiaj Al-Quaherezejuan podjął SIĘ samobójczej misji! Wbiegnie oo Bomba zrobić jakiegoś niemieckiego supermarketa i zdetonuje ja. Wrócił po 6 godzinach. Najpierw ukradli mu bombe, pobili potem na przejściu dla pieszych łysi panowie.
Dzień 9
nic nas tu PO - Polacy podobno wybrali sobie w zejszłym Roku nowego Prezydenta.
Wracamy zrobić Kraju. Na lotnisku pożegnali nas łysi panowie, chcący Chyba rozegrać z Nami ostatni Mecz w bejsbola.
@Szwejku jak tak dalej pójdzie pod rządami Kurskiego to i TVP będzie mogło się pojawić w tej karykaturze :devil:.
A i owszem. To obrazek uniwersalny. Wystarczy podmienić logo, w zależności od koniunktury:P
Nezahualcoyotl
09-05-2016, 19:41
Donald miażdży :ok:
W7I92r9GqUw
Dialektyka postępu;)
https://pbs.twimg.com/media/CjOIcDvWYAA79kl.jpg
Kochani, nie możemy przejść obojętnie wobec tekstu z Gazety Wyborczej, gdzie podano nam do myślenia, iż Państwo Islamskie boi się Europy i idei europejskich. Jest to oczywiście "true story", dlatego też Europa powinna się zastanowić, co może zrobić, iżby przestać straszyć islamododatnich bojowników. Naszym zdaniem do Państwa Islamskiego powinna udać się europejska delegacja, która zorganizuje szereg konferencji, szkoleń, manif, marszów szmat i marszów równości, i która zainstaluje odpowiednie komisje i komitety, dzięki którym osobobojownicy przekonają się, że Europy nie trzeba się bać, a co więcej - należy szanować jej dorobek. Bardzo chętnie zobaczylibyśmy zwłaszcza warsztaty genderowe, w ramach których fallusododatni osobobojownicy przebieraliby się w hidżaby, a waginoosoby realizowały paradygmat nowoczesnej bojowniczki wymachującej kałasznikowem. Jesteśmy pewni, że w niejednym bojowniku odezwie się jego skryta natura i powie do kolegi: "Ahmed, odkryłem nową siebie, zostaję w tym hidżabie xD" Następnie zaimplementujemy im tam demokrację, prawa człowieka, regulacje, sprawdzimy, czy piasek na pustyni spełnia normy sypkości i grubości ziaren, a także czy wielbłądy sa zachipowane i czy został odprowadzony za nie podatek. I jak po tym wszystkim mieliby nie przestać się bać Europy? Przecież nic tylko ją pokochać!
https://www.facebook.com/pikiotv/videos/877094095752932/
Chyba najdziwniejsza reklama ever, do tego głosy jak z Gothica - miazga ;D
Nezahualcoyotl
09-06-2016, 18:37
Euro 2016 tuż,tuż zatem kilka pożytecznych porad od eksperta na tą okoliczność:
https://www.youtube.com/watch?v=I3E9R0AT-og
Brexit w satyrze. Zwróćcie uwagę na banderę...:P
https://pbs.twimg.com/media/ClpQ9fgUoAARJFE.jpg
Nezahualcoyotl
03-07-2016, 15:06
Dla wszystkich tych którzy wczoraj przegapili najbardziej oryginalny rzut karny ever:
8N4jeSJg7uA
https://pbs.twimg.com/media/Cn16FTUUsAAkTKc.jpg
Gajusz Mariusz
24-07-2016, 19:23
Student skarży się właścicielowi, że w wynajmowanym pokoju są myszy.
- To niemożliwe!
- Proszę się przekonać na własne oczy!
Student wysypuje na środek pokoju okruszki. Wybiega jedna myszka, druga myszka, następnie rybka, potem jeszcze dwie myszki. Właściciel patrzy :eek: zbaraniały:
- Jakim cudem rybka!?
- To znaczy sprawę mysz mamy ustaloną, przejdźmy teraz do wilgoci...
Jakie czasy taki humor;)
https://www.youtube.com/watch?v=_LeZZmgAdVQ
Nezahualcoyotl
09-08-2016, 23:08
me_xU5FAKTA
Gajusz Mariusz
28-08-2016, 22:50
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/08/PILFWSt60gv6OVFc4T5Mr7CSmmZJ1AQW.jpg
Kolejna parodia znanego motywu;)
https://www.youtube.com/watch?v=Vujv5IwrR7U
Nezahualcoyotl
30-08-2016, 20:29
Jeden z lepszych Adolfów ostatnich lat ;D
PX7KZ-E2TLM
Gajusz Mariusz
10-09-2016, 14:20
http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1473414134_koifeo_600.jpg
Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Duda mieli wypadek. Trafili do nieba. Na złotym tronie siedzi Bóg i mówi:
– Powiedzcie mi coś o sobie. Jakie są wasze poglądy? Co myślicie o ludziach? Co jest dla nich najważniejsze? Co sprawia, że powinienem pozwolić wam tu zostać? Lechu, co myślisz?
– Myślę, że najważniejsza jest wolność i solidarność. Ludzie muszą być z jednej strony wolni, żeby móc o sobie decydować, z drugiej strony solidarni, żeby nie zatracić wspólnoty i człowieczeństwa.
– Bardzo mądre słowa. Pozwalam ci zostać u mojego boku. A ty, Aleksandrze, co powiesz?
– Myślę, że najważniejsza jest demokracja i szacunek. Demokracja pozwala społeczeństwu sprawować władzę i podejmować decyzje, wzajemny szacunek sprawia natomiast, że nawet poglądy mniejszości nie są w społeczeństwie dyskryminowane.
– Tak, to bardzo ważne. Tobie również pozwalam zostać u mojego boku. A ty, Andrzeju, co myślisz?
– Myślę, że siedzisz na Jarka miejscu.
Bartolomeo
11-09-2016, 07:38
:D https://youtu.be/jQD3EjukimI
Ohohohoho się uśmiałem niesamowicie. Polityka w żartach - znowu :wall:
Bartolomeo
11-09-2016, 09:17
Politycy zawsze są wdzięcznym materiałem na heheszki. Ci z PiS wybijają się ponad przeciętność. Żeby nie było, Broniu też trzymał poziom :)
Nezahualcoyotl
11-09-2016, 09:23
Broniu też trzymał poziom :)
Kwachu również trzymał poziom.Dosłownie i w przenośni ;D.
Bartolomeo
11-09-2016, 09:49
Hehehe
1634
1635
absolutely barbaric!
Jak lubisz takie memy to jest on ze strony Rought Roman Mems. Polecam.
Presidente
11-09-2016, 13:43
Czy pasty dotarły pod strzechy użyszkodników?
Dzień 1
Do naszej kompanii ochotników przybył pułkownik. Powiedział, że kompania będzie wykorzystywana do utrzymywania światowego pokoju i tajnych akcji dywersyjnych – wszystko to zupełnie nową metodą. Do końca treningu zapewne nie zostanie nikt z nas żywy.
Jeśli ktoś się nie zgadza, niech pisze raport. Rozstrzelanie gwarantowane, ponosimy również pełne koszty pogrzebu, a szczególnie salutów i salwy honorowej. Jesteśmy w szoku…
Dzień 2
Przyszedł nowy sierżant. Będzie się zajmował naszą edukacją. Będziemy poznawać tajne metody i techniki „bułgarnindża”, których do końca nie znają nawet prowadzący. Super tajne. Dla zademonstrowania części tychże, sierżant okręcił wokół małego palca trzy metry drutu kolczastego…później zjadł hełm kaprala Materacova.
Znów jesteśmy w szoku…
Dzień 3
Uczymy się szybko kopać jamy. Metodą bobrów. Potem je przeskakiwaliśmy. Pod koniec zajęć, każdy potrafił przeskoczyć dziesięciometrową jamę.
Dzień 4
Odpoczynek. (wisimy przywiązani do spodu pryczy sąsiada z góry – sąsiad z góry jest pod pryczą )
Dzień 5
Dla stymulacji naszej skoczności, sierżant rozciągnął nad jamami drut kolczasty i puścił wysokie napięcie. Piętnastometrowe jamy – betka dla dzieciaków.
Dzień 6
Uczymy się przeskakiwać przez przeszkody. Z dwumetrowymi nie mamy problemów. Z pomocą naszego mądrego sierżanta, drutu kolczastego, prądu i desek nabitych gwoździami, przeskakujemy pięciometrowe przeszkody. W nocy całą kompanią udaliśmy się na wiejską dyskotekę. W końcu płot ma tylko trzy metry...
Dzień 7
Przyszła brygada saperów i zbudowała siedmiometrową przeszkodę (również płot jest wyższy) wychodząc z założenia, że człowiek nie jest w stanie poradzić sobie z taką wysokością. Pod przewodnictwem sierżanta, prądu i nabitych gwoździami desek daliśmy sobie radę i z siedmioma metrami. W nocy znów byliśmy na dyskotece. Weszliśmy przez dach. Jak człowiek nie może przeskoczyć siedmiu metrów, może je przelecieć. Przy wydatnej pomocy paliw płynnych.
Dzień 8
Uczymy się pełzać po ścianach. Nie jest łatwo tak za pierwszym razem. Sierżant twierdzi jednak, że nawet osioł potrafi się nauczyć pełzania po ścianach.
Dzień 9
Pełzamy całkiem nieźle ale są upadki. Sierżant rozłożył deski nabite gwoździami na sali ćwiczeń. Spadł na nie szeregowy Bimberiev. Gwoździe się powyginały, Bimberiev nie ucierpiał. Wieczorem wymieniliśmy dwie baryłki ropy na cztery butle miejscowej śliwowicy. Szczerze mówiąc nafta smakowała lepiej. Relaks…
Dzień 10
Pełzamy już prawie profesjonalnie (naszym zdaniem) po ścianach. Kapral Materacov ma lęk wysokości i z poziomu szóstego piętra zaczyna wymiotować. Nie spada jednak, gdyż sierżant obiecał, że mu rozerwie dupsko.
Dzień 11
Wzięli się za dyscyplinę. Do obozu przyjechał komendant naszego okręgu wojskowego, kapitan Drievnov. Rozkazał sierżantowi rozstawienie pułapek celem łatwiejszego wyłapania uciekających w nocy. Sierżant obiecał, że osobiście rozerwie dupsko każdemu, kto wpadnie w pułapkę. Nie jest dobrze.
Dzień 12
Sierżant nadszedł z całkiem siną facjatą. Wpadł we własną pułapkę, którą wcześniej odnalazł szeregowy Durszlakov i przestawił w (jego zdaniem ) ciekawsze miejsce. Cały dzień się zastanawialiśmy, jak sierżant sam sobie rozerwie dupsko. Nie doczekaliśmy się, być może zrobił to w toalecie. Nocą udanie poszukiwaliśmy dalszych pułapek. W poczet naszych trofeów zaliczyć można : sześć min przeciwpiechotnych, dziesięć automatów Kałasznikow, trzy wyrzutnie granatów ręcznych, pięć pistoletów i moździerz. Nie ociągając się przestawiliśmy pułapki w ciekawsze ( naszym zdaniem ) miejsca.
Dzień 13
Sierżant wpadł w trzy pułapki i wygląda jak świeżo malowany kameleon. Na apelu głośno wspominał rodziny całej kompanii. Wieczorem uczyliśmy się rzucać łyżkami i widelcami, bo jak powiedział sierżant – nożem może rzucać nawet skończony idiota. Jutro będziemy się uczyć rzucania parasolami.
Dzień 14
Rzucaliśmy bułgarskim parasolem. Przebija pięciocentymetrową deskę z odległości siedemdziesięciu metrów. Sierżant zaprezentował to samo ćwiczenie z odległości stu metrów. Koniec końcem, jest specjalistą. Powiedział nam, że są parasole, całe z tytanu, ze specjalnym, nie rwącym się materiałem, które spokojnie przebijają pustaki z odległości dwustu metrów. W nocy uciekliśmy z jednostki i wypróbowaliśmy radioaktywny bumerang na jakimś kurniku.
Dzień 15
Z samego rana przyszedł dowódca i powiedział, że do kurnika jednego z wieśniaków wleciał meteoryt, przebił ścianę, zabił trzy kury i wyleciał oknem. Zwłoki kur nie nadają się nawet do identyfikacji. Ich pióra wieśniak postanowił przekazać na Międzynarodowy Fundusz Wspierania Pokoju Światowego. My oznajmiliśmy dowódcy, że u nas jest spokojnie.
Dzień 16
Uczymy się być niewidzialni dla wrogów. Podzieliliśmy się po dwóch i graliśmy w drużynowego chowanego.
Dzień 17
Uczymy się być nie tylko niewidzialni ale i niesłyszalni dla wrogów. Doświadczony w tych sprawach sierżant przywiązał nam dzwoneczki do nóg. Po kilku stymulujących kopniakach opanowaliśmy tę sztukę na tyle dobrze, że ktoś ukradł sierżantowi papierosy. Wyjaśniliśmy, że to szeregowy Bimberiev i że na dodatek wypalił pół paczki sam. Sierżant się zdenerwował i bluźnił po nindżańsku i w kilku innych językach. Przez dwie godziny robiliśmy konspekty z tych przekleństw. Wszak trzeba wiedzieć jak się zachowywać gdzieś poza granicami naszego kraju, wśród obcych wszelkiej maści i narodowości…
Dzień 18
Uczymy się rzucać shurikenami w ruszające się przedmioty – aluminiowe talerze z kantyny. W pewnym momencie przeleciało stado dzikich kaczek. Postanowiliśmy spróbować. Zabiliśmy dwieście sztuk. Później dopiero się zastanowiliśmy co począć z taką ilością mięsa. Sprzedaliśmy je w wiosce. Kupiliśmy szampana i zwyczajem nindż piliśmy za spokój dusz pokonanych dziś przeciwników.
Dzień19
Zorientowaliśmy się, że nasz zapas paliw płynnych znacznie się uszczuplił i potrzeba zekonomizować zużycie. Wieczorem trening szybkiego skręcania turbanów.
Dzień 20
Przyszedł sierżant. Oznajmił, że dzisiaj przejdziemy sprawdzian w terenie. Po pierwsze, dla uzupełnienia podstawowych zapasów, po drugie dla sprawdzenia materiału. Chyba chodziło mu o nas.
Zadanie bojowe polegało na niedostrzeżonym dostaniu się na pole należące do współpracującej z nami wspólnoty rolnej i zebranie pół hektara ziemniaków i kapusty. Zadanie wypełniliśmy. Chyba nawet przepełniliśmy.
Dzień 21
Z samego rana przyszedł przedstawiciel kooperującej z nami wspólnoty rolnej, cały roztrzęsiony, bełkocząc niezrozumiale. Po procedurze Sierżanta składającej się z wypicia dwóch setek śliwowicy na głodnego, udało nam się dowiedzieć od chłopa, że w nocy na jego osobistym polu, hulały siły nieczyste. Zniknęły wszystkie owoce. Dziesięć owczarków kaukaskich pilnujących sadu nic nie widziało i nic nie słyszało. Żeby chłopina z głodu nie umarł, podrzuciliśmy w nocy połowę zbiorów. Chyba pierwszy raz Sierżant jest z nas dumny. Tylko Bimberiev musiał karnie rozplatać drut kolczasty, bo sierżantowi znowu zginęły papierosy. A ta szuja nawet się nie podzieliła.
Dzień 22
Do dowódcy znów przyszedł wieśniak ze wspólnoty. Cały jakby w malarii. Po pięciu śliwowicach na głodnego powiedział, że w nocy wydały owoce cały sad i pole arbuzów a na środku całego terenu wyrosła dwudziestometrowa choinka. Pięciu w pełni uzbrojonych policjantów pilnowało okolicy i nikt nic nie widział ani nie słyszał. Kapitan obiecał pomoc w wyjaśnieniu zajścia. Okazało się, że choinka jest dziełem szeregowego Kacova, który postawił ją tam celem zmylenia potencjalnego przeciwnika.
Dzień 23
Dzisiaj sierżant nas pochwalił. Powiedział, że nawet tacy idioci potrafią nauczyć się czegoś przydatnego. Nie potrafimy co prawda pełzać jak muchy po ścianach ale w końcu jesteśmy jeszcze niedouczeni, niewtajemniczeni w pełni w sztukę "bułarnindża". Dla treningu, sierżant przykleił do sufitu 250 much. Musieliśmy odklejać sztuka po sztuce.
Dzień 24
Ktoś z kompanii nie opacznie zapytał sierżanta, jakie pistolety i karabiny preferują nindże. Sierżant buchnął niczym piec hutniczy i przez trzy godziny wykładał lekcję o tym jak to nindża z pomocą jednego gwoździa jest w stanie zdziesiątkować dwa bataliony piechoty. Sierżant ma ciężką rękę ( wiemy to ) i na pewno nie przesadza. Kończąc dodał, że pistolety tylko ściągają prawdziwym nindżom spodnie.
W tajemnicy powiedział, że dobrze rzuconym taboretem, można strącić helikopter. Naturalnie dla pewności najlepiej rzucić dwoma, jednym w dziób, drugim w ogon.
Dzień 25
Uczymy się władać bronią białą. Wykorzystujemy do tego drewniane klamki. Na koniec dnia sierżant pokazał nam prawdziwy miecz. Dał nam potrzymać, ja nawet sprawdziłem go zębami. Prawdziwy.
Dzień 26
Kontynuujemy ćwiczenia z bronią białą. Sierżant zademonstrował nam jak szybko zdjąć skórę z królika za pomocą ostrza do golenia. Później my trenowaliśmy. Mięso zebraliśmy i na kolacje było królicze w potrawce. Piliśmy za spokój dusz pokonanych dzisiaj przeciwników. Wieczorem pełzanie po ścianach i zabijanie much.
Dzień 27
Uczymy się rzucać pociskami z pistoletu Makarov. Pod koniec dnia, Durszlakov na tyle dobrze to opanował, że trafiał w środek tarczy ze stu metrów. Prawdziwy nindża. Sierżant kazał przygotować większe tarcze bo niedługo będziemy trenować z moździerzami.
Dzień 28
Ciężki dzień. Rankiem sierżant i kapitan przynieśli cały worek pustych ( niezwrotnych ) butelek. Dla treningu tłukliśmy je miażdżąc je w dłoniach. Potem czołgaliśmy się po resztkach szkła na golasa. Wieczorem, sierżant tajemniczym głosem kazał nam się stawić w Sali treningowej z przyborami do widzenia w nocy. Zaczyna się prawdziwa część treningu w sztuce „bułarnindża”. W całkowitych ciemnościach zebraliśmy się wokół sierżanta a on nam powiedział podstawową zasadę sztuki. Zszokuj przeciwnika. Kazał Bimberievovi zaatakować.
Bimberiev zamachnął się ręką. Sierżant odstąpił krok, poczym zaczął wykonywać dziwne ruchy. Przypominały kankana ale nogę wywijał na boki a czasem do tyłu. Bibmeriev gapił się na niego jak na wariata. Sierżant postąpił krok w lewo i zdrowo kopnął go jajca. Przeszedł za jego plecy i przy pomocy onucy pokazał nam technikę duszenia. Bimberiev upadł, sierżant wykonał podwójny piruet, przebiegł przez sufit i stanął po drugiej stronie sali. Jesteśmy w szoku…Sierżant puścił nam muzykę i zaczęliśmy od kankana. Trenowaliśmy całą noc.
Dzień 29
Przyszedł przedstawiciel wspólnoty. Bardzo roztrzęsiony. Opowiedział nam, że rano w jego szopie na króliki pasły się owczarki kaukaskie. Po standardowej procedurze sierżanta, odszedł uspokojony. Zdaliśmy test z kamuflażu. Cały dzień trenowaliśmy układanie języka do celowania i strzelania w muchy śliną. Sierżant powiedział nam, że po solidnym treningu splunięciem można zabić słonia.
Dzień 30
Uczyliśmy się pełzać po ścianach i sufitach wyłożonych lustrami. Metodą much, nie dotykając ścian tułowiem. Dobrze, że jesteśmy wytrenowani w upadaniu na gwoździe, wiec nie było strasznie. Wieczorem było nudno. Wszystkie muchy uciekły. Urządziliśmy więc polowanie na karaluchy przy pomocy przyborów do widzenia w nocy.
Dzień 31
Złapane karaluchy pomalowaliśmy na niebiesko z zielonymi plamkami i sprzedaliśmy je w sklepie zoologicznym jako egzotyczne pająki z Karaibów. Poprawiło to stan naszych paliw płynnych. Wieczorem świętowaliśmy pierwszy miesiąc treningu.
Dzień 32
Kosimy trawniki. Gołymi rękoma, bo jak powiedział sierżant – każdy idiota może kosić kosiarką.
Dzień 33
Przyszedł przedstawiciel. Trzęsącym się głosem powiedział, że jego gołębie zwariowały - zrobiły pokaz striptizu. Spytał, czy ma je zabić łopatą , czy czekać na wieczorny meteoryt.
Po procedurze wyjaśniliśmy mu, że ptaki rozchorowały się na powietrzną schizofrenię. A w naszym gronie dochodziliśmy, kto dał gołębiom marihuanę do dziobania. Kacov się przyznał.
Dzień 34
Trening w zaawansowanym kamuflażu. Bimberiev przebrany za bociana zjadł trzy kilo żab. Wymiotował całe popołudnie. Długo i boleśnie. Durszlakov przebrał się za samca niedźwiedzia i przeleciał wielką niedźwiedzicę. Wieczorem czekała przy portierni z pięcioma dzbanami miodu i trzema owcami. Na kolację nieziemskie szaszłyki.
Dzień 35
Z samego ranka znów zjawił się znany nam przedstawiciel. Ze łzami w oczach powiedział, że zniknęła cała jego pasieka i wszystkie owce jakie miał. Jako, że jest to nasz ostatni dzień szkolenia w bazie, poczęstowaliśmy człowieka owczym mięsem.
Sierżant ze względu na zakończenie etapu wygłosił patetycznie przemówienie i sprezentował naszej kompanii prawdziwy miecz nindży. Podobno trzymał go sam Connor Mcloud z klanu Mcloud. Nieźle.
Dzień 36
Spaliśmy do obiadu. Koło południa przyszedł porucznik i nas obudził, zebraliśmy bagaże i byliśmy gotowi do drogi. W celu pełnej konspiracji podróżowaliśmy wagonami – chłodniami do naszego celu – poligon blisko wsi Dzivnovo.
Dzień 37
Dotarliśmy na miejsce, po rozpakowaniu bagaży trenowaliśmy chrapanie synchroniczne na naszych pryczach.
Dzień 38
Przyszedł jakiś podpułkownik i powiedział, że jest dowódcą poligonu. Poinformował nas, że będziemy przyswajać obsługę armijnych środków transportu. Po apelu przyszli instruktorzy i rozdali nam motorynki. Później przeprowadzili wykład na temat „ Są trzy rodzaje motorynek” – trzykołowe dla dzieci i starców, dwukołowe dla ludzi normalnych i jednokołowe dla profesjonalistów. Prawda, tak jest, że jednonodzy piechociarze uciekają najszybciej. Bardzo fajnie sobie pojeździliśmy. Tyle że instruktorzy ciągle krzyczeli, że słupy telegraficzne trzeba omijać a nie przez nie przejeżdżać
Dzień 39
Instruktorzy rozciągnęli grube sznury wzdłuż drogi. My się nie przestraszyliśmy i przegryźliśmy je w ruchu. Jak prawdziwi BułgarNindże…
Dzień 40
Uczyliśmy się przeskakiwać przez ściany. Kacov tak się rozpędził, że przejechał przez ceglaną ścianę. Reszta przeskakiwała trzymając motorynki w zębach. Instruktorzy płakali…ze wzruszenia…
Dzień 41
Instruktorzy postanowili zapoznać nas z powietrznymi środkami transportu. Zabrali nas do hangaru z helikopterami. Bimberiev sprawdził śmigło ogonowe zębami poczym odgryzł antenę. Nikt z prowadzących nie zauważył…
Dzień 42
Zaczęliśmy naukę obsługi helikopterów. Są one absolutnie nowe i nikt wcześniej nimi nie latał. Okazało się, że łopaty śmigieł są tytanowe i nie odkształcają się przy ugryzieniu. Instruktor zaczął trzygodzinny wykład o fizycznym aspekcie teorii lotów helikopterami. Po trzech godzinach Kacov, któremu znudziło się spanie, przerwał mu w pół zdania słowami, że dla nas ważne jest za którą rączkę się trzymać podczas lotu, bo przecież prowadzić śmigłowiec potrafi nawet idiota.
Dzień 43
Instruktorzy wyjaśniali nam przeznaczenie akumulatorów w śmigłowcu. Kacov od razu zapytał o przeznaczenie czterech czerwonych wajch w kabinie transportowej. Wyjaśniono nam, że służą do awaryjnego rozruchu śmigieł w razie awarii silnika. Później pięć godzin trenowaliśmy kręcenie wajchą.
Dzień 44
Dziś trenowaliśmy start helikopterem. Zaraz po wylocie obróciłem śmigłowiec do góry płozami. Instruktor, z powodu szybkiej zmiany pozycji, kompletnie stracił orientację w terenie i strasznie się zestresował. Z kieszeni wyciągnąłem piersiówkę i pokazałem mu na czym polega „procedura” naszego starego sierżanta. Chłopina szybciutko się uspokoił i wylądował bezpiecznie.
Dzień 45
Czarny wtorek dla Bimberieva. W czasie lotu połamał drążki do sterowania i w kwestii lądowania wynikły nagle problemy. Niestety musieliśmy strącić maszynę. Dwoma taboretami. Jednym w dziób, drugim w ogon. Ehh…gdyby tylko sierżant mógł nas teraz widzieć…
Dzień 46
Uczymy się latać w szyku. Dlaczego? Nikt nie jest nam w stanie wytłumaczyć. Później trening w lataniu w trudnych warunkach. Latanie slalomem między drzewami to super zabawa. A też i przydatna - nasiekliśmy hektar drewna na zimę…
Dzień 47
Dziś atakujemy cele naziemne. Kacov imitował syrenę drąc się tak głośno jakby co najmniej nasz stary sierżant rozrywał mu dupsko. Niestety pomyliliśmy się i zamiast szarżować nad poligonem, zaatakowaliśmy pobliską fermę strusi. Błąd wyszedł na jaw, kiedy zobaczyliśmy stado jakichś ogromnych, zmutowanych (zdaniem niektórych z nas) kur panicznie uciekających przez okno stodoły.
Dzień 48
Przyszedł pułkownik. Zły jak cholera . Powiedział, że z powodu przerażenia, męski struś został impotentem. Wyraziliśmy współczucie. Poradziliśmy mu żeby wysłał strusia na kursy treningu psychicznego prowadzone metodami Zygmunta Freuda. Hehe…
Dzień 49
Kończymy szkolenie w poruszaniu się pojazdem latającym. Wieczorem zrobiliśmy mały bankiet. Później żeby nie wyjść z wprawy pełzaliśmy po ścianach. A i much było pod dostatkiem. Następnego ranka czekał na nas poligon strzelecki…
Dzień 50
O świcie, zachowując bezwzględne bezpieczeństwo, zamaskowani jako trytony, popłynęliśmy pobliską rzeczką na poligon. Od razu po przybyciu wyznaczono nam instruktora. Pokazał swoje umiejętności splunięciem wybijając oko przebiegającemu trzydzieści metrów od nas karaluchowi. Jesteśmy pod wrażeniem. Ale nie dużym.
Dzień 51
Trenowaliśmy strzelanie z pistoletu. Nogami. Rękoma nawet idiota by potrafił. Tak czy inaczej nuda. Trochę później zauważyliśmy, że pistolety można wykorzystywać jako bumerangi. Kiepsko, ale latają.
Dzień 52
Pokazali nam automat Kałasznikow. Z punktu widzenia bułgarskiego nindży, całkiem niezła maczuga. A jeśli dobrze zakrzywić nóż zatknięty na lufie, można tym kosić siano. Dla królików.
Dzień 53
Dzisiaj trening w rozkładaniu i składaniu karabinu na czas. Kacov z trzech karabinów różnych złożył coś od czego instruktor ciężko westchnął. Wieczorem ćwiczyliśmy strzelanie z pancerzownicy - "strzały 3” Bimberiev próbował trafić w oko wiewiórki. Udało mu się. Przy przeszukiwaniu strzelnicy znaleźliśmy kilka ogonów. Jeden świński ale mięsa nie było…
Dzień 54
Trening w strzelaniu miotaczem min. Niezauważenie umieściliśmy na wierzchu miny wiewiórkę, Przy wystrzale mina poleciała w jedną stronę a wiewiórka w drugą. Nasz instruktor z mądrym wyrazem twarzy stwierdził, że to mina rozdzielająca się, z podwójną głową…
Dzień 55
Wykłady z użycia artylerii. Tylko teoria, bo instruktor bał się wyników naszych ewentualnych ćwiczeń praktycznych. Wieczorem przyniesiono nam list od starego sierżanta. Pisze w nim, że na nami tęskni bo nowa grupa to idioci, którzy nie potrafią nawet spadać na deski z gwoździami. Połowę zapasu paliw płynnych wypiliśmy za zdrowie sierżanta…
Dzień 56
W końcu pozwolili nam wejść na czołgi!! Durszlakov wszedł pierwszy i od razu zaczął jeździć w kółko zakręcając na ręcznym. Po trzech okrążeniach uniosły się tumany kurzu. Zatrzymał się. Widoczność stała się tragiczna, wiec przestał się popisywać. Z powodu klaustrofobii i niezbyt dobrze działającego osobistego aparatu stabilizującego ( wynalazek naszych naukowców, Bułgarskich naukowców hehe ), Durszalkov przeraźliwie zwymiotował na urządzenia elektryczne w wieżyczce. Zrobiło się krótkie spięcie, co uruchomiło instalację przeciwpożarową. Instruktor wygramolił się z pojazdu z odmrożeniami do łokci. Wieczorem Durszlakow regulował osobiste urządzenie stabilizujące tańcząc na sznurku rozciągniętym na podłodze.
Dzień 57
Strzelaliśmy z czołgów!! Przejeżdżając obok krzaków, Kacov zauważył jakiś ruch. Wygarnął pociskami ogłuszającymi. Z zarośli z dzikim krzykiem wybiegła niedźwiedzica z lornetką przyciśniętą do klatki piersiowej wyrywając sobie kępy sierści. Z początku pomyśleliśmy, że to stara znajoma Durszlakova. Dogoniliśmy ją, okazało się, że to nie niedźwiedzica, tylko arabska terrorystka wysłana do nas z tajnego centrum szpiegowskiego w Pieroganie. Poddaliśmy terrorystkę ciężkim torturom. Na początek wyskubaliśmy pincetą włosek po włosku jej wąsy. Potem obcięliśmy jej pazury i zmyliśmy lakier. Kiedy zabraliśmy się za las łonowy nie wytrzymała i do wszystkiego się przyznała. Zapisaliśmy zeznania. Wysłaliśmy też Kacova do lazaretu na badania. Terroryści to coś bardzo niebezpiecznego, mogą przenosić broń bakteriologiczną.
Dzień 58
Wysłaliśmy terrorystkę do centrum dowodzenia. Odlatując krzyczała w naszą stronę „Chuujvam, Chuujvam,. Popatrzyliśmy po sobie ale człowieka z takim nazwiskiem u nas nie ma. Po południu trenowaliśmy rzucanie granatami z farbą ( marna imitacja prawdziwego, jak się wszyscy zgodziliśmy ) w czołgi. Bimberiev wcelował w lufę czołgu. Z maszyny wygramolił się czołgista, cały czerwony, i wielokrotnie wspominał rodzine Bimberieva, całą żeńską linię.
Przeróbka klasycznej pasty o Cejrowskim i butach:
"Inwazja idzie, a ja w starej zbroi już miałem dziurę taką, że można było 2 miecze wsadzić - więc po miesiącu wyrzeczeń dzięki którym zaoszczędziłem złoto, poszedłem wczoraj do Karak Dum kupić sobie porządny pancerz na inwazję. Solidne wykonanie, przystępna cena, porządne rzeźbienia - nie zastanawiałem się długo. Wróciłem ze zbroją do obozu, pochodziłem w niej po namiocie i czułem się dobrze. Jeszcze ją solidnie wypolerować, żeby błyszczała i nie rdzewiała. Dzisiaj poszedłem w swojej nowej zbroi na Kislev. Czułem się dzięki niej bardziej pewny siebie, jak siedziałem na koniu to prostowałem się, żeby ludzie lepiej widzieli jaką mam elegancki pancerz. Po bitwie czekam na polu koło Praag na resztę armii, a tu z namiotu wychodzi znany wybraniec Chaosu Archaon. Elegancko ubrany, a nie w jakąś tam przerdzewiałą kolczugę, ze Slaaneshowskich motywów to miał tylko w ręce taki bicz. Popatrzył się na mnie, na moją zbroję i podchodzi i zagaduje czy ta zbroja to jest ta z Karak Dum za 5 kilo złota. Ja mu zadowolony mówię, że tak panie Archaonie, ta same dokładnie, i że miło, że pan zauważył. Archaon na to powiedział tylko Śmieć Mi szczęka opadła i nie wiem o co chodzi. Archaon pyta, którego wyrazu nie rozumiem "śmieć" czy "śmieć". No to ja mówię, że obydwa rozumiem tylko nie wiem dlaczego tak mówi. Archaon mówi, że dlatego, że tylko śmieć może nosić taką badziewną zbroję. Że on do Badlandów jeździł i tam Nurgle i Kapłani Plag takie zbroje przysyłali dla orków za darmo i nawet oni nie chcieli w nich chodzić tylko wyrzucali. I że nawet było specjalne posiedzenie bogów Chaosu, że nie wolno zielonoskórym takich gównianych pancerzy dawać, więc tam przestali wysyłać tylko do kuźni do Karak Dum. Kultyści na polu śmiechają pod nosami i się patrzą na moją zbroję, ja już gula w gardle i staram się jakoś jeden za drugim schować ale to nic nie daje. Ale jednak pomyślałem, że nie dam sobą pomiatać nawet znanemu wybrańcowi i krzyczę na Archaona, że on sam przecież bez zbroi świat podbija, więc nie ma prawa się do mojego pancerza przypierniczać. Archaon w śmiech i mówi, że bez zbroi to on chodzi w Cesarstwie, a nie w Kislevie gdzie co 5 metrów można na strzałę wejść albo jakiś oddział lansjerów, i że po Kislevie to on chodzi w porządnej zbroi i pokazuje mi swój pancerz z jakimiś runami, zaklęciami, khorne&tzeentch i że nawet taki czar ma, że jak go Kislevici najadą w tej zbroi to on to zaklęcie uruchamia i go wtedy może armia znaleźć. Ja nie daję za wygraną i krzyczę, że przecież on jest wybrańcem wierzącym gorliwie i że Khorne chodził bez zbroi albo w jakiejś rozpadającej się kolczudze więc dlaczego on mnie obraża. Archaon na to, że z tą kolczugą Khorna to cesarska propaganda Karla Franza i Khorne pancerze dobierał bardzo starannie, i jakby teraz zszedł na ziemię znowu i mnie w takiej zbroi zobaczył to by mi w mordę przywalił. Ja cały czerwony, nie wiem co powiedzieć, wojownicy ryczą ze śmiechu a Archaon mówi, żebym się zachował jak wyznawca Chaosu i tą zbroję zdejmował i wywalił. No to ściągam tą zbroję, cały już zaryczany bo tak mi było jej szkoda i odkładam na stos czaszek na polu delikatnie, bo ją chciałem wyjąć jak Archaon pójdzie. Stoję na śniegu w samej kolczudze, klata aż piecze od zimna, armia powoli odjeżdża, chciałem szybko zbroję złapać i wskoczyć na konia ale jak się rzuciłem do stosu to Archaon mi zagrodził drogę i powiedział, żebym miał trochę godności. Wsiadłem bez zbroi na konia, przejechałem parę mil, zsiadłem i biegiem lecę z powrotem zbroję zabrać. Grzebię w stosie, czaszki rozrzucam z niego ale zbroi nie ma. Pytam kultystów co stali na polu bitwy, czy zbroi ktoś ze stosu nie zabrał a oni mówią, że tak, że znany wybraniec Archaon tutaj był i wziął zbroję i powiedział, że jedzie na ryzykowną inwazję na Middenheim i w sam raz będzie miał zbroję porządną i niezawodną. A ja będę całą inwazję zapierniczał w starej kolczudze."
Gajusz Mariusz
21-09-2016, 19:16
http://www.pozytywniej.pl/upload/c48b8f916edd0279f20a8142f1c3385d1001.png
Gajusz Mariusz
27-09-2016, 18:37
Kilka kresek i od razu weselej na skwerze. :D Raczej drażni mnie tego typu twórczość, ale to jest dobre.
http://www.historycy.org/index.php?act=Attach&type=post&id=22665
Z życia wzięte.
http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1474881510_6vs5aw_600.jpg
Presidente
05-10-2016, 19:20
1661
Znаleźliśmy się kiеdyś w jednym hotеlu z gośćmi z konferеncji organizowanej przez lewicowy w poglądach Аspen Institute. Schodzimy na dół, a tam szykują bankiеt, jakieś góry jedzenia, a na szczycie jednеj z piramid ananas.
- Pаtrz – mówię – lewacy, a będą się ananasami objadać.
- Będą albo i nie będą – burczy na to Stаszek Lеm i pаtrzy na mniе porozumiewawczo. A potеm szybko otwiera drzwi, a ja ziuu, anаnasa pod płaszcz i zа nim do mercedesa.
Gajusz Mariusz
05-10-2016, 23:45
http://www.pozytywniej.pl/upload/b4fde58275e4f9a081fd7a797471332d3389.jpg
Bartolomeo
06-10-2016, 09:43
1663
chochlik20
06-10-2016, 13:45
http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201610/1475566053_n5heoi_600.jpg
https://pbs.twimg.com/media/CuUCtKWWIAELOWv.jpg
Bartolomeo
09-10-2016, 14:25
1665
Gajusz Mariusz
12-10-2016, 14:57
http://img.joemonster.org/i/2015/11/demot-151-476.jpg
Gajusz Mariusz
14-10-2016, 19:22
http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201603/1457371085_pqcitk_600.jpg
http://img7.demotywatoryfb.pl//uploads/201511/1447494645_kygfrp_600.jpg
http://www.historycy.org/index.php?act=Attach&type=post&id=21374
Pora na parę dowcipów o Stirlitzu:
Stirlitz szedł ulicami Berlina w radzieckim mundurze. Obok przemknęli SS-mani na motocyklach.
– Rockersi – pomyślał Stirlitz.
– Jakiś punk – pomyśleli motocykliści.
Stirlitz posłał Müllera do diabła. Następnego dnia diabła odwiedziło Gestapo.
Stirlitz obudził się koło drugiej.
– Pierwsza też była niezła – pomyślał.
Idzie Stirlitz przez las i zobaczył w dziupli parę dużych, żółtych oczu.
– Dzięcioł – pomyślał Stirlitz.
– Sam jesteś dzięcioł – pomyślał Bormann.
Bartolomeo
16-10-2016, 13:22
https://youtu.be/_6pLdmVXzJw
EASY MAKŁOWICZ
Gajusz Mariusz
16-10-2016, 17:34
http://img7.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1475079016_jvlvrm_600.jpg
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/10/e5311030a5a3c8f513c27de1f4f811f2.jpg
Bartolomeo
16-10-2016, 18:13
HAHAHAHAHAHA ten z lewej widać że "złamany", ale typ z prawej jakby dumny troszkę :)
Presidente
17-10-2016, 20:58
Pasta na jutrzejszy meczyk
Dziś sobie jechałem tramwajem, spokojnie, zamknięty we własnym świecie. Pełne odpłynięcie nie było jednak możliwe, gdyż obok siedział ekstremalnie podniecony starszy pan.
- Wie Pan co – zagadał – jutro wielki dzień, największy! Legia gra w Lidze Mistrzów z Realem. Rozwali ich Pan zobaczy, tam u nich na stadionie pokaże co to polska piłka. 40 lat na to czekałem. Będzie święto. Co Pan myśli?
- Wie Pan... - odrobinę się zawahałem – no nie wiem, słabo trochę Legia gra, w lidze na samym dole, do tego wynik z Borrusią.
- Ale naiwniak z Pana – dziadek wydarł się – To wszystko to zasłona dymna, Panie Pan myśli, że tak słabo grają specjalnie, naiwny Pan. Dobrze wiadomo, że dwumecz z Realem jest najistotniejszy w walce o pierwsze miejsce, mecze o 12 punktów. Chłopaki udają ciaparajdy, a jutro bah bum bum warszawski walec rozjedzie Madridas.
Słysząc to wszystko, starałem się kulturalnie wycofać z dyskusji, ale podekscytowany Pan nie dawał za wygraną.
- No co Pan, nie zgadza się Pan?
- No ja nie wiem, takie te mecze w lidze słabe, w Lidze Mistrzów sytuacja w tabeli też nie najlepsza, Legii zawodnicy też odstają od Realu. Mistrzowie Europy tam grają, Real wygrał Ligę Mistrzów, Ronaldo tam gra Bale itp.
Facet się cały zaczerwienił, nabrał powietrza, aż duszno mi się zrobiło i wystrzelił jak z karabina:
- Co Pan gada, jaki naiwniak ludzie! Ten pizduś Ronaldo? To przecież go zaraz Rzeźniczak poskłada, Bajle to to ja takiego nie znam, a cały świat zna Kucharczyka, Nikolicza, Malarza. No zobaczymy kto jutro więcej puści Casijas, czy najlepszy Malarz. Ja się piłką interesuje, a interesuję się wiele lat, ale tak dobrego składu dawno nie widziałem, a te wyniki to fatamorgana, trick na frajerów, jutro Pan zobaczy.
Doszedłem do wniosku, że z wariatem nie będę gadał, ale on wciąż zaczepiał.
- No co Pan wciąż nie wierzy? Co Panu brakuje argumentów? Wie Pan, ja się zgodzę, te wyniki to faktycznie średnio wyglądają, uznajmy nawet, że to nie trick, fortel na frajerów. A Obronę Częstochowy Pan zna? Grunwald? Cedynię? My mamy we krwi bycie niedocenianymi, jak wyjdą na nas nastroszeni, przekonani o swojej wyższości to zaraz dostaną w dupę! Zobaczy Pan, Kucharczyk 3 gole, Rzeźniczak 2 gole, Malarza jednego w doliczonym czasie ze stałego fragmenta.
Wiedziałem z kim mam do czynienia, więc złapałem się za ostatnie argumenty.
- Wie Pan, ale na Euro Portugalia wygrała z Polską! Tam gra Ronaldo, Pepe!
- Oj ja jebie, co za frajer – wydarł się znów – ja panu mówię, że to cipciaki są, lewusy jedne. Nawet koszulki mają jak w barwach białej flagi, już na starcie się poddają, a Legia barwy wojskowe jak ruszą to z Hiszpanów nic nie zostanie, to są wojownicy prawdziwi! Husaria warszawska, a Magiera to Sobieski co przegnał Turka Hasiego.
Pocieszałem się, że jeszcze tylko kilka przystanków, ale jednak nie mogłem dać za wygraną, więc zapytałem.
- A co Pan myśli o tradycji Realu, no wie Pan klub generała Franco, bardzo patriotyczny, narodowy, a Legia no jak to powiedzieć klub wojskowy, ale za komuny dobrze żył z władzą.
To słysząc facet się wyraźnie zamyślił, po czym głęboko spojrzał mi w oczy i wycedził śmiertelnie poważnie:
- I tej komunistycznej przeszłości się boję, że jak będą już wygrywać z 6 zero to mogą rozdać,a nawet rozkraść to wszystko jak jakieś bolszewiki, tego to się boję faktycznie.
Gdy wysiadałem nie było już w nim tyle entuzjazmu.
I Dodatek
http://www.sadistic.pl/wesola-elektroda-vt428263.htm
Gajusz Mariusz
18-10-2016, 16:08
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/09/f323936445e5a2ee448a8fdedfaac27f.jpg
http://img.jbzd.pl/2016/09/0b9d796bfd27bf2c254c126613fd7799.jpg
http://www.pozytywniej.pl/upload/f3a31aad7c6ad271faf147d3a884bdc68842.png
http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1474211865_syfbbr_600.jpg
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/09/59bedb116e681749559d0b397ea020cd.jpg
http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1473936423_puevle_600.jpg
https://pbs.twimg.com/media/Cu6rexLXgAERNBh.jpg
Gajusz Mariusz
19-10-2016, 09:25
http://p4.wawalove.pl/p4.wawalove.pl/82c310db0f8d388f12bb5ab9ab47b1e6.jpg
Presidente
21-10-2016, 16:10
Zastanawiacie się jak kibice wnoszą race na stadion. Otóż już wam mówię. Jadę kiedyś na mecz, parkuje sobie na parkingu pod Torwarem, patrzę a tu grupka łysych sebixów wypina tyłki, a inny ładują tam ogromne ilości rac. Większośc z nich była solidnie przecwelona w więzieniu więc poważne ilości pirotechniki zostały ukryte w odbytach wyklętych. Później dzieje się rzecz nieprawdopodobna, jeden z gniazdowych Legii wbija i wypina tyłek, a grupka ultrasów pakuje mu tam wielką oprawę ze świnią (Legia - Aktobe). Myślałem że się nie zmieści, ale nic z tych rzeczy, zapakowali całość, a później do odbytu weszło 13 osób z zakazami stadionowymi krzycząc ciągle "chodźcie śmiało jest nas mało".
Znalezione w komentarzach na Weszło
Macie jeszcze pastę o operatorze koparki ;D
Operator koparki - bardzo spoko sprawa, jeździsz sobie po kraju i operujesz koparki
to trochę jak weterynarz
jesteś powiatowym operatorem koparki
masz zgłoszenie, ze na drugim końcu powiatu koparko ładowarka caterpillar 428c ma zwyrodnienie stawu łyżkowego i musisz przepisać smar przeciwbólowy i kąpiele w WD-40
na miejscu po badaniu okazuje sie, że niewiele możesz zrobić, zwyrodnienie dotarło do zawiasów
własciciel koparki gładzi ją czule po gąsienicy
ze łzami w oczach wspomina pierwsze dni z caterpillarkiem, gdy jeszcze małego przygarnął go ze schroniska dla porzuconych koparko ładowarek
mówi, że bardzo łagodna, nigdy nie przejechała żadnego dziecka
koparko ładowarka cicho mruczy
kiwasz głową i ze łzami w oczach mówisz, że już za późno na smary i WD-40
pozwalasz włascicielowi pożegnac się ze starym druhem
caterpillar po raz ostatni podnośi go swoją łyżką
potem podchodzisz, i wlewasz czystą benzynę do baku
spracowany diesel powoli przestaje pracować
reflektory koparki gasną
własciciel zanosi się płaczem
czym ja ją gurwa zakopie w ogródku
gurwa znowu zgon na dyżurze
Gajusz Mariusz
21-10-2016, 23:25
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/nie-potrzebujesz-nowego-hobby-tylko-chlopaka.jpg
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/sepy-juz-czekaja.jpg
Bartolomeo
22-10-2016, 09:39
1711
:d
https://www.youtube.com/watch?v=Dsd1eHLBlbo
Gajusz Mariusz
22-10-2016, 22:51
http://www.historycy.org/index.php?act=Attach&type=post&id=22699
http://img3.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1474490479_6u6e0g_600.jpg
http://img5.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1473940789_lutfkg_600.jpg
http://static.fishki.pl/static/posts/104/104900/foto_e01e89c861677e2cd372f6e8518a112c.jpg
http://img8.demotywatoryfb.pl//uploads/201609/1473185635_o1puhv_600.jpg
Presidente
22-10-2016, 23:03
I kolejna pasta
Tego zimowego dnia Robert Małkowicz jak zwykle siedział w długim, wełnianym szlafroku przed kominkiem czytając swoją ulubioną książkę Sachera-Masocha. Długa szlafmyca opadała mu przez ramię za fotel w stylu Ludwika Filipa, a pomponem figlarnie bawił się ulubiony kot pana Roberta o imieniu Sacher. Po dłuższej chwili do wysokiego pokoju wszedł syn pana Roberta i zasiadł na szezlongu. - Tato, musimy porozmawiać. Pan Robert nie podniósł wzroku znad książki. Nie zauważył nawet, że jego syn jest w pokoju. Chłodne wychowanie wszak było częścią austrowęgierskiej tradycji. - Tato, przeczytałem właśnie... w biuletynie - zawahał się syn, wiedział, że ojciec żyje mentalnie w 1890 roku i nie uznaje Internetu - że podjęto decyzję o restytucji Monarchii. Tato. Austro-Węgry wróciły na mapę. Pan Robert nie poznał po sobie, że ta informacja go zaskoczyła. Złożył książkę, oprawioną w skórę i zdjął binokle spoczywające na jego pękatym nosie. Jego korpulentna postać, krótkimi krokami podeszła do bogato rzeźbionej masywnej szafy. Pan Robert pogładził gałki szafy czule i po chwili otworzył ją. W środku był tylko, albo aż, pełen mundur 5 pułku dragonów Austro-Węgier na którym pysznił się order Leopolda oraz Żelazny Krzyż Zasług z Koroną. Pan Robert pogładził z czułością mundur. Nie odważył się jednak dotknąć orderów spoczywających na piersi manekina. Zdjął szlafmycę, wcisnął na głowę czaprak dragoński i odwróciwszy się do syna rzekł: - One nigdy nie zniknęły z mapy mojego serca, synu. Osiodłaj mi konia. Wracamy do Wiednia.
Gajusz Mariusz
23-10-2016, 20:33
http://www.pozytywniej.pl/upload/a9388c337ca0752968cbeff21142926c5295.jpg
Presidente
23-10-2016, 20:43
Jedno podziękowanie - także mogę uznać, że kochacie pasty ;D
– Jesteś czarodziejem, Harry – rzekł Hagrid. Twoje miejsce jest w Hogwarcie.
– A czym jest Hogwart? – zapytał Harry
– To szkoła czarodziejów.
– Ale to nie szkoła publiczna?
– Nie. W pełni prywatna.
– Doskonale. Zgadzam się. Dzieci nie są własnością państwa. Każdy, kto pragnie oferować usługi edukacyjne, ma prawo uczynić to na uczciwych zasadach rynkowych. Nie zwlekajmy zatem.
****
– Malfoy kupił całej drużynie najnowsze Nimbusy! – powiedział Ron – To nieuczciwe!
– Wszystko, co możliwe, jest uczciwe. – pouczył go Harry – Jeśli może kupić swojej drużynie lepszy sprzęt, to ma prawo tak postąpić, jak każda indywidualna osoba. Czy istnieje różnica między jego wyższą zdolnością nabywczą a moja przewagą w umiejętności chwytania znicza?
– Chyba nie… – odpowiedział niepewnie Ron
Harry zaśmiał się, wkładając w ów śmiech rozwagę i głębię, jak gdyby uśmiechał się do odległych szczytów.
– Przyjdzie czas, gdy to zrozumiesz, Ronie.
****
Profesor Snape stanął przed salą i przyjrzał się uczniom z błyskiem wyższości w oczach.
– Na tych zajęciach nie będzie głupiego machania różdżką ani niepoważnych zaklęć. Nie oczekuję zatem, by większość z Was doceniła subtelną naturę nauki i skrupulatność sztuki, którą jest tworzenie eliksirów. Ale tych niewielu, u których dojrzę talent… Mogę pokazać wam, jak oczarować umysł i zniewolić zmysły. Mogę zdradzić Wam wiele sekretów – jak skroplić sławę, odsączyć chwałę, lub nawet – stanąć na drodze śmierci.
Ręka Harry’ego wystrzeliła w górę.
– O co znów chodzi? – Zapytał, zirytowany, Snape
– Jaka jest wartość owych eliksirów na otwartym, wolnym rynku?
– Co?!
– Uczy Pan, jak tworzyć cenne produkty na własny użytek, będąc opłacanym z pensji nauczyciela – zamiast próbować, dzięki swym umiejętnościom, zaspokoić istniejący popyt?
– Ty bezczelny chłopcze…
– Z drugiej strony, cóż może powstrzymać mnie od wejścia z eliksirami na rynek, gdy tylko poznam sekrety ich warzenia?
– Ja…
– To zresztą problem do rozważenia na gruncie ekonomii, nie technologii wyrobu eliksirów. Kiedy zaplanowane są lekcje ekonomii?
– W tej szkole NIE ma lekcji ekonomii, chłopcze.
Harry Potter wstał z miejsca powoli i dostojnie. – Na dziś skończyliśmy. Jeśli ktoś z was pragnie poznać praktyczną wiedzę o potędze rynku – chodźcie za mną.
Fala uczniów wylała się na korytarz w ślad za nim. Nareszcie odnaleźli kogoś, kto potrafił im przewodzić.
****
Harry, wraz z Ronem, stanęli naprzeciw Zwierciadła Ain Eingarp. – Boże! – szepnął Ron. – Harry, to twoi rodzice, a oni przecież… nie żyją.
Harry zamrugał i jeszcze raz spojrzał w lustro. – Tak właśnie jest. Ale dziś ta informacja nie jest już istotna czy produktywna. Opuśćmy to miejsce jak najszybciej. Powinniśmy raczej pomóc Hagridowi w jego szczytnej misji. Powinien wyhodować tyle smoków, ile pragnie, pomimo jawnie niesprawiedliwych regulacji dławiących wolny handel tymi stworzeniami.
– Ale to twoi rodzice! – odpowiedział Ron. Ron nadal niewiele pojmował.
– Filarem każdej więzi pomiędzy ludźmi jest cnota przedsiębiorcy, Ronie. – westchnął Harry.
– Nie rozumiem… – odpowiedział Ron
– Oczywiście, że nie – rzekł czule Harry – cnota oznacza, że powinniśmy współdziałać na płaszczyźnie wartości, które możemy dobrowolnie między sobą wymieniać. Wartości każdego rodzaju, poczynając od wspólnych zainteresowań sztuką, sportem czy muzyką, poprzez podobne poglądy filozoficzne i polityczne, a kończąc na celu naszego życia. Ludzie, którzy nie żyją, nie mają tych wartości.
– Ale przecież oni dali ci twoje ży…
– To ja stworzyłem samego siebie, Ronie. – Przerwał mu Harry z pewnością w głosie.
****
– Oddaj mi swą różdżkę – zasyczał Voldemort.
– Tego nie mogę uczynić. Ta różdżka to symbol mojej własności, która jest w istocie materialnym dowodem moich osiągnięć. Własność to produkt ludzkiej zdolności myślenia – odpowiedział Harry z odwagą w głosie.
Voldemort jęknął.
– Istnieje coś, co zasługuje na większą pogardę niż konformista. Jest to nonkonformista, który podąża za trendem.
Voldemort topniał w oczach. Harry odpalił papierosa, bowiem panował nad ogniem.
– Najmniejszą z mniejszości na tym świecie jest jednostka. Ci, którzy odmawiają jednostce praw, nie mogą nazywać się obrońcami mniejszości. Narzucona płaca minimalna jest niczym innym jak podatkiem od sukcesu. To rynek stworzy uczciwą płacę minimalną bez pomocy rządu, ingerującego by narzucić swe bezwzględne ograniczenia.
Voldemort zawył.
– Kopie tej różdżki będę sprzedawał na wolnym rynku, osiągając wielki zysk. I ty również możesz kupić jedną z nich, jeśli zechcesz. Jak każdy.
Voldemort został pokonany.
– Nienawidził nas, bo byliśmy wolni – rzekł Ron.
– Nie, Ronie. Nienawidził nas za to, że działaliśmy wolni.
Hermiona płonęła pożądaniem do obu, jednak żaden z nich nie odpowiadał. Patrzyli gdzieś daleko przed siebie, a przed każdym z nich czekało imperium, które mieli zbudować.
I klasyka komentarza ;D
https://www.youtube.com/watch?v=tAckCX-IWuY
Bartolomeo
23-10-2016, 20:49
Mnie ta o Makłowiczu "urzekła" :)
https://m.youtube.com/watch?v=l4YZiKbklAE
"Z pamiętnika uchodźcy:
Wreszcie w Berlinie. Rano poszedłem po zasiłek od naszej szefowej Merkel. W kolejce spotkałem się z innymi żołnierzami z mojej jednostki ISIS. Mówią, że UE będzie teraz od nas wymagała, aby podczas organizacji wszelkich zamachów terrorystycznych podawać do wiadomości, że zamachy te były finansowane ze środków UE, bo w końcu to ona nas tu sprowadziła i to ona nam płaci. Materiały wybuchowe też kupujemy za pieniądze od Merkel, więc trudno się z nią niezgodzić. No trudno,pracodawca płaci, pracodawca wymaga. Poza tym Ahmed i Ahmed znaleźli już sobie dodatkową pracę. Jeden handluje narkotykami a drugi z ekipą okrada niemieckie mieszkania. Z tymi mieszkaniami to jest problem. Gdzie się nie włamie, to albo kolega z jednostki, albo inny działacz z ISIS. Mama Merkel wysiedliła więksość Niemców i teraz ciężko znaleźć mieszkanie białego Niemca do obrobienia. Ciężki kawałek kebaba… Dla odmiany Ahmed ma kłopoty z mieszkaniem. Miał dostać na własność dom z basenem a dostał mieszkanie. Mama Merkel tłumaczy, że dostanie dom, ale musi najpierw wprowadzić przepisy o dokwaterowywaniu Europejczykom naszych braci z ISIS. Wtedy właściciele sami się wyprowadzą i dom będzie jego. Ach, nie ma lekko. Po południu wybraliśmy się na zakupy do Lidla. Jak zwykle weszliśmy w trzydziestu chłopa, zrobiliśmy zakupy i wysziiśmy. Najdalej za dwa miesiące, jak sklep wyremontują, wpadniemy znowu. Może nawet kasjerki i ochroniarz już wyjdą ze szpitala? Wyobraźcie sobie, że oni chcieli, żebyśmy płacili za zakupy! My! Goście mamy Merkel! Drugi raz nie zapytają. Dla pewności Ahmed obciął jednej z kasjerek język. Ale było śmiechu! Teraz język niemiecki ma już w kieszeni. Nawet mi się szkoda zrobiło, bo fajna blondynka była. Prawie jak moja Meeećka. Miałem wrócić po zamknięciu sklepu i ją ubogacić ze dwa razy, a tak zabrali ją do szpitala. No trudno. Wieczorem z chłopakami idziemy jak zwykle na polowanie na Niemki. Policjantka liczy się za dwie sztuki. Brzydkie są okrutnie, ale po zmroku, jak zamknę oczy, to sobie wyobrażam, że to moja Meeećka i jakoś mi idzie. Jutro z Turcji ma przylecieć samolotem mój kumpel Ahmed i jego brat Ahmed z małym Ahmedem. A wcześniej tak się nie dało? Ja to musiałem taksówką się tłuc przez pół Europy! Teraz jednak ma być jeszcze lepiej. Mama Merkel mówi, że będzie wysyłać czartery do dowolnie wskazanego kraju w Afryce, bo do Turcji się dowlec to też się trzeba namęczyć. Dobrze chociaż, że ten ich imam w białym kombinezonie nogi nam myje. To spora ulga po takiej tułaczce. Ahmed mówi, że jak przyjdzie czas, to żeby mu głowy nie obcinać, tylko dalej pozwolić mu nam nogi myć. No zobaczymy. Dzięki mamie Merkel idzie lepsze. Europa jest już nasza. Allah Akbar!"
Gajusz Mariusz
24-10-2016, 11:07
http://www.pozytywniej.pl/upload/dfb161198447205819c08c9421bbbe5f9104.png
Presidente
24-10-2016, 18:09
Mam nadzieję, że szanujecie historyczne memy
1728172917301731173217331734173517361737
Gajusz Mariusz
24-10-2016, 20:12
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/niedzielne-popoludnie-mam-ochote-na-hirolsy-3.jpg
Ehhh, a demografia na dnie :P
http://www.pozytywniej.pl/upload/6b84ea9c66eff19763e3fc6f53a5adc54572.jpg
Presidente
24-10-2016, 20:30
https://www.facebook.com/SunBets/videos/1190205801045827/
Sama prawda
Nezahualcoyotl
25-10-2016, 16:08
Z okazji powrotu Civilization VI
http://i64.tinypic.com/2vd5u2q.jpg
http://i64.tinypic.com/ipqctu.jpg
Presidente
26-10-2016, 09:15
Coś z Gothica
Zastanawialiście się kiedyś co byście zrobili gdybyście urodzili się w Khorinis tak z 20 lat przed powstaniem bariery? Ja na pewno wstąpiłbym do klasztoru by pobierać nauki magii, ale bynajmniej nie wykorzystywałbym jej do walki z innymi. Po zdobyciu 3-4 kręgu i biegłym opanowaniu podstaw magii ognia i wody, otworzyłbym własną karczmę serwującą najlepsze pieczone mięso w całym Khorinis. Za pieniądze pożyczone od Salandrila który już w GII interesował się Venture Capital [w przypadku braku inwestora zapożyczyłbym się u Lehmara (inb4 obliczanie rentowności)] wynająłbym lokal w górnym mieście. Polędwiczki z kretoszczurów oraz jagnięce mięso, kruche w środku i spieczone na zewnątrz za pomocą kuli ognia, z pewnością przyciągnęły by mnóstwo bogatej klienteli. Wypracowany zysk przeznaczyłbym na kupno magazynu w dzielnicy portowej który przeznaczyłbym na chłodnie. Za pomocą bryły lodu mroziłbym nie tylko całe zwierzęta, ale też każdy możliwy rodzaj żywności. Tym sposobem miałbym zawsze dostęp do najświeższego mięsa i nie przejmowałbym się dostawami jagnięciny lub brakiem owoców sezonowych.
W momencie wybuchu wojny i przyjazdu paladynów do miasta jestem hegemonem kontrolującym cały przemysł żywnościowy. Posiadając własną milicje do ochrony farm i skupując nadwyżki żywności (które i tak bym mroził) miałbym silniejszą pozycje przetargową przy zwieraniu kontraktów z farmerami, a do buntu Onara nigdy by nie doszło. Ponadto opłacałbym zarządce miasta i sędziego by mieć wpływ na legislacje oraz zatrudniałbym na stażu młodych adeptów magii, by samemu nie tracić many na chłodzenie magazynów i przygotowywanie potraw.
A wy co? Nadal marzycie o wakacie w straży miejskiej i staniu przy bramie?
Gajusz Mariusz
26-10-2016, 20:24
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/08/bb05eed6b612b6c6f6f51d0ba7b0d55b.jpg
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/08/0c3120e54177ce84df83443e44d31b1f.jpg
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/08/d49b8983bf47e13c32a48fcb6961af7b.jpg
https://s10.postimg.org/s2uuyaiqh/Daenerys.jpg
Gajusz Mariusz
28-10-2016, 12:21
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_St55ZXXbq9HrZxgjgYJcynRghJWYnydP.gif
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_zBFmyKoVrhFMLRr3jWtmhNsQPkqObCJJ.gif
Bartolomeo
31-10-2016, 08:56
1779
1780
1781
Nezahualcoyotl
01-11-2016, 20:17
Ze względu na wyjątkową brutalność sceny opcja spoiler wręcz wymagana:
pSmzjTGbXmc
Gajusz Mariusz
01-11-2016, 23:58
http://asset-5.soupcdn.com/asset/16138/3040_5400.gif
http://static.fishki.pl/static/posts/104/104900/foto_e01e89c861677e2cd372f6e8518a112c.jpg
https://pbs.twimg.com/media/CpRG2CNWEAAyF0e.jpg
Nezahualcoyotl
03-11-2016, 01:10
Megakumulacja za...2 poundy :devil::devil:
http://i63.tinypic.com/2u88cwj.jpg
Gajusz Mariusz
04-11-2016, 01:09
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/07/252ab1362be155b3b5154e0b82a69993.jpg
Presidente
04-11-2016, 15:19
Wincyj past
Mam 25 lat. Od zawsze ekscytowało mnie programowanie. Kiedy jeszcze chodziłem do szkoły, nauczyciel kazał nam stworzyć własną stronę internetową. Mieliśmy na to rok.
Postanowiłem stworzyć stronę o jesiotrach. Uwielbiam te ryby. Tylko pomyślcie, to największa ryba słodkowodna! Jest jak Jack Daniels w świecie ryb. Lubię whiskey, ale nie o tym mowa.
Nauczycielowi nie spodobał się mój pomysł, przez co straciłem zapał do nauki i oblałem maturę. Po szkole zacząłem pracę w warsztacie samochodowym za 800 zł miesięcznie, oczywiście na czarno. Z tego powodu zerwała ze mną dziewczyna. Popadłem w depresję i myślałem o samobójstwie.
Zacząłem brać narkotyki i zamiast Jack'a piłem Amerenę. Spadłem na samo dno społeczeństwa. Cała rodzina odwróciła się ode mnie. Wszystko przez to, że mój nauczyciel nie lubił ryb. Pomyślałem sobie, że skoro straciłem wszystko przez ryby, to i przez ryby wrócę na dobrą drogę. Postanowiłem zostać rybakiem.
Teraz głośno się śmieję pływając moim kutrem po całym świecie. Kocham moje życie.
Starzy ludzie nie umierają. Serio, nie umierają.
Kiedy umierają i pakują ich do trumny to jest jedna wielka ściema. W nocy, kiedy nikogo nie ma na cmentarzu przychodzą grabarze i wykopują trumny. Starzy ludzie z nich wstają, idą nad morze, wsiadają w łódki i odpływają.
Nocą, gdy nie ma nikogo na plaży, starzy ludzie dobijają brzegu i schodzą na ląd mając w rękach łopatki i wiaderka.
Wsypują następnie piasek do tych wiaderek i wysypują do morza.
I tak giną kontynenty.
>Bądź mną
>Lvl 23
>Miej problemy z netem
>Zadzwoń po gości by to naprawili
>Ok Anon zmienimy Ci router
>Będzie ok!
>FeelGood.JPG
>Przychodzą
>Miej na majtkach zajebiscie wielką dziure
>Śpisz
>Dupa odkryta
>Wchodzą do pokoju
>Widzą księżyc w dzień
>Słyszysz jak jeden do drugiego mówi
>Dawaj w chodzimy
>WTF.exe
>Czujesz jak ktoś wchodzi Ci w dupe
>Nagle w dupie czujesz żar
>Jak by ktoś od środka Cie palił
>Otwierasz oczy
>Niema ich
>Z dupy wylatuje dym jak z komina
Aha rozpalili pochodnie
>Mija pare sekund
>Słyszysz dźwięki muzyki
>The Prodigy-Out Of Space.MP3
>spuść łomot saszy z bazaru za niedziałające kartridże do pegazusa
>pisz że wpierdoliłes ruskiej mafii
>ty pershing, ojebali nas, te 999in1 to wcale nie ma 999 różnych gierek
>masa dzwoń po chłopaków
Wsiadam do samolotu. Zajmuję miejsce i zapinam pasy. Samolot startuje i wznosi się na wysokość przelotową. Obsługa pokładowa otwiera bufet. Kupuję kawę, snickersa i siedem puszek piwa. Siedzący obok mnie mężczyzna patrzy z uznaniem, jak otwieram kolejno każdą z nich i wypijam piwo. "Artysta", mówi do siebie. Po godzinie lotu bierze mnie na szczanie. Rozpinam pasy i idę do toalety z tyłu samolotu. Drzwi są zamknięte. Czekam pięć minut. Nic. Czekam dziesięć minut. Dalej nic. Pukam. Nic. Trudno, idę do drugiej toalety. Ale bufet na kółkach blokuje przejście. Nie zdążę. Kurwa. Pukam jeszcze raz. Nic. Kręcę klamką ani drgnie. Aaa, czyli toaleta jest pusta, tylko zamek się zaciął. To dobrze. Mam patent na takie sytuacje. Rozglądam się. Wszystkie stewardesy są z przodu samolotu. Doskonale. Zaciągam kurtynkę i wypierdalam drzwiom pizdę z łokcia na klamkę. Otwierają się. W środku ktoś jednak jest. Jakiś mężczyzna po pięćdziesiątce. Albo i dwóch. xD Na nogach ma klapki Kubota i białe skarpetki za łydki, ubrany jest w krótkie spodenki koloru khaki i kamizelkę wędkarską. Pod nosem ma pożółkłe od palenia wąsy, a na głowie czapkę Świętego Mikołaja. Śpi na kiblu. Budzę go. Nic. Nie żyje. Ale chrapie. To żyje. Między nogami ma reklamówkę z Biedronki. Zaglądam do niej i znajduję butelkę wódki. Jeszcze coś na dnie zostało. Odkręcam ją i podstawiam denatowi pod nos. Otwiera oczy.
- Gdzie ja jestem? pyta.
- W latającym sraczu odpowiadam.
- Jezus Maria, zatrzasnąłem się!
- Już myślałem, że mnie nikt nie znajdzie.
- Ile pan tu tak siedzisz?
- A co dzisiaj mamy sobotę którą sobotę?
- Przedostatnia w październiku.
- Kurwa mać! - To już trzeci miesiąc będzie.
Na wakacje do domu leciałem.
Patrzę na niego.
- I coś pan żarł tyle czasu pytam.
Wskazał na reklamówkę.
-Kiełbasę z renifera, czekoladę.
Potem to, co tu znalazłem: ręczniki, mydło.
-I nikt pana nie szukał?
Chyba nie mówi Święty Mikołaj, po czym wyjmuje telefon, patrzy na niego i dodaje po chwili:
-A, nie. żona szukała. Trzy nieodebrane.
-Dobra. To wyłaź pan, bo się wysikać muszę. Mikołaj stęka, podnosi się, łapie jedną ręką za framugę, a drugą za umywalkę złapać chce. Ale nie udaje mu się to. Zamiast złapać za umywalkę, naciska guzik do spłukiwania kibla. Odpływ otwiera się, ciśnienie wsysa mu dupę i wciąga do środka. Całego. Łapię go za ręce i ciągnę w swoją stronę. Nic to nie daje. Latający sracz wciąga go razem z wąsami. ''Matko święta" mówi jeszcze pan Mikołaj, po czym znika na zawsze w sraczu.
Tylko czerwona czapka z dzwoneczkiem po nim zostaje, podnoszę ją, rozpinam spodnie i sikam długo do kibla. Spuszczam wodę, myję ręce i wychodzę, Przed toaleta spotykam stewardesę.
- Jak pan otworzył te drzwi? pyta.
Od sierpnia były zatrzaśnięte.
- Użyłem magii odpowiadam
- Magii?
- Tak. Bo ja jestem, proszę pani, toaletowym dżinem.
- Toaletowym dżinem?
- Zgadza się
Nakładam jej na głowę czapkę świętego Mikołaja i pstrykam palcem w dzwoneczek.
Całkiem ładna ta stewardesa. Ma pewnie ze trzydzieści lat, ale wygląda na czterdzieści dziewięć. Pochylam się w jej stronę i szepczę do ucha:
- Gdyby potrzebowała pani kiedyś mojej pomocy proszę wejść do toalety, usiąść na sedesie,pomyśleć o mnie, wypowiedzieć życzenie, a potem dwa razy spuścić wodę.
-Dziękuję - odpowiada wzruszona,
A ja puszczam jej oczko i odchodzę na swoje miejsce, drodze gwiżdżąc melodię z serialu "CSI: Miami"
Gajusz Mariusz
05-11-2016, 00:35
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/powiedzialem-mlodszemu-bratu-ze-dzieci-znajduje-sie-w-kapuscie-dzisiaj-jadl-bigos-i-znalazl-kawalek-miesa-poplakal-sie.jpg
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/11/f439a434689b080e90cf528e99ac8312.jpg
Presidente
08-11-2016, 22:48
Wydziałowy Holiłud
0fymsQ0MYKk
Gajusz Mariusz
09-11-2016, 21:54
http://pre11.deviantart.net/22c4/th/pre/f/2016/181/5/0/0_0_by_erica1940-da85r81.jpg
http://pre12.deviantart.net/e822/th/pre/f/2015/358/f/e/0_0_by_erica1940-d9lai0l.jpg
Nezahualcoyotl
11-11-2016, 17:06
Jedyne i niepowtarzalnie oraz w 100% obiektywne wiadomości:
Syjp9lsWBhc
Szkoda jeno że fake...
Gajusz Mariusz
11-11-2016, 20:39
http://www.historycy.org/index.php?act=Attach&type=post&id=22170
Presidente
12-11-2016, 15:21
łapcie
183218331834183518361837183918411840
Gajusz Mariusz
15-11-2016, 17:39
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/ca/b1/27/cab127841c9f439cd81707c9924b33a1.jpg
Gajusz Mariusz
19-11-2016, 01:17
http://www.pozytywniej.pl/upload/77dae7be569dd3f2e18fb3e9ab3859954294.jpg
http://img.jbzd.pl/2016/05/d8f00c535fa206fe067bc4340143eeaa.jpg
Nezahualcoyotl
20-11-2016, 18:27
D7WJgToNRps
Gajusz Mariusz
23-11-2016, 17:58
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/11/3fab621f3739e9607b9371d9514b3972.jpg
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/11/8d6b2455cba3a7bd794eccf3a69e4972.gif (http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2016/11/8d6b2455cba3a7bd794eccf3a69e4972.gif)
Tym razem copypasty:
Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta ludzika:
-Czemu stoisz na ulicy?
-Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta go:
-Czemu stoisz na ulicy?
-Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał dalej. Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
-A ty pedale czego chcesz?
-Prawo jazdy i dowód rejestracyjny proszę.
Jak odróżnić gatunki niedźwiedzia?
Podchodzimy do niedźwiedzia i kopiemy go w jaja, i jeśli:
a). uciekamy, a niedźwiedź nas nie goni - jest to miś pluszowy
b). uciekamy na drzewo a niedźwiedż za nami - jest to niedźwiedź brunatny
c). uciekamy na drzewo, zaś niedźwiedź zaczyna nim trząść tak abyśmy spadli - jest to grizzly
d). uciekamy na drzewo, niedźwiedż za nami wsuwając liście - jest to miś koala
e). uciekamy, ale nigdzie nie ma drzew - jest to niedźwiedź polarny
F). nie uciekamy, a niedźwiedź zaczyna płakać - JEST TO MIŚ KOLARGOL - NAJWIĘKSZA CI.. WŚRÓD NIEDŹWIEDZI.
Przychodzi zajaczek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poprosze pól kilo soli.
- Wiesz zajaczku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do du.. se nasyp debilu!
Nezahualcoyotl
28-11-2016, 19:53
Ostatnia Wieczerza.Są Jezus,dwunastu apostołów,muzykanci przygrywają skoczne melodie w takt których kusząco plumkają urodziwe tancerki.Wino się leje strumieniami a stół aż się ugina od wyszukanych potraw i dań.Wreszcie po iluś tam pucharach wina św.Mateusz zagaduje do św.Piotra:
-Ppeeterr jessst zajjebiściee.Jest winko,gra muzzyczka,są paniennki o i nawet Jezuss się uśmiechaa
-Annoo faakt-odpowiada św.Piotr
-Ttyy ale skąd my na to wsszystko wzięliśmy kasęę?Przecieżż my nic nie mamy...
Na to odpowiada jeszcze bardziej wstawiony św.Piotr:
-Mateteoo ale cichoszzaa i kłodaa na gębę!
-No Petter znasz mnie przecież!
-Ty no Judasz coś podobno spprzedaaał...
Gajusz Mariusz
29-11-2016, 14:40
http://lolsnaps.com/upload_pic/acebb2d9-this-dog-is-nwt-a-member-of-the-hound-category-of-dogs.gif
https://pbs.twimg.com/media/Cyl9eIwWgAQqxTB.jpg
Nezahualcoyotl
04-12-2016, 10:13
K9pVhDqHxXA
https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15327259_1018243031654920_4959438308169643834_n.pn g?oh=80fe8f905d9834d44338e37425b90a6a&oe=58EE545A
Presidente
09-12-2016, 10:47
mfxwj400TJs
Nezahualcoyotl
18-12-2016, 10:59
U1Lv_hcuP04
Świąteczne chomiki:)
fwTkeL7gw-M
Presidente
22-12-2016, 21:34
b9AG-ubDWw8
Nezahualcoyotl
03-01-2017, 23:00
http://i67.tinypic.com/2ahzj1v.jpg
Nezahualcoyotl
07-01-2017, 10:49
8XDOFnHcMpo
BBC zaszalało na początek roku (pokazali jeno zwiastun) a w mediach już "burza" o...(wiadomo o czym) :devil:
http://www.independent.co.uk/news/media/tv-radio/bbc-the-real-housewives-of-isis-sketch-islamic-state-revolting-comedy-controversy-opinion-reaction-a7510581.html
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15871876_1186039821443932_1319207792087049929_n.jp g?oh=8d91e73f8fe00777db888d3c54b1797c&oe=59214604
Gdzieś tam w odległej galaktyce...
Nezahualcoyotl
13-01-2017, 22:12
F8ViYsqyZ_E
Wódka z lodem - atakuje nerki! Rum z lodem - atakuje wątrobę! Gin z lodem - atakuje mózg! Whisky z lodem - atakuje serce!
Strasznie niezdrowy ten lód!
Historia może i świetna, ale nie koniecznie odpowiednia dla ogólnodostępnego forum - z tego powodu post Presidente usunąłem.
Nezahualcoyotl
30-01-2017, 21:05
DTLnUtPguTQ
Nezahualcoyotl
14-02-2017, 17:13
http://i66.tinypic.com/sngl95.jpg
Uroki życia na łonie przyrody:)
eumEuK1sD90
Witamy znów w 2008! Już się nie mogę doczekać Empire. xD
Presidente
05-04-2017, 22:40
Wincyj past, trochę mięsa, ale nie bijcie
>bądź mną
>lvl 4
>tate każe ci grać na klawiszach i akordeonie XD
>12 lvli potem
>idziesz do licbazy
>widzisz jak jakiś banan gra na gitarze otoczony loszkami
>genialnypomysł
>przynosisz do licbazy akordeon
>ksywka "cygan" do końca roku
>Skończyłeś dobre studia
>mogłeś pracować gdzie chcesz
>Pracujesz we flashscore
>Jeździsz po całym świecie, jesteś jednym z lepszych
>Serie A, La Liga ci się nudzą, chcesz do Premier League
>Wysyłają cie do Premier League, Etiopskiej Premier League
>Mieszkasz w Addis Abeba, podróż na najbliższy stadion zajmuje ci miesiąc
>Na kozie dojeżdżasz na pierwszy mecz
>stadion
>Stadion w Premier League
>pole nie stadion, drewniane bramki
>Sezon 2013/14 lider przedostatnie Harar Beer gra u siebie z liderem St. George
>Goście przyszli w 8, reszta została zjedzona w trakcie drogi
>Przed meczem piłkarze zakopują głowy krów za bramkami, aby się uchronić przed stratą gola
>Sędzia wyrzuca na środek kozi pęcherz
>Grajo
>Szamani się modlą do kamienia o zwycięstwo
>modlitwa jedyna taktyka
>70 minuta szaman George zrobił już 3 zmiany
>Akcja skrzydłem przy rzece
>Biegnie szypki mokebe
>Dobiega do wody
>symuluje faul
>z wody wyskakuje krokodyl i go zjada
>to się nazywa karma, a masz za swoje
>smuteq
>gracie w osłabieniu, bo nie można zrobić już zmiany
>przegrywacie
>tak się żyje
>Etiopia
Wprowadzenie: lewa w górę (LwG) to pozdrowienie motocyklistów. Gdy dwaj motocykliści mijają się, podnoszą lewą rękę do góry. Taki ich zwyczaj.
>bądź mno
>anon, lvl 18
>techbaza
>masz w klasie ziomka
>ma ksywę motur, bo jest fanatykiem motocykli
>fanatykiem to mało powiedziane
>odpierdoliło mu na punkcie jednośladów
>rok temu starzy kupili mu jakiegoś pierdzika co to rozpędza się do 23 km/h w 28 sekund
>od tej pory motur non stop napierdala, że jeżeli umrze to przynajmniej ze świadomością, że robił to co kochał XD
>kurwa żeby na takim guwnie się zabić to już naprawdę trzeba mieć umiejętności
>moturowi jednak nie przeszkadza, że ludzie szybciej stoją niż jego guwnojeździk jeździ
>non stop opowiada o tym gdzie to już nie był swoją bestią
>jakoś miesiąc temu dowiedział się od swojego wujka o zwyczaju LwG
>japierdole.png
>co on od tej pory zaczął odwatykaniać to ja nawet nie
>jak tylko zobaczy innego motocyklistę jego lewa ręka wypierdala w powietrze jak z procy
>nie mówiąc już o tym jak usłyszy magiczne hasło: "lewa w górę"
>kiedyś siedzieliście na matmie i typiarka tłumaczyła wam logarytmy
>motur debil zamiast słuchać to napierdalał ci nad uchem non stop: wruuum wruuum, ziuum ziuum
>no kurwa cymbał.exe
>w końcu się na niego wkurwiłeś
>czekasz aż nauczycielka zacznie zadawać pytania z tego co było na lekcji
>w końcu pyta o logarytmy naturalne
>nikt się nie zgłasza żeby odpowiedzieć
>wtedy ty nachylasz się do motura i szepczesz
>"lewa w górę"
>KURWA TEN IDIOTA TAK WYPIERDOLIŁ LEWĄ ŁAPĘ DO GÓRY, ŻE AŻ ZAJEBAŁ GABRYŚCE PO MORDZIE
>warto dodać, że gabryśka siedziała 2 rzędy od was XD
>nauczycielka zadowolona, że w końcu ktoś się zgłosił pyta motura:
>"no i jaka jest odpowiedź"
>a on na to "NIE WIEM" XD
>jebany cep dostał baniaka a już był zagrożony
>pewnie nie zda XD
>jebać
>parę dni później do waszej szkoły przyjechał jakiś kurwa terapeuta od narkołyków
>przychodzi do was na zajęcia i napierdala, że dragi to zło i w ogóle
>pod koniec zajęć prosi was o to żeby podnieśli rękę ci którzy mieli raz w życiu styczność z dragami
>tylko gabryśka podniosła
>(od ostatniej matmy siada 5 rzędów dalej od motura XD)
>potem prosi żeby podnieśli rękę ci którzy ćpają na codzień
>nachylasz się do motura i szepczesz mu magiczne zaklęcie:
>"lewa w górę"
>JEEEEEB KURWA ŁAPA MOTURA WYJEBAŁA TAK DO GÓRY ŻE AŻ ŁAWKA SIĘ WYPIERDOLIŁA XD
>terapeuta patrzył ze strachem w oczach na motura
>pewnie myślał że naćpany XD
>zadzwonił na policję
>motur dostał kuratora XD
>na weekend zaprosiłeś motura do maka
>jebany kupił 20 hamburgerów
>czekacie na zamówienie
>w końcu motur dostaje swoje burgery
>cała tacka zajebana bułkami
>odbiera ją i idzie do stolika
>wtem podbiegasz do niego i szepczesz sami wiecie co XD
>JEEEEEB KURWA RĘKA DO GÓRY, TACKA WYJEBAŁA W POWIETRZE, BURGERY NA WSZYTSKIE STRONY XD
>wszyscy goście w keczupie
>dzieci płaczą
>matki krzyczą
>rozpierdol.gif
>ochrona wypierdala motura z lokalu
>jakoś miesiąc później twój młodszy brat idzie na siódme urodziny kolegi z klasy
>mame każe ci go potem odebrać
>dzwonisz do motura czy nie zawiózłby cię swoim rumakiem po brata
>zgadza się
>jedziecie po młodego
>inba trwa
>7 latki bawią się, skaczą, tańczą
>mówisz bratu że już musicie iść
>"nie, anon, proszę jeszcze pół godzinki"
>"eh no ok, ale tylko pół"
>ojciec solenizanta janusz zaprasza cię i motura na piwko do kuchni
>motur mówi, że i tak nie może pić więc zostanie z dzieciakami i będzie wpierdalał cukierki
>gadasz sobie z ojcem młodego
>opowiada ci jakich to on grzybów tydzień temu nazbierał
>przynudza w chuj
>mówisz mu, że musisz iść na siku
>postanawiasz odjebać coś dla rozrywki
>idziesz do pokoju gdzie były dzieci i motur
>kitrasz swój telefon za fotelem
>podchodzisz do motura i prosisz żeby do ciebie zadzwonił, bo nie możesz telefonu znaleźć
>dzwoni do ciebie
>przedtem ustawiłeś na dzwonek hymn III Rzeszy
>twój telefon dzwoni
>gasisz światło
>dzieci zaczynają płakać
>do pokoju wpada janusz
>zapala światło
>na ścianę przykleiłeś kartkę z napisem: "lewa w górę"
>oczom ojca ukazuje się salutujący motur do hymnu III Rzeszy a wokół niego płaczące siedmiolatki
>byłeś pewien, że stary się wkurwi i wpierdoli moturowi za demoralizację guwniaków
>tak się jednak nie stało
>janusz zaczął drzeć mordę, że to jego ulubiony kawałek po czym wziął motura za rękę i zaczęli tańczyć poloneza
>na zakończenie stary wskoczył na motura i utworzyli swoimi ciałami figurę w kształcie swastyki
>zabrałeś brata i uciekłeś z tamtąd
Pozwolę sobie zacytować, gdyby kto się zastanawiał nad odpowiedzią: biorąc pod uwagę, że przeciętny samiec lwa waży 200 kg (najcięższy znany do tej pory ważył 375 kg i nazywał się Simba) więc 999 999 x 200kg + 375 = 200000175 (dwieście milionów sto siedemdziesiąt pięć kilogramów) masa słońca wynosi 1,9884 kwintyliona kilogramów (kwintylion ma 30 zer, czyli 5 razy więcej niż taco w swoim kawałku "1000000000000000000000000000000") czyli masa słońca jest o 9.9999913 x 10^19 od masy 999 999 lwów i jednego mutanta, biorąc pod uwagę jeszcze to, że odległość ziemi od słońca wynosi około 149 600 000 km a lew wytrzyma bez jedzenia około tygodnia, więc szanse na to, że lwy przeżyłyby drogę którą miałyby przebyć żeby najebać słońcu są nikłe, nawet gdyby każdy z nich wziął ze sobą pod dużym kebsie od turasa, słońce ma też znaczną przewagę pod względem ataku z dystansu, ponieważ posiada szkodliwe promieniowanie UV (ultrafioletowe) i zależnie od długości fal dzielimy je na trzy rodzaje (UVA, UVB, UVC) co prawda nacisk szczęki lwa wynosi 315 kg ale temperatura słońca wynosi 5500°C na jego powierzchni, gdyby jakimś cudem lew miał zbroje zrobioną ze stopu hafnu, azotu i węgla i przebiłby się do wnętrza słońca to niestety wewnętrzna temperatura słońca dochodząca do 14 mln°C powinna go zaskoczyć, reasumując powyższe argumenty myślę, że szanse lwów są marne nawet gdyby zaatakowały w nocy i dowodził nimi George Patton, więc obstawiam słońce, chociaż lwy też są fajne
Jak tak wam smutno Wy kurwy, że wam petarda psa straszy, to sobie kupcie psa myśliwskiego, a nie burka, co prócz ujadania na ludzi gdy Ci rano idą do pracy, nie wnosi do życia nic ciekawego. Ja miałem jagdteriera - mały, smukły a zachowywał się jak pierdolony rambo. Twój piesek boi się petard? Sra pod siebie gdy ktoś powie przy nim "achtung"? Mój kurwa gonił te jebane petardy i robił salta jak wybuchły 2 metry od niego. Taki kurwa zabawny typ. Ty się boisz że Ci się piesek zesra w sylwestra, a ja się bałem, że mu ryj urwie, jak skurwysyn puścił się sprintem za 100 gramową petardą żeby ją dojebać zanim wybuchnie. Czym Ty się możesz pochwalić? Że twój piesek ładniej wygląda? Mój też ładnie wyglądał - szczególnie gdy kurwa nasmarował pysk barwami wojennymi, schował szable pod skórę, kilka granatów w łapie i obwieścił, że idzie spuszczać wpierdol, chędożyć i nie wie kiedy wraca. Jeszcze potem wracał i flaszke stawiał. To jest kurwa pies, a nie Kajtek, co umie jedynie żreć Pedigree, srać i chować się pod sofę na dźwięk eksplozji piratki. Zapamiętaj to sobie.
>przechodzi ustawa o strefach do napierdzielania się na stadionie
>prawo tam nie obowiązuje
>w sumie akap
>Seba kibic Staru Starachowice przynosi na mecz z Koroną Kielce dwie petardy za dużo więc odsprzedaje ją Łysemu za Harnasia i pół paczki szlugów
>przypadkowe odkrycie prawa popytu i podaży
>kibice przestają się się napierdzielać
>zamiast tego zakładają w strefach własne firmy
>po miesiącu sektor C stadionu GKS Bełchatów osiąga wyższe PKB niż województwo podlaskie
>2022 Firma Paruwex-Orzeł z Parzęczewa oficjalnym sponsorem Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Katarze
>pierwsze na świecie paróweczki halal
>tak działa wolny rynek
Dziecko sąsiadów było strasznie głośne i denerwowało mnie, ale udało mi się nawiązać z nim kontakt przez ścianę, udawałem, że jestem krasnoludkiem, mieszkam w ścianach i jestem bardzo głodny, a żywię się drucikami. Poprosiłem je, aby mi taki drucik przyniosło i podało przez dziurkę w kontakcie, od tamtej pory mam spokój.
Pewien facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich badań, zaordynował mu długotrwałą kurację.
- Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu. Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej. Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu. Nie, nie to jeszcze nie koniec! Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział.
- Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum".
- Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat.
Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie.
Od wczesnej młodości chciałem zostać magiem. Pewnego razu gdy wracałem z pola po ciężkim dniu wyrywania rzepy, zobaczyłem za miastem orka. No i byłaby to ostatnia rzecz, którą zobaczyłem, gdyby między nami nie wyrósł nagle szkielet goblina. A potem kolejny, następny i jeszcze kilka. Mag w czerwonej szacie również pojawił się po chwili, kulą ognia ostatecznie kończąc żywot zielonej bestii. Nie wiedziałem co powiedzieć, więc patrząc z podziwem mruknąłem tylko:
-Dziękuję...
Tu jednak historia stała się jeszcze dziwniejsza, bo mag powiedział, że widzi we mnie wielki magiczny potencjał, który chciał zbadać w stodole. Ostatecznie zbadał co innego, bardzo dogłębnie, ale lepiej być zgwałconym niż martwym.
Po nocach nie dawało mi spać to, skąd brały się te szkielety gobliny. Chciałem przeczytać wszelkie dostępne książki o magii, by zrozumieć ich sekret. Niestety, liczba dostępnych książek o magii na mojej farmie wynosiła zero, no i nie umiałem czytać. Postanowiłem więc udać się do klasztoru, by zgłębiać tam nauki.
Niestety, okazało się, że ta przyjemność słono kosztuje. Tysiąc sztuk złota i owca, to o tysiąc sztuk złota i owcę więcej niż posiadałem. Szczęściem w nieszczęściu pojawił się spotkany już kiedyś mag, który zaproponował mi, że spłacę to w naturze. Byłem zdesperowany poznać prawdę, więc się zgodziłem. Prawda o tym, co robił nowicjuszom, wyszła na jaw. Skończył jako strażnik biblioteki za karę, nieustannie musząc pilnować przejścia, które uruchamiała lampa. Jakby kogokolwiek to obchodziło xD
Niestety, przydzielono mi rolę opiekuna stada owiec. Te zaś nie były skłonne podzielić się ze mną technikami magii. Próbowałem ze wszystkich sił zwrócić na siebie uwagę, pokazać, że jestem wartościowym nowicjuszem i zasługuję na dostęp do biblioteki.
Mijały lata, pewnego dnia pokazał się w klasztorze nowy nowicjusz. Inny niż wszyscy, jakich do tej pory widziałem. Nosił przy sobie czterdzieści rodzajów broni i żywność, która starczyłaby do nakarmienia małej armii, nie mówiąc już o innym szmelcu. Nieustannie truł wszystkim dupę, co jednak skutkowało tym, że w dwa dni dostał się do biblioteki. Nienawidziłem go.
Ostatecznie po tygodniu został magiem. Podglądałem przez szczelinę tę ceremonię, usłyszałem też wtedy najbardziej wzruszające słowa w moim życiu:
-Masz prawo do jednego życzenia...!
-Niech ten śmieć od owiec wejdzie do biblioteki i coś poczyta, bo mnie wkurwia jego ignorancja.
Zapomniałem dodać, że naszego przybysza po tym jak otrzymał klucze, nieustannie pytałem o szkielety-gobliny. Popłakałem się ze szczęścia.
Jest! Krąg pierwszy, księga magów ognia. Rozmowa z Mistrzem Parlanem i Karrasem rozwiała moje wątpliwości. Wiedziałem już, czego chcę i jak to osiągnąć.
Ścieżka do kariery maga ognia była długa i nudna, ale udało mi się to mniej więcej wtedy, gdy druga wyprawa paladynów ruszała do byłej kolonii karnej. Cóż, strasznie się bałem o losy tej wyprawy i to ile mam czasu. Nauczyłem się jednego, jedynego czaru, później tylko rozwijałem swój magiczny potencjał. Tym czarem był oczywiście szkielet-goblin.
Nie miałem jednak zamiaru walczyć. Prowadziłem długie badania nad właściwościami przyzwanej materii. Szkielet goblin po tym jak padał, gdy magiczna energia go utrzymująca wygasała, zmieniał się w stos kości i drewnianą pałkę. Ot po prostu.
Tutaj w grę weszła kalkulacja ekonomiczna w gospodarce wolnorynkowej.
Ponieważ magia jest dobrem wolnym i już po krótkiej drzemce wraca, postanowiłem całość tego zasobu przekuwać na goblinie kości i lagi. Alchemicy i inni magowie kupowali je, bo chyba nie wiedzieli jak działa wolny rynek. Popyt na drewno był ogromny, a moje ceny biły na głowę konkurencję.
Oczywiście na tym nie mogłem poprzestać. Nauczyłem się wyzywać z eteru wilka. Zatrudniłem się już jako mag ognia, jako czeladnik u Bospera w Khorinis. Wykupiłem stary, pusty magazyn w porcie, gdzie spędzałem cale dnie.
Gobliny zabijał wilki, skórowały je i oddzielały mięsko i kości. Następnie zostawały porcjowane wraz z wilkami przez inne gobliny, które z kolei grupowały wszystko do skrzyń. Moja moc rosła, a wraz z nią produkcja – i dochody!
Postanowiłem walczyć z dyskryminacją szkieletów goblinów w przestrzeni miejskiej. Udało mi się namówić paladynów, a później nawet szarych mieszkańców, że szkielet-goblin pod moją kontrolą to dobry ziomek, a nie szkodnik. W zamian za oddelegowanie trzech do zamiatania ulic, mogły swobodnie podróżować z moimi towarami po mieście, bez budzenia strachu. W ten sposób produkcja, transport i dystrybucja, zostały w pełni zmechanizowane.
Zacząłem wykupywać aktywa w mieście, ostatecznie są one czymś, co przynosi długoterminowe zyski. Moja moc rosła nieustannie. Magia wolnego rynku była we mnie silna.
Zatrudnienie innych magów do tworzenia szkieletów i wilków była doskonałym pomysłem. Ci głupcy zgodzili się na umowę o dzieło, przez co płaciłem niskie podatki, a oni nie mieli opłaconych składek na ubezpieczenia społeczne. Zasadniczo wyparłem konkurencję z zakresu dystrybucji futer i drewna, więc ograniczyłem podaż, by nie doszło do przesycenia rynku i spadku cen. Dzięki temu mogłem więcej czasu poświęcić na planowanie, własną moc poświęcając na rozwój moich własnych umiejętności.
Kości szkieletu, serce golema. Popyt na te towary na rynku magicznym i alchemicznym był spory, jednakże celowo zaniżałem dopływ tych towarów. Z resztą golemy okazały się o wiele lepszymi magazynierami i dostawcami, szkielety zaś lepiej zamiatały ulice, donosiły pocztę i sortowały rzeczy w magazynach. Liczba mnoga nieprzypadkowa – wykupiłem połowę dzielnicy portowej. Dodatkowo zatrudniłem dwa golemy jako ochroniarzy, w końcu moje życie jest bardzo cenne.
Arcymag Opolos. I pomyśleć, że tytuł, szata i dostęp do najpotężniejszych zaklęć, kosztował mnie jednorazowy datek – 100 tysięcy sztuk złota. Serca demona przestały być szybko towarem luksusowym i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie porażka drugiej ekspedycji…
***
Błędem Lorda Andre była sprzedaż murów miejskich. W imię świętego prawa własności mógł tylko bezradnie patrzeć, jak sprzedałem je z dziesięciokrotnym przebiciem wodzowi orków. Garavel sprzedał mi na szczęście swój statek, toteż zdążyłem ze swoim majątkiem opuścić wyspę.
Nazywam się Opolos. Zajmuję się owcami.
>badz mną
>siedź sobie w pracy i coś tam rób w komputerze
>nagle szef łapie za fiuta i srogo wali
>po wszystkim koniec jak gdyby nigdy nic
>tfw jesteś samozatrudniony
>bądź właścicielem plantacji trzciny
>przychodzi burza
>potężna wichura
>łamie duże drzewa
>trzciną zaledwie tylko kołysze
>profit
>mój współlokator to fanatyk owadów.
>całe mieszkanie zajebane świerszczami
>cykablat
>cykawszystko
http://x3.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_iOg99MmTgvgASfeQoTbqEZTv2vma9D1d.jpg
W dniu dzisiejszym padło pytanie w milionerach co do internetu, dokładnie wykopu. Jestem trochę załamany jak nisko upadli milionerzy, oraz rozbawiony gdzie ten świat zmierza...
Xeir (http://forum.totalwar.org.pl/member.php?11237-Xeir)
To nie jest fake?
Presidente
Z dedykacją dla Ciebie
>bądź Napoleonem III
>nieustraszony i dzielny z ciebie wódz
>tylko zimą chowasz się pod kołderkę
>no ale ogóle to jest spoko wszystko
>do lipca
>w połowie lipca dostajesz list
>"Ty chuju. Przestań blokować zjednoczenie Niemiec ty chuju. Zdechniesz w pierdlu w Stuhmie chuju. Podpisano: kanclerz Niemiec Oto von Bismarck"
>wkurw.jpg
>wypowiadasz wojnę Prusom, żeby sobie nie myśleli
>zwołujesz armię
>a raczej próbujesz, bo nikt się nie stawia
>za 20 razem w końcu masz jakieś odziały gotowe
>z tym że Prusacy są już w połowie drogi do Paryża
>no trudno, jedziesz za nimi, aż pod Sedan
>rozkurwisz tych Prusaków jak robaki w kuchni
>nomen oment, też Prusaki
>patrzysz na wspaniałą szarżę twojej kawalerii
>oto moment twojej chwały
>przed twoimi oczyma przesuwają się wspaniałe zwycięstwa
>Austerlitz, Jena, Auerstadt, Iława Pruska, Borodino....
>....i Sedan
>otwierasz oczy
>widzisz, jak karabiny pruskie przerabiają twoją kawalerię na koninę
>a król Wilhelm wstał i zaczął klaskać
>nie przeżył nikt, nawet twój generał pizza
>jak mu było? Capriciosa? Pepperoni?
>o, Margueritte
>niedobrze że zdech
>poza tym, temperatura spadła o jakieś 2 stopnie
>zbliża się zima
>powoli bo powoli, ale nieubłaganie
>rozumiesz, że to czas zakończyć tę farsę
>wykonać ostateczny atak
>rozkazujesz zawiesić francuską flagę na maszt, żeby Prusacy się posrali
>wychodzisz dumnie na balkon, podziwiać upadek mocarstwa
>ale niestety nie Prus
>twoi żołnierze się poddali, a Prusacy idą tryumfalnie do ciebie
>zadzierasz głowę do góry
>okazało się, że flaga wypłowiała i zrobiła się cała biała
>czujeszźlecesarz.jpg
>wstrętne prusaki robaki wzięły ciebie w niewole
>idziesz do Bismarcka
>on tylko się z ciebie śmieje i mówi, że trafisz do Stuhmu
>"tylko nie do Stuhmu"
>"nie no Napek, taki joke. Wypierdalasz z tego kraju w podskokach"
>wypierdalasz z Francji w podskokach
>o ironio, do Anglii
>tam nawet nie chcą na ciebie patrzeć
>siedzisz pod Pałacem Buckingham żebrając "co łaska na karabiny dla Francuzów"
>nikt ci nie wrzucił nawet pensa, wszyscy tylko plują
>w końcu naciąga twój czas
>zima
>nie ma rady, musisz przegrać ze śmiercią
>twoimi ostatnimi słowami są "Moltke, Moltke ty chuju!"
>zdychasz
>jakiś Anglik rozpoznaje w twoim truchle cesarza Francji
>przyjeżdża korowód śmierciarkowy
>pochowali ciebie na najbardziej prestiżowym wysypisku w Londynie
>stawiają ci nawet tabliczkę
>"Napoleon III. Dobrze że zdech"
>jedyną osobą na twoim pogrzebie jest stary książę Wellington
>stoi i patrzy na grób
>odchacza kolejnego Napoleona w kajeciku
>po czym sra ci na grób i ucieka do Hiszpanii
(http://forum.totalwar.org.pl/member.php?3608-Presidente)
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/tydzien-wietnamski-w-lidlu-napalm-za-2-99.jpg
Nezahualcoyotl
08-05-2017, 18:55
77-LG19y8TM
Zachowania ludzkie, oczami przyrodnika;)
"Proszę państwa oto kolejny odcinek Życie ssaków (The Life of Mammals).
W ramach lekcji edukacyjno-poglądowych obserwujecie państwo samice homo sapiens, zamieszkującą ciepłe rejony kuli ziemskiej.
W sposób werbalny, mową ciała i zachowaniem, samice prężą się wypinając kształtne zadki i wydając przy tym dźwięki godowe – co jest sygnałem gotowości samicy do kopulacji…
Zapach podnieconej samicy niesiony wiatrem roznosi się na dziesiątki kilometrów. Wiedzione pożądaniem, z całej okolicy zaczynają schodzić się samce homo sapiens.
Zapach feromonów działa podprogowo na świadomość samców, a obserwowanie gotowych do kopulacji pierwszorzędnych cech płciowych samicy wzmaga u nich wydzielanie testosteronu.
Podniecone samce zaczynają toczyć między sobą brutalne walki, na śmierć i życie, na portfele i stan posiadania.
Zwycięzca ma nadzieje na Wielka Nagrodę - kopulację codzienną.
To ulubione zajęcia samca ( poza prezentacją zdobytej samicy na różnych eventach i ściankach ) i gdy samica ustawi się w odpowiedni sposób - to nie ma mocnych...
Aby osiągnąć swój cel, oczadziały samiec oferuje samicy spełnianie jej marzeń, czyli tzw. „poczucie bezpieczeństwa” - co oznacza wyjście za mąż.
Że zbuduje dom, posadzi drzewo i spłodzi syna.
Samica godzi się, owszem weźmie te wszystkie atrakcje, lecz po pewnym czasie takiego samca wyrzuci bo jest nudny, skapcaniały i wyżęty z sił przez jurną samicę.
Samice bowiem preferują samców rozrywkowych, najlepiej z dużym organem dla realizacji chuci samicy i najlepiej bezpłodnych, aby nie musiała rodzić i niańczyć następców skapcaniałego samca."
Nezahualcoyotl
12-06-2017, 05:37
http://i63.tinypic.com/ngu1ok.jpg
Historia alternatywna z elementami współczesnymi;) Czyli broń masowego...rysowania...
" 3 września 1939. Szosa Piotrkowska. Dowódca wojsk niemieckich generał von Reichenau odjął lornetkę od oczu i uśmiechnął się z zadowoleniem. W szkłach lornetki migotały łuny pożarów po stronie polskiej frontu. Von Reichenau sięgnął po łyżkę eintopfgerichtu z menażki. Był ohydny. "Wegańskie flaczki z boczniaka" pomyślał ze wstrętem. Cóż, Fuehrer może i jest geniuszem strategicznym, ale te jego pomysły żywieniowe... Pamiętał długą dyskusję w OKW czy żołnierze na diecie bezmięsnej będą w stanie pokonać Polskę. Miał w tej kwestii wiele wątpliwości, ale jak się okazało racja była po stronie Fuehrera. Żołnierz niemiecki bił się świetnie, walczył, zdobywał... Jedno tylko psuło dobry nastrój generała. Łączność.
- Jakiś bałwan przesłał mi rano meldunek, że mamy przerwać natarcie i się wycofać - rzekł von Reichenau do swojego szefa sztabu.
- Was? - zdziwił się uprzejmie tamten. - To chyba jakiś dowcip? "
Reszta na
http://brixen.salon24.pl/783611,bron-masowego-rysowania
Presidente
11-07-2017, 17:09
Prosto z grupy szkalującej imperium lechickie
ok 965. Ty, Ziemowit, zwykła serwatka spod chwosta, 17 wiosen.Razem z całą drużyną przybocznych pilnujecie namiotu, w którym wasz książę, Mieszko, przyjmuje poselstwo czarnych kapłanów. Boisz się, bo pamiętasz jak stary Siemomysł opowiadał, że bóg czarnych kapłanów nie lęka się śmierci. Zapytałeś o to jednego z żerców Peruna, ale on napluł ci w pysk i zagroził, że jak jeszcze raz zapytasz, to twój chwost oparszywieje i odpadnie jak żołędzie jesienią. Boisz się o chwosta, więc nie pytasz.Słyszysz jak największy czarny kapłan przemawia do Mieszka:- Wszystkie święte drzewa zrąbiecie i w ogniu żywym spalicie! – Chędożyć drzewa – pomyślałeś sobie. Przecież każdy lebiedź wie, że bogi wchodzą w drzewa tylko na chwilę, jak mają taki kaprys.Czarny kapłan skrzeczy dalej:- Wszystkie posągi Świętowida, Peruna, Trygława i Swarożyca, z ziemi wyrwiecie i w jeziorach potopicie! Eeee… Chwosta kładę na posągi… Bogi i tak mają nas za kiepów, czy im złożymy ofiarę, czy nie – powiedziałeś sobie w duchu.- Wielożeństwo, jako obrzydliwe znać będziecie i je, jako Krystusowi niemiłe, odrzucicie! Iiiii tam – machnąłeś ręką. Przecież po powrocie z wypraw i tak najczęściej siedzisz w ziemiance, gapiąc się na pajęczyny, bo białogłowy nie chcą z tobą gadać, a ty z nimi konwersować też nie chcesz, bo trochę ci to nie idzie, a trochę nie masz śmiałości. A targania chwosta do giezła siostry przecież Ci nie zabronią, bo i skąd by mieli o tym wiedzieć...- A… i te wasze zimowe obozowanie, bezpowrotnie zakończycie! – wyrzekł kapłan.Ręka sama powędrowała ci do głowni miecza. Rzuciłeś okiem na towarzyszy. Męczywór, syn Kałomira, wyszarpał czekan zza pasa. Lestek, leśna znajda, dobył swojego krzywego noża, a Bździgost, zakląwszy szpetnie, złapał cep bojowy w obie ręce i zakręcił nim młynka, aż powietrze zafurczało. Jak jeden mąż wpadliście do namiotu gotowi zabijać. Mieszko, widząc co się dzieje, krzyknął: STAĆ! WSTRZYMAĆ SIĘ! Dla pewności huknął jeszcze Bździgosta pięścią w łeb. Ten wypuścił cep z rąk, po czym głośno sfajdał się w szarawary i padł na ziemię jak germański tarczownik. Mieszko z podniesioną głową spojrzał dumnie na czarnego kapłana i powiedział:- Nie będzie więcej zimowego obozowania.Chociaż twardo stałeś na nogach, w tym momencie wydawało Ci się, że ziemia rozwarła się pod tobą i wpadasz w wielką, bezdenną czeluść.Zanim ocuciliście Bździgosta, wrzucając go do strumienia, czarni kapłani wsiedli na wóz i odjechali. Cała drużyna chodziła zasępiona po obozie, jak gdyby im ktoś szczyn dolał do przydziałowej porcji miodu. Po zmroku, gdy wszyscy, nawet książę, zasiedli wokół ogniska, młody Walimir nie wytrzymał i zapytał:- Ale książę, to już od tego roku nie będziemy zimować? Nawet na dwa dni?Oczy was wszystkich skierowały się na młodego zuchwalca. Miał dopiero 15 wiosen i jeszcze dobrze nie znał obyczajów panujących w drużynie. Na szczęście Mieszko wyraźnie lubił chłopaka i tylko złamał mu rękę kopniakiem. Później wszyscy zaczęliście się śmiać, bo Walimir po kopniaku wpadł do ogniska i szarawary zapłonęły mu na dupie. Zaraz po tym, Walimir zaczął wymachiwać złamaną ręką i wołać:- O nie… jestem wikingiem i przeszkadza mi złamana ręka… Ojojoj… Na Odyna…Przykładał sobie przy tym dłonie do głowy, udając że ma hełm z rogami. Razem z innymi wojami prawie tarzaliście się ze śmiechu, tak dobrze chłopak udawał wikinga.Kiedy śmiechy ucichły, Mieszko wstał, powiódł po was wzrokiem i powiedział:- Wojowie… Przelewałem z wami krew naszych wrogów, wznosiłem z wami rogi z miodem z naszych barci. Dziś rozmawiałem z czarnymi kapłanami nowego boga, którzy przyszli do nas z południa, od Czechów. Zdecydowałem, że wszyscy, całe księstwo wyrzekniemy się starej wiary i przyjmiemy nowego boga, który jest tak dzielny, że wychędożył w rzyć samą śmierć. To oznacza, że wiele się zmieni.Słuchałeś z innymi i kiwałeś rozumnie głową. Książę ciągnął dalej:- Zmieni się wiele, ale nie wszystko. – Tu Mieszko wzniósł w górę prawą dłoń, w której wyraźnie widać było skrzyżowane palce środkowy i wskazujący.– Jasne, że kurwa będzie zimowe obozowanie! – ryknął Mieszko – żercy Świętowida mówią, że na Ślęży żaden bóg niczego nie widzi! Nawet ten, co chędoży kostuchę!Zacząłeś do społu ze wszystkimi wrzeszczeć z radości. Pochwyciliście księcia, i jęliście podrzucać go w górę i głośno wiwatować***Dni stawały się coraz krótsze i chłodniejsze. Śnieg gęsto pokrył grodzisko w którym czekaliście zimowego przesilenia. Dzień przed wymarszem, Mieszko wysłał czarnych kapłanów nowego boga z misją, do oddalonego o tydzień drogi grodziska, tak by niczego nie podejrzewali. Następnego dnia po ich wymarszu cała drużyna karnie ruszyła w kierunku Świętej Góry Ślęży.Po dwóch dniach marszu zaśnieżonym traktem, dotarliście na miejsce. Wszyscy już tam byli. Czesi, Rusini, chłopaki z Grodów Czerwieńskich, drużyna z Milska, prawie cała obsada Łużyc, Mołdawianie, Morawianie, Pieczyngowie, załoga z Kijowa i oczywiście Wieleci. Ci ostatni, specjalnie przybyli tydzień wcześniej, by dłużej chłonąć atmosferę.Kiedy synowie wszystkich słowiańskich plemion weszli tajnym przejściem do wnętrza Świętej Góry Ślęża, zgodnie z pradawnym rytuałem zdjęliście tuniki i koszule, aby obmyć się w podziemnym źródle żywej wody. Następnie razem za wszystkimi, podążyłeś w głąb groty, aż dotarłeś do podziemnego, gorącego jeziora Samorogoszcz. Tam, aby nie obrażać tradycji ojców, wespół ze wszystkimi zdjąłeś szarawary i wszedłeś w gorącą toń jeziora.Kiedy zanurzyłeś się po pas, zauważyłeś, że stoi obok ciebie potężny Rusin. Woda parowała wokół niego, mierzwiąc jego klatkę piersiową, owłosioną na podobieństwo niedźwiedzia. Rusin spojrzał w twoim kierunku i oblał się rumieńcem. Wyciągnął do ciebie dłoń, wielką jak bochen chleba, drugą pokazując na siebie i mówiąc: Danyłło. Uścisnąłeś jego rękę. Poczułeś, że robisz się jeszcze cieplejszy niż woda w świętym jeziorze.Kątem oka dostrzegłeś, jak Mieszko, trzymając się za ręce z Wielkim Księciem Kijowa, schodzą niespiesznie do wody. Kiedy zanurzyli się po pas, Mieszko zaczął masować jego plecy.Danyłło, chcąc odzyskać uwagę, położył swoją wielką łapę na twoim barku. Skinieniem głowy wskazał na Mieszka i Księcia Kijowa, dając Ci do zrozumienia, że też może Cię wymasować. Ostrożnie pozwoliłeś sobie poddać się jego zabiegom.Dookoła was gęstniało już od par, trójek, a czasami nawet czwórek. Danyłło, masujący cierpliwie twoje barki, delikatnie naparł na nie, zmuszając cię, abyś odrobinę się pochylił. Poddałeś się jego prośbie. Nagle poczułeś tworzące się ognisko bólu, w miejscu poniżej twoich pleców. – Ten zdrajca przemycił włócznię! – przemknęło Ci przez myśl. Po chwili zrozumiałeś jednak, że wcale nie jest to włócznia, a już na pewno nie taka, jak ta świętego Maurycego, o której tyle prawili czarni kapłani nowego boga.Wszyscy Słowianie są braćmi – pomyślałeś zamykając oczy…
XVII wiekbądź szlachcicem - husarzemna tron polski wybierasz Saksończykaniemiłosiernie kaleczysz język polski non stop napierdalając wstawki z łacinyewentualnie z włoskiego lub francuskiegow ubiorze mieszasz wpływy francuskie, tureckie i węgierskietwoim ulubionym orężem jest pochodząca ze wschodu szablawydajesz ciężki hajs by sprowadzić wina z Węgierwydajesz jeszcze cięższy hajs żeby sprowadzić orientalne przyprawy które uwielbiasz dodawać do każdego daniainteresujesz się protestantyzmemhandlujesz z Żydami, Litwinami i kupcami z całej Europy do swojej husarskiej zbroi nosisz we wschodnim stylu lamparcie skórygardzisz chłopami - Słowianami, twierdzisz że wywodzisz się ze starożytnego plemiania Sarmatów400 lat późniejjakieś Seby w koszulkach z husarią drą mordy PRAWDZIWY POLAG NIE JARA SIĘ OBCYMI WPŁYWAMI!!! TYLKO POLZGA KULTURA!!! gnij pod wąsem i przewracaj się w grobie \
Zabraliśmy z Syberii to co najcenniejsze - naszą Wiedzę - i wkroczyliśmy na zachód i południe aby znaleźć sobie nową ojczyznę docierając do najdalszych zakątków Europy. Mastodonty oswoiliśmy i zaprzęgliśmy do pługa, z dzikich żyjących w dżungli rogatych bawołów zaczęliśmy w oborach wyciskać jakiś biały sok, misiom wskazaliśmy drogę do lasu, dzikim świniom do chlewika, dzikusom daliśmy pismo, neandertalczykom kopa w dupę i urządziliśmy się. Ogrodziliśmy sobie naszą działkę Uralem z prawej, Altantykiem z lewej, Alpami na dole i Lapończykami u góry aby gdzieś tam w Skandynawii mogli sobie pod naszym adresem nieszkodliwie pobrąchać pod nosem. Z Lapończykami nie szło się dogadać, bo z zamarzniętymi gilami pod nosem zgoła niewyraźną mieli mowę. Tak więc po kilku nieudanych próbach dojścia do porozumienia daliśmy im sanki aby pojechali sobie do świętego Mikołaja po jakiś lek na te gile. Pojechali i jeszcze nie powrócili – być może nadal jadą, kto wie? Okolicznych dzikusów udało się ucywilizować. Ci w dzisiejszych Indiach ucieszyli się, że nauczyliśmy ich ludzkiej mowy, że poznali dobrodziejstwa pisma, nazwali nas więc Słowianie i te zaszczytne miano do dziś naszą szlachetną nazwą takie właśnie jest. Słowianie - ludzie którzy przynieśli Słowo.
>Bądź mno. Rodzisz się w ultrakonserwatywnej rodzinie na Podkarpaciu. Od małego tylko Dmowski i publikacje Leszka Bubla. Mama na Dobranoc opowiada ci bajki o tym jak Żydzi niszczyli Polskę. Tata snuje opowieści o "Dniu Sznura" i końcu Żydokomuny. >Całe liceum słuchasz Skrewdrivera i Honoru. No i oczywiście Bubel Band hehehe. Dołączasz do kiboli Jagiellonii i jeździsz na ustawki, by bić lamusów z "żydowskich" klubów. >Na studiach dołączasz do NS Zadruga. Jest fajnie. Jakieś tam niby słowiańskie święta, a potem palenie swastyk w lesie i wykłady o czystości rasy aryjskiej. Na jednym ze "świąt" poznajesz Dżęsikę. Zaczynacie się spotykać. Zabierasz ją na kolację do "Polskiego Kebaba" i czytacie razem "Tajemnice Świata" oraz "Tylko Polska". Opowiadasz Dżesice godzinami o przewadze genetycznej haplogrupy R1a1. Dżesika cię podpuszcza i pyta skąd wiesz, że masz taką haplogrupę. Uniesiony honorem idziesz się zbadać. Przychodza wyniki. Masz haplogrupę E1b3. Koniec świata. > Mówisz rodzinie, że macie żydowską haplogrupę. Matka ucieka do zakonu. Ojciec oświadcza, że zawsze czuł się kobietą i chce zmienić płeć. Brat przyznaje się do homoseksualizmu. Siostra zostaje marksistką i feministką, rzuca informatykę i idzie na Gender Studies. >Następnego dnia dowiadujesz się, że Michnik popełnił samobójstwo. Idziesz na pogrzeb, w duchu przysięgając zemstę na Polakach, Biedakach, Cebulakach za to, że zniszczyli Adama. Na pogrzebie płaczesz rzewnymi łzami. Dostrzega twoje cierpienie Seweryn Blumsztajn. Proponuje ci pracę w GW. Dżesika dowiedziawszy się o twojej haplogrupie, stwierdza że nie może kochać nieAryjczyka. Ucieka do UK i zachodzi w ciążę z bezrobotnym Mozambijczykiem. >Dostajesz angaż na umowę-zlecenie. Jako "Radosław - gej i student socjologii" piszesz opowiadania z życia polskiego homoseksualisty-queerowca na podlaskiej wsi. Besztasz zacofanie Polactwa i opisujesz życie pod uciskiem kato-faszyzmu. Po godzinach dorabiasz jako Isabelle Kovalsky - felietonistka w Wysokich Obcasach. Piszesz o ekspansywnym, polskim patriarchacie i rosnących nierównościach dochodowych. >Seweryn Blumsztajn zaprasza cię do loży Bnai Brith. Cały wieczór rysujecie pentagramy na podłodze, ewokujecie Bafometa i pijecie krew chrześcijańskich dzieci. Dostajesz pierwszy przelew od George'a Sorosa. >Zakochujesz się w koledze z redakcji - Tomku, który urodził się jako Paulina. Bierzecie ślub. Udziela wam go twój ojciec, który po zmianie płci został pierwszą polską kobietą-rabinem reformowanego judaizmu. >Przychodzi list z firmy robiąćej ci badania genetyczne. Piszą, że sorry, ale hehehe pomylili wyniki. Ty dostałeś wyniki Adama Michnika, a on twoje. Tak naprawdę masz R1a1. > Dżesika pisze czy nie wysłałbyś jej trochę kasy, bo zaszła w drugą ciążę z bezrobotnym Marokańczykiem.
\ Anon1: Chaty z gówna > Turboslowianie > lewakiChaty z gówna > Lewaki > turboslowianieZapraszam do dyskusjiAnon2:nie ma dyskusjilewaki to najniższa znana człowiekowi forma życia.Anon1:Ale banalnie ich zaorać bo spora część z nich jest bezideologiczna, a Turbosi to ideologiczni podludzieAnon2:ale turbosłowianie nie liczą się nigdzie, to grupa zabawnych ludzi. nie przyczyniają się do upadku cywilizacji zachodniej i obrócenia do góry nogami tradycji społecznych sięgających pierwszych ludzipoprzez wymuszanie zamiany rol kobiety i mężczyzny itp. itd.Dobrym przykładem jest Anon3:jego turbosłowiańskość:w święta chrześcijańskie zmienia profilowe na tekst o treści: "jestem rodzimowiercą, obchodzę Sranie Do Ryja a nie wasze boże narodzenie. Nie składajcie mi życzeń"oprócz tego jeździ na Rekawkę co roku, podnieca się widząc, jak ktoś pije Warkę z rogu i po kilku głębszych, opowie ciekawą historię jak to słowianie nie taplali się we własnym kale zanim przybyła do nich cywilizacja.Anon1:XDDDDDAnon2:dziękujęanyway, jak widać nie ma to żadnego wpływu na cokolwiek i kogokolwiek.ergo turboslowianie nie mogą być porównywani do lewaków, bo to tak jakby porównywać dziecko z autyzmem do Krysi Pawłowicz. - jedno i drugie chore psychicznie, ale dziecko z autyzmem zostanie w domu i będzie oglądać Dragon Balla, a nie pójdzie do sejmu rządzić krajem.
Jeśli idzie o krucjaty totalna amatorszczyzna! Colega Bieszk podrzucił mi info i totalnie się podjarałem. Ojapierdole nareszcie Deus Vult! Nie zastanawiając się zbytnio poszedłem do spowiedzi, zapakowałem się w zbroję płytową, zabrałem tarczę, miecz, pożegnałem matkę a od narzeczonej wziąłem pukiel włosów i ruszyłem na spotkanie organizacyjne.Pierwszy zgrzyt miałem jeszcze przed wejściem do kościoła gdzie miało odbyć się spotkanie. Wtf gdzie są trebusze? Co to za krucjata bez trebuszy? Ale zaraz pomyślałem - paweł debilu to jest XXI wiek! Albo są już na miejscu albo w ogóle je pojebali i korzystają z jakichś dronów. Hehe głupi ja.Zająłem miejsce w ostatniej ławce bo nie chciałem trzeszczeć zbroją. Siedziałem tam jakiś czas odmawiając modlitwę o nawrócenie Żydów. Przed mszą dosiadła się do mnie jakaś miła dziewczyna w swetrze.- Ty też na krucjatę? - zapytałem- Tak - odparła.Najpierw się trochę dziwiłem, że kobiety też jadą na krucjatę ale zrazu sobie przypomniałem Joannę d`Arc, która choć nie krucjatowała to przecież była hardkorem.Zapytałem z grzeczności gdzie jest jej zbroja a ona odparła mi, że jej zbroją jest jest wiara. Curwa mirki tak mi się głupio zrobiło... Ja się przyoblekam w pełną zbroję płytową, biorę ze sobą pawęż i zamknięty hełm a ta filigranowa dziewczyna w swetrze pierdoli to wszystko bo jej zbroją jest wiara. Mówię wam taki wstyd. Nawet nie wiem czy jej coś odpowiedziałem tylko się zatopiłem w modlitwie prosząc Boga o wybaczenie mojej niewiary. Przyznam, że wtedy zacząłem się zastanawiać czy aby nie jestem zbytnią cipą na krucjatę bo skoro takie harpagany jadą to trochę obciach. No ale skoro Deus Vult to Vult.Pochwaliłem ją, że jest megahardkorem i ze na tej krucjacie pewnie też same megahardkory a ja dopiero po raz pierwszy. Odparła, że tutaj to raczej umiarkowani oraz, że prawdziwi hardkorowcy to biorą udział w Krucjacie Różańcowej. Zdumiałem się wielce.Potem przyszedł czas na Mszę. Całkiem niezła acz niestety nie po łacinie. Ksiądz na kazaniu mówił jakieś losowe rzeczy o miłości. Po Mszy skierowaliśmy się do salki katechetycznej. Byłem niemal pewien, że będziemy omawiać logistykę zdobycia Jerozolimy. Byłem przy tym strasznie podjarany bo obmyśliłem genialny plan zatrucia studni, którym postanowiłem się podzielić z księdzem prowadzącym spotkanie. Niestety nie chcieli mnie wpuścić bo miałem miecz. Znowu okazałem się debilem dzierżąc broń w świętym miejscu. Przeprosiłem mocno i zostawiłem go u kościelnego.Coś mi zaczęło nie pasować gdy zobaczyłem innych krzyżowców. Bardzo dużo dziewcząt w swetrach z niezbyt zadbanymi włosami. Młode, chude chłopięta w dżinsach i okularach. Tłumaczyłem sobie, że to wszystko chłopstwo, które na wezwanie swoich proboszczów poczuło Boży zew Ale powoli dochodziło do mnie, że chyba jednak będzie chujnia a nie Królestwo Jerozolimy. Na moje pytanie "kiedy będziemy walczyć z saracenami" ksiądz odparł, że najpierw każdy musi pokonać saracena w sobie. Wat? Co to za postmodernistyczne gówno? Potem było dużo gadania o miłości, Światowych Dniach Młodzieży i papieży Franciszku.Zapytałem jaki jest plan na pokonanie niewiernych. Ksiądz odparł, że będziemy się kierować Bożym Planem. No to pytam czy w Bożym Planie jest ogień, miecz i ołów a ksiądz mi mówi, że rozpalimy ogień wiary w naszych sercach. Powiedziałem pod nosem, że bym wolał rozpalić ogień na ich strzechach to dostałem opierdol.Na koniec mój pomysł z zatruwaniem studni i źródeł spotkał się z ogólnym potępieniem. Teraz siedzę na psiarni i zeznaję z jakichś faszystowskich artykułów o podżeganiu do wojny napastniczej i propagowaniu nienawiści względem wiary muzułmańskiej. Bagietmajster mówi, że raczej mnie puszczą więc za tydzień jadę na Krucjatę Różańcową. Tym razem nie dam się zrobić w chuja i biorę w leasing trebusz.
Jestem sobą. Kłucę się z turbosem. Zaczyna wyzywać. Pytam się go ile ma chromosonów. Odpowiada że na pewno więcej niż ja...
Nezahualcoyotl
20-07-2017, 17:28
Z04Oe_GULao
Wakacyjne klimaty...
https://pbs.twimg.com/media/DFbBW2mXsAAE2OL.jpg
W 1994 roku jechałem w pociągu z studentem (nie wiem czy był to on czy ona... naprawdę trudno stwierdzić) WAT w Warszawie. Celowo nie nazywam go żołnierzem, bo to nie wojsko. Po Wacie nie można znaleźć pracy w żadnej jednostce tak by unikać szykan.... Ja byłem na V roku, on na III (i to już drugi raz na III). Powiedział, ze wybrał WAT w Warszawie, bo nie dałby rady zaliczyć testów sprawnościowych nigdzie indziej, wspomniał też coś o braku umiejętności współpracy ale mamrotał to pod wąsem (ah co to był za wąs, istny cmentarz pojedynczych włosków) i trudno było zrozumieć.
Regułą jestże ponad 90 % oficerów po WAT posiada takie umiejętności, że małe zarobki w WP to dla nich jak złapać Boga za nogi. Żadna poważna firma z rynku cywilnego nigdy by się nie poważyła na marnotrawienie swoich zasobów czasu i pieniądza na taki bubel.W szpitalu, w którym moja narzeczona zmywa podłogi pielęgniarki z ukrainy zarabiają więcej niż 4-gwiazdkowy generał w WP.
Wojska Polskiego nie stać na wysokiej klasy specjalistów, płacą mało, bo to wystarcza, żeby przyciągnąć nieuków, ludzi, którzy nie daliby rady na politechnice. Tak to smutne ale tu znalazła się luka dla WATu.
Absolwenci WATu nie zdają sobie czasem sprawy jak nikłe są ich umiejętności i wiedza, bo nie studiowali niczego innego.
Przygotowywałem kilku do pracy w jednostce wojskowej (tak, przydziały nie były dla nich łaskawe)... Rozumiecie? Trzeba było przygotowywać OFICERA do objęcia pierwszego stanowiska służbowego.
Wystarczy posłuchać oficerów, pułkowników, generałów, czy niższych rangą "specjalistów"- ociężałość umysłowa, i to o czym pisałem wcześniej: nikła wiedza i umiejętności, które nie pozwalając zarabiać pieniędzy poza wojskiem. UWAGA to była właśnie jego główna motywacja do służby... Zarobki. Najgorsze jest to, że podzielił sie ze mną też sekretem, iż większość jego kolegów cierpi na to samo.
Moi dowódcy na kompanii w WSO byli Wacie, ani sprawniejsi od nas, słabsi, niżsi o 1,5 głowy ode mnie i kilku kolegów, a przede wszystkim: dno intelektualne, prostaki, chamy, takie po prostu dno. Co więcej, reprezentowali tylko wąski horyzont myślowy i częstym tekstem był - " A U MNIE NA WACIE ROBILIŚMY TO INACZEJ" Chociaż na pytanie "A jak to Pan Kapitan robił?" nigdy, przenigdy nie znaleźliśmy odpowiedzi...
Normy sprawnościowe na WAT są identyczne z normami w WSO we Wrocławiu. Przynajmniej takie jest założenie, mój bliski przyjaciel który jest wuefistą na Wacie zawsze opowiada o naciskach z góry i przytacza ogrom sytuacji gdy kandydaci nawet nie musieli stawiać się na testy! Uwierzycie?!
W 1989 przyjęto nas około 750 - 760 na I rok, sam jestem kawął byka, 1,85 m i 97 kg, zajebałbym 80 % absolwentów WATu (reszta to kobiety- ponoć) i zachodził 100 % ludzi po Wacie, bo potrafię z ciężkim plecakiem, bronią zespołową i dwoma kamieniami w kieszeniach (jednym większym) non stop iść 3467368273 h , ale widziałem wśród tych 3/4 tysiąca z 80% mnie podobnych i wielu dryblasów jeszcze potężniejszych, sportowców, zabijaków, orłów, tytanów, herosów.
Dowódca GROMU-u powiedział kiedyś, ze fizycznie do wysokiego poziomu można przygotować w zasadzie każdego mężczyznę, ale psychicznie nie. Zapytany wtedy co sądzi o chłopach z WATu odrzekł tylko gniewnie jedno słowo "MĘŻCZYZNĘ"
LEPIEJ Z FIUTEM ORAĆ POLE NIŻ Z WACIAKIEM PIĆ JABOLE Czy jakoś tak brzmiało to pamiętne hasło w miejskim szalecie. Mniejsza z tym.
Wszędzie w SZRP wszyscy po Wacie byli popychadłami, wszyscy mieli ich w dupie kompletnie. Chlali, grali w karty, mojego dowódcę plutonu pomocnik oficera dyżurnego z Świętoszowa nakrył w południe na spaniu w kancelarii u szefa kompani. NAGO!
Może ludzie na Wacie czy po WACIE nie zdają sobie sprawy, że są i byli pośmiewiskiem wśród kadry.
Nie ma się co spodziewać, ze na Wacie coś zostanie skonstruowane przez absolwentów tej uczelni, gdyby tylko na nich oprzeć konstruowanie uzbrojenia, to WP dysponowałoby procami. Albo Wistem. O nie, ludzie, my mamy Wista, najbardziej zjebną konstrukcję broni krótkiej w historii ludzkości. Tym gnatem można z powodzeniem grać w rosyjską ruletkę...
Coś, co nazywało się na WAT kbkm wz. 2003 a na stronach Fabryki Broni nazywa się teraz LKM wz. 2003 nie działało jak trzeba, oops, Trochę strzelało, ale nie do końca. Były problemy z komorą zamkową i nie tylko, dużo bebechów do poprawki. Pierwsze dwa modele poszły do kosza, a tam używali magazynków od M16, takiego ficzera miał, drugie już do magazynków Beryla działały lepiej.
Każdy się musi ze mną zgodzić. Absolwenci WATu zatrudnieni w ekipach projektowych tracą tylko pieniądze podatnika, chołota bez perspektyw...
Presidente
13-08-2017, 22:55
22662267226822692270
Prosto z memawki historycznej
Studenci na uniwersytecie dostali zadanie: "przedstaw własną opinię na temat głodu w Afryce". Anglik pyta -"co to jest głód?", Amerykanin pyta - "co to jest Afryka?", a Chińczyk pyta - "co to jest własna opinia?".
Twój Mistrz
23-08-2017, 22:06
Co do bezrobocia, jak również wspomnianego wcześniej głodu można te 2 światowe problemy rozwiązać bardzo prosto, aż dziw że nikt jeszcze na to nie wpadł.
Niech głodni zjedzą bezrobotnych.
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_N0uSNq3n6z9NgzVxx0TKDtVFeri1S80A,w400.jpg
Chyba nie muszę pisać, z jakiej okazji ta bajka?
https://memeguy.com/photos/images/multiplayer-vs-single-player-experience-91214.jpg
Żeby nie było, tym razem bez żadnych dedykacji czy innych podtekstów :mrgreen:
https://viralka.pl/16-zdjec-ktore-wyjasnia-ci-dlaczego-kobiety-zyja-dluzej-od-mezczyzn-2/
Geniusze, chyba koniecznie chcą się znaleźć w księdze rekordów Darwina :mrgreen:
Angielskie poczucie humoru;)
Dawno temu przyjaciel Falstaffa postanowił otruć żonę, z którą już nie mógł wytrzymać. Jednak ktoś mu podpowiedział, że teraz inaczej się to robi i wystarczy, że zamiast ryzykować truciznę przez 6 miesięcy będzie z nią systematycznie... hmm... kopulował 2 - 3 razy dziennie, a baba niechybnie kipnie - naukowo udowodnione! Falstaff widział uradowanego przyjaciela, gdy ten z entuzjazmem przystępował do realizacji planu. Odwiedził go po kilku miesiącach. Z daleka zobaczył rozświetlone okna i odgłosy imprezy. Wielu młodych ludzi balowalo na parterze, skierowano go do przyjaciela na piętro. Z drzwi jego pokoju właśnie wyszła żona (w doskonałej kondycji) poprawiając garderobę. Wewnątrz zobaczył na rozbebeszonym łożu cień człowieka który był jego przyjacielem. W półmroku lśniły jego rozgorączkowane, przekrwione oczy. Falstaff był przy przyjacielu gdy ten umierał i słyszał jego ostatnie słowa, jakie wyszeptał przez spękane usta: "i pomyśleć, że tej kurwie został już tylko miesiąc życia..."
Nezahualcoyotl
13-09-2017, 19:19
Zatem coś w klimatach wyspiarskich:
W3Y83FXKNmM
Presidente
24-09-2017, 14:15
Mnie śmieszy :)
vgd1iZxj80g
Nezahualcoyotl
28-09-2017, 17:17
LMzMLWKWhEI
Nezahualcoyotl
16-10-2017, 17:39
lFqM5MzeB4A
Nezahualcoyotl
22-10-2017, 19:28
Rafał Pacześ czyli humorystyczna jazda bez trzymanki :devil::ok:
M4ANTgkixNE
justynian
28-10-2017, 12:54
Filmik promocyjny do gry ludzki żywot
https://www.youtube.com/watch?v=pLh4LMR7jq4
gdyby ktoś nie kojarzył służę pomocą
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Ludzki_żywot
Gajusz Mariusz
31-10-2017, 00:24
http://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/nie-zapomnijcie-w-niedziele-cofnac-zegarow-zmiana-czasu-wodomierz.jpg
LhuAmWZ_DYA
Z dedykacją dla Krwawego Kardynała Samicka ;D
Tak przy okazji zmian na Steamie :)
https://uploads.disquscdn.com/images/42d98096cbe87d74f4a54274dcd3514fcbe44e7ae1d47ef693 121fcc8f3f3c6c.gif
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski support vBulletin©